Czemuż to chybione? Potencjalny klient widzi rok wydania i znikomą ilość egz..
Napisałam czemuż. W poprzednim wpisie. No ale dobra, powtórzę. I z góry zastrzegam, że o swoich odczuciach piszę. Z jednej strony się ucieszyłam, że jeszcze mają egzemplarz, i mogę go nabyć w niższej cenie brutto (czyli razem z przesyłką) niż na allegro, a z drugiej - cały zestaw obaw związanych ze stanem technicznym ww. egzemplarza mię się uruchomił. I o mały włos, a bym się nie zdecydowała (gdybym wybierała książkę sama, bez rekomendacji). Tak że z mojego punktu widzenia kuszenie klientów na "ostatni egzemplarz" jest mało skuteczne.
I jeszcze jedno: bezpośrednio po dokonaniu zakupu sprawdziłam i mieli stan magazynowy "zero". A że następnego dnia ktoś uzupełnił ofertę egzemplarzami np. z arosa... no sorry, ale nic im nie "wzrosło", tylko się inaczej rozkłada.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
I z góry zastrzegam, że o swoich odczuciach piszę.
Z jednej strony się ucieszyłam, że jeszcze mają egzemplarz, i mogę go nabyć w niższej cenie brutto (czyli razem z przesyłką) niż na allegro, a z drugiej - cały zestaw obaw związanych ze stanem technicznym ww. egzemplarza mię się uruchomił.
I o mały włos, a bym się nie zdecydowała (gdybym wybierała książkę sama, bez rekomendacji).
Tak że z mojego punktu widzenia kuszenie klientów na "ostatni egzemplarz" jest mało skuteczne.
I jeszcze jedno: bezpośrednio po dokonaniu zakupu sprawdziłam i mieli stan magazynowy "zero". A że następnego dnia ktoś uzupełnił ofertę egzemplarzami np. z arosa... no sorry, ale nic im nie "wzrosło", tylko się inaczej rozkłada.
1. Jakże inaczej...
2. Znam ten "ból" Mam nadzieję, że kniga w bardzo dobrym stanie dotarła do miejsca przeznaczenia Wydaje mi się, że akurat w dużych dyskontach w tego typu sytuacjach nie ma reguły, wszak mogą mieć wiele egz. na stanie, a przysłać towar nieco uszkodzony, tym bardziej, gdy jest niedostatecznie zabezpieczony... A jak dobrze wiemy z tym pakowaniem bywa różnie... W każdym razie w takiej sytuacji zawsze lepiej się skusić. Primo: przeważnie niższy koszt wysyłki, niż na Allegro. Secundo: gdy coś nie pasuje, zawsze można odesłać i dopiero wtedy sięgnąć po tytuł z serwisu aukcyjnego, a godzi się rzec, że tu ryzyko jakby większe...
3. Na szczęście nasz Dyktator pojawił się we właściwym miejscu i czasie Oczywiście nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż to człek światły, ba! jeden z forumowych Tytanów Umysłu, którego dłuższe posty zawsze (się) czyta(m) z dużą przyjemnością, nawet jeśli temat nie bardzo mi leży (w pełni zasłużona laurka) A że Osobnik nieraz bezpardonowy i chamski, to już insza inszość (koniec słodzenia)
4. W rzeczy samej... "Wędkowanie" metodą na "znikomą liczbę egz." było jedynie czystą spekulacją z mojej strony, niczym pewnym...
Książka dotarła w stanie idealnym. IMHO jest to kolejne wydanie (choć w książce jak byk stoi, że pierwsze), bo ma inny ISBN.
Ale to wszystko jest tylko drobiazgiem, mało znaczącym. Gdyż w książkach zawartość mnie interesuje. Oczywiście, że fajniej jest, jeśli książka jest nowa, ale to nie jest i nigdy nie było moim priorytetem.
Pozostała część Twojej wypowiedzi nie zostanie skomentowana.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
IMHO jest to kolejne wydanie (choć w książce jak byk stoi, że pierwsze), bo ma inny ISBN.
Ale to wszystko jest tylko drobiazgiem, mało znaczącym.
Gdyż w książkach zawartość mnie interesuje.
Oczywiście, że fajniej jest, jeśli książka jest nowa, ale to nie jest i nigdy nie było moim priorytetem.
Pozostała część Twojej wypowiedzi nie zostanie skomentowana.
1. Uff... "Dzięki Bogu" - jak zwykli mawiać chrześcijanie, gdy coś pójdzie po ich myśli
2. Mało znaczącym, czy w ogóle bez znaczenia?
3. Z tym nie sposób polemizować.
4. Ja tam wychodzę z założenia, że najlepiej mieć "wash & go", czyli dwa w jednym
5. Brak komentarza daje do myślenia
Ostatnie zakupy (tym razem bardziej komiksowo):
- To, co najlepsze. Tom 1 - Harlan Ellison (początek lektury i od razu zgrzyt - początkowe opowiadania nastoletniego autora pasują do tytułu, jak sandały do kożucha)
- trylogia Troja D. Gemmella
- Cromwell Stone - Andreas
- Blacksad. Tom 2
- Hellboy. Spętana trumna. Prawa ręka zniszczenia. Tom 2
Zofia Sokolewicz Mitologia Czarnej Afryki
Stanisław Grzesiuk Pięć lat kacetu
Jarosław Błotny Plan wymierania
Rudyard Kipling Kim
Jacques Cazotte Diabeł zakochany
Antonio Di Benedetto Zama
Jerzy Krzysztoń Krzyż południa. Wielbłąd na stepie
Naomi James Sama na oceanach
Francoise Prevost Darowane zycie
_________________ Wielcy Przedwieczni : Dagon, Wielki Cthulhu i Wielki Staruch.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Ostatnimi czasy zapragnąłem odświeżyć znajomość z historią (która była moim ulubionym przedmiotem w szkole, nawiasem pisząc), zerknąłem więc na Aros w poszukiwaniu wybranych pozycji. Sytuacja jako żywo przypomniała sytuację Pani Beaty z pewnym tytułem z serii "Z kotwiczką", gdyż jako dostępne figurowały bodaj dwa egzemplarze pożądanej knigi (a może i jeden, nie pomnę). W każdym razie "spękałem dupę" i w try miga złożyłem (przy okazji większe) zamówienie. I co się okazało? Otóż akurat pierwszy tom ponoć jest, a zabrakło trzeciego, choć na stanie figurowało kilka sztuk... No i teraz trza czekać aż sprowadzą, o ile w ogóle...
Drugie zamówienie (inszych pozycji) zrobiłem na niePrzeczytane. I tu wyskoczył drugi siur...prajz! "Żelaznego krzyża" autorstwa H.W niby było stosunkowo sporo, aż tu nagle niczym grom z jasnego nieba "jebła" wiadomość, że w ichnim magazynie "wyczerpał się zapas tytułu"... LOL "Uroki" składania zamówień z przedpłatą na konto...
Zamówienie na Allegro - pewna Pani, miała nieszczęście znaleźć się w złym miejscu i czasie. Wypadek, karetka, szpital... I dopiero wczoraj wysłała. Po dwóch tygodniach. Ale te przynajmniej dotrą.
Podczas tworzenia tych wypocin "scrashował" mi sprzęt. Cud, że dzisiaj nie zginąłem na przejściu i to na zielonym świetle
No, ale przynajmniej coś dzisiaj doszło, a właściwie odebrałem osobiście:
- "Granatowa załoga" W. Cygan
Też zamierzam. I jeszcze Patriotów Sany Krasikov. I Wyspę węży Małgorzaty Szejnert. Tylko czekam na jakąś fajną promocję ebooków.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Perypetii zakupowych ciąg dalszy. Nauczony (nieraz bolesnym) doświadczeniem pytam przed zakupem, czy aby na pewno sprzedający (osobnik, bądź sklep) ma daną knigę w realnej ofercie, a nie tylko na niby, w sytuacji, gdy istnieją uzasadnione przesłanki po temu. No i oczywiście nie było choćby jednej, nawet w przypadku, gdy wystawiał 300 sztuk na Allegro...
Dzisiaj skromnie, ale za to treściwie:
- "Gorzki triumf: wojna chińsko-japońska 1937-1945 - J. Polit - taką "cegłą" w twardej oprawie można zabić jednym uderzeniem - bardzo droga rzecz, wszak cena okładkowa 99 zł, lecz udało się ją zdobyć za mniej niż połowę ceny i to wliczając koszty wysyłki. Rzecz jasna stan idealny, nawet zafoliowana...
- "Nagrody" - E. Segal
E-booki to zuo, o Gwałciciele Świętej Tradycji Papierowej!
Poza sentymentem do celulozy masz jakiś jeden sensowny argument przeciw ebookom? Bosz, nawet moja babcia doceniła zalety dynamicznego tekstu jak jej już dioptrie przestały wystarczać a potem już papieru do ręki nie brała.
Tak z ciekawości zapytam, miałeś kiedyś w ręku czytnik i chociaż jedną ksiązkę przeczytałeś na nim?
Poza sentymentem do celulozy masz jakiś jeden sensowny argument przeciw ebookom?
Bosz, nawet moja babcia doceniła zalety dynamicznego tekstu jak jej już dioptrie przestały wystarczać a potem już papieru do ręki nie brała.
Tak z ciekawości zapytam, miałeś kiedyś w ręku czytnik i chociaż jedną ksiązkę przeczytałeś na nim?
1. Mam jeden: nie są papierowe
2. Powstrzymałem się od żartobliwego pytania
3. Miałem w łapskach jakiś czytnik, jednak nie przeczytałem na nim chociaż jednej knigi. Owszem, użyteczna rzecz, niemniej jestem fanatycznym tradycjonalistą
1. No ale miało być pozacelulozowo:>
2. Domyślam się jakiego, ale no wiesz, starszym ludziom inni papierem rzecz załatwiają.
3. Jednym słowem zakuty rycerski łeb.
E-booki to zuo, o Gwałciciele Świętej Tradycji Papierowej!
Dementia preacox?
Przypuszczam że wątpię Pierwotnie nie zamierzałem używać pewnego "argumętu", lecz nie pozostawiono mi wyboru, więc hopla --> czy książkę w formie e-booka można odsprzedać z (nieraz) wielokrotną przebitką tak jak jej wersję papierową?
E-booki to zuo, o Gwałciciele Świętej Tradycji Papierowej!
Dementia preacox?
Przypuszczam że wątpię Pierwotnie nie zamierzałem używać pewnego "argumętu", lecz nie pozostawiono mi wyboru, więc hopla --> czy książkę w formie e-booka można odsprzedać z (nieraz) wielokrotną przebitką tak jak jej wersję papierową?
A ile takich książek jesteś w stanie odsprzedać. E-booki mogą skutecznie zabić takie biznesy. Od kiedy kupuję ebooki, czytam więcej książek, bo kupuję te, których normalnie w papierze bym nie kupił. I kupuję więcej. Czysty zysk.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie można też na ebooku wziąć autografu
Przeczytałem na pożyczonym kindlu dwie książki Orbitowskiego. Nie przekonało mnie. Fajna i wygodna rzecz na urlop, długą podróż itd.
Ja osobiście cenię książki papierowe, lubię je jako przedmioty. Każda książka jest osobnym przedmiotem, który jest dla mnie ważny, z którym często wiąże się jakaś historia. Do dzisiaj mam książki, które kupowałem w dawnych czasach, wyszperanych w nieistniejących już antykwariatach, odkupionych od znajomych za grosze, znalezionych w koszach w nieistniejącej od lat szczecińskiej Hypernovie. Takiej historii żaden ebook nie da.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
I ja również nie zrezygnowałem z papieru. Ale w papierze kupuję tylko to, co - moim zdaniem - warto mieć. A nie każdą książkę, którą chcę przeczytać. Dzięki temu na półkach trzymam to, co najlepsze, a nie byle szajs, który przeczytałem, odstawiłem, nigdy do niego nie wrócę, a który stoi, zabiera miejsce i zbiera kurz. Zatem papier - dla elitarnych książek. Plebs na czytniku.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie jestem sentymentalna, odkąd mam czytnik, czyli jakieś 7 lat, wywaliłam wszystkie beletrystyczne książki w papierze - albo za friko po znajomych, albo do garażu, gdzie czekają na miłośników "historii". Dla mnie książka papierowa, o ile nie jest komiksem czy albumem, zwyczajnie pełni rolę uciążliwego bibelota, zajmuje miejsce (no ileż to razy czytam każdy egzemplarz, żeby umotywować jego istnienie na 50 m2?). Najbardziej jednak zajebiaszcza sprawa, to taka, że nie trzeba tego odkurzać.
Wreszcie, jak nie mogę sobie dowolnie ustawić interlinii czy fontu, to mi się odechciewa czytać. Jak mi się zepsuł czytnik to dopiero w pełni zauważyłam jak niewygodna w obsłudze jest książka - ciężka, trzeba wykonać milion ruchów przy kartkowaniu, a jak jeszcze skład jest ujowy (czyli w przypadku 90% starych wydań sprzed 90 roku, bo jednak dzisiaj wydawcy sztucznie rozpychają treść, żeby książka wyglądała na cegłę, więc ujdzie), to oczy wysiadają bez okularów.
Argument z babcią prima sort. A jak już się tak przepychacie czy jabłka czy jednak pomarańcze to mam pytanie do kogoś kto ma być może abonament w Legimi jak wygląda sytuacja z czymś co nazywają synchrobookami. Czy czytając coś na e-booku mogę się łatwo przełączyć na audiobooka tzn czy ta synchronizacja występuje na konkretnej stronie (są jakieś znaczniki które lokalizują w którym momencie powinien się uruchomić audiobook) czy może to tak po macoszemu jest potraktowane i przełączać się owszem można, ale tylko między rozdziałami ? Aha i gdy pisze audiobooka to ofc mam na myśli ten z lektorem, a nie z syntetyzatora TTS
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum