Darowałby sobie to rozgrzebywanie sporu z RAZ-em. Przewodas nie wymyślił Ameryki czyniąc głównego bohatera dziennikarzem. I wątpię serdecznie, aby tylko ten motyw zapewniał popularność na tyle, aby się nim "inspirować". Troszkę skromności to nie grzech
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Darowałby sobie to rozgrzebywanie sporu z RAZ-em. Przewodas nie wymyślił Ameryki czyniąc głównego bohatera dziennikarzem. I wątpię serdecznie, aby tylko ten motyw zapewniał popularność na tyle, aby się nim "inspirować". Troszkę skromności to nie grzech
Daleko mi do bronienia Przewodasa , ale pamiętam, że jak zacząłem czytać opowiadania Ziemkiewicza to zaraz mi się skojarzyły z przygodami redaktora Tomaszewskiego.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Kurde, kiedy nosiwoda zapowiadał kolejny odcinek DOSu nie protestowałeś.
Troszkę inna forma tego jednak była. Zresztą Nosiwode wole ignorować
toto napisał/a:
Wywiad już przeprowadzony, ale opublikowany zostanie 13 listopada.
Cytat:
Zapraszam w piątek 13 listopada na www.qfant.pl na wywiad z Konradem T. Lewandowskim. Będzie ostro.
Troszkę to nie jasne.
toto, Ten sam post dwa razy w innych tematach z dodaniem linków do strony kwartalnika. Gdyby to był link do wywiadu to spoko ale to zapowiedz. Nosiwoda dał link do konkretu a nie do reklamy reklamy
Co nie jest nie jasne w zacytowanych przez ciebie zdaniach?
Zapraszamy w piątek 13 listopada - znaczy, w piątek 13 listopada, za trzy dni od dzisiaj, zapraszają
na www.qfant.pl - adres gdzie należy zajrzeć 13 listopada
na wywiad z Konradem T. Lewandowskim. - jaki cel wizyty - wywiad z KTLem
Będzie ostro. - dodatkowe zachęcenie, przynajmniej zdaniem zuzanny.lenskiej
Toudisław napisał/a:
toto, Ten sam post dwa razy w innych tematach z dodaniem linków do strony kwartalnika. Gdyby to był link do wywiadu to spoko ale to zapowiedz. Nosiwoda dał link do konkretu a nie do reklamy reklamy
A tam. Ja nic złego nie widzę. Co najwyżej dublowanie info jest do skrytykowania, ale ja widziałem tylko jeden post.
A nie razi mnie tym bardziej, że zapowiedź wywiadu została umieszczona w temacie autora.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Śmieszny wywiad. Przewodasowi już chyba nawet nie starczy rzeczywistych oponentów i konstruuje do szarżowania nań byty potencjalne, na zasadzie "gdyby ktoś mi przyznał racje po latach to go jebnę dechą od trumny". Ten człowiek pali mosty zanim ktoś je zbuduje. No ale w sumie powtórzę to co mówiłem wcześniej - w każdym środowisku jest (a jeśli nie, to powinien być) taki enfant terrible, wbrew pozorom ma to swoją funkcję.
A co do problemu inspiracji to niebawem ode mnie recka "Legend Cyberkatakumb". Mam mieszane uczucia bo to co mi się najbardziej w tym zbiorku podoba, to opowiadania jadące na starych rozwiązaniach, albo wręcz zapożyczenia od innych autorów. W sumie jak popatrzeć na całkoształt twórczości tego autora to on tylu konwencji się imał że trudno by w każdej dziedzinie zaczynać wszystko od nowa, i taka ilość zbieżności też nie dziwi. Co do kontrowersyjności u której pisze Przewodas że jest solą życia, to wolałbym żeby on tą kontrowersyjnośc bardziej wykładał w swoich książkach, a mniej na płaszczyźnie osobistej która jako taka mnie nie interesuje.
Dukaj w którymś ze swoich głośnych esejów, bodaj w Krajobrazie po zwycięstwie domagał się ostrej krytyki, która podniosłaby jakość polskiej fantastyki. Sam jednak nie ośmielił się wleźć na odcisk ani jednej z towarzyskich lub wydawniczych sitw. Ot, tak sobie gdybał...
A Grzędowicz? Po jednym z artykułów (Bodaj Fabrykantów portret zbiorowy).
Wywiad K T. Lewandowskiego napisał/a:
Popatrzcie na ostatni wywiad Sapkowskiego dla „Gazety Wyborczej” („Nie prawię kazań, piszę”, Duży Format, 16.10.2009) ileż tam minoderii i wykręcania się od jasnych odpowiedzi! Pisarz nie myśli, nie czuje, pisze... Po kiego grzyba było udzielać wywiadu, jak nie chce się mówić, boi się mówić i nie ma nic do powiedzenia?!
Bo nie każdy może mieć ochotę mówić publicznie o swoich przekonaniach.
Wywiad K T. Lewandowskiego napisał/a:
Teraz ja mogę wyrównać porachunki z motłochem zaległe od 2500 lat!
I wszystko jasne
Wywiad K T. Lewandowskiego napisał/a:
Ci, co mówią, że kogoś naśladuję to zwykli durnie i oszczercy! Wydawca od dwóch lat wołami ciągnął mnie do Afganistanu. Żeby się wymigać napisałem o Chinach („Bursztynowe Królestwo”) – zaczęli gadać, że piję do „Lodu” Dukaja, bo i tu i tu mowa o Syberii... W tym roku nie dałem rady wykręcić się czymś innym, to piszę o Afganistanie. „Żmiji” Sapkowskiego nie znam i nie chcę znać – cokolwiek tam napisał, ja zamierzam być lepszy. Skoro musiałem, to się przyłożyłem, trochę poczytałem, pokojarzyłem fakty i znalazłem własny klucz do Afganistanu z 1903 roku, myślę że opadną wam szczęki.
Ciekawe, nie powiem.
Z uwagi, że nie czytałem ani jednej książki tego autora, powiedzcie mi, ale tak szczerze i bez podlizywania się, jaki poziom reprezentuje autor ?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Co do kontrowersyjności u której pisze Przewodas że jest solą życia, to wolałbym żeby on tą kontrowersyjnośc bardziej wykładał w swoich książkach, a mniej na płaszczyźnie osobistej która jako taka mnie nie interesuje.
Dla mnie to trochę wygląda jak przykład dosyć amatorskiej i - moim zdaniem - niespecjalnie udanej autopromocji pisarza. Coś w stylu - nieważne, co mówią, byle mówili. Czytając dzisiejsze wypowiedzi KTL-a i pamiętając zachowania sprzed ponad dekady, mam wrażenie, że to było coś w rodzaju narzuconej sobie, w założeniach dosyć żartobliwo-mentorskiej postawy, która z czasem zradykalizowała się, zamieniła się w samonapędzającego potwora i pożarła swojego twórcę. Przy czym mam wrażenie, że Lewandowski nawet, gdyby chciał zerwać z stworzonym przez siebie wizerunkiem, to już nie bardzo potrafi.
Ja znam: Noteka 2015 - to jeden z lepszych zbiorów opowiadań III RP.
Most nad Otchłanią - dobra książka, niezłe studium władzy (trochę jak u Kosika w Kameleonie)
Ksin - ech, nierówny, najsłabszy.
Znam też inne wypowiedzi KTL. I z nich wnioskuję, że jest dobrze przygotowany do walk z motłochem - zrównał się z jego poziomem już lata temu.
Tak tylko nieśmiało przypomnę, że "Noteka..." zawiera w większości opowiadania (łącznie z tytułowym) przepuszczone przez redakcję Parowskiego, zaś teksty późniejsze już nie bardzo.
Z uwagi, że nie czytałem ani jednej książki tego autora, powiedzcie mi, ale tak szczerze i bez podlizywania się, jaki poziom reprezentuje autor ?
No może nie jestem do końca obiektywny, ale co mi tam Poziom jest bardzo nierówno - ciekawe opowiadanka o redaktorze Tomaszewskim, niezłe retro kryminały z komisarzem Drwęckim w roli głównej, mocno przeciętny cykl o Ksinie. Reszty nie czytałem. Acha - "Most nad Otchłanią" - bardzo dziwna książka - spotykałem się z recenzjami od entuzjastycznych po masakrujące. Dla mnie przeciętniak, ale czytałem to pare lat temu więc dzisiaj moje wrażenia z lektury mogłyby być inne - tylko czy lepsze?
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Dukaj w którymś ze swoich głośnych esejów, bodaj w Krajobrazie po zwycięstwie domagał się ostrej krytyki, która podniosłaby jakość polskiej fantastyki. Sam jednak nie ośmielił się wleźć na odcisk ani jednej z towarzyskich lub wydawniczych sitw. Ot, tak sobie gdybał...
A Grzędowicz? Po jednym z artykułów (Bodaj Fabrykantów portret zbiorowy).
To raczej sytuacja w której Grzędowicz odnalazł się w roli odcisku, niż sytuacja wejścia na odcisk Grzedowiczowi.
Tigana napisał/a:
Acha - "Most nad Otchłanią" - bardzo dziwna książka - spotykałem się z recenzjami od entuzjastycznych po masakrujące. Dla mnie przeciętniak, ale czytałem to pare lat temu więc dzisiaj moje wrażenia z lektury mogłyby być inne - tylko czy lepsze?
Przeciętny bo:
- mdły, ani dobry ani zły, odtwórczy itp
- przeciętny bo masz mieszane uczucie które to znaczy dużo dobrych i złych cech się znosi itp
?
To już kolejna sytuacja że nie wiem co ty masz na myśli jak piszesz "przeciętny", bo raz wychodzi że to pierwsza konotacja czyli średnia z 3, 3, 3, 3 to 3 a innym razem że średnia 3 to są dwie piątki i dwie pały. Niby wynik ten sam a jednak dla mnie osobiście różnica zasadnicza.
Ps - osobiście "Mosty" uważam za bardzo dobrą powieść, choć w sumie niedawno dowiedziałem się że to bardzo wczesna twórczość Przewodasa.
Przeciętny bo:- mdły, ani dobry ani zły, odtwórczy itp
- przeciętny bo masz mieszane uczucie które to znaczy dużo dobrych i złych cech się znosi itp
Czytałem te powieśc 16 lat temu i być może odebrałem ją jedynie na poziomie dosłowności, treści czyli przygodówki o rewolucji w pewnym mieście. Zapamiętałem też ciągnące się stronami szczegółowe opisy wkładania i zdejmowania zbroi. Być może gdybym ponowił lekturę to wykryłbym więcej treści, sensu, smaczków, przesłań. Wtedy akcja mnie nie porwała (dłużyzny), bohaterowie nie zainteresowali, fabuła wydała mi sie płytka. Książka nie była zła na tle moich ówczesnych lektur (Masterton, Harry Harrison), ale też nie została na dłużej w pamięci - czyli przeciętniak.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Myślę, że owa sławna, choć czasami ciężkawa krytyka go napędza. KTL potrzebuje paliwa, by dać się ponieść emocjom, a potem przełożyć je na papier w takiej czy innej formie.
Autopromocja? Już bardziej stawiałbym na ortodoksyjne poglądy A. Pilipiuka - wystarczy poczytać o czymkolwiek w jego wątkach autorskich poza jego twórczością, szczególnie w okresie promocji nowej książki.
Cóż, tylko to jest dostępne w bibliotece. Na jakiś czas sobie go daruję
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Dość śmieszne jest to, że autor "Noteki 2015" obecnie pluje na konkurs literacki dot. alternatywnego przebiegu II w. św., nazywając go "żenującą orgią kompleksów" i "trudno o bardziej żałosny przykład lizania własnej dupy skopanej przez złą historię". REMOV ma rację - ta gęba przyrosła i już się nie oderwie.
Czytając dzisiejsze wypowiedzi KTL-a i pamiętając zachowania sprzed ponad dekady, mam wrażenie, że to było coś w rodzaju narzuconej sobie, w założeniach dosyć żartobliwo-mentorskiej postawy, która z czasem zradykalizowała się, zamieniła się w samonapędzającego potwora i pożarła swojego twórcę. Przy czym mam wrażenie, że Lewandowski nawet, gdyby chciał zerwać z stworzonym przez siebie wizerunkiem, to już nie bardzo potrafi.
... a nawet gdyby chciałby zerwać z tym wizerunkiem, to środowisko w jakim egzystuje nie daje mu do tego motywacji. Wprost przeciwnie - niektóre wypowiedzi Przewodasa będące ewidentnymi jajami ubranymi w typowy dla niego styl, odbierane są i komentowane zupełnie na serio, co tylko zdaje się utwierdzać go w tej postawie. W ten sposób tworzy się pewna nisza ekologiczna polskiego fandomu w której egzystuje Przewodas - Ci, którzy go nie cierpią, mają kogo nie cierpieć, on ma natomiast swoją własną niszę co też przekłada się na swego rodzaju popularność - rzecz w jego sytuacji jako wolnego strzelca i chyba jak tu ujoł w wywiadzie wolnego czy niebieskiego ptaka, wielce pożądaną. Jego przeciwnicy mogą zawsze się w towrzystwie z niego pośmiać co ma funkcje integracyjną, a on wykorzystując swoją antytowrzyską postawę, może zawsze jechać po bandzie. Ukłąd korzystny dla obu stron, więc pewnie się nie zmieni.
wiecie, co jest zabawne? Zamiast oceniać jego twórczość opisujecie jego profil psychologiczny. A, co to ma do rzeczy? Czy owe zainteresowanie przekłada się w jakikolwiek sposób na wzrost lub spadek sprzedaży jego ksiązek?
Pewnie jego antagoniści próbuja udowodnić tezę o szkaradności pisarskiej, szemrając po kątach, ale ilość negatywnych komentarzy nie przekłada się wprost proporcjonalnie do upłynnionego nakładu.
Przeciętny czytelnik ma w nosie opinie na forach, czy innych nośnikach perwersyjnej dysputy o walorach umysłowych czy intelektualnych twórców.
w końcu moffiss coś mądrego powiedział, mnie Przewodas jako osoba zwisa kalafiorem, przeczytałem kilka jego dobrych rzeczy, jedną kiepską ergo mam go za niezłego pisarza, wartego mej uwagi w przyszłości
moffiss, Fidel-F2, a wzięliście pod uwagę, że sam Przewodas robi w okuł siebie taką atmosferę ? Na pierwszym planie jest jego osoba a dopiero potem jego twórczość. Macie rację, że jego osoby nie powinno się oceniać ale to że bywa inaczej jest Zasługą samego Autora
Zamiast oceniać jego twórczość opisujecie jego profil psychologiczny.
Odseparowywanie twórczości pisarza od tego co wyraża w publicystyce/wywiadach, to tworzenie jakiegoś bardzo sztucznego, nieprzystającego do rzeczywistości modelu co jest jeszcze gorsze niż ocenienie ksiązek tylko i wyłącznie przez pryzmat tych poglądów a raczej ich niezgodności z swoimi racjami.
Odseparowywanie twórczości pisarza od tego co wyraża w publicystyce/wywiadach, to tworzenie jakiegoś bardzo sztucznego, nieprzystającego do rzeczywistości modelu co jest jeszcze gorsze niż ocenienie ksiązek tylko i wyłącznie przez pryzmat tych poglądów a raczej ich niezgodności z swoimi racjami.
a niby czemu? Nie interesuję się, nie czytam wywiadów, dyskusji i podobnych, znam tylko książki.
Odseparowywanie twórczości pisarza od tego co wyraża w publicystyce/wywiadach, to tworzenie jakiegoś bardzo sztucznego, nieprzystającego do rzeczywistości modelu co jest jeszcze gorsze niż ocenienie ksiązek tylko i wyłącznie przez pryzmat tych poglądów a raczej ich niezgodności z swoimi racjami.
Nie zgodzę się. Bardzo często uwzględnianie działalności około literackiej autora przy interpretacji dzieła literackiego jest tropem mylnym i wiodącym na manowce. Czasami więc bezpieczniej jest tego nie robić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum