FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Matrix
Autor Wiadomość
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2007-12-07, 22:55   

W przyszły piątek o 20:00 w TVN jest Matrix - film genialny, genialny i jeszcze raz genialny. IMO najlepszy film, jaki kiedykolwiek nakręcony. Kto przegapi, ten gapa. :P
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2007-12-07, 23:00   

Bernard Gui napisał/a:
W przyszły piątek o 20:00 w TVN jest Matrix - film genialny, genialny i jeszcze raz genialny. IMO najlepszy film, jaki kiedykolwiek nakręcony. Kto przegapi, ten gapa. :P

Podpisuje się wszystkimi kończynami i gorąco polecam. Film po prostu <brak mu słów do opisania go>...
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-12-08, 01:09   

Matrix - dość ubogie i niezbyt mądre filmidło, ale można pooglądać dla kilku scen :P Pod warunkiem jednak, że tylko pierwszą część - reszta to totalne dno.

Edit:
Bernard Gui napisał/a:
IMO najlepszy film, jaki kiedykolwiek nakręcony.
Hihi, ale to mnie ubawiło ;) Choć, jak wiadomo, de gustibus... więc nie neguję, brońcie bogowie!
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2007-12-08, 10:21   

Dabliu napisał/a:
Matrix - dość ubogie i niezbyt mądre filmidło

:shock: "Dość ubogie"? Jak można nazywać ubogim film, który jak żaden inny daje do myślenia, który jak żaden inny podważa otaczającą nas rzeczywistość, który jak żaden inny poddaje w wątpliwość ludzkie zmysły, czyli wszystko, na czym możemy polegać?
Żeby nie było, że OT:

Dziś w VTP 1 o 20:15 jest Air Force One - sensacyjny USA 1997 Wolfganga Petersena z Harrisonem Fordem, Glenn Close i Garym Oldmanem.

Jutro w Polsacie o 12:30 jest 12 prac Asterixa - co prawda niby dla dzieci, ale z aluzjami niekiedy lepiej zrozumiałymi dla starszych widzów. IMO najlepszy film o Asteriksie, jaki nakręcono. (wcześniej jest również Asterix i Kleopatra, ale to już w pełni infantylny film. Nie polecam)


Jutro w TVN SIEDEM o 20:10 Wodny świat - fantasy USA 1995 z Kevinem Costnerem.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-12-08, 11:22   

Bernard Gui napisał/a:
Dabliu napisał/a:
Matrix - dość ubogie i niezbyt mądre filmidło

:shock: "Dość ubogie"? Jak można nazywać ubogim film, który jak żaden inny daje do myślenia, który jak żaden inny podważa otaczającą nas rzeczywistość, który jak żaden inny poddaje w wątpliwość ludzkie zmysły, czyli wszystko, na czym możemy polegać?


Nie mogę się z tym zgodzić. To wszystko było już wałkowane wielokrotnie, choćby w literaturze, ale w kinie również. No i na pewno mądrzej.
Matrix to słabe aktorstwo, przerost formy nad treścią, podszywanie się pod filozoficzne dzieło, podczas gdy wspomniane przez Ciebie elementy nie dość, że zostały potraktowane pretekstowo i pobieżnie, to nie mają odpowiedniej głębi. Nie oszukujmy się, przecież to po prostu rozrywkowe kino, bum bum - pif paf i tak dalej...
Nie wspominając już o tym, że cały film opiera się na nonsensownym pomyśle, więc trudno brać to wszystko na poważnie, skoro podstawa całego filmu nie trzyma się kupy...
W Matrixie fajne są tylko bijatyki i te zwolnienia kamery. No i klimat był fajny w jedynce.
Pamiętam, że jak Matrix wszedł do kin, to później mieliśmy z kumplami niezłe halo - film się nam podobał, a jakże, ale jak słyszeliśmy te ochy i achy gimnazjalistów, że filozofia, że głębia, że rzeczywistość... i takie tam - to byliśmy w szoku. Czy oni nie czytali Dicka, Snerga, Dukaja? Przecież to nic nowego; wręcz popłuczyny po ambitniejszym SF.

A najbardziej dziwi mnie, że piszesz, iż
Cytat:
jak żaden inny daje do myślenia
. No to co mamy powiedzieć na temat filmów Bergmana, Greenawaya, Jarmuscha itd.? :shock:

A w temacie: ktoś wie, kiedy miał być w TV "Pitch Black"?
  
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2007-12-08, 11:39   

Dabliu napisał/a:
To wszystko było już wałkowane wielokrotnie, choćby w literaturze, ale w kinie również

W jakiej literaturze, i w jakim kinie? O.o. Wiem, że było to wałkowane w platonizmie i gnostycyzmie (zresztą Matrix to nic, jak filmowa wersja przedstawionej filozofii platońskiej i gonstyckiej, tyle że ze sporą dawką efektów specjalnych), ale jakie znasz filmy podchodzące do rzeczywistości w sposób podobny jak Matrix?
Dabliu napisał/a:
Matrix to słabe aktorstwo

Niby kto gra tam słabo?
Dabliu napisał/a:
przerost formy nad treścią

Tego określenia można użyć najwyzej do kontynuacji Matrixa: Reaktywacji i Rewolucji. Nie do pierwszej części. A właśnie o pierwszej części mowa.
Dabliu napisał/a:
podszywanie się pod filozoficzne dzieło

Dlaczego "podszywanie się"? O.o.
Dabliu napisał/a:
podczas gdy wspomniane przez Ciebie elementy nie dość, że zostały potraktowane pretekstowo i pobieżnie, to nie mają odpowiedniej głębi.

A jaka wg ciebie powinna być ta "odpowiednia głębia"? na czym miałaby polegać? Czy zdanie: "Jeśli dla ciebie rzeczywistością jest to, co możesz zobaczyć, usłyszeć, czego możesz dotknąć, co możesz powąchać, posmakować, to znaczy, że dla ciebie rzeczywistością są elektryczne impulsy interpretowane przez twój mózg" jest pozbawione głębi?
Dabliu napisał/a:
Nie oszukujmy się, przecież to po prostu rozrywkowe kino, bum bum - pif paf i tak dalej

To tylko dodatkowe efekty mające uatrakcyjnić film.
Dabliu napisał/a:
Nie wspominając już o tym, że cały film opiera się na nonsensownym pomyśle

Dlaczego nonsensownym?
Dabliu napisał/a:
więc trudno brać to wszystko na poważnie, skoro podstawa całego filmu nie trzyma się kupy...

Mógłbyś rozwinąć?
Dabliu napisał/a:
No i klimat był fajny w jedynce

Ja cały czas tylko o jedynce.
Dabliu napisał/a:
Czy oni nie czytali Dicka, Snerga, Dukaja?

Ja nie czytałem. Żadne z tych nazwisk nic mi nie mówi. Nie spotkałem się z nimi. (chyba że mowa o postaci Moby'ego Dicka, i o Jacku Dukaju - to mi już coś mówi, ale nadal nie wiem, o czym to jest).
Dabliu napisał/a:
Przecież to nic nowego; wręcz popłuczyny po ambitniejszym SF.

Jakieś przykłady tego "ambitniejszego SF"?
Dabliu napisał/a:
No to co mamy powiedzieć na temat filmów Bergmana, Greenawaya, Jarmuscha itd.?

Nie widziałem ani jednego filmu żadnego z nich, zresztą nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek w telewizji puszczali jakieś ich filmy. A z tych nazwisk tylko Bergman jest mi znane.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-12-08, 11:45   

Bernard Gui napisał/a:
W jakiej literaturze, i w jakim kinie?
U Lema chociażby w Dziennikach Gwiazdowych i Kongresie Futurologicznym pojawia się problem istnienia świata, który ktoś (często ogół) traktuje za prawdziwy, a tak de facto to jest to iluzja - ba w Kongresie nawet się pojawia motyw pigułek, które służą do kontroli ludzi (coś jak jedna z dwóch matrixowskich pigułek) ;)
Bernard Gui napisał/a:
Ja nie czytałem
Eh...
Bernard Gui napisał/a:
Nie widziałem ani jednego filmu żadnego z nich, zresztą nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek w telewizji puszczali jakieś ich filmy. A z tych nazwisk tylko Bergman jest mi znane.
Eh...

Benek weź skocz do biblioteki, weź sobie Lema książki dwie - pośmiejesz się pewnie trochę i zobaczysz jak wtórnym dziełem jest Matrix ;)

A z głębi filozoficznej polecam Siódmą Pieczęć właśnie Bergmana - to jest dopiero film genialny :)
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2007-12-08, 11:59   

Damn it... Oczywiście że Matrix to kino rozrywkowe i przerost formy nad treścią. Właśnie dlatego to jest mój ulubiony film. Ja osobiście nie czerpię żadnej radości z filmów przy których musisz się bezgranicznie zagłębiać w fabułę, rozumiejąc rozterki moralno-filozoficzne bohaterów... Dżisas...
IMO Matrix to jest najlepszy film na świecie, bo najbardziej do mnie przemówił. I nie tylko 1, ale cała trylogia. Oczywiście że pomysł "zniewoleni ludzie vs krwiożercze maszyny" był już wiele razy. Ale nigdy nie był podany w tak ładnej formie i z takim ultra efekciarstwem.
Tak czy inaczej zdania nie zmienię - 1 miejsce na mojej liście filmów i gorąco zachęcam, kto jeszcze nie oglądał (są w ogóle jeszcze tacy ludzie ?)
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2007-12-08, 12:12   

Wulf napisał/a:
U Lema chociażby w Dziennikach Gwiazdowych i Kongresie Futurologicznym pojawia się problem istnienia świata, który ktoś (często ogół) traktuje za prawdziwy, a tak de facto to jest to iluzja

Faktycznie; było nawet coś o tym, czy nasz wszechświat jest jedynym istniejącym, czy może jest tylko jakby atomem czy inną mikroskopijną cząstką znacznie większego, i czy czasem w naszych atomach też nie ma jakichś wszechświatów. To fakt, jest głębokie.
Wulf napisał/a:
Eh...

Czyli Ty czytałeś?
Wulf napisał/a:
Benek weź skocz do biblioteki, weź sobie Lema książki dwie - pośmiejesz się pewnie trochę i zobaczysz jak wtórnym dziełem jest Matrix

Lema to ja mam sporo książek w domu - mój ojciec jest jego wielkim fanem. mam m.in. Cyberiadę (obie części), Bajki robotów, Dzienniki gwiazdowe, Dialogi, Głos pana, Szpital przemienienia, Opowieści o pilocie Pirxie, a reszty tytułów nie pamiętam. W każdym razie czytałem Cyberiadę, Bajki robotów (z tych dwóch ksiażek faktycznie mozna się pośmiać), i kawałek Dialogów - też świetne.
Wulf napisał/a:
A z głębi filozoficznej polecam Siódmą Pieczęć właśnie Bergmana - to jest dopiero film genialny

Jak kiedyś będzie leciał w kanale, który mam w domu, to obejrzę.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-12-08, 12:16   

Dabliu napisał/a:
Matrix - dość ubogie i niezbyt mądre filmidło, ale można pooglądać dla kilku scen :P Pod warunkiem jednak, że tylko pierwszą część - reszta to totalne dno.

No nie powiedział bym. To całkiem dobry film. Fajnie i pomysłowo ukazuję kontrolę maszyn dal ludźmi. Ale nie powiem żeby to był jakiś super przełom bo podobne filmy już były w mniej znanych produkcjach. Matrix to udany film akcji z dodatkiem ciekawego pomysłu. Ale SF lat 70-80 jest podobnych pomysłów pełne. Matrix może się też pochwalić dobrymi efektami specjalnym i ogólnie dobrą jakością.
Bernard Gui napisał/a:
film genialny, genialny i jeszcze raz genialny. IMO najlepszy film, jaki kiedykolwiek nakręcony

No to jest zdecydowana przesada. on nie jest Genialny jest dobry, jest ciekawy, był nowatorski. Ale jest mnóstwo lepszych filmów.
Dabliu napisał/a:
że tylko pierwszą część - reszta to totalne dno.

Zgoda. O ile pierwsza cześć może jeszcze nawiązuje do dobrej starej SF to 2 i 3 to już stzrelanka na maksa bez ładu i składu
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-12-08, 12:22   

Bernard Gui napisał/a:
Czyli Ty czytałeś?
Dicka? A owszem :) Ubik (który też trochę w klimacie tego, że nie wiesz co prawdą a co iluzją, siedzi) mi się tu narzuca mocno
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-12-08, 12:27   

Bernard Gui napisał/a:
Niby kto gra tam słabo?

A kto nie ? Grają jak by im ktoś kuj w żyć wsadził. ja wiem ze to trochę tak miało być ale bez przesady. głównemu bohaterowi świat zawalił się na głowę a on szybko przeszedł nad tym do porządku dziennego
Bernard Gui napisał/a:
W jakiej literaturze, i w jakim kinie? O.o.

Zajdel, Dukaj, Dick. Kino azjatyckie.
Bernard Gui napisał/a:
Dlaczego nonsensownym?

Ludzie jako akumulatory ? tak po prostu włączone do gniazdka ? Tu się wile wątków kupy nie trzyma. jak roboty zdobyły władzę. Czemu nie wykorzystały energii atomowej
Bernard Gui napisał/a:
(chyba że mowa o postaci Moby'ego Dicka,

:DDD no ja nie mogę

http://pl.wikipedia.org/wiki/Philip_Kindred_Dick

Bernard Gui napisał/a:
Jakieś przykłady tego "ambitniejszego SF"?

Boruń, Lem, Zajdel i wile wielu więcej
Prev napisał/a:
Oczywiście że Matrix to kino rozrywkowe i przerost formy nad treścią. Właśnie dlatego to jest mój ulubiony film. Ja osobiście nie czerpię żadnej radości z filmów przy których musisz się bezgranicznie zagłębiać w fabułę,

I o to chodzi
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2007-12-08, 12:29   

Toudisław napisał/a:
Ludzie jako akumulatory ? tak po prostu włączone do gniazdka ? Tu się wile wątków kupy nie trzyma. jak roboty zdobyły władzę. Czemu nie wykorzystały energii atomowej

Ekhm... Animatrix się kłania Toudi, tam te wątki są dośc obszernie wytłumaczone (Drugie odrodzenie - cz. 1 i 2) --_-

Wydzieliłem wam temat ;)
Gand
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
grubshy 
Chlod Mego Serca


Posty: 209
Skąd: Ja tutejszy...
Wysłany: 2007-12-08, 19:07   

Ja najbardziej lubie czesc 2. - malowniczo leja sie po mordach i w przeciwienstwie do czesci 1. nie udaja, ze chodzi o cos wiecej.
Co do 'orginalnosci' pomyslu polecam lekture chociazby Iona Tichego autorstwa Mistrza Lema czy 'Labiryntu Smierci' Mistrza Dicka - a napewno jest tego wiecej.
_________________
We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4469
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-12-08, 21:24   

W moim stosunku do Matrixa mogę wyróżnić trzy okresy:
- głupawy "gimnazjalny" zachwyt Matrixem, jak to określij Dabjlu, a na jakim poziomie są BG i Prev.
- znięchecenie, uznanie przerostu formy nad treścią, uznanie reaktywacji i rewolucje za totalne dno, nad tym etapie są Dabliu, Toudi
-restauracja całej trylogii w moich oczach po dłuższym czasie, próba zrozumienia całości, i na tym etapie jestem obecnie, choć oczywiście jako relatywista, dopuszczam możliwośc zmiany tego stanowiska.

I myśle że już chociażby moja ewolucja poglądów na temat trylogii Wachowskich świadczy o jakieś jej jakości. Po pierwsze - faktycznie Matrix nie jest jakąś nową jakoscią. Jest to reintertacja wątku który już w fantastyce występywał - nawet w polsze mamy dwa dzieła - "Robota" Snerga i "Irrehaare" Dukaja które wyszły przed matrixem a nawet mówiono o wytoczeniu procesu Wachowskim za plagiat tak były podobne. Już nie odwłoując się np. do takiej klasyki jak jaskinia pana Platona. I bardzo dobrze - każdy film żyje w pewnym otoczeniu kulturowym. Od filmu nie wymaga się tworzenia filozofii, bo to nalezy do filozofów - od filmu wymaga się sensownego podania pewnych pomysłów. Matrix w pewnym sensie jest kompromisem - a pewien bardzo mądry człowiek powiedział kiedyś że każdy kompromis z swej natury jest zginiły. Zadowolenie środka będzie skutkowało tym że skrajności się odwrócą.

Toudi napisał/a:
Ludzie jako akumulatory ? tak po prostu włączone do gniazdka ? Tu się wile wątków kupy nie trzyma. jak roboty zdobyły władzę. Czemu nie wykorzystały energii atomowej

Też na tym myślałem. Dlaczego nie podłączono świn albo nie wykorzystano energii atmowej? Odpowiedź jest prosta - maszyny trzymały ludzi nie dla energii, to było jedynie czymś drugorzędnym. Wpisuje się to w cały system tego że świat realny i istnienie Syjonu też było czescią systemu (oczywiście nie w sensie virtu).

Tuodi napisał/a:
Grają jak by im ktoś kuj w żyć wsadził. ja wiem ze to trochę tak miało być ale bez przesady. głównemu bohaterowi świat zawalił się na głowę a on szybko przeszedł nad tym do porządku dziennego

Całkowicie błędna interpetacja i postawienie sprawy na głowie. Spójrz na Neo - on w Matrixie był w stanie depresji, apatii i przytłoczenia. Miał poczucie "że coś jest nie tak". Dopiero w świecie niewirtualnym zaczoł żyć naprawdę. Jego świat się nie zawalił - nastąpiło coś dokładnie odwrotnego - on zyskał sens w życiu.

grubshy napisał/a:
Ja najbardziej lubie czesc 2. - malowniczo leja sie po mordach i w przeciwienstwie do czesci 1. nie udaja, ze chodzi o cos wiecej.

Ja też lubię bardziej reaktywacje i rewolucje, ale własnie z odwrotnego powodu - ukazują one prawdziwą głębie świata matrixa, a nie ograniczają się do przedstawienie prostego pomysłu jak to miało miejsce w 1 - one rozbudowują go barokowo. Matrix 1 jest reżyserko i jako film lepszy, dlatego zawsze oglądam go z przyjemnością jako miłe intro do tego co nastąpi w kolejnych częsciach.

Tuodi napisał/a:
Bernard Gui napisał/a:
(chyba że mowa o postaci Moby'ego Dicka,

:DDD no ja nie mogę

Ja pier.... :lol:
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-12-08, 21:30   

Matrix - obecnie dla mnie film, który obejrzę, ba będę się dobrze bawił... ale nie powiem by było to jakieś wielkie i wybitne dzieło. Ot kawał porządnego kina.

Druga i trzecia część mnie dobijała, bo za mało tam było klimatu jedynki. Klimatu lekko paranoicznego, pełnego jednak lęku. W reaktywacjach i rewolucjach Neo zachowywał się jak Zbawiciel... w jedynce jak ktoś kto nie wie do końca kim jest, szuka, ma lęk. I to było bardziej naturalne. I lepiej się oglądało. Na dodatek w ostatnich częściach nosił idiotyczny strój w którym wyglądał jak ksiądz.

Faktem, że i w dwójce i w trójce pojawiły się ciekawe postaci. Merowing, Bliźniaki, Mifune, Architekt - dodawały sporo fajnego klimatu i jakoś tak trochę burzyły porządek pierwszej części.

Co do aktorstwa - było takie jak w kinie akcji - znaczy niezbyt dobre, ale poprawne.
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2007-12-08, 21:48   

Łaku napisał/a:
głupawy "gimnazjalny" zachwyt Matrixem, jak to określij Dabjlu, a na jakim poziomie są BG i Prev

Ja pi***olę Łako, czytaj ze zrozumieniem... Zdaję sobie sprawę że ten film nie jest niczym oryginalnym, wiem że jest wałkowaniem starego jak świat motywu. Mi chodzi o formę w jakiej został podany. To jest innowacyjne. Ja składam pokłony dla formy tego filmu, nie dla samej treści. Dla postaci, takich jak choćby Morfeusz, czy Smith. To jest zachwyt całością jako taką, a nie samym pomysłem. Mówię że nie w kinematografii drugiego filmu, który by wyłożył tak ciekawy wątek w tak fajnej formie. Ponadto mówienie że druga część beznadziejna, trzecia jeszcze gorsza... Ja próbowałem oceniać każdą część pod pryzmatem oddzielnej części, a nie całej trylogii. Ot choćby rozmowa z Merowingiem o przyczynowości w 2 części. Według mnie bardzo interesująca. Albo poświęcenie się Neo w 3 części, przecież mógł być happy end. A wcale nie był taki do końca happy.
Łaku napisał/a:
Całkowicie błędna interpetacja i postawienie sprawy na głowie. Spójrz na Neo - on w Matrixie był w stanie depresji, apatii i przytłoczenia. Miał poczucie "że coś jest nie tak". Dopiero w świecie niewirtualnym zaczoł żyć naprawdę. Jego świat się nie zawalił - nastąpiło coś dokładnie odwrotnego - on zyskał sens w życiu.

Neo to postać niejednoznaczna i dość złożona. On stał się takim "sztywniakiem" po swojej śmierci, czyli po tym jak stał się wybrańcem. To prawda, na początku był lekko przytłoczony, głównie wiadomościami od wyroczni. Ale później poznał kim jest i po prostu nie mógł być postacie żartobliwą i sympatyczną. Wiedział że ma misję i musi ją zrealizować. A był całkowicie zagubiony, mimo że był wybrańcem nie wiedział co ma zrobić (gdyby nie Morfeusz, który nim pokierował i wyrocznia). Jedyny moment kiedy sam podjął decyzję to początek (czerwona i niebieska pigułka). Cała reszta jego decyzji była już zdeterminowana rolą wybrańca. Tak samo jednoznaczną postacią nie jest Smith. Mimo iż był agentem systemu, to od samego początku chciał się wydostać. Był zniewolony przez system, tak jak ludzie, tyle że on był świadom swojego zniewolenia. Dzięki Neo dostał szansę wyzwolenie się z kajdan. Można więc powiedzieć że Neo, niszcząc Smitha spełnił jego marzenie.
Łaku napisał/a:
Ja też lubię bardziej reaktywacje i rewolucje, ale własnie z odwrotnego powodu - ukazują one prawdziwą głębie świata matrixa, a nie ograniczają się do przedstawienie prostego pomysłu jak to miało miejsce w 1 - one rozbudowują go barokowo. Matrix 1 jest reżyserko i jako film lepszy, dlatego zawsze oglądam go z przyjemnością jako miłe intro do tego co nastąpi w kolejnych częsciach.

A ponadto to jest pierwsze wrażenie. Po obejrzeniu pierwszej części człowiek miał podnietę i czekał na kontynuację wątku w tej samej formie. Ale nie taka była wersja reżyserów. Neo musiał udowodnić że jest wybrańcem. A jak to ujął Serafin "Nie poznasz człowieka, dopóki z nim nie powalczysz". Tak też pierwsze spotkanie z "wyzwolonym" Smithem, czy wykradnięcie klucznika Merowingowi. Dlatego też nie można rozpatrywać reaktywacji i rewolucji tylko w odniesieniu do pierwszej części, ale w kontekście do całej trylogii.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
  
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-12-08, 21:49   

Matrix - film, który przerósł swych twórców. Wachowscy nie spodziewali się takiego sukcesu jak nastąpił i przygotowali 1 film. Dopiero sukces niejako wymusił na nich kontynuację. Dlatego "1" uważam za najciekawszy i najlepszy film z całej trylogii - nieprzekombinowany i w miarę logiczny. Kolejne filmy są już zbyt przeładowane efektami specjalnymi i gdzies zgubiły klimat. No i te zagrywki rodem z kina "D" - nieudacznik- bohaterem oraz końcowe wyznania miłosne Neo - Ukochana ("Wyjdziesz z tego") - koszmarek.
Co do samej fabuły - nie jest zbyt oryginalna - Dick i jego "Świat poza światem", "Ubik", "Oko na niebie" czy "Trzy stygmaty ..." mówią o tym samym i to o wiele ciekawiej. Zaś te odnośniki do religii, psychologii itd - w dużej mierze to nadinterpretacja i dopisywanie większych wartości przez wielbicieli.
Aktorstwo - znośne - najfajniejszy był agent Smith rzecz jasna.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-12-08, 22:15   

A propo wtórności Matrixa - rok wcześniej powstał film "Truman Show". Tam też było pokazanie życie, które okazało się nierealne - tylko zamiast maszyn był bezduszny reżyser prowadzący telewizyjny show.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4469
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-12-08, 22:49   

Asuryan napisał/a:
A propo wtórności Matrixa - rok wcześniej powstał film "Truman Show".
Akurat ten zarzut jest zupełnie bezzasadny bo matrix powstał dłużej niż rok, a scenariusz pewnie był pisany jeszcze wcześniej. No chyba że zarzucasz Wachowskim szpiegostwo na planie Truman Show albo włamanie i wykradnięcia scenariusza . : D
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-12-08, 22:58   

Nie wiem ile czasu każdy z tych filmów powstawał, ale wiem kiedy weszły na ekrany. Jako że widziałem i jeden i drugi, to pomysł przedstawienia życia w Matrixie, które okazuje się w efekcie ułudą, już nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-12-08, 23:18   

Prev napisał/a:
Animatrix się kłania Toudi, tam te wątki są dośc obszernie wytłumaczone

Oglądałem dość dawno. nawet nie kojaże poszczególnych odcinków. Może faktycznie coś tam było. Przypomni mi ktoś ?
Łaku napisał/a:
znięchecenie, uznanie przerostu formy nad treścią, uznanie reaktywacji i rewolucje za totalne dno, nad tym etapie są Dabliu, Toudi

Nie do końca. Bo cześć pierwsza nadal ma u mnie plusa. To ciekawy i interesujący film. Nie mogę się jednak zgodzić że jest Genialny i że lepszego nigdy nie było. Cześć 2 i 3 to po prostu filmy akcji z mnóstwem efektów specjalnych. Tylko było ich czasem aż za dużo. Scena na autostradzie była nimi tak przeładowana że aż straciły one na wartości. Najbardziej cenimy coś gdy nie mamy tego za dużo. dwójka nie mogła się zdecydować czy być ambitna czy sensacyjna. Rewolucje nie miały tego problemu i były po protu całkiem fajnym SF akcja
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2007-12-08, 23:28   

Toudisław napisał/a:
Oglądałem dość dawno. nawet nie kojaże poszczególnych odcinków. Może faktycznie coś tam było. Przypomni mi ktoś ?
Maszyny korzystały z energii słonecznej, wprowadzono im zabezpieczenia, aby nie mogły korzystać z żadnych innych źródeł energii. Ale nikt nie przewidział korzystania z energii ciała ludzkiego. Maszyny spożytkowały większość energii atomowej na wojnę z ludźmi (bomby atomowe), a ludzie odcięli maszyny od słońca.
Ta teoria:
Łaku napisał/a:
Też na tym myślałem. Dlaczego nie podłączono świn albo nie wykorzystano energii atmowej? Odpowiedź jest prosta - maszyny trzymały ludzi nie dla energii, to było jedynie czymś drugorzędnym. Wpisuje się to w cały system tego że świat realny i istnienie Syjonu też było czescią systemu (oczywiście nie w sensie virtu).

Wydaje mi się lekko nie trafiona. Bo przecież równie dobrze maszyny mogły wybić całą ludzkość. Musiały mieć jakiś cel w zachowaniu gatunku ludzkiego i jego reprodukcji. Moim zdaniem było to właśnie zapewnienie energii.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4469
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-12-09, 10:12   

Prev jeśli tak koniecznie chcesz przekonać się że się mylisz to ok - na początku - wszystkie naukowe wyjaśnienia zagadnienie ludzi-baterii można odstawić kąt bo one dzielą się tylko na głupie i głupsze. Kwestie ekonomiczną masz wyjaśnioną w tym dialogu który nie zostawia żadnych wątpliwości:

Architect: ...wiII result in the extinction, of the entire human race.
Neo: You won't 'et it happen. You can't. You need human beings to survive.
Architect: There are levels of survival, we are prepared to accept.

Jak widać maszyny wcale nie potrzebują ludzi żeby PRZETRWAĆ. Maszyny potrzebują ludzi z całkiem innego powodu - żeby się ROZWIJAĆ. I to bynajmiej w sensie naukowym - ludzkość jest obdarzona tym czego maszyny nie rozumieją [więc boją się] - irracjonalnymi afektami, mitami itp Dobrze obrazuje to ostatni dialog z architektem już w rzeczywistości:

Neo: Soon he will spread through this|city as he spread through the Matrix.
Architect: You cannot stop him. ( you jako liczba mnoga - "wy ludzie")
Neo: But I can. (ja - wybraniec)
Architect: We don't need you.
Architect : We need nothing.
Neo: If that's true,|then I've made a mistake.
Neo: And you should kill me now.
Architect: What do you want?
Neo: Peace.

Ten dialog dobrze obrazuje racjonalność maszyn - Architekt na ten moment wie już że racjonalnie Smith zwycięży. On już wie że przegra bo nie wierzy w mit wybrańca który go przerósł [wczesniej uważał że wybraniec to jest to co on sam stworzył]. Dlaczego więc zgadza się na propozycje Neo? Bynajmiej nie dlatego że uwierzył - on to robi racjonalnie podług zasady "skoro wykorzystaliśmy już wszystkie możliwe racjonalne sposoby, zacznijmy teraz wykorzystywac to co nam zostało - irracjonalne". Zresztą architekt do końca się nie zmienia.
Inną sceną niech będzie rządanie pocałunku wysunięte przez Persefone. Maszyny jednocześnie obrzydza [Smith] i pociąga [Persefona] istota człowieka. Nie rozumieją do końca człowieka [nawet architekt to przyznał bo przecież dlatego stworzył wyrocznię bo nieudanych wersjach Matrixa które były racjonalnie zajebiste] ale nie niszczą go tylko pentają. Próbują oswoić to czego się boją. Jeszcze raz - system to nie tylko matrix czyli rzeczywistośc wirtualna. Systemem w Matrixie jest cała rzeczywistość. Instytucja wybrańców jest tym co pozwala systemowi trwać - jednocześnie pozwala śnić większość [matrix], i nieśnić mniejszości [syjon]. To że maszyny czerpały z ludzi energie to efekt całkowicie uboczny, a możliwie że efekt wprowadzony tylko po to żeby omamić ludzi w drugiej częsci systemu - syjonie [i nieuważnych oglądaczy :badgrin: ]
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-12-09, 10:36   

Łaku napisał/a:
Akurat ten zarzut jest zupełnie bezzasadny bo matrix powstał dłużej niż rok, a scenariusz pewnie był pisany jeszcze wcześniej. No chyba że zarzucasz Wachowskim szpiegostwo na planie Truman Show albo włamanie i wykradnięcia scenariusza . : D
Akurat ten zarzut jest bzdurny, bo o ile dobrze pamiętam to Truman Show w jakiejś części jest oparty na prozie Dicka, a ta jest dużo starsza od scenariusza Wachowskich ;) Jasne, w Matrixie też są elementy prozy Dicka i Lema (nieuświadomione chyba)... więc możemy się tak przerzucać w nieskończoność...
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4469
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-12-09, 10:51   

Wulf no to w takim razie Matrix może być wtórny wobec Dicka ale nie wobec Truman Show. To tak samo jakbym ja twierdził że twórczość Mickiewicza jest wtórna do Matrixa bo Matrix czerpie z tradycji mesjanistycznej która była przed Mickiewiczym - ma to mniej więcej równy sens. Nie można być wtórnym wobec czegoś co nie istniało jeszcze, kiedy Matrix był w trakcie prac. To raczej nie ulga wątpliwości, no chyba że uwzględniamy szpiegostwo, albo podróże w czasie. :lol:
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2007-12-09, 11:20   

grubshy napisał/a:
Ja najbardziej lubie czesc 2. - malowniczo leja sie po mordach i w przeciwienstwie do czesci 1. nie udaja, ze chodzi o cos wiecej.

A ja z kolei drugą część, w przeciwieństwie do pierwszej, uważam za wtórną i taką "odgrzewaną" - nawet, jeśli symbolizmu w tym nie brak.
Łaku napisał/a:
głupawy "gimnazjalny" zachwyt Matrixem, jak to określij Dabjlu, a na jakim poziomie są BG i Prev

:shock: Łaki, nie tak ostro!
ja zachwycam się Matrixem, bo po prostu to był pierwszy film o takiej tematyce i w takim klimacie, jaki obejrzałem. Więc pewien sentyment pozostał. Poza tym, nawet do dziś nie widziałem innego filmu o takiej tematyce, więc nie dziw się, że o Matriksie mam takie zdanie, a nie inne.
Łaku napisał/a:
Tuodi napisał/a:
Bernard Gui napisał/a:
(chyba że mowa o postaci Moby'ego Dicka,

no ja nie mogę

Ja pier....

Ja po prostu nigdy nie słyszałem o żadnym Philipie Konradzie Dicku, więc nie widzę w tym nic śmiesznego.
Literaturą SF nigdy sie nie interesowałem. Tak samo jak nigdy nie interesowałem się literaturą fantasy - np. kiedy parę lat temu wszedł na ekrany kin Wiedźmin, to ja wtedy nie tylko nie wiedziałem, że to adaptacja powieści, ale też w ogóle nie wiedziałem, kto to jest Andrzej Sapkowski - gdyby wtedy ktoś wymienił to nazwisko, to ono by mi nic nie powiedziało.
Wulf napisał/a:
W reaktywacjach i rewolucjach Neo zachowywał się jak Zbawiciel... w jedynce jak ktoś kto nie wie do końca kim jest, szuka, ma lęk. I to było bardziej naturalne. I lepiej się oglądało

Zgadzam się.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4469
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-12-09, 12:13   

BG to nie jest agresja to raczej forma autokrytyki. :wink: Fakt faktem należe do młodszego pokolenia fanów fantastyki a Matrix jako trylogia wychodził własnie jak byłem w podstawówce i gimnazjum stąd też miałem pogląd podobnego do tego króry reprezentujesz teraz ty i Prev. Przecież ty nie ukrywasz że się tego tymi klimatami nie interesujesz, Prev wspomniał na szaucie kiedyś ze wogóle książek nie czyta, stąd taki wniosek bo i ja jak matrix wychodził nie miełem wielu punktów odniesienia. Inna sprawa że gdy je zdobyłem to przyjełem pozycje jaką ma teraz Dabliu ale potem jeszcze raz dałem całej trylogii szanse i opłacało się - ogólnie rzecz biorąc matrix nie jest taką płytką głębią jaką na początku się wydaje, nawet bez dorobienia tej głębi na siłę [jak czybnią to niektórzy fantycy matrixa] są to BARDZO dobre filmy science-fiction, napewo czołówka wśród filmów [ale tylko 1dynka jest czołowką jeśli chodzi o kino akcji], a moim zdaniem także bardzo dobry świat fantastyczny ogólnie.
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2007-12-09, 12:51   

Łaku napisał/a:
Dobrze obrazuje to ostatni dialog z architektem już w rzeczywistości:

Łako, a jaką masz pewność że ta maszyna to był architekt ? Nie wiem czy zauważyłeś architekt był bardzo stonowaną postacią, nie wyrażała żadnych emocji, a tamto... coś było strasznie nerwowe.
Łaku napisał/a:
Kwestie ekonomiczną masz wyjaśnioną w tym dialogu który nie zostawia żadnych wątpliwości:

Nieprawda. Neo był 6 wybrańcem (czy też może anomalią jak kto woli) z kolei. Maszyny muszą niszczyć ludzi, ponieważ ci przebudzają się z ich idealnego świata. Sam Morfeusz mówi "Biorąc pod uwagę to że wciągu ostatnich 6 miesięcy uwolniliśmy więcej ludzi niż przez ostatnie 6 lat kanclerzu, ten atak jest aktem czystej desperacji".
A ponadto jak dobrze to ująłeś:
Łaku napisał/a:
Neo: You won't 'et it happen. You can't. You need human beings to survive.
Architect: There are levels of survival, we are prepared to accept.

Maszyny potrzebują ludzi by dalej trwać, ale w razie zagrożenia same mogą ograniczyć swoją populację, by utrzymać ludzi w ryzach.
Łaku napisał/a:
Systemem w Matrixie jest cała rzeczywistość. Instytucja wybrańców jest tym co pozwala systemowi trwać - jednocześnie pozwala śnić większość [matrix], i nieśnić mniejszości [syjon].

Ale zastanów się... Czy maszyny planowały powstanie Syjonu, bo moim zdaniem nie... Był to pewnien efekt uboczny ich planu i niejako z przymusu musiały go wpisać w system.
Maszyny nie kontrolują wszystkiego. Dobry może być tu przykład Smitha, który został nijako stworzony do pokonania Neo. Miał być tą równoważnią równania, aby żadna ze stron nie przeważyła. Niestety o ile wcześniej to Neo miał przewagę, gdyż system utracił nad nim kontrolę, o tyle pod koniec silniejszy był Smith, ponieważ nie tylko system już go nie kontrolował, ale on wręcz niszczył ten system. Jak widać maszyny też nie myślą do końca racjonalnie, ponieważ trzeba być szaleńcem żeby stworzyć coś takiego jak program Smith. Chyba że on nie został stworzony przez architekta, ale wtedy nasuwa się pytanie jakim cudem się odrodził...
Łaku napisał/a:
Prev wspomniał na szaucie kiedyś ze wogóle książek nie czyta

Rany Łako... Jak ty pięknie potrafisz wyciągać wypowiedzi z kontekstu w nadziei na popisanie się własną inteligencją i przy okazji oczerniać innych, chyba nawet lepiej niż Kurski teoriami wyssanymi z palca... --_-
Mówiłem że ja w ogóle nie czytam książek, w porównaniu do tych maniaków. Ogólnie to czytam, ale kontrastując z np. Metz, czy Elektrą to ja nic nie czytam...
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-12-09, 12:57   

Prev napisał/a:
Jak widać maszyny też nie myślą do końca racjonalnie, ponieważ trzeba być szaleńcem żeby stworzyć coś takiego jak program Smith.

Niekoniecznie. Według mnie system (maszyny) po prostu nie przewidział, że program Smith po kontakcie z wybrańcem stanie się wirusem.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Żuławski


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 13