* Obrońcy Królestwa, zbiór opowiadań (RUNA 2003)
* Siewca Wiatru, powieść (Fabryka Słów 2004)
* Zakon Krańca Świata tom 1, powieść (Fabryka Słów 2005)
* Zakon Krańca Świata tom 2, powieść (Fabryka Słów 2006)
* Więzy krwi, zbiór opowiadań (Fabryka Słów 2007)
* Ruda sfora, powieść (Fabryka Słów 2007)
* Siewca Wiatru, powieść, reedycja (Fabryka Słów 2007)
* Upiór południa , powieść (w przygotowaniu)
Opowiadania
* Mucha ("Fenix" nr 60, styczeń 1997)
* Sól na pastwiskach niebieskich ("Fenix" nr 86, lipiec 1999, zbiór opowiadań Obrońcy Królestwa, RUNA 2003)
* Schizma ("Fenix" nr 88, wrzesień 1999)
* Hekatomba ("Fenix" nr 90, 2000)
* Wieża zapałek ("Magia i Miecz", kwiecień 2000, zbiór opowiadań Obrońcy Królestwa, RUNA 2003)
* Kosz na śmierci ("Fenix" nr 93, 2000, zbiór opowiadań Obrońcy Królestwa, RUNA 2003)
* Beznogi tancerz ("Fenix" nr 98, 2000, zbiór opowiadań Obrońcy Królestwa, RUNA 2003)
* Diorama ("Fenix" nr 101, 2001)
* Zwierciadło, mikropowieść (antologia Wizje alternatywne 4, Solaris 2002)
* Żarna niebios ("Fenix" nr 106, 2001, antologia Zajdel 2002, Fabryka Słów 2003)
* Światło w tunelu (zbiór opowiadań Obrońcy Królestwa, RUNA 2003)
* Zobaczyć czerwień (zbiór opowiadań Obrońcy Królestwa, RUNA 2003)
* Dopuszczalne straty (zbiór opowiadań Obrońcy Królestwa, RUNA 2003)
* Smuga krwi (zbiór opowiadań Obrońcy Królestwa, RUNA 2003)
* Serce wołu (antologia PL+50. Historie przyszłości, Wydawnictwo Literackie 2004)
* Więzy krwi (antologia Demony, Fabryka Słów 2004)
* Smutek (antologia Wizje alternatywne 5, Solaris 2004)
* Smok tańczy dla Chung Fonga (antologia Księga smoków, RUNA 2006)
Założyłam temat ze względu na zalążek dyskusji w "Co teraz czytam" ;P
Z tego co mówiła autorka, w drodze jest już "Zbieracz Burz" - kontynuacja "Siewcy Wiatru". Szczerze mówiąc chętnie się zabiorę za tą powieść.
Opinie o dorobku Mai są podzielone, więc przedstawcie swoje. ;P
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
Ja własnie jestem w 3/4 Rudej Sfory. Czyta mi się świetnie, nie ma tam dla mnie nic niezrozumiałego, ani ciężkiego, a z tego, co wiem niektórzy tak odbierają tą książkę. Podoba mi się też ta mroczna spopielałość świata, która zaczyna się od pewnego momentu pogłębiać i przywodzi mi trochę klimatem na myśl ksiązkę męża Kossakowskiej "Popiół i kurz".
Więzy Krwi: cud miód i paluszki lizać.
Siewca wiatru: kilka pierwszych stron czyta się dość cięzko, potem wciąga i ciężko się od niej oderwać.
Zakon Krańca Świata: patrz wyżej.
Generalnie styl pisania Kossakowskiej trzeba lubić. I czekać z niecierpliwościa na kolejne pozycje
_________________ Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.
Ależ ja się dzisiaj czepiam. Pewnie chodziło Ci o "Więzy Krwi". ;P
Lubię styl Kossakowskiej, bo nie jest typowo babski. Wystarczy spojrzeć na kreację aniołów. Często jej świat jest twardy i bezlitosny. Wspomniane już "Więzy Krwi" to już w ogóle świetna książka moim zdaniem - od deski do deski utrzymuje krwawy, mroczny klimat burzący fryzurę, ziejący z kartek. Mrau po prostu, takich braków szczęśliwych zakończeń mi brakowało
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
Co do Kosakowskiej mam mieszane uczucia. Nie znam jej twórczości jakoś świetnie. Przeczytałem Zakon Tom 1 i Siewcę Wiatru ( ponad 200 stron ). Zakon był dość dobry ale żadna rewelacja, zapowiadał się znaczenie lepiej. Czytało sie jak dobrą przygodówkę. Ale nie zostaje w pamięci na dłużej. Siewca mnie po prostu znudził i nie rozumiem zachwytu nad tą książką.
Na razie moja opinia na temat Kassakowskiej jest taka, że odniosła sukces niewspółmierny do swojej twórczości, ale jako że uważam, że na razie czytałem tej pani za mało, więc wstrzymuje się z sądem. Skupię się natomiast na tym, co wiem na pewo - Kossakowska stała się najbardziej promowaną autorką przez wielkie sieci księgarń [wystarczy spojrzeć w empiku na dział fantastyczny i pierwsze co sie widzi to ściana złożona z "siewcy wiatru"] i bożyszczem quasiromantycznej młodzieży, którzy są natchnieni archetypem aniołka i wleją w siebie wszystko, byle miało skśydełka na plećkach.
Ja własnie jestem w 3/4 Rudej Sfory. Czyta mi się świetnie, nie ma tam dla mnie nic niezrozumiałego, ani ciężkiego, a z tego, co wiem niektórzy tak odbierają tą książkę.
Czy ja wiem? Po prostu przeciętna książka Za "Rudą sforę" wzięłam się po "Więzach krwi". I o ile ten zbiór opowiadań wzięłam tak bez przekonania - myślałam, że w najlepszym wypadku dostąne parę dobrych kawałków, to z "Rudą sforą" było zupełnie na odwrót. Oczekiwałam czegoś co stałoby na porównywalnym poziomie co "Więzy krwi", no i się srodze zawiodłam.
Z twórczości tej autorki czytałam tylko "Obrońców królestwa" miłe opowiadanka o aniołach, ale bez rewelacji. Do "Siewcy wiatru" jakoś mnie na razie nie ciągnie - opinie o tej książce nie są znowu takie dobre, a jest wiele innych pozycji, po które należy sięgnąć
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Przeczytałam najpierw Siewcę wiatru, a dopiero później Obrońców królestwa. Trochę od dupy strony, ale nie wpłynęło to jakoś znacząco na odbiór całości. Obie pozycje bardzo mi się podobały. Teraz, z perspektywy czasu, trudno mi cenić, która z nich bardziej. Swoją drogą trudno porównywać zbiór opowiadań do powieści.
W pewnych momentach Siewcy miałam wrażenie, że książka jest pisana na szybko. Jakby autorka chciała jak najszybciej pokończyć poboczne wątki i przejść do zakończenia.
Ale z przyjemnością sięgnę po kontynuację
W Obrońcach.. najbardziej podobało mi sie ostatnie opowiadanie- "Sól na pastwiskach niebieskich". Takie słodko- gorzkie, ale bardzo przyjemne.
_________________ W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
Z twórczości tej pisarki najbardziej przypadły mi do gustu Więzy krwi, a to dlatego, że opowiadania nie kończyły się szczęśliwie i przeważała w nich mroczna nuta.
Obrońcy Królestwa jakoś tak bez rewelacji, dobrze się czyta, ale nie zapadły mi te opowiadania jakoś w pamięć, tylko tyle, że były o aniołach.
Ruda Sfora czeka w kolejce książek na przeczytanie i pewnie jeszcze poczeka, bo jakoś powoi mi idzie brnięcie przez gąszcz do przeczytania.
A ja książki Mai wprost uwielbiam. Zarówno tematyka(i nie chodzi o "skśydełka na plećkach") jak i styl autorki są świetne.
Mam gdzieś kilka recenzji.
"Więzy krwi"
Świetne!
Kossakowska ma niezwykły dar narracji, opisywania oraz zachęcania czytelnika do dalszej lektury. To wszystko połączone z niecodziennym słownictwem sprawia, że chce się czytać więcej i więcej! Opowiadania zachwycają oryginalnością. Kościół oparty na handlu, Bóg posyłający nastolatka na misję "ku chwale", niezwykła kraina "Dioramy", rzeźbiarz nie z tego wymiaru, kat-mag oraz żołnierz-bożek. Największe wrażenie, według mnie, robi minipowieść "Zwierciadło". Akcja toczy się na pograniczu światów - naszego oraz świata niemalże zza lustra. Wartka akcja i niebanalni bohaterowie to plus całej antologii. Polecam każdemu.
"Zakon krańca świata"
Coś wspaniałego!
Kossakowska ma niezwykły dar narracji, opisywania oraz zachęcania czytelnika do dalszej lektury. To wszystko połączone z niecodziennym słownictwem sprawia, że chce się czytać więcej i więcej! Książka wciąga od pierwszych stron. Niezwykła wizja końca świata, wymyślne miejsca, jakie odwiedzamy wraz z głównym bohaterem, przerażające pułapki czyhające na Pozyskiwaczy, potwory. Wszystko to jest nowe, świeże. Kossakowska ma naprawdę niezwykłą wyobraźnię. Polecam książkę każdemu!
Poza tym cudnie wykreowany świat w "Rudej sforze", wspaniały klimat oraz ciekawi bohaterowie.
Aktualnie dorwałem Siewcę wiatru(wreszcie!) i wypowiem się po przeczytaniu.
PS.
Tyraela napisał/a:
Z tego co mówiła autorka, w drodze jest już "Zbieracz Burz" - kontynuacja "Siewcy Wiatru".
Jak rozmawiałem z Mają na Polconie to stwierdziła, że pomysł na Zbieracza burz jest ale aktualnie jest zajęte Upiorem południa - horrorem osadzonym w realiach westernu.
PS2.
Ten spis książek Mai jest z Wikipedii by me
_________________ Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.
Skończyłam Więzy krwi i jestem z siebie nieprawdopodobnie dumna xD.
Nie mogę powiedzieć, że ten zbiór jest zły, ale Obrońcy królestwa bardziej mi podeszli.
Pod koniec miałam już trochę dosyć krwi i wyprutych wnętrzności.
Niby lubię Kossakowską i podoba mi się jej styl, ale... No właśnie wciąż jest jakieś ale.
Mam nadzieję, że ostatecznie zdołam się określić po skończeniu Rudej sfory i połknięciu Zakonu krańca świata.
Na samym początku mojej przygody z Mają byłam urzeczona. Obrońcy... zrobili na mnie naprawdę kolosalne wrażenie. Siewca ciut, ciut mniejsze, ale też bardzo duże. Natomiast po Więzach krwi został pewien niedosyt.
Jednym z największych plusów twórczości M.L. K. jest właśnie styl. Gdyby nie te rozwlekłe opisy, to ciężko by było wydumać, że autorką jest białogłowa.
Styl Mai jest przebogaty i barwy, ale momentami aż przesadni. Trochę jak sztuka barokowa.
Ruda sfora zapowiadała się bardzo interesująco, ale pojechała na Opolszczyznę i nie zdążyłam dokończyć .
Zbieracza burzy raczej przeczytam, ale już Upiora południa podaruję sobie z czystym sumieniem, bo horrorów nie znoszę .
Podsumowując, nie będę się jeszcze posuwać do skonkretyzowanych osądów, poczytam, poczekam i popatrzę.
Największe wrażenie, według mnie, robi minipowieść "Zwierciadło".
O tak, zgadzam się w 100%. "Zwierciadło" to według mnie najlepsze opowiadanie w tym zbiorku, mściwy lud luster. I świat, w którym próżno szukać uczuć takich jak miłość, poświęcenie czy bezinteresowność. "Więzy krwi" mają jedną główną zaletę - te opowiadania nie kończą się słodziuchnym happy endem. Tutaj zgadzam się ze Złą Te opowiadania są takie... mroczne i to im się chwali.
Neander napisał/a:
Poza tym cudnie wykreowany świat w "Rudej sforze", wspaniały klimat oraz ciekawi bohaterowie.
A tu się już nie zgodzę Kreacja świata nie była taka powalająca, bohaterowie też byli tacy nijacy. A poza tym te gadające konie, różne demony, bogowie byli rodem jak z jakiejś baśni przez co książka nie zachwycała.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Kossakowskiej czytałem "Obrońców królestwa" - imo świetny zbiór, a poszczególne opowiadania perełki np "Wieża z zapałek". Z "Siewcą" było tak, ze przeleżał u mnie na półce 4-5 lat i w końcu poszedł na allegro. Szkoda tylko, ze nie poczekałem trochę dłużej ze sprzedażą bo mógłbym więcej wylicytować Teraz męczę końcówkę "Zakonu"- bardzo przeciętna książka z kilkoma ciekawymi pomysłami.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
A co do pani Kossakowskiej...
Po przeczytaniu 'Siewcy...' wiedziałam, że znalazłam wzór. Pomijając dokładne utrafioną tematykę, pojawił sie jeszcze styl trochę powagi trochę humoru i sama historia.
Później czytalam 'Obrońców...' (właśnie - od dupy strony^^'), nie zbużyło mi to wizerunku choć wydaje mi się, że Siewca jest lepszy A jak ma byc następny tom... *_*
Au revoir!
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
A pomiziaj za uszkiem, jak za starych dobrych czasów... ^^
Kurczę, wszyscy piszą, że czytali najpierw "Siewcę..." a potem "Obrońców...". Przyznam się, ze jak też tak zrobiłem(robię?). Ale ciekawe czemu, nigdzie nie znalazłem tego, iż Obrońcy powinno się czytać przed Siewcą, a wręcz przeciwnie - rozgranicza się je na oddzielne, niepowiązane ze sobą książki... czy to wina promocji Fabryki czy bardziej braku promocji Runy?
_________________ Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.
Utrafiłeś w samo sedno! Fabryczka, stawia bardziej na promocję niż na jakość, przez co jej książki są bardziej widoczne od tych wydawanych przez Runę, choć poziom obu wydawnictw jest taki sam.
Gdzie temat o wydawnictwach? xD
_________________ "Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"
Faktycznie, Fabryka Słów zrobiła swoje z promocją, chociaż dla mnie tak strasznie nie było zauważalne prócz tego, że na półkach Empików był Siewca. Natomiast z Obrońcami już trudno. Ogólnie Runa jakoś słabo się stara wybić na tym biednym polskim rynku ;P i tak oto wszyscy zaczynamy od dupy strony.
_________________ "Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie." H. Duncan "Atrament"
Nieprawda, ja zaczęłam po bożemu . Kossakowską polecili mi Tig i Tyr, więc, kiedy byłam na wakacjach nabyłam Obrońców Królestwa i radośnie pochłonęłam.
Siewcy nie mam do dzisiaj, cały czas trzymam Soulowego.
I myślę, że ta kolejność, w której ja czytałam ma niewielką przewagę nad schematem Siewca wiatru -> Obrońcy królestwa.
Hm... a ja gdzieś czytałam, że Obrońców powinno się czytać najpierw ale za żadne skarby nie powiem :?
Zresztą... skoro 'Obrońcy...' byli wydani jako pierwsi to czy i czytać się nie powinno wcześniej?
Hmm... a co z 'Zakonem krańca świata'? Większość z Was recenzuje Siewcę, Sforę, Więzy...a o 'Zakonie...' tylko makatka się wypowiedziała. Nik inny nie czetał?
(Przy okazji drapie Hubercika za uszkiem ^^)
Au revoir!
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Hmm... a co z 'Zakonem krańca świata'? Większość z Was recenzuje Siewcę, Sforę, Więzy...a o 'Zakonie...' tylko makatka się wypowiedziała. Nik inny nie czetał?
Też napisałem.
Zakon jest to takie specyficzne czytadło, po którym nie zostaje nic w głowie poza przeświadczeniem, ze się podobało(względnie nie podobało) jak u mnie. Pamiętam jakiś zarys fabuły ale jak ktoś by mnie poprosił o streszczenie to za Chiny Demokratyczne nie powiem zgoła nic. też tak macie?
_________________ Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.
Zresztą... skoro 'Obrońcy...' byli wydani jako pierwsi to czy i czytać się nie powinno wcześniej?
Moim zdaniem powinno, bo wprowadza w świat Aniołow. No i poznajemy głównych bohaterów i tych z Góry, i tych z Dołu.
Tanit napisał/a:
Hmm... a co z 'Zakonem krańca świata'? Większość z Was recenzuje Siewcę, Sforę, Więzy...a o 'Zakonie...' tylko makatka się wypowiedziała. Nik inny nie czetał?
Tak jak pisałem wyżej - kończę 2 tom, ale niestety bez rewelacji. Sam pomysł z Grabieżca - ciut a'la Matrix, ale całkiem interesujący. Może podobać się też tło - świat postnuklearny - problem polega na tym, ze jak się te wszystkie elementy poskłada w jedna całość to nie wychodzi nic powyżej średniej.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Ale ciekawe czemu, nigdzie nie znalazłem tego, iż Obrońcy powinno się czytać przed Siewcą, a wręcz przeciwnie - rozgranicza się je na oddzielne, niepowiązane ze sobą książki...
Ci sami bohaterowie, wydarzenia, o których wspomina się w Siewcy, a które są opisane w Obrońcach, nie wystarczą?
Przykłady (i spoilery z obu książek):
poznanie się Draco i Saturnina w jednym opowiadaniu, zawarcie umowy pomiędzy Królestwem i Głębią, itp.
koniec spoilera
Po prostu chronologicznie najpierw dzieją się rzeczy w Obrońcach
Jak na razie czytałam obie książki anielskie i Zakon Krańca Świata. Opowiadania były super, Siewca mniej mi się podobał, a Zakon... w ogóle. Nie wiem, co mi nie pasowało, ale jakaś taka nijaka to była książka dla mnie. I też bym nie potrafiła za bardzo powiedzieć, o co tam chodziło (no ale nie czytałam zbyt dokładnie).
Na razie jakoś mnie nie ciągnie do kolejnych książek Mai, ale jak mi ktoś pożyczy, to może kiedyś poczytam.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Ci sami bohaterowie, wydarzenia, o których wspomina się w Siewcy, a które są opisane w Obrońcach, nie wystarczą?
Tak, ale skąd to miałem wiedzieć nie czytając książki, skoro w notach wydawniczych jest tylko, ze obie traktują o aniołach... hmm? O to mi chodzi, że nigdzie nie ma nic napisane, żadnych ukierunkowań.
Ale skoro tak, to z tego tytułu, iż mam w domu "Obrońców królestwa" porzucam "Siewcę" na rzecz właśnie Obrońców
_________________ Jak zostać fantastą? Proste. Wystarczy żyć w irracjonalnym państwie kierującym się surrealistycznymi zasadami, wśród nietuzinkowych ludzi przeżywających nieprawdopodobne przygody.
O to mi chodzi, że nigdzie nie ma nic napisane, żadnych ukierunkowań.
Nic dziwnego. Zwykła konkurencja między wydawnictwami
Jedyna książka Kossakowskiej, którą mam ochotę przeczytać to Więzy krwi właśnie ze względu na ten klimat, o którym piszecie. Ale jakoś specjalnie mi się do tego nie spieszy...
Skończyłam Rudą Sforę. Jedna jedyna uwaga jaką do niej mam to to, że bardzo wcześnie (niestety) SPOILERmożna się było domyślić, że sfora to komunistyczna nawała rewolucyjna. A "zwierzomachiny" tylko utwierdziły mnie w tym podejrzeniu.KONIEC SPOILERA
_________________ Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.
Ok, przeczytałem [wreszcie] osławionego Siewcę Wiatru. Po prologu byłem zauroczony - świetnie napisany, emocjonujący, zapowiadający coś naprawdę wielkiego. Potem niestety jest już gorzej. Wątki rozwijają się niby ale w sposób pozostawiający ogromny niedosyt - ot choćbyspoiler kwestia księgi. Wydawało [mi] się, że będzie to element dość istotny a wyszło jakoś tak... nijak.koniec spoiler. Tak samo wątek Daimona i Hiji, który sprawiał wrażenie wciśniętego na siłę.
Z kolei później robi się cholernie przewidywalnie, brak zaskoczenia czy większych emocji. Do tego całość kończy się dość banalną puentę.
Pochwalić Kossakowską mogę chyba za całkiem niezłe wykreowanie postaci - większość z nich ma jakąś tam osobowość i da się je 'poczuć' ze stron książki. : P
Podsumowując - nie czytało się źle, czasu nie żałuję, ale arcydzieło i rzecz kultowa to moim zdaniem nie jest. Kossakowska też poczeka na lepsze czasy, biorę się za Eriksona wreszcie. ;p
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
Kossakowskiej trochę czytałem... "Obrońcy królestwa", "Zakon krańca świata", "Więzy krwi" oraz "Ruda sfora" nie są mi obce. Niestety nie miałem okazji by dopaśc tę najbardziej znaną pozycję - "Siewcę wiatru". Ale może kiedyś mi się uda...
Jaka jest moja opinia o autorce? Jak najbardziej pozytywna. W powieściach/opowiadaniach daje upust swojej bujnej wyobraźni i zgrabnie ubiera wszystko w slowa. Postaci mają ciekawe rysy psychologiczne, a wartko prowadzona narracja nie pozwala oderwać się od kartek książki choćby na chwilę. Na prawdę jest to autorka godna polecenia i każda z przytoczonych przeze mnie książek to kawał porządnie skleconej fantastyki. Najbardziej do gustu przypadły mi "Więzy krwi". "Ruda sfora" miała olbrzymi potencjał, ale nie został on wykorzystany w 100%. Realia książki oraz w miarę aktualne przesłanie zdecydowanie działają na jej korzyść. Niestety nędznie wykreowani bohaterowie oraz banalna fabuła ujmują trochę uroku i czynią ją jedynie dobrą pozycją. A jak już mówiłem, miała szansę stać sie czymś wybitnym...
_________________ "Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
Po przeczytaniu Siewcy (jednya ksiązka MJK jaką przeczytałem) odniosę się:
Tyraela napisał/a:
Lubię styl Kossakowskiej, bo nie jest typowo babski. Wystarczy spojrzeć na kreację aniołów. Często jej świat jest twardy i bezlitosny.
Ta, szczególnie "Michasiu", "Gabrysiu" i ogólnie zachowywanie się archaniołów jak siostrzeńców Kaczora Donalda. Momentami od Siewcy wali takim infantylizmem, że aż odrzuca. To już w "Chłopcach z placu broni" twardość i bezlitsność świata była lepiej oddana.
No nie żartuj, ja po prologu miałem pierwszy kryzys. Wielki zły i jego armia tuż tuż, ale główny bohater przypomina sobie, że istnieje THE PRZEDMIOT, którym można go powstrzymać i ... powstrzymuje go. Fantasy-sztampa jakich mało. Ale nic, czytam dalej. Pierwszy rozdział. Z królestwa ginie inny THE PRZEDMIOT, który może zniszczyć wszystko! : O Mamo przytul - wtedy wiedziałem, że jeśli będę traktował tą książkę poważnie, to jej nie przeczytam, więc zastosowałem taktykę "byle do przodu i byle dla jaj" i nawet nieźle się czytało.
Gand napisał/a:
Pochwalić Kossakowską mogę chyba za całkiem niezłe wykreowanie postaci - większość z nich ma jakąś tam osobowość i da się je 'poczuć' ze stron książki. : P
Niby tak - tyle że przy tym wszystkie postacie są niesamowicie płytkie i zazwyczaj można je oddać kilkoma słowami, niektóre jednym - Daimon - czuły twardziel, Michał - dowódca raptus, Gabriel - archetyp wodza, Rafał - ciota etc... A to są na litość główni bohaterowie a nie jacyś trzecioplanowcy. Jednym bohaterem, który w jednej scenie mnie zaskoczył, był Asmodeusz w swojej rozmowie z Razjelem.
Zir napisał/a:
:Jednym z największych plusów twórczości M.L. K. jest właśnie styl. Gdyby nie te rozwlekłe opisy, to ciężko by było wydumać, że autorką jest białogłowa.
Raczej można się skapować po tym, jak opisuje postacie męskie i jakimi kolorami operuje - fiołkowy, kobaltowy, ażurowy... Nawet najbardziej rozeznany w kolorach mężczyzna, jakim jest lakiernik samochodowy nie używa takich słów [tylko 'metalik blek' ] . A swoją drogą opisy postaci... czułem się, jakbym oglądał anime dla dziewczynek. Opisy Kossakowskiej składają się z 3 elementów:
- obowiązkowo na początku autorka opisuje misterne anielskie fryzury - warkocze, loki wszystko to ww. kolorach.
- opisania koloru ich oczu różnymi dziwnymi sformułowaniami typu: na dnie jej złotych oczu czaiło się zimno blabla.
- wspomnienia gdzie mają blizny
Wszystko inne, np. w co aniołek jest ubrany, należą do rzadkości. W rezultacie wyobraźnia podsuwa nam mangowe ludki różnice się tylko fryzami i kolorkami oczków.
Tanit napisał/a:
Po przeczytaniu 'Siewcy...' wiedziałam, że znalazłam wzór. Pomijając dokładne utrafioną tematykę
Akurat tematyka jest trafiona jak kulą w płot. Zamiast aniołów to mogłoby być wodniki szuwarki, smerfy i nie byłoby generalnie różnicy, bo w tej książce o aniołach nie ma ani grama teologii/filozofii. Owszem są jakieś insipracje apokryfami, gnozą- sam pomysł antykreatora, ale nic z tego nie wynika, żadnych przemyśleń (mam wrażenie że to tylko wymówka, żeby ponadawać bohaterom imiona). W dodatku MLK ustami jednego bohatera stwierdza w pewnym momencie, że "Bóg ewoluuje", co już totalnie świadczy o pewnej ingorancji i wprowadza w sprzeczność z tym, co było wcześniej napisane.
Jak napisałem wyżej - jeśli miałbym traktować 'Siewce' kryteriami, jakimi zwykle oceniam książki, bo bym jej nie skończył po I rozdziale. Dlatego zmieniłem pryzmat i zacząłem to czytać, jakbym oglądał animowaną bajkę. Prości bohaterowie, bezsensowny świat, zabawne dialogi [chyba najmocniejsza strona], spektakularne moce, tendencyjne zachowania, szybka akcja - to właśnie takie klimaty. Tylko ja jednak wolę takie rzeczy oglądać niż czytać. Dlatego po następne książki MLK szybko nie sięgnę. ; ]
Właśnie skończyłam 'Rudą Sforę' i jestem pod wrażeniem. Kossakowska (czego o wielu autorach powiedzieć, niestety, nie można) trzyma równy poziom i nie odbiega zbyt daleko od jakości pisania, do jakiej nas przyzwyczaiła. 'Ruda Sfora' jest dobrą, świetnie skonstruowaną powieścią z morałem, która na dodatek przybliża nam mitologię ludu zupełnie odmiennego od tych, które znamy. Bohaterowie są wyraziści, choć nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że Tujaryma została stworzona po to, by w drużynie była jakaś kobieta. Ogólne wrażenie - bardzo dobre.
'Zakon Krańca Świata' podobał mi się bardzo, zwłaszcza pierwszy tom, w którym autorka przybliża czytelnikom miejsce akcji i zasady, które nim rządzą. Pomysł z przechodzeniem do innych światów, choć stary i mocno używany, został ujęty w dość nowatorski sposób. Fakt, pachnie 'Matrixem', ale spróbujcie znaleźć coś, co z niczym popkulturowym się nie kojarzy, a przyklasnę ze zdziwienia.
'Siewca Wiatru' był pierwszą książką Kossakowskiej, jaką czytałam. Nie muszę chyba wspominać, że spodobała mi się bardzo - gdyby nie to, nie sięgnęłabym po następne. I wiem, że nadal będę sięgać.
Ja jeszcze nie doczytałam do końca "Więzów krwi", ale na razie mogę powiedzieć, że najbardziej podobało mi się opowiadanie "Zwierciadło". Bardzo ciekawe są też "Schizma' i "Mucha". I szczerze mogę powiedzieć, że "Hekatomba" zrobiła na mnie duże wrażenie. Jestem miłośniczką prozy pani Kossakowskiej. Zakończenia opowiadań skłaniają do refleksji. Najbardziej chyba cieszy mnie to, że nie kończą się happy endami, o czym wspominaliście. Mam po dziurki w nosie ckliwych, szczęśliwych zakończeń. Chciaż szkoda było mi z tego powodu niektórych bohaterów "Obrońców Królestwa" - np. Asmodeusza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum