Bardzo dobry pisarz. Jego "Zaklęty Miecz" i "Trzy serca i trzy lwy" uważam za książki odpowiednio: bardzo dobra i wybitna:) Niestety, "Wojna Skrzydlatych" zupełnie mi nie podeszła. W kolejce czeka "Tancerka z Atlantydy", mam nadzieję że się nie zawiode:)
Jakoś nie mam szczęścia do tego pisarza. O ile "Wojna skrzydlatych" jeszcze jakoś weszła, to "Gwiazdy są także ogniem" chyba nie zmęczyłem. Ale to dawno temu było, teraz może miałbym inne podejście do tych książek.
"Trzy serca i trzy lwy" mam w planach, bo kilku znajomych poleca. Będę musiał odgrzebać stare numery Fantastyki, gdzie było drukowane. Ostatnio nabyłem też jego zbiór opowiadań "Najdłuższa podróż". Kiedyś się przeczyta.
Ostatnio nabyłem też jego zbiór opowiadań "Najdłuższa podróż". Kiedyś się przeczyta.
Właśnie wczoraj to skończyłam. I jak na "the best of" to się wynudziłam. Może gdybym czytała te opowiadania oddzielnie, z dłuższymi przerwami, to inaczej bym do nich podeszła. A tak wydawały za bardzo podobne schematycznie. Tylko dziejące się w innych światach. Może oczekiwałam nie wiadomo czego, ale trochę się rozczarowałam. I jeśli to mają być najlepsze utwory tego autora, to po inne już raczej nie sięgnę.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Zaklęty miecz istotnie był dobry - powiedział NIE elfom Tolkiena i wrócił do korzeni, ale oprócz tego jest to prosta historia bohatera który idzie naprzód i zabija wszystko co stanie mu na drodze.
Z opowiadań czytałem tylko jedno jego, zawarte w antologii W hołdzie królowi - było dobre, trzymające w napięciu i klimatyczne.
Do jego zbioru najlepszych opowiadań podchodzę z pewną ostrożnością. Co prawda są uhonorowane nagrodami, lecz pochodzą sprzed 40 lat... Nie wszystko tak stare zachowuje świeżość.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Poul Anderson - Conan buntownik. Jeden z przykładów złego, obśmianego fantasy.
Fabuła - w przeciwieństwie do poprzedniego tomu - nie zachwyca : Conan napotyka na przywódczynię piratów, walczy i podczas starcia odkrywają, że pałają do siebie uczuciem. Kobieta ma łzawą historię o rachunku krzywd jaki mają Stygijczycy, tymczasem w krainie boga węża... Główny czarnoksiężnik-kapłan (żyjący setki lat lecz bez charakteru) dostaje wizję od swego boga, która umieszcza Conana w centrum nadchodzących wydarzeń. Oczywiście działania podjęte przez kapłana i jego pomagierów, zamiast oddalić zagrożenie, tylko wpychają bohatera na ścieżkę przeznaczenia. Mało tego, ofiarowują mu nowe umiejętności oraz grupę sojuszników.
W powieści dużo jest tandetnych zagrań, głównie związanych z szafażem fantasy - zaklęciami i artefaktami, nie brakuje też idiotyzmów fabularnych.
Finał rozczarowuje, główna bitwa jest opisana po łebkach i bezsensowna, starcie z czarnoksiężnikiem lamowate do potęgi (ogólnie, gdyby ktoś powiedział, że główny zły celowo gra dla innej drużyny, uwierzyłbym).
Językowo również jest słabo, kulawy język (albo tłumaczenie bez polotu), błędy czy głupoty (jak choćby sens pytania, czy pyton z którym cymeryjczyk walczył, aby go nie ugryzł).
Podsumowując - nie dość, że złe fantasy, to jeszcze bardzo słaby Conan.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
IMO najlepsza od Andersona jest "Psychodrama". Wydaje mi się zresztą, że kiedy to pisał, RPGów jeszcze wog'le nie było, co dałoby mu także etykietkę wizjonera.
Trzy serca i trzy lwy. Przyzwoite fantasy i jak na razie najlepsza z książek Andersona.
Cały czas typowa dla Andersona przygodówka - bohater idzie prosto przed siebie, rozwiązując kolejne problemy, ale w ciekawym settingu : średniowieczna Europa z konfliktem między prawem (chrześcijaństwo i biała magia) a chaosem (Faerie i czarna), główny bohater jako reinkarnacja wielkiego bohatera. Sympatyczne.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Mam duży problem z tym opowiadaniem. Z jednej strony ciekawe połączenie post-apo z tzw. Pierwszym Kontaktem z Obcymi. Zniszczona wojną atomową ludzkość, cofnięta technologicznie o co najmniej kilkadziesiąt lat, stara się podnieść ze zgliszcz i powrócić do dawnej chwały, jednak wciąż jest skłócona i podzielona, a wojny dalej trwają, choć często karabiny są zastępowane przez łuki a czołgi przez konnicę. W takiej scenerii pojawiają się Obcy. Więcej fabuły nie będę nakreślał. jest też druga strona medalu. Za dużo wojskowego żargonu, częsty infantylizm w myśleniu pewnych postaci (i to tych po których najmniej byśmy się tego spodziewali) i cóż...Obojętność. Ale Czytelnika. Sam nie byłem w stanie polubić żadnej postaci, kibicować jej czy ogólnie "trzymać" za jedną ze stron konfliktu przedstawionego w noweli. Ich los był mi kompletnie obojętny. Gdyby ktoś to rozwinął do rozmiarów powieści, pewnie zanudziłbym się. A tak: dobre czytadło z paroma fajnymi pomysłami. A może już wyrosłem z takiej literatury ?
Księżyc łowcy
Wymiękłem po paru stronach. Kompletnie nie mój klimat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum