Prawnikiem nie jestem ale moim zdaniem w państwie powinny być jasno określane przepisy dotyczące prawa karnego i podatkowego - w Polsce to leży i każdy urzędnik może sobie interpretować jak chce (chociażby R. Kluska jest dobrym przykładem ofiary niejednoznaczności). I najważniejsze jest to, że urzędnik skarbówki nie jest tu niczemu winien tylko prawodawca formułujący coś co się nadaje do niszczarki. U nas z powiedzenia, ze pewne są tylko śmierć i podatki, zostaje tylko śmierć bo podatki pojawiają się i znikają w zależności od legitymacji partyjnej
Co do marchewek to jeśli chcemy "dopłacać" to musimy sformułować zasady dopłacania (i każdy ciągnie wtedy w swoją stronę) - tylko pytanie "po chuj dopłacać?" tu się sypie cały pomysł na Unię Europejską Wspólna waluta działa źle (Grecja, Półwysep Iberyjski), dopłaty powodują przerost biurokracji itd. itp. Albo robimy jedno państwo albo sobie darujmy fikcyjne rozwiązania przeżerające podatki na makulaturę.
Prawnikiem nie jestem ale moim zdaniem w państwie powinny być jasno określane przepisy dotyczące prawa karnego i podatkowego - w Polsce to leży i każdy urzędnik może sobie interpretować jak chce (chociażby R. Kluska jest dobrym przykładem ofiary niejednoznaczności).
Czemu powinny? Czemu ma decydować o tym państwo?
Co do Kluski to nie chodzi o prawo podatkowe, tylko o wykształcenie i kompetencje urzędników. Urzędnicy są najsłabiej przygotowanym ogniwem jeśli chodzi o przedsiębiorczość w Polsce. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że to osoby którym nie udało się zaistnieć w firmach, czyli po drugiej stronie barykady.
Amontillado napisał/a:
U nas z powiedzenia, ze pewne są tylko śmierć i podatki, zostaje tylko śmierć bo podatki pojawiają się i znikają w zależności od legitymacji partyjnej
Bzdura.
Amontillado napisał/a:
Wspólna waluta działa źle (Grecja, Półwysep Iberyjski),
To rządy krajów "ciepłych" działają beznadziejnie - Hiszpania, Grecja, Włochy, Portugalia - ciekawe zestawienie o.O
Reszty posta nie zrozumiałem chyba więc odpuściłem.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
ponieważ wielość interpretacji generuje sytuacje patologiczne "tego nie lubię to zinterpretuję ten przepis tak, żeby go z torbami puścić". Prawo powinno być jednoznaczne. Najchętniej bym widział podatek obrotowy tylko i wyłącznie - bez żadnych ulg, odpisów, kwot zwolnionych od podatku itp. itd. proste jasne przejrzyste.
MadMill napisał/a:
To rządy krajów "ciepłych" działają beznadziejnie - Hiszpania, Gracja, Włochy, Portugalia - ciekawe zestawienie o.O
Ale nie ma zabezpieczenia przed polityką tych krajów i mogą one pociągnąć wszystkich na dno. Wspólna waluta chyba miała na celu jakieś hmm bezpieczeństwo? To im raczej nie wyszło I pokaż mi państwo, które w pełni przestrzega tam ustaleń o deficycie budżetowym... (Niemcy teraz to chcą chyba naprawić u siebie ... tylko czemu "naprawiać" a nie "zapobiegać", takie to hmm polskie, żeby zajmować się czymś jak już grozi całkowitą klapą). Jeszcze brakuje tam naszej "zielonej wyspy" żeby wszystko poszło na dno (pesymistyczna wizja przyszłości).
Reszta postu jest o dotacjach europejskich, które trzeba obudowywać biurokratycznie, żeby nie było sytuacji "temu damy bo go lubimy a temu nie bo się z nami zyskiem nie chce podzielić" oraz o tym, że marchewka jest owocem bo przepisy i system dopłat jest kretyńskim wynalazkiem.
Ogólnie mam krytyczne zdanie o tym jak funkcjonuje polskie prawodawstwo i co reprezentuje sobą unia europejska oraz widziałbym na jej miejscu jedno państwo ze zredukowaną biurokracją, ujednoliconym system prawa karnego.
Wiem, że piszę chaotycznie i postaram się tego unikać - czytanie tego forum jest bardzo przyjemne i bez komentowania
Beata pewnie sama niestety zawaliła ponieważ jeśli umowa jest odnawialna natychmiastowo (żeby nie było sytuacji, że polisa wygasa 1 czerwca a 2 w drodze na spotkanie kogoś przejedziesz i zrobisz to bez OC) to trzeba było się wcześniej zainteresować. Równie dobrze mogłaby żądać zwrotu składki za czas 16 maja - 1 czerwca ponieważ "nie miała już samochodu"...
Najwyraźniej 18 maja to nie dość wcześnie było, jak na możliwości przerobowe naszej wspaniałej administracji. Zaraz po tym weekendzie ustawię się do kolejki, tak na wszelki wypadek, bo a nuż się okaże, że coś urzędowego będę musiała załatwić.
Nie mogłabym żądać zwrotu składki za wymieniony czas, gdyż składka zwracana jest wyłącznie za całe, "nienapoczęte" miesiące.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Kryzys w Grecji spowodowali sami Grecy:
- państwo przy pomocy kreatywnej księgowości
- obywatele - zadłużając się, aby żyć ponad stan
Euro jest tego ofiarą a nie sprawcą. A gdyby UE nie było, to w Grecji miałbyś teraz regularną wojnę domową lub anarchię do czasu "oczyszczenia".
Także ta marchewka - to nie wymysł UE tylko państw członkowskich. Akurat wejście Polski do UE to było najlepsze co ten kraj spotkało od czasów przedrozbiorowych. Problem w tym, że UE to socjalistyczne i etatystyczne myślenie. I to by się przydało zmienić, kładąc nacisk na praktyczne rzeczy jak wspólny handel i jego rozwijanie itp. a nie pitolenie o europejskiej tożsamości, które nadaje się tylko do tego, aby je polać strugą ciepłego moczu.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Grrr... Każda księgowość jest kreatywna i nie ma w niej niczego złego. To co nazywa w mediach jest "kreatywną księgowością" nie ma z księgowością jakąkolwiek nic wspólnego.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Grrr... zapis faktów finansowych nie może być kreatywny (no, może, ale nie powinien). Zresztą to eufemmizm, bo głupio napisać, że rząd kantuje partnerów z unii na zapisach fiansowych.
Grrr... zapis faktów finansowych nie może być kreatywny (no, może, ale nie powinien).
Może. Poprzez znajomość przepisów i wykorzystanie ich w taki sposób aby przez błędy bądź też niedopatrzenia księgowych przedsiębiorstwo nie traciło. Najprostszy przykład patrz odliczanie VATu naliczonego - co można, w jakiej wysokości odzyskać, a nie płacić jedynie należny, bo boimy się przekroczyć przepisy.
Inna sprawa, ze MSSF i MSR dają bardzo dużą możliwość interpretacji i dostosowania polityki rachunkowości do prowadzonej działalności.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
18 maja zadzwoniłam do Wydziału Komunikacji, żeby ustawić się w wirtualną kolejkę w celu wyrejestrowania samochodu. Pani wyznaczyła mi spotkanie na 2 czerwca.
Papier dostałaś 2giego i wtedy udałaś się do PZU? Urząd to jedno a informacja, że Twój samochód nie istnieje dotarła do PZU w chwili gdy się tam pojawiłaś z papierkiem i to jest pewnie przyczyna przedłużenia polisy... Chyba, że ogólnie mi ciąg zdarzeń umknął...
Romulus napisał/a:
Euro jest tego ofiarą a nie sprawcą. A gdyby UE nie było, to w Grecji miałbyś teraz regularną wojnę domową lub anarchię do czasu "oczyszczenia".
ofiarą to będą obywatele Niemiec, którym przez Grecję podatki podniosą. Euro jest o tyle złym pomysłem, że zakłada u wszystkich państw w strefie "dobre prowadzenie się" bez możliwości kontroli (ktoś sobie wyobraża policję skarbową sprawdzającą budżety państw strefy euro? ). Ja bym politykom pokroju Berlusconiego nie ufał...
A wojny domowej w Grecji jeszcze możemy się doczekać gdy zaczną w pełni realizować cięcia budżetowe.
Romulus napisał/a:
Także ta marchewka - to nie wymysł UE tylko państw członkowskich.
a więc państwa członkowskie to nie Unia Europejska... i to nie Unia Europejska reguluje minimalną ilość owoców w dżemie...
Romulus napisał/a:
Akurat wejście Polski do UE to było najlepsze co ten kraj spotkało od czasów przedrozbiorowych.
Jeszcze Piłsudski chociaż ja nie w wybaczę Austro-Węgrom że się rozleciały...
Romulus napisał/a:
Problem w tym, że UE to socjalistyczne i etatystyczne myślenie. I to by się przydało zmienić, kładąc nacisk na praktyczne rzeczy jak wspólny handel i jego rozwijanie itp. a nie pitolenie o europejskiej tożsamości, które nadaje się tylko do tego, aby je polać strugą ciepłego moczu.
Zgadzam się tylko nigdy nie będzie wspólnego handlu i np. polityki energetycznej jeśli każde państwo będzie ciągnąć w swoją stronę - całość będzie miała sens tylko wtedy kiedy zminimalizujemy rolę "państw członkowskich" do czegoś w stylu województw... chociaż chciałbym się mylić i doczekać czasu kiedy to zacznie działać.
Co do różnych interpretacji, to od razu nasuwa mi się na myśl czy bonusy lub premie pieniężne powinny być opodatkowane czy nie. I na przestrzeni dwóch lat interpretacji Ministerstwa i urzędów skarbowych różniły się znacznie. A przedsiębiorstwo w wypadku kontroli.... zależy na jaką osobą, czyli konkretną interpretację trafiło. Wręcz paranoja w większości przypadków
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Papier dostałaś 2giego i wtedy udałaś się do PZU? Urząd to jedno a informacja, że Twój samochód nie istnieje dotarła do PZU w chwili gdy się tam pojawiłaś z papierkiem i to jest pewnie przyczyna przedłużenia polisy...
Bo gwóźdź programu tkwi w tym, że ubezpieczyciela nie interesuje papier o zezłomowaniu samochodu ze szrotu (nb. stwierdzający rzeczywistość), tylko kwit z urzędu, który - siłą rzeczy - ma datę późniejszą (czasem aż za późną, jak to było w moim przypadku).
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Edit: Ale właśnie chodzi o to, żebym do takich manewrów nie była zmuszona.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Żeby chronić.
Ale ochrona wiąże się z utratą części wolności.
Ponieważ jednak człowiek nigdy ani wolny ani dobry nie jest-państwo być musi.
Coś kiepsko mu idzie ta ochrona, skoro 1/5 Polaków żyje poniżej granicy ubóstwa. A człowiek nigdy wolny nie będzie, jasne. Ale może bez państwa będzie bardziej wolny i stworzy coś innego, niż państwo i sam się będzie reprezentował? A postawa "państwo być musi" kojarzy mi się z dawniejszą postawą "król być musi". Teraz króla nie ma i jakoś żyjemy, świat się nie załamał.
pozdrawiam
Wyobrażasz sobie ochronę:
-wykorzystywanych pracowników
- maltretowanych kobiet
- osób dyskryminowanych
- owiar mobbingu
- powodzian
i innych-bez tej całej aparatury?
Państwo jest nie tylko kołem zamachowym gospodarki-bo tworzy ramy prawne i infrastrukturę-ono jest też stróżem i gwarantem. Idzie to średnio, ale zawsze. I jakoś nikt nie wymyślił niczego lepszego.
Wyobrażasz sobie ochronę:
-wykorzystywanych pracowników
- maltretowanych kobiet
- osób dyskryminowanych
- ofiar mobbingu
- powodzian
W tej kwestii też mu kiepsko idzie. Oczywiście coś tam w tej kwestii się robi, ale zdecydowanie większą robotę wykonują organizacje pozarządowe, nieprawdaż?
Saika napisał/a:
I jakoś nikt nie wymyślił niczego lepszego.
Podpowiedź - pewna część Hiszpanii w czasie wojny domowej.
Swoją drogą jako "filozofka" wszędzie stosujesz podejście "nie wymyślono niczego lepszego" czy zdarza ci się myśleć nieliniowo i kwestionować wiedzę?
pozdrawiam
Zdarza się, najczęściej z kiepskim skutkiem-ale ja tępa jestem, co łak chętnie przypomina.
Tak czy owak.
Pytam ponownie: Państwa nie ma... i...?
Ale konkretnie.
Nie odbiegając od beletrystyki -> Diamentowy Wiek i Zamieść Stephensona. Tylko nie fabuła, a jak świat wygląda. Tak będzie może prościej nie tłumacząc przez 50 stron tego wątku na czym polega brak państwa albo też okrojenie jego przywilejów do minimum.
Państwo jest po to, żeby chronić - to jest największe hasło populistów.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Podpowiedź - pewna część Hiszpanii w czasie wojny domowej.
Czyżby miało się skończyć na jakimś anarchosyndykalizmie?
MadMill napisał/a:
Tak będzie może prościej nie tłumacząc przez 50 stron tego wątku na czym polega brak państwa albo też okrojenie jego przywilejów do minimum.
Czemu iść na łatwiznę? Jeśli możesz to opisz taki twór i jak by miał funkcjonować np. teraz - wywalamy państwowość polski i zastępujemy ją jakimś izmem przez Ciebie proponowanym. Jak by miało to coś działać w sytuacji powodzi? Albo zakręcenia kurka z gazem przez Rosję.
Cytat:
Państwo jest po to, żeby chronić - to jest największe hasło populistów.
Umożliwiać ekspansję militarną i ekonomiczną. Powinno dawać możliwość działania instytucjom, które chronią ludzi -np. fundacje + sprawnie działające sądownictwo (żeby karać dresiarzy okradających wolontariuszy WOŚP). I czasem powinno dawać możliwość koordynacji np. przy zabezpieczaniu przed powodzią albo sprawne budowanie infrastruktury drogowej (tak w Polsce leży i wszyscy o tym wiem)
To, że nie wychodzi jest raczej winą tego jakich ludzi posyłamy do władzy.
Jeśli możesz to opisz taki twór i jak by miał funkcjonować np. teraz - wywalamy państwowość polski i zastępujemy ją jakimś izmem przez Ciebie proponowanym.
Ja mam pracę, szkołę i wbrew pozorom życie poza siecią więc z zaproszenia nie skorzystam. Podałem wam możliwości zapoznania się z zarysem tematu, więc nie oczekujcie. Ja nie z tych co będą przekonywać cały świat, że państwo jest złe albo dobre. Ja wiem swoje i to mi wystarczy.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Zajęliby się produkcją własnego gazu lub zmianą gospodarki odpowiednio do posiadanych surowców. Poza tym A-S to tylko jedna z możliwości, Saika mówi wprost: nie ma alternatywy (TINA - There is no alternative, hasło M. Thatcher).
pozdrawiam
Poza tym A-S to tylko jedna z możliwości, Saika mówi wprost: nie ma alternatywy
Ale Saika nie mówi, że nie ma alternatywy tylko, że alternatywy są gorsze (takie churchillowskie "Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu. " - z którym się zresztą nie zgadzam ) i prosi o przykład czegoś lepszego (oczywiście moja interpretacja słów Saiki może być błędna).
Jander napisał/a:
Zajęliby się produkcją własnego gazu lub zmianą gospodarki odpowiednio do posiadanych surowców.
Oj napisałeś to tak jakby zadziałali dokładnie tak jak powinno zadziałać państwo - i w ramach zmiany gospodarki mielibyśmy nasz kochany interwencjonizm, którego tak wszyscy nie lubimy.
Jak mnie coś napadnie to będę musiał poszukać informacji o systemie organizacyjnym tworów w stylu A-R. Bo mam wrażenie, że to się powinno z czasem degenerować zupełnie jak państwo...
Twoja interpretacja moich słów jest trafna.
No, ale, ale, odbiegamy od zasadniczego pytania. Pytania o to, po co nam państwo-skoro już jest.
Jąder, jako sympatyk AS (do spółki z Wulfem i in.) twierdzi, że po... nic.
Bo ludzie sami stworzą struktury potrzebne do przeżycia, bez podpierania się takim sztucznym tworem.
Ja wspomniałam o ochronie, padały też słowa: koordynacja, ekspansja... Pisałam o "kole zamachowym" i prawie...
Po co jeszcze nam państwo?
Jeśli już państwo to oczywiście Z interwencjonizmem oraz sensownymi związkami zawodowymi, a nie tym postkomunistycznym tworem, który mamy obecnie.
Ekspansja to po co, lepiej korzystać z terenów, które mamy obecnie. Polska od morza do morza byłaby strasznie biednym krajem w wielu rejonach, ale bogatym w kilku, zwłaszcza dużych miastach.
Saika napisał/a:
Jander, jako sympatyk AS (do spółki z Wulfem i in.) twierdzi, że po... nic.
E tam po nic, ma swoje zalety. Ja państwo dosyć demonizuję, gdyby polepszyć działanie obecnego to byłbym nawet zadowolony.
A i Saika proszę skończ się palikotyzować i wyciągać jądra. Z góry dzięki.
ale to jest zaprzeczenie wolnego handlu więc ekhm właśnie to czego nie lubimy w państwie - czyż nie? Wtrącania się tam gdzie tego nie potrzeba. (Z działki pod tytułem Unia Europejska - limity produkcji mleka )
Jander napisał/a:
Ekspansja to po co, lepiej korzystać z terenów, które mamy obecnie. Polska od morza do morza byłaby strasznie biednym krajem w wielu rejonach, ale bogatym w kilku, zwłaszcza dużych miastach.
To piszesz tylko z ekspansji militarnej - wyobraź sobie ekspansję ekonomiczną i obywateli polski jako jedynych producentów np. wódki na świecie A militarnie z chęcią bym zajął tereny ropo i gazonośne Kolonializm dobra rzecz - Wielka Brytania nadal nie chce oddać Falklandów (o Irlandii Północnej nie wspominając)
Państwo mogłoby inwestować w to w co nie chcą inwestować żadne prywatne przedsiębiorstwa - w badania nad technologiami, które mają przynosić zysk w terminie późniejszym niż 5 lat.
ale to jest zaprzeczenie wolnego handlu więc ekhm właśnie to czego nie lubimy w państwie - czyż nie? Wtrącania się tam gdzie tego nie potrzeba.
Jeśli miałbym tworzyć listę rzeczy za którymi nie przepadam, to kapitalizm i tzw. "wolny rynek" byłyby dość wysoko. Wg. mnie interwencje instytucji, których podstawowym priorytetem nie jest chciwość, znaczy tak zwana "chęć zysku" (huhu), są wskazane.
Amontillado napisał/a:
To piszesz tylko z ekspansji militarnej - wyobraź sobie ekspansję ekonomiczną i obywateli polski jako jedynych producentów np. wódki na świecie A militarnie z chęcią bym zajął tereny ropo i gazonośne Kolonializm dobra rzecz - Wielka Brytania nadal nie chce oddać Falklandów (o Irlandii Północnej nie wspominając)
Mam nadzieję, że to jakiś ponury żart, w sumie emoty na to wskazują.
pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum