FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
S-F vs Fantasy
Autor Wiadomość
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-10-20, 19:49   S-F vs Fantasy

Fantastyka naukowa staje w szranki z Fantasy. Każdy gatunek ma swoich zwolenników i przeciwników. Niektórzy wolą "Teleportuj mnie Scoty" inni " wrzuć pierścień do wulkanu" Każdy gatunek przeżywa kryzys lub renesans. Obecnie to chyba SF jest w defensywie po długich latach na pierwszym miejscu, kiedy Fantasty traktowane było po sierocemu jako coś gorszego lub bardziej tandetnego. Teraz Fantastyka dominuje wśród wydawanych pozycji bo ponoć kobiety wolą ją od SF a to panie właśnie podbiją średnią czytelniczą.

Jaki jest wasz stosunek do obu gatunków? Który z nich jest bliższy waszemu sercu i dlaczego?
Jak przewidujecie przyszłość dla SF? Znowu wróci na piedestał czy będzie spadać do pozycji niszowego gatunku
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-10-20, 20:02   

Toudisław napisał/a:
Teraz Fantastyka dominuje wśród wydawanych pozycji bo ponoć kobiety wolą ją od SF a to panie właśnie podbiją średnią czytelniczą.
W obecnym świecie w ogóle tendencje "naukowe" i "racjonalne" są w defensywie, wygrywają postawy irracjonalne. Stąd New Age i tego typu sprawy. SciFi ze swoją zimną logiką, traci pozycję nie dlatego, że kobiety wolą fantasy, a dlatego, że nasz świat dość mocno oddala się od nauki :(

Toudisław napisał/a:
Jak przewidujecie przyszłość dla SF?
SF wróci na swoje miejsce, potem znowu spadnie i znowu wróci. Normalna kolej rzeczy. Był renesans, to potem był barok. Potem przyszło Oświecenie, a potem romantyzm ;) I teraz też tak będzie. Obecnie liczy się irracjonalne. Niedługo liczyć się będzie logika, automaty etc :)
 
 
Elektra 


Posty: 3692
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2007-10-20, 20:05   

Toudisław napisał/a:
Teraz Fantastyka dominuje wśród wydawanych pozycji bo ponoć kobiety wolą ją od SF a to panie właśnie podbiją średnią czytelniczą.

Argh... jak ja nie lubię takiego generalizowania.

Panie lubią przede wszystkim dobrą książkę (jak zresztą każdy - myślę). No chyba że się stereotypowo uznaje, że sf to statki kosmiczne, rzeczywistość wirtualna i trudna fizyka, a fantasy to smoki, elfy, magowie i rycerze na białych koniach. ;) I że kobiety nie lubią wysilać swoich musków. ;)

Ja ostatnio wolę jakoś trochę bardziej sf, tylko... patrz zdanie powyżej. Jak jest coś dobrze napisane to pasuje mi w takiej i takiej konwencji.

Fantasy jest teraz w natarciu? Może, ale jakoś nie zauważyłam. Może dlatego, że czystego fantasy (jest w ogóle coś takiego?) nie lubię za bardzo ostatnio. Trochę mi sie znudziło.

Myślę, że sf przetrwa dłużej. Chyba że w fantasy znowu wymyślą coś naprawdę odkrywczego. ;)

Toudisław napisał/a:
Znowu wróci na piedestał czy będzie spadać do pozycji niszowego gatunku

W ogóle nie jestem za tym, żeby jedno miało być na piedestale, w przeciwieństwie do drugiego. I byłabym przeciwna w ogóle ocenianiu, że sf jest dobre a fantasy złe, albo odwrotnie.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-10-20, 20:18   

Zdecydowanie wolę fantasy. Czemu nie sf? ;) Otrzymuję już swoją porcję w postaci tych wszystkich skryptów do mikroelektroniki z przyległościami i tysiącstronowych cegieł o programowaniu. Kiedyś trzeba się rozerwać, a do tego najlepiej nadaje się całkowicie odmienna dziedzina ^^
Nie wydaje mi się, żeby teraz sf przeżywała jakiś poważny kryzys. To raczej fantasy wyszła z cienia. Dobrze byłoby, gdyby te dwa gatunki były traktowane jak równe, bez żadnych przepychanek między zagorzałymi fanami. Każda rządzi się własnymi prawami, nie ma sensu się bić, kiedy jedyną wspólną cechą jest wymyślony świat, w którym dzieje się akcja.
_________________
goodreads .
 
 
Zła 
Lód


Posty: 463
Skąd: Wrocław - Łódź
Wysłany: 2007-10-20, 20:33   

Ja zaczynałam od sf ;P Na początku przygody z fantastyką jakoś nie podchodziły mi książki fantasy. Wolałam przestrzenie kosmiczne, statki i inne gatunki spotykane na dziwnych planetach.
Po jakimś czasie przerzuciłam się na fantasy i tak jakoś zostało, chociaż czasem przeczytam coś z sf. Właściwie to nie umiem podać jakiegoś konkretnego powodu dla jakiego czytam teraz więcej fantasy...
_________________

 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2007-10-20, 21:01   

Ekhm ekhm... no więc tak. Fantasy czytam od przeszło 5 lat... s-f na poważnie od roku... no i chyba w tym momencie jest rozerwany i zdecydować się nie mogę. ;) Fantasy odżyła dzięki nowym podgatunkom. New weird - chociaż część zalicza to do nowego gatunku, ja bym to zakwalifikował jako część fantasy i tutaj właśnie mamy wielki potencjał fantasy. No a s-f? Ciężko mi się wypowiadać co i jak, bo to tylko Zajdel, Stephenson, Le Guin, kiedyś Lem, Strogaccy czy Bradbury. Chociaż ostatnio czuję bardzo duży pociąg do literatury s-f. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-10-21, 08:21   

Czytam fantasy mniej więcej od 10 lat i dopiero teraz zaczynam się przekonywać do sf :-PP A i tak jest tego niewiele, bo ca ja przeczytałam - Zajdla, jedną książkę Stephensona i "Diune" Herberta i parę innych, których tytuły wyleciały mi z głowy. Czy sf przeżywa regres, to trudno mi powiedzieć, bo nie kupuję takich książek, skupiam się na fantasy. Mogę jedynie bazować na opiniach innych osób, które czytają ten gatunek - i słyszałam opinie, że nie ma sensu sięgać po to co wydaje się teraz. Rzeczy które są o wiele starsze stażem są o wiele lepsze, chociaż pewne rozwiązania techniki są trochę zacofane w stosunku do naszych czasów.
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
wred 


Posty: 3609
Wysłany: 2007-10-21, 11:06   

Ja czytam obydwa gatunki, oczywiście zaczynałem od sf bo tej było więcej kiedyś niż fantasy (same Conany ;P). Lubię obydwa z naciskiem na sf. Bo cenię sobie logikę, prostotę, kosmos czy nowe technologie :) . Generalnie chyba trudniej jest napisać typową książkę sf niż fantasy, klasyczne sf wymaga trochę wiedzy ścisłej. Myślę, że granica pomiędzy tymi gatunkami się zaciera. I bardzo dobrze :)
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-10-28, 22:50   

Zdecydowanie więcej czytam książek fantasy. S-F gości u mnie sporadycznie a jeśli już to są to książki sprawdzone i polecone. Omijam szerokim łukiem wszelkie nowomówne i naukowe (techniczny bełkot) publikacje (Stephenson, Dukaj, Gibson), a koncentruje się na eksplorackji nowych planet (Bova, Silverberg) lub człowieku (Bewster, Dick) Nie uważam s-f za słabszy, gorszy gatunek od fantasy, ale jako humanista preferuje "magię i miecz" niż technikę.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-10-28, 22:56   

Tigana napisał/a:
Nie uważam s-f za słabszy, gorszy gatunek od fantasy, ale jako humanista preferuje "magię i miecz" niż technikę.

Opiszę siebie słowami Tigany :mrgreen: nie stronię od sf, bo się ostatnio doń przekonałam głównie Cardem i jego książkami o Enderze, ale jakoś chorobliwie mnie nie ciągnie. Może głównie dlatego, że zostałam wręcz wychowana na fantasy. A może dlatego, że kiedyś przeczytałam jakąś sf, która mnie odepchnęła jak to tylko możliwe. W każdym razie magia, miecz i średniowiecze stoją u mnie zdecydowanie wyżej.
A przez takie książki jak Dukaj, to mi już w ogóle się odechciewa ;P
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-04, 13:19   

W temacie przeważają takie opinie:
Wred napisał/a:
Lubię obydwa z naciskiem na sf. Bo cenię sobie logikę, prostotę, kosmos czy nowe technologie.

Zua napisał/a:
Wolałam przestrzenie kosmiczne, statki i inne gatunki spotykane na dziwnych planetach.

Dhuaine napisał/a:
Czemu nie sf? Otrzymuję już swoją porcję w postaci tych wszystkich skryptów do mikroelektroniki z przyległościami i tysiącstronowych cegieł o programowaniu.

Wulf napisał/a:
W obecnym świecie w ogóle tendencje "naukowe" i "racjonalne" są w defensywie, wygrywają postawy irracjonalne. Stąd New Age i tego typu sprawy. SciFi ze swoją zimną logiką, traci pozycję nie dlatego, że kobiety wolą fantasy, a dlatego, że nasz świat dość mocno oddala się od nauki

Tigana napisał/a:
ale jako humanista preferuje "magię i miecz" niż technikę.

Którę są całkowicie błędne bo wynikają z bardzo płytkiej analizy SF. Przedewszystkim chciałbym zauważyć że sedno sprawy ugryzła jedynie Elektra pisząc "No chyba że się stereotypowo uznaje, że sf to statki kosmiczne, rzeczywistość wirtualna i trudna fizyka, a fantasy to smoki, elfy, magowie i rycerze na białych koniach. Słowo-klucz to stereotyp. Otóż osoby które cytowałem wyżej opierają się przedewszystkim na stereotypie który jest o tyle pomocny w ogóle co nie do przyjęcia w szczególe. SF to przedewszystkim konstruowanie i zabawa z paradygmatami naukowymi - przy czym tą nauką nie musi być fizyka [prędkość nadświetlna, lasery itp] ale może być równie dobrze historia [wszelakie alternatywne historie] filozofia [Lem, Dukaj się kłaniają] nauki polityczno-społeczne [ Zajdel, Orwell], cybernetyka i informatyka [cyberpunk]. Czasami się to łączy - spójrzmy na Lema - pobierznie rzecz biorąc to standardowo jego bohaterem jest mężczyzna prowadzący monologi wewnętrzne w środowisku hard SF [bardzo naukowych od fizycznej strony]. Ale właśnie te monologi wewnętrzne i rozmyślenia to są flirty z filozofią.

Wulf - akurat lata 60 - New Age, rewolucja kulturalna to złoty okres SF, nurt fantasy wraz w tym m.i. jego godfather Tolkien dopiero się rozkręcały a okres największej popularnośc zaczną przeżywać dekade później.

Tigana - mi jako humaniście bliska jest filozofia oraz nauki społeczne dlatego preferuje SF która żywo o tym traktuje. Fantasy to raczej pole do badania dla psychoanalizy, no wiecie dziecieńce żądze i marzenia, ja piękna królewna ty wielki wojownik. :badgrin: Oczywiście ironizuje. ; )

Jak nietrudno zauwazyć jestem entuzjastą fantastyki naukowej. Pozatym myśle że jako Polak mam ku temu jeszcze jeden powód - Poslka SF stoi! Nasze fantasy jest maksymalnie tylko i wyłącznie przyzwoite ale odtwórcze, podążające za trendami światowymi. Natomiast jeśli chodzi o SF to jesteśmy [a raczej byliśmy] potęgą która rozdaje karty i sama ustalała trendy!

Tyraela napisał/a:
A przez takie książki jak Dukaj, to mi już w ogóle się odechciewa ;P

No tak winą faceta jest to że jest najorginalniejszym konstruktorem światów fantastycznych w Polsce i o zgrozo pozwala sobie na własny styl, i na dodatek jako jedyny autor wyróżnia się na obecnej polskiej scenie. Zaorać?
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-04, 13:48   

Łaku napisał/a:
Tigana - mi jako humaniście bliska jest filozofia oraz nauki społeczne dlatego preferuje SF która żywo o tym traktuje. Fantasy to raczej pole do badania dla psychoanalizy, no wiecie dziecieńce żądze i marzenia, ja piękna królewna ty wielki wojownik. :badgrin: Oczywiście ironizuje. ; )

Niestety ja nie cierpię wszelakiej maści filozofii, gardzę psychologią i socjologią, które robią ludziom wodę z mózgu. A s-f czytam - w małych ilościach i lżejszego sortu: Bova, Harrison, Silverberg, Simmons. "Zaliczyłem" nawet 2 czy 3 powieści Baxtera. Lubię też klasyków z lat 60-70 tych - Dick, Heinlein, Sheckley. Uciekam głównie od hard s-f, gdzie opisy nowej technologii przeważają nad opisem ludzkich działań.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-04, 13:56   

Tigana napisał/a:

Niestety ja nie cierpię wszelakiej maści filozofii, gardzę psychologią i socjologią, które robią ludziom wodę z mózgu.

Ulala, faktycznie humanista z ciebie jak ta lala. : PPPPPPP

Tigana napisał/a:
Uciekam głównie od hard s-f, gdzie opisy nowej technologii przeważają nad opisem ludzkich działań.

Jak pisałem wyżej - często jest to tylko tło, swoją drogą również ciekawe. A co opisu ludzkich działań polecam ci ten fragment opowieści o pilocie prixie - https://hyperreal.info/node/1211 - Prix przez cały ten fragment niekrótki a zasadniczy leży w wodzie! Nie podejmuje praktycznie żadnego działania i za to mamy genialną introspekcje głównego bohatera, wielkie przeżycie psychodeliczne i metafizycczne, wręcz narkotycze w sweh treści [w końcu hyperreal to serwis zajmujący się wiadomomą tematyka :mrgreen: ].
 
 
Zireael 


Posty: 516
Skąd: Maribor
Wysłany: 2007-11-04, 14:00   

Z całą pewnością nie mogę się zgodzić z tym, że fantastyka naukowa jest niszowa.
Moim skromnym zdaniem miewa się całkiem nieźle. Lem wielkim pisarzem był, wszelako najzwyczajniej w świecie do mnie nie trafia. Są chlubne wyjątki, bo bardzo podobał mi się fragment Toy Ziemiańskiego umieszczony w jakimś czasopiśmie, mam nadzieję, że zdołam kiedyś dorwać tę książkę. Równie dobre zdanie mam na temat opowiadania W leju po bombie Jedynego i Wspaniałego AS'a //amor .
Generalnie jednak s-f do mnie nie trafia. Wolę się taplać w klimacie mieczy, toporów, czarów i omszałych zamków, niż błądzić po statkach kosmicznych, ewentualnie jakiś lodowo-pustynnych pustkowiach.
Fantastykę naukową, a zwłaszcza cyber-punka zostawiam takim dewiantom jak Oli i Prev :perv: .
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2007-11-04, 14:03   

Łaku napisał/a:
Którę są całkowicie błędne bo wynikają z bardzo płytkiej analizy SF.

Nie są błędne, są niesprecyzowane. ;) Nie każdy tyle tego s-f przeczytał aby wiedzieć jak określić powód nie lubości tego gatunku. Z drugiej strony osoby nie czytają s-f bo jej nie lubią, bo się kiedyś do niej zraziły, czy to dziwne? Moim zdaniem normalna reakcja organizmu. ;)
Łaku napisał/a:
Pozatym myśle że jako Polak mam ku temu jeszcze jeden powód - Poslka SF stoi!

Ilu ich było? Snerg, Lem, Zajdel teraz Dukaj... 4 pisarzy przez... 30 lat? No nie powiedziałbym, że Polska s-f stoi, no ale czy stoi fantasy? Sapkowski, Kres... no i co dalej? Tak fantasy w Polsce to takie czytadełka i to miernej jakości, ale z s-f jest to samo tylko jej go o wiele mniej.
Łaku napisał/a:
No tak winą faceta jest to że jest najorginalniejszym konstruktorem światów fantastycznych w Polsce i o zgrozo pozwala sobie na własny styl, i na dodatek jako jedyny autor wyróżnia się na obecnej polskiej scenie. Zaorać?

Ale pisać to on nie umie. :P No dobra, więc tak Czarne Oceany to dla mnie szczyt bełkotu, książka niezrozumiała, napisana bez ładu i składu. Gibsona przy CO czyta się jak poezję, a Duncana rozumie się bez niczego. ;) Co innego inne teksty Dukaja, ostatnio poczytywałem Inne Pieśni, paręnaście stron i jest moim zdaniem o wiele lepiej. Wstęp Lodu także - to co był zamieszczone w necie. Facet ma pomysły i jest oryginalny, ma własny styl, ale przy Czarnych Oceanach był aż za oryginalny, starał się być czymś nowym itd, ale wyszło masło maślane i jak to w powiedzeniu: Co za dużo to niezdrowo. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-04, 14:07   

MadMill napisał/a:
Ilu ich było? Snerg, Lem, Zajdel teraz Dukaj... 4 pisarzy przez... 30 lat?

No jeszcze paru ich było - Marek Oramus, Wiktor Żwikiewicz, Trepka, Andrzej Krzepkowski - większość z nich jest zapomniana.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2007-11-04, 14:09   

Tigana napisał/a:
No jeszcze paru ich było - Marek Oramus, Wiktor Żwikiewicz, Trepka, Andrzej Krzepkowski - większość z nich jest zapomniana.

No wymieniłem tych znanych i piszących dobrze. Andy by wrzucił Żuławskiego, ale to był tamten wiek. ;) Tfu znaczy XIX. ;P Chciałem pokazać że jednak to znowu dużo tego naprawdę dobrego s-f to nie było i nie ma. ;) Fantasy także nie...
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-04, 14:20   

MadMill napisał/a:

Nie są błędne, są niesprecyzowane. ;)

Mad, jak strzelasz w tarczę, a trafiasz kogoś 50 m na lewo od niej, to nie mówisz, że twój strzał był niesprecyzowany, ale po prostu, że nie trafiłeś/trafiłeś nie to co trza. : P

MadMill napisał/a:
Nie każdy tyle tego s-f przeczytał aby wiedzieć jak określić powód nie lubości tego gatunku.

W takim wypadku właściwą postawą byłoby niezabieranie zdania w sensie sądzenia SF, a raczej postawa pytająca, otwarta, drążąca, na ludzki język- zwyczajna rozkimka. ; P


MadMill napisał/a:

Ilu ich było? Snerg, Lem, Zajdel teraz Dukaj... 4 pisarzy przez... 30 lat?

I jeszcze powszechnie zapomniany Boruń, który ma przebogaty dorobek literacki. Myślę, że tylu znakomitych [w skali światowej] autorów jak na taki kraj jak Polska to dużo. Poza tym posiadamy też dość silną drugą ligę, jeśli chodzi o SF [Kołodziejczak, Dębski, Huberath]. Teraz wymień autorów amerykańskich z tego okresu, ale podziel to przez 7 bo tylu amerykanów jest więcej, i weź pod uwagę warunki, w jakich tworzyli ci i ci. Zapewniam cię, że wynik będzie korzystny dla Polski.

MadMill napisał/a:

Ale pisać to on nie umie. :P No dobra, więc tak Czarne Oceany to dla mnie szczyt bełkotu, książka niezrozumiała, napisana bez ładu i składu. Gibsona przy CO czyta się jak poezję, a Duncana rozumie się bez niczego. ;) Co innego inne teksty Dukaja, ostatnio poczytywałem Inne Pieśni, paręnaście stron i jest moim zdaniem o wiele lepiej. Wstęp Lodu także - to co był zamieszczone w necie. Facet ma pomysły i jest oryginalny, ma własny styl, ale przy Czarnych Oceanach był aż za oryginalny, starał się być czymś nowym itd, ale wyszło masło maślane i jak to w powiedzeniu: Co za dużo to niezdrowo. ;)

Czarne Oceany to przyznam ci racje - istna ściana z granitu, bez żadnych pęknięć, gładki monolit pod kątem 90 stopni, po którym trudno się wspinać. Masa wątków, masa teorii, masa informacji. Ale ja przeczytałem tą książkę dwa razy i osobiście, choć literacko widzę w niej dużo niedociągnięć, to jednak owe niedociągnięcia są w zupełności i z nadwyżką rekompensowane przez jakość i pomysły w kreacji świata. Ale jak już wejdziesz na sam szczyt tej książki i zatkniesz swoją flagę "przeczytane", to odczuwasz satysfakcje, myślę, że porównywalną z wejściem na K2. ; )) Na mnie ta książka miała olbrzymi wpływ, obecnie wykorzystuję w tworzeniu swego autorskiego świata dwa niezależne pomysły Dukaja. Naprawdę jeśli ktoś nie boi poszerzać się horyzontów kosztem czasu i wysiłku, to polecam Czarne Oceany z całego serca.
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-04, 14:37   

Łaku napisał/a:
Jak pisałem wyżej - często jest to tylko tło, swoją drogą również ciekawe.

Ja podziękuję za takie tło :perv: Jak już mówiłam, wolę książkę, w której nie będzie w ogóle techonologii. Technofantasy także mi nie wchodzi. Po prostu nie chcę żadnych odniesień do techniki :))
Mogę czytać zwykłą literaturę osadzoną na naszej Ziemi w obecnych czasach. Ale nic, w czym nawet w tle byłaby technika. Takie zboczenie. ;)
_________________
goodreads .
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2007-11-04, 15:04   

Łaku napisał/a:
Mad, jak strzelasz w tarczę, a trafiasz kogoś 50 m na lewo od niej, to nie mówisz, że twój strzał był niesprecyzowany, ale po prostu, że nie trafiłeś/trafiłeś nie to co trza. : P

To przez wiatr pewnie było. ;P
Łaku napisał/a:
W takim wypadku właściwą postawą byłoby niezabieranie zdania w sensie sądzenia SF, a raczej postawa pytająca, otwarta, drążąca, na ludzki język- zwyczajna rozkimka. ; P

Też fakt, no ale każdy ma prawo się wypowiadać. Z drugiej strony musimy dopuścić do myśli taką możliwość, ze jednak są osoby którym s-f się po prostu nie podoba i tyle. Tak samo jak nam jakieś jedzenie smakuje bardzo, to nie znaczy, że ktoś inny będzie mógł chociaż na nie spojrzeć. ;)
Łaku napisał/a:
Zapewniam cię, że wynik będzie korzystny dla Polski.

Dobra zabawiając się w statystykę może tak wyjść, ale spowodowany to było czasem komunizmu i cenzury. Jednak wtedy trzeba był nieźle się nagłowić aby coś wydać i taki Lem czy Zajdel na tym skorzystali jakościowo. Amerykanie tego nie mieli, tam szło to taśmowo, co nie zmienia faktu, że jednak to właśnie USA czy też Wlk. Brytania są ojczyznami fantastyki czy to s-f czy fantasy. Trochę zbaczamy z tematu chyba. ;)
Łaku napisał/a:
Ale ja przeczytałem tą książkę dwa razy i osobiście, choć literacko widzę w niej dużo niedociągnięć, to jednak owe niedociągnięcia są w zupełności i z nadwyżką rekompensowane przez jakość i pomysły w kreacji świata.

Ja ciągle mówię o tych literackich niedociągnięciach. Do pomysłów i wizji nie mam zastrzeżeń jako takich. ;) W pewnym momencie nawet stwierdziłem, że Dukaj chyba powinien wybrać się na parę lekcji polskiego do podstawówki. Ciągle mowa o Czarnych Oceanach tylko i wyłącznie. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Zła 
Lód


Posty: 463
Skąd: Wrocław - Łódź
Wysłany: 2007-11-04, 15:16   

Po prostu każdy wybiera co to mu pasuje i podchodzi. Z s-f lubię właśnie statki kosmiczne, przestrzenie i inne gatunki. Nie widzę powodu dla, którego miałabym się męczyć z czymś co mi się nie podoba :P
To akurat mi odpowiada, nie napisałam, że s-f to tylko statki, rasy i przestrzeń kosmiczna :P
_________________

 
 
wred 


Posty: 3609
Wysłany: 2007-11-04, 15:35   

Łaku napisał/a:
Którę są całkowicie błędne bo wynikają z bardzo płytkiej analizy SF.
wred napisał/a:
Bo cenię sobie logikę, prostotę, kosmos czy nowe technologie :)
No jasne, że to uogólnienie. Generalnie imo nie warto czytać książek które nic w sobie nie wnoszą, nie mają jakiś ukrytych treści itd. Napisałem, że wolę sf - bo tam bardzo często problemy ludzkie są opowiedziane przy pomocy i w otoczeniu techniki, autorzy swobodnie lokują akcję w innych światach / wymiarach. Bardziej mi się to podoba niż sztuczne imo kolejne sztampowe księstewko z elfami o dziwacznych imionach, czy tasiemcowa saga o...

Z potęgą polskiej sf zgadzam się w zupełności, Polska i kraje bloku sowieckiego generalnie wyprodukowały bardzo dużo dobrej sf. Wynikało to imo z tego, że dużo łatwiej było pisać o problemach różnorakich umieszczając powieść w odrealnionych rzeczywistościach, mniejsza była szansa na problemy z cenzorami.
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2007-11-04, 15:39   

wred napisał/a:
Napisałem, że wolę sf - bo tam bardzo często problemy ludzkie są opowiedziane przy pomocy i w otoczeniu techniki, autorzy swobodnie lokują akcję w innych światach / wymiarach.

To marsz do LE Guin i Ekumeny. Ja nie wiem czemu ten cykl Urszuli Ci nie podchodzi. Wypisz wymaluj Twoje klimaty. ;P Tak na marginesie Ekumenę polecam bardzo gorąco. ;)
wred napisał/a:
Polska i kraje bloku sowieckiego generalnie wyprodukowały bardzo dużo dobrej sf.

Strugaccy mi nie leżą, czytałem kiedyś z 2-3 książki i nic, nudy i nie wiem. Było to dawno, więc może byłem na to za młody czy też mało oczytany - na czym już zacząłem się łapać ostatnio wracając do "starych" książek. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
wred 


Posty: 3609
Wysłany: 2007-11-04, 15:48   

MadMill napisał/a:
To marsz do LE Guin i Ekumeny. Ja nie wiem czemu ten cykl Urszuli Ci nie podchodzi.
Nie podchodził mi kiedyś, nie wiem czy obecnie takoż, leży i może kiedyś wrócę. Pamiętam, że trochę mnie to przynudzało, zresztą to chyba był taki mariaż sf/fantasy. Nie pamiętam. Z LeGuin podobało mi się tylko Ziemiomorze :)
 
 
Retiarius 


Posty: 158
Wysłany: 2007-11-04, 15:57   

Fantasy jest dla mnie gatunkiem nieco gorszym od SF, chociaż lubię oba. SF wymaga wymyślenia dobrej opowieści, w której opisy techniczne nie będą trywialne i nie sprawią, że każdy lepiej zaznajomiony z fizyką i mechaniką, czytelnik, pęknie ze śmiechu. W Fantasy można wymyślić wszystko łamiąc prawa fizyki, biologii itp. Myślę, że ludzie kochają takie książki, bo sami chcieli by się znaleźć w świecie gdzie jest miejsce dla baśniowych stworów, idealnie wyglądających czarodziejek i mężnych wojowników. Gdzie ziemskie prawa nie obowiązują. W zależności od nastroju można wylądować w sielankowym Hobbitowie (gdzie Nizołki wypalaja kupę stuffu przy kufelku piwa), mrocznej pieczarze Goblinów ( żeby im dokopać rzecz jasna :badgrin: ), na szlaku z mądrym i walecznym elfem/wampirem (dobre dla pań ;) ), czy w burdelu dla krasnoludów.
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-04, 16:25   

Retiarius napisał/a:
W Fantasy można wymyślić wszystko łamiąc prawa fizyki, biologii itp.

Tyle że wtedy bardziej rozgarnięty czytelnik postuka się w głowę i rzuci książkę w kąt. Świat musi trzymać się kupy; jeśli ktoś pisze, że w ferworze walki bohater został dźgnięty szablą (!) w szyję (!) na wylot (!) i nic mu się nie stało*, a nie jest wspomniane, że to nie jest człowiek i owa szyja jakimś cudem nie pełni żadnych ważniejszych funkcji (LOL), to książka leci w kąt.
Jeśli już zmieniać prawa fizyki, biologii i chemii, to rozsądnie. Świat nie może się zmieniać bez wyjaśnienia. Czytelnicy tego nie przełkną.

Retiarius napisał/a:
Myślę, że ludzie kochają takie książki, bo sami chcieli by się znaleźć w świecie gdzie jest miejsce dla baśniowych stworów, idealnie wyglądających czarodziejek i mężnych wojowników.

Akurat ten opis zalatuje na kilka kilometrów straszliwą sztampą i badziewiem, jakiego pełno na blogach z pierwszymi twórczymi zapędami czternastolatek. Ja takie pozycje omijam wielkim łukiem. W fantasy szukam nowości - nowych, odmiennych światów i gatunków - nie bajkowości.

* wspomniany przykład pochodzi z "Klątwy nad Chalionem" Bujold.
_________________
goodreads .
 
 
grubshy 
Chlod Mego Serca


Posty: 209
Skąd: Ja tutejszy...
Wysłany: 2007-11-04, 16:31   

Alez przelkna - wszystko mozna wszak wyjasnic magia,
Zeby daleko nie szukac w pierwszym tomie nowego Ksina, (ktory ponoc najgorzej sie wcale nie sprzedawal) mag mial mozg na wierzchu i dalej walczyl.
_________________
We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2007-11-04, 16:36   

Ale ogólnie, Klątwa nad Chalionem, jako całość, trzymała się kupy.
Każdemu pisarzowi zdarzają się podobne wpadki ^^ ...
Przykład w każdym razie przekomiczny xDD

Mam bardzo podobne zdanie do Catty - przedstawiony świat musi w sobie coś mieć aby mnie zainteresować.
Ostatnio uwielbiam książki gdzie oba te gatunki są wymieszane.
Pod warunkiem, że nie muszę czytać kilkunastu stron opisu statku bojowego, broni czy innego dziwactwa .

Catty napisał/a:
Mogę czytać zwykłą literaturę osadzoną na naszej Ziemi w obecnych czasach. Ale nic, w czym nawet w tle byłaby technika. Takie zboczenie. ;)

Dokładnie.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-04, 16:37   

Ratiarius napisał/a:
SF wymaga wymyślenia dobrej opowieści, w której opisy techniczne nie będą trywialne i nie sprawią, że każdy lepiej zaznajomiony z fizyką i mechaniką, czytelnik, pęknie ze śmiechu.

Po części się zgadzam, ale tylko po części. Często SF mamy po prostu do czynienia z magią, tylko opisaną techniczną nomenklaturą. Np Star Wars i kwestia mieczy świetlnych [?!] albo słyszenia laserów w próżni. Tyle że najczęściej to cechuje wszelakie tego typu space oper, które mają więcej bazowo wspólnego z fantasy niż SF, mimo występowania stereotypowych "statków kosmicznych i robotów".

Dhuaine napisał/a:
Tyle że wtedy bardziej rozgarnięty czytelnik postuka się w głowę i rzuci książkę w kąt. Świat musi trzymać się kupy; jeśli ktoś pisze, że w ferworze walki bohater został dźgnięty szablą (!) w szyję (!) na wylot (!) i nic mu się nie stało*, a nie jest wspomniane, że to nie jest człowiek i owa szyja jakimś cudem nie pełni żadnych ważniejszych funkcji (LOL), to książka leci w kąt.
Jeśli już zmieniać prawa fizyki, biologii i chemii, to rozsądnie. Świat nie może się zmieniać bez wyjaśnienia. Czytelnicy tego nie przełkną.

Jak to mówią - papier zniesie wszystko. I mimo iż próbujesz sobie tak to tłumaczyć to jednak fantasy jest pełne tego typu cudeniek i co więcej - przełykasz je bez zmrużenia oczu. Stwierdzam fakt - nie oceniam tego. Ogólnie, żeby nie pozostać gołosłownym, to wystarczy spojrzeć na smoka np. Tolkienowskiego Smauga - przecież to, że on lata i zieje ogniem, stoi w najwyższym stopniu w sprzeczności z elementarnymi prawami fizyki. Pratchett świetnie to wyśmiał, zdaje się w Straży, już nie pamiętam.

Z tym, że oczywiście można zbudować sobie alternatywny paradygmat naukowy, według którego smoki będą jak najbardziej spójnymi i logicznymi stworzeniami i wtedy notabene będą elementem SF a nie Fantasy. :->
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-04, 17:51   

grubshy napisał/a:
wszystko mozna wszak wyjasnic magia

Magia też musi trzymać się kupy :perv: W wielu książkach fantasy nie ma ustalonego systemu magicznego, wszystko działa zależnie od widzimisię autora i za nic nie mozna tego zrozumieć - nie muszę chyba mówić, że tego nie cierpię :P Vide: Harry Potter.

Łaku napisał/a:
Z tym że oczywiście można zbudować sobie alternatywny paradygmat naukowy według którego smoki będą jak najbardziej spójnymi i logicznymi stworzeniami i wtedy notabene będą elementem SF a nie Fantasy.

Zaraz mi wmówisz, że uwielbiam sf, a nie fantasy. :P Owszem, często dziwiło mnie, jak smoki wielu pisarzy (z grubsza gigantyczne kobyły ze szczątkowymi skrzydełkami) mogą latać. Najbardziej wnerwia mnie jednak istnienie półelfów :P Jakim cudem ludzie i elfy mogą się krzyżować, jeśli te dwa gatunki mają zupełnie różne DNA? Ba, w wielu książkach elfy nawet nie podlegają ewolucji - zero cech wspólnych z ludźmi. O.o
Każdej książce fantasy można wytknąć błędy, ale autorzy powinni dążyć do tego, by było ich jak najmniej. ;)
_________________
goodreads .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 14