W przyszły piątek premiera następcy Blade Runnera. Oby przeczucie prowadziło mnie na manowce.
Pierwsze recenzje są bardzo dobre. Wszyscy piszą, że to godny następca, a Villeneuve dał radę. W "The Hollywood Reporter" napisano, że film może być trochę za długi (164 minuty). Chwalona jest warstwa wizualna i fabularna oraz - generalnie - klimat produkcji. O niczym to nie przesądza, ale raczej byłem spokojny o ten film, kiedy okazało się, że reżyseruje go Villeneuve. Aczkolwiek ja nie spodziewam się w związku z tym hitu, na który wszyscy będą walić drzwiami i oknami. Co też dobrze wróży. Jeszcze tydzień i się przekonam, czy warto było czekać. Na pewno pójdę w przyszłą niedzielę do kina.
"Wszyscy" czekają na nowe "Gwiezdne Wojny" lub nowych "Avengersów". Ja mam ochotę na jakąś fajną, niezobowiązującą komedię. I znalazłem trailer, który sprawił, że popędziłbym do kina od razu na coś lekkiego, przewidywalnego, ale zabawnego: https://www.youtube.com/watch?v=-76o69txkZs
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Co prawda oglądałem już dawno temu, lecz wrażenia mam bardzo pozytywne
Mój ulubiony film Tarantino to "Nienawistna ósemka" - oglądałem już chyba trzy razy.
Ano właśnie, chciałem napisać, że Nienawistna ósemka", to "Wściekłe psy" na sterydach
Klimacik, muzyczka, aktorstwo, napięcie, kapitalne dialogi... Jest idealnie
Osobiście jestem maniakiem Pulp Fiction (widziałem kilkanaście razy)
+1
jak nie kilkadziesiąt - jeszcze w czasach magnetowidów kasetowych - w latach '90 obowiązkowo rzucało się tekstami - a część z nich dotarła do dzisiaj (w czym zasługa raczej młodego Beksińskiego)
ostatnio jakoś w tv się nadziałem - no i obejrzałem do końca choć było to drugie tłumaczenie
Nienawistna ósemka - Tarantino jako Tarantino, niczego nowego nie wnosi. Kopiuje samego siebie, cudze kadrowanie, cudze pomysły, trochę to przewraca i dorzuca przejaskrawionej brutalności godnej jakiejś zombie-produkcji ale po prawdzie inny nigdy nie był i trudno z tego robić zarzut. Problemem jest fakt, że się nie rozwija, niczego nowego nie dodaje. Gdyby to był jego pierwszy film, albo film kogoś innego, to wzbudziłby pewnie zachwyty. A tak, chociaż też nie nudzi to z pewnością nie ekscytuje. Są perełki, sceny i dialogi pierwszorzędne, ale sporo też odrobinę rozwleczonych rzeczy a z całym szacunkiem ale Tarantino to nie Leone i nie wychodzi mu to tak dobrze. Jackson, Russell i przede wszystkim Leigh aktorsko robią doskonale, cud miód. Nie podobało mi się obsadzenie Rotha w roli kata i Gogginsa w roli szeryfa. Gogginsa wywaliłbym zupełnie, jego przejaskrawione teatralne aktorstwo wypadało sztucznie i irytowało. Jednocześnie zmarnowany został potencjał Rotha, który jako kat w zasadzie musiał grać na jednej nucie i nie miał możliwości by się wykazać. Obsadzony w roli szeryfa moim zdaniem byłby doskonały, jego styl aktorski, emfaza u innych sztuczna u niego doskonale naturalna, połączona z taką a nie inną fizis pozwoliłaby na stworzenie rewelacyjnej roli. To co Gogginsa ciągnęło w dół, Rotha wypycha na wyżyny. A w roli kata świetny byłby Christoph Waltz. Szkoda.
Widzieliście już trailer do "Ready Player One"? https://www.youtube.com/watch?v=cSp1dM2Vj48 Powieść przeczytałem niemal jednym tchem w ciągu jednego dnia. Fantastyczna wyprawa po "artefaktach" kultury masowej z lat 80-tych XX wieku. Ciekawe, co z tą fabułą zrobił Spielberg. Mam spore oczekiwania.
A poza tym jestem już "uzbrojony" w bilet na nowe "Gwiezdne Wojny". Byle do czwartku, do 17.30.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A w roli kata świetny byłby Christoph Waltz. Szkoda.
No ba! Też bardzo żałuję, że nie mógł zagrać. W "Bękartach wojny" i "Django" był prawdziwym wymiataczem
Tarantino się nie rozwija, powiadasz Pan... A mię to "lotto" koło pióra, skoro wciąż potrafi robić świetne filmy
Widzieliście już trailer do "Ready Player One"? https://www.youtube.com/watch?v=cSp1dM2Vj48 Powieść przeczytałem niemal jednym tchem w ciągu jednego dnia. Fantastyczna wyprawa po "artefaktach" kultury masowej z lat 80-tych XX wieku. Ciekawe, co z tą fabułą zrobił Spielberg. Mam spore oczekiwania.
Książka świetna, ale imho czytelną dla ludzi którzy potrafią odczytać "kod lat '80" / wychowali się na tym. Poza pierdyliardem smaczków i nawiązań powieść jakoś nie powala jakością. Porównanie do Marsjanina jest całkiem na miejscu.
Film paradoksalnie może być lepszy. Bardziej uniwersalny.
Nienawistna ósemka - Tarantino jako Tarantino, niczego nowego nie wnosi. Kopiuje samego siebie, cudze kadrowanie, cudze pomysły, trochę to przewraca i dorzuca przejaskrawionej brutalności godnej jakiejś zombie-produkcji ale po prawdzie inny nigdy nie był i trudno z tego robić zarzut. Problemem jest fakt, że się nie rozwija, niczego nowego nie dodaje. Gdyby to był jego pierwszy film, albo film kogoś innego, to wzbudziłby pewnie zachwyty. A tak, chociaż też nie nudzi to z pewnością nie ekscytuje. Są perełki, sceny i dialogi pierwszorzędne, ale sporo też odrobinę rozwleczonych rzeczy a z całym szacunkiem ale Tarantino to nie Leone i nie wychodzi mu to tak dobrze. Jackson, Russell i przede wszystkim Leigh aktorsko robią doskonale, cud miód. Nie podobało mi się obsadzenie Rotha w roli kata i Gogginsa w roli szeryfa. Gogginsa wywaliłbym zupełnie, jego przejaskrawione teatralne aktorstwo wypadało sztucznie i irytowało. Jednocześnie zmarnowany został potencjał Rotha, który jako kat w zasadzie musiał grać na jednej nucie i nie miał możliwości by się wykazać. Obsadzony w roli szeryfa moim zdaniem byłby doskonały, jego styl aktorski, emfaza u innych sztuczna u niego doskonale naturalna, połączona z taką a nie inną fizis pozwoliłaby na stworzenie rewelacyjnej roli. To co Gogginsa ciągnęło w dół, Rotha wypycha na wyżyny. A w roli kata świetny byłby Christoph Waltz. Szkoda.
A Pulp Fiction wymiata bezkonkurencyjnie.
Zgadzam się z większością tego co napisałeś, ale:
- Gogginsa lubię bardzo, w tej roli również.
- Mnie film ekscytuje, bardziej niż większość starszych filmów Tarantino.
- Nienawistna Ósemka, Django i Pulp Fiction to moje ulubione filmy Tarantino - trudno mi powiedzieć, który jest ulubieńszy
Z pewnością sporą tu rolę odgrywa fakt, że western mam osobiście za najszlachetniejszy z gatunków
- Nienawistna Ósemka, Django i Pulp Fiction to moje ulubione filmy Tarantino - trudno mi powiedzieć, który jest ulubieńszy
Dorzuciłbym do tej listy: "Wściekłe psy" i "Bękartów wojny". Rzecz jasna "Nienawistna ósemka" na pierwszym miejscu. A że niczego nowego nie wnosi? Mam to w d...
- Nienawistna Ósemka, Django i Pulp Fiction to moje ulubione filmy Tarantino - trudno mi powiedzieć, który jest ulubieńszy
Dorzuciłbym do tej listy: "Wściekłe psy" i "Bękartów wojny". Rzecz jasna "Nienawistna ósemka" na pierwszym miejscu. A że niczego nowego nie wnosi? Mam to w d...
Wściekłe psy tak, ale Bękartów wojny nie lubię. Nie mam im nic szczególnego do zarzucenia, po prostu nie lubię.
Za to wielką przyjemność sprawia mi oglądanie Death Proof, mimo że taka popierdółka. Tutaj na odwrót - po prostu lubię
"Ocean's 8" to jeden z tych filmów, których i chciałbym i się boję https://www.youtube.com/watch?v=MFWF9dU5Zc0 Trailer napawa optymistycznie, ale ile było już takich filmów, które zaczynały się i kończyły na trailerze. Obsada genialna, fabuła niezbyt skomplikowana, co może pójść źle? Wszystko. Ale zakładam, że i tak popędzę do kina.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
No właśnie. Aczkolwiek, bo żeńskiej wersji "Pogromców duchów" spodziewałem się właśnie czegoś takiego. A i tu dorównanie luzowi "Ocean's 11" (z Clooneyem i spółką) będzie trudne.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum