FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Harbor High School
Autor Wiadomość
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-01-29, 17:49   

Jakoś tak się składało, że Marc nie wziął torby, ale tak się składało praktycznie codziennie, nigdy też mu nie była zbyt potrzebna.
Nie musiał na niego czekać. Chłopak, gdy Parker sięgał po torbę, już ruszył w kierunku głównego budynku.
Cóż, te z Paryża wiedzą, że w dzisiejszych czasach depilacja jest niezbędna. - powiedział Marc, mimowolnie rozglądając się za ładnymi pierwszoklasistkami. Jakąś można by wyrwać, ot, dla zabawy.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-01-29, 20:18   

Pod szkołę zajechał Evan w swojej czarnej Z-tce. Jechał wolno pośród uczniów idących w stronę szkoły i wypatrywał wolnego miejsca parkingowego. Wreszcie znalazł dwa, jedno obok drugiego i uśmiechnął się diabelsko - Let's rock bitches - raptownie dodał gazu i tylne koła momentalnie straciły przyczepność produkując za to imponująca chmurę dymu. Samochód wystrzelił do przodu, lecz Evan cały czas idealnie nad nim panował. Szybka kontra kierownicą i nieprzeciętne umiejętności kierowcy spowodowały, że samochód w kontrolowanym poślizgu został zaparkowany na jednym z miejsc. Evan poczekał chwilkę, aż obroty turbosprężarek spadną i dopiero po około pół minuty zgasił silnik. Wysiadł zadowolony z auta i zabrał z niego plecak (oczywiście, że czarny). Ruszył w stronę szkoły rozglądając się na boki, a w międzyczasie wcisnął guzik na kluczyku uruchamiając tym samym alarm i zamykając drzwi auta. To było niezłe show.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-29, 20:54   

Marc:
Weszli do głównego budynku i ruszyli środkiem korytarza wzdłuż szafek. Jak Ci się tak podobało w Paryżu, to czemu tam nie zostałeś? zapytał zatrzymując się wreszcie przy jednej z szafek i otwierając ją. Wrzucił tam rzeczy z torby i wyjął odpowiednie podręczniki i zeszyty formatu A4. Zatrzasnął drzwi szafki i ruszył w jeden z korytarzy. Widzimy się w porze lunchu! krzyknął jeszcze wyciągając rękę ze wskazującym palcem.

Evan:
Nagle zatrzymał go jakiś postawny mężczyzna. Szpakowaty, z wielgachną klatą. Gość miał prawie dwa metry i ogólnie był większy od Evana kilka razy. Na nosie miał okulary i uśmiechał się zawadyjacko. A do tego wszystkiego miał na sobie bordowy T-shirt z kolorami szkoły i HHS na piersi. Regulamin szkoły jednoznacznie zabrania wybryków i ekscesów samochodowych na terenie, panie...?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-01-29, 21:00   

- Evan Ballmer proszę pana. - rzekł uśmiechając się serdecznie. - Nie wiedziałem o tym zakazie, ale będę o nim pamiętał. Dziękuję, że był pan tak uprzejmy zwrócić mą uwagę na tak istotną kwestię. Jeśli to wszystko, to teraz udam się na lekcje, dobrze? - uprzejmość i szczerość - oto był klucz do sukcesu Evana Ballmera.
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-01-29, 21:09   

Stary, sam rozumiesz. HHS. I nie ten klimat. - powiedział Marc, opierając się o szafki, podczas, gdy Max wyciągał podręczniki.
Maybe, stary, maybe. - rzucił do odchodzącego kumpla Marc i sam zabrał się do otwierania swojej szafki.

Szlag! - zdał sobie sprawę, że kluczyk jest w schowku w samochodzie. No cóż, trzeba po niego iść. Wolnym krokiem wrócił się na dziedziniec, a potem poszedł do swojego Astona po kluczyk do szafki. Rzucił okiem na zabawną sytuację i nagle chyba odezwał się w nim ktoś z dawien dawna ukryty przed światem. Ruszył w kierunku chłopaka i starszego faceta.
Panie McCoy! - zawołał do niego z szerokim uśmiechem Marc, podchodząc do nich i witając się z nauczycielem.
Panie McCoy, wie pan jak to jest z pierwszą klasą i tą szkołą. Wszyscy robią wszystko, żeby być na topie. A nowi jeszcze nie wiedzą, że nie należy przesadzać. - Marc lubił McCoya, Marc zresztą lubił wszystkich nauczycieli.
Wie pan przecież, że każdy na początku tak robił... - pozornie bezradnie, z przepraszającym uśmiechem ucznia mającego coś na sumienia, Marc rozłożył ręce.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Darkey 
Apogeum Jakości


Posty: 53
Skąd: znienacka
Wysłany: 2008-01-29, 21:14   

Zbliżający się ryk silnika musiał zwrócić uwagę przebywających na zewnątrz uczniów. Na parking wpadł ze zdecydowanie zbyt dużo prędkością czarny Charger z 69 roku rycząc potężnie i zagłuszając najpewniej część toczonych na błoniach rozmów. Samochód zahamował wściekle, a kierowca zaparkował go na jednym z pustych miejsc.

Sean Simmons, Shabby S. wysiadł z Dodge'a brzęcząc głośno łańcuchami. Rozejrzał się mrużąc oczy i gromiąc wzrokiem paru nieostrożnych gapiów, poprawił kapelusik i nie spiesząc się oparł o maskę wyciągając jednocześnie z kieszeni bibułkę i... coś jeszcze. Po chwili odpalił blanta, który zniknął niemal tak szybko jak się pojawił. Rozglądał się w poszukiwaniu kogoś znajomego.
_________________
www.eternaldelight.wordpress.com
Noeza fenomenów ducha
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-29, 21:24   

Evan i Marc:
McCoy odwrócił się i zmierzył wzrokiem zbliżającego się Marca, a potem jego uśmiech nabrał na szerokości, a gość zaczął cytować Szekspira:
O jakiż nędznik i nikczemnik ze mnie!
Czy nie potworne jest to, że ów aktor,
Zwykłą ułudą, zmyśleniem rozpaczy,
Umiał tak duszę poddać urojeniu?
Tutaj przerwał i wrócił do Evana.
Jesteś niemową? Potrzebujesz adwokata? Zabierajcie się na zajęcia... powiedział i wziąwszy pod pachę książkę ruszył w kierunku głównego budynku. Lex iubet, non disputat! krzyknął jeszcze do dwóch młodzieńców.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
  
 
 
Darkey 
Apogeum Jakości


Posty: 53
Skąd: znienacka
Wysłany: 2008-01-29, 21:40   

Shabby zamknął oczy i odrzucił głowę do tyłu - uśmiechał się szeroko do siebie. Stał tak przez chwilę, po czym powziąwszy najwyraźniej decyzje sięgnął po torbę do samochodu i ruszył w kierunku szkoły wciąż się do siebie uśmiechając. Kiedy mijał jednego z uczniów, który - zapewne nawet bez zainteresowania, zupełnie przez przypadek na niego spojrzał - Shabby nie omieszkał krzyknąć głośno:
Peace, dude!
Szedł do szkoły, na pierwsze zajęcia.
_________________
www.eternaldelight.wordpress.com
Noeza fenomenów ducha
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-01-29, 22:05   

- W moim przypadku najlepiej by się chyba sprawdziło "Festina lente" panie McCoy - odkrzyknął Evan i roześmiał się. Przeczesał dłonią włosy i poszedł do szkoły. Przedstawienie czas zacząć. Szedł korytarzem zadowolony z tego, że pomimo swego niezbyt rzucającego się w oczy ubioru i tak przyciągał wzrok, zwłaszcza dam. W oko wpadła mu dziewczyna, zapewne pierwszaczka, która mocowała się z szafką. Zamek za nic nie chciał puścić, więc Evan podszedł do dziewczyny.
- Pani pozwoli, że pomogę. - rzekł szarmanckim tonem i delikatnie nacisnął palcem wskazującym punkt, w którym znajdował się zamek i przekręcił kluczyk. Szafka otworzyła się bezproblemowo. - Proszę bardzo. - uśmiechnął się serdecznie Evan. - Czy mogę pomóc w czymś jeszcze? - powiedział opierając sie o szafkę obok i patrząc dziewczynie w oczy.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-29, 22:18   

Ludzie! Skąd te kluczyki? Przecież tam są kłódki szyfrowe... Daaaa
Shabby:

Nie wiadomo dlaczego wzbudzał takie zainteresowanie kiedy przechodził korytarzem Harbor High. Może dlatego, że był wielgachnym murzynem, a może dlatego, że był tutaj nowy. Grunt, że ludzie patrzyli na niego raczej nieufnie, o ile nie wrogo. Z resztą nie ma powodu by się dziwić. Łańcuchy i gangsta style to raczej nie pasujące do tego otoczenia atrybuty.

Evan:
Dziewczyna odczekała, aż Evan udowodnił jak bardzo jest męski, ale wyraz jej twarzy mówił jednoznacznie, że nie potrzebowała pomocy, a tym bardziej debila, który próbował udawać intelektualistę i dżentelmena. Na pytanie, czy może w czymś jeszcze pomóc podniosła dłoń i złożyła ją w pięść zostawiając tylko środkowy palec. Yes, you can watch this. po czym zabrała wszystkie swoje książki i poszła na zajęcia. Zostawiając Evana sam na sam ze śmiechami innych pierwszaków, będących świadkami sceny.
Jedyne co w tej całej sytuacji było dobre to, że owa szatynka miała super pupę i ładnie nią kręciła. A w tych dżinsach sprawiała, że facet miał natychmiastowy wzwód.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-01-29, 22:23   

Jasne, profesorze! - zawołał za nim Marc i pobiegł na pierwsze zajęcia. W pędzie minął wielkiego murzyna, którego skądś kojarzył, ale skąd to za cholere nie mógł sobie przypomnieć.
Nieważne. - mruknął sam do siebie i wpadł z rozpędu do klasy, gdzie miał aktualnie zajęcia, mimowolnie myśląc, że to święto, że jest w drugi dzień w szkole i to na dodatek na lekcjach!
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Darkey 
Apogeum Jakości


Posty: 53
Skąd: znienacka
Wysłany: 2008-01-29, 22:42   

Shabby, bynajmniej ani trochę nie speszony nieufnym zainteresowaniem jakie wzbudzał szedł raźnie przed siebie patrząc w oczy każdemu śmielszemu uczniowi. Wyszeptał do siebie z niesłabnącym uśmiechem:
Jeez... Hey pussies, baby gangsta is comin' to eat some chicks.
Przeciskając się przez korytarz wcale a wcale nawet nie starał się lawirować między ludźmi. Cóż, jeśli ktoś nie chciał zejść mu z drogi to to był jego problem, nie Shabby'ego - oczywiście laski były wyjątkiem - chcesz się zabawić, to dbaj o zabawki.

Dotarł wreszcie do klasy, w której - miał taką nadzieję - miał mieć zajęcia. Prawdopodobnie nie trafiłby tutaj, a przynajmniej nie tak szybko gdyby jego uprzejme pytania o drogę nie wzbudzały w rozmówcach pewnego niepokoju. Rozejrzał się sprawdzając czy aby nie zna kogoś choćby z widzenia. Z zadowoleniem stwierdził także, że jego ogromna sylwetka zapewniła mu wolne miejsce przy oknach. Rzucił pod ławkę torbę.
_________________
www.eternaldelight.wordpress.com
Noeza fenomenów ducha
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-30, 10:24   

Przeniesienie akcji :)
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-01-31, 18:39   

Wyglądając na zaaferowaną i zdenerwowaną wbiegła po schodach do budynku a potem pognała w stronę szafek nie bardzo patrząc gdzie leci.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-31, 18:44   

Max wyszedł wreszcie z Green Roomu i wszedł do głównego budynku szkoły drugim wejściem, mijając krużganki. Szedł spokojnie korytarzem witając się co jakiś czas z mijaną osobą, bądź zamieniając kilka słów. W sumie nie bardzo zwracał uwagę na to co się dzieje przed nim. Przez chwilę poflirtował z jakąś dziewczynę, potem wymienił kilka zdań na temat piłki wodnej ze sportowcem i już miał skręcić w inny korytarz by odnaleźć chemiczną salę, gdy nagle wpadł na kogoś. Mignęło mu przed oczami coś czarnego i nie zdążył nawet zareagować. Jej torba wyfrunęła w powietrze i rozsypała całą swoją zawartość.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-01-31, 18:51   

- Niech to szlag! - krzyknęła cicho patrząc jak jej własność rozlatuje sie na wszystkie strony. Zdążyła złapać tylko samą torbę z której wyfrunęły kolejno kosmetyczka, paczka chusteczek,kluczyki, klucze, niezwykle wypchany portfel kilka innych babskich rzeczy i podniszczona cienka książeczka. Sprzęty typu phone nie wypadły dyndając swobodnie przyczepione do samej torby właśnie na wypadek takich zdarzeń.
- Przepraszam - westchnęła cicho zbierając rzeczy - czasem nie patrzę gdzie lecę. Jakby do taktu triumfalnie rozległy sie przyciszone łomoty kolejnego mocnego kawałka ze słuchawek wiszących na szyi.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-31, 18:57   

To ja przepraszam. powiedział schylając się by pomóc jej zbierać rzeczy i dopiero po chwili zdał sobie sprawę z tego, że niektórych damskich rzeczy nie powinien nawet widzieć, a co dopiero dotykać, więc zabrał się za zbieranie książek. Nie zauważyłem Cię... powiedział podnosząc się z naręczem zeszytów i książek. Dopiero teraz spojrzeli sobie w twarz. Wybacz... trochę go przytkało.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-01-31, 19:01   

Zebrała rzeczy, szczególnie pieczołowicie chowając książeczkę zanim zdążył obejrzeć jej tytuł, odebrała mu spokojnie książki i popatrzyła z zaskoczeniem i jedną czarną brwią wędrująca do góry
- Dzięki - uśmiechnęła sie lekko i w całkiem normalny sposób, przesuwając okulary na czubek głowy - coś się stało? Nawet nie mów, że ci coś uszkodziłam...
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-31, 19:05   

Szybko odzyskał swój rezon i uśmiechnął się na jeden z tych swoich sposobów, które powodowały dreszcze na plecach dziewczyn. Wzruszył ramionami przymykając jedno oko. Nie... No najwyżej trochę moją dumę, ale z tego się wyliżę. powiedział i włożył ręce w kieszenie dżinsów. Co takiego czytałaś, że chciałaś tak szybko to schować?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-01-31, 19:12   

Zarumieniła sie lekko na wspomnienie książeczki.
- Wiesz...czasem lepiej się nie przyznawać do tego co się czyta...bo jest się skończonym w takim miejscu jak to. Powiem jedynie, że to nie było romansidło... nienawidzę takiego shitu. A tak nawiasem to Ricky jestem - uśmiechnęła sie szatańsko ubóstwiając takie dziwaczne sytuacje.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-31, 20:07   

Chłopak uśmiechnął się pod nosem. Nie daj sobie wmówić, że czytanie czegoś lepszego niż "Jej nieokiełznana namiętność" jest złe... puścił do niej oko Jesteś nowa? Pewnie pierwsza klasa. Wtedy też się martwiłem tym co o mnie powiedzą. Z czasem ważniejsze się staje to co Ty myślisz o ludziach, a nie oni o Tobie. Spieszysz się na jakieś zajęcia? Może wskazać Ci drogę?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-01-31, 20:22   

- Eeeee...chyba mam teraz...eee...literaturę angielską - mówi rzucając okiem na rozkład.
- I owszem jestem pierwszakiem...ale co do zwracania uwagi na to co kto o mnie myśli to olewam to - wyszczerzyła się. - Po prostu czasem jak sie wlezie między wrony to trzeba postępować jak reszta inaczej cię zadziobią.
Pomyślała chwilę patrząc przenikliwie na niego mocno zielonymi oczami.
- Dylan Thomas. To był Dylan Thomas i w sumie niewiele mnie obchodzi czy mnie teraz wyśmiejesz, panie Bez Imienia - dodała dziarsko przygotowana na obronę ale z łobuzerskim spojrzeniem, jakby cała sytuacja ją niezmiernie bawiła.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-01-31, 20:30   

Bob Dylan go uwielbiał... Niezły wybór, chociaż ja od wierszy wolę prozę. wzruszył ramionami Zajęcia masz w tamtej sali. powiedział wskazując na salę angielską. Miłej zabawy, MacLoed jest świetnym nauczycielem, o ile nie wpada na chore pomysły z odgrywaniem scenek. potem puścił do niej oczko na pożegnanie i spokojnym krokiem udał się w kierunku sali od fizyki. Po parunastu krokach odwrócił się i rzucił z daleka, cały czas trzymając ręce w kieszeniach. Ricky! Name's Parker... i wrócił do swojego płynnego marszu, a wszyscy się za nim oglądali.


Bo spalam punkt lansu! Jeah... Gimmie...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
  
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-01-31, 20:36   

Obie brwi powędrowały do góry gdy patrzyła jak odchodzi bynajmniej nie szczególnie zachłyśnięta, acz zaciekawiona.
- Parker, tak...? - mruknęła do siebie - bogowie Hadesu, ratujcie... - i zaśmiała sie sama do siebie, ściągnęła okulary z głowy i zawiesiła je na dekolcie po czym zamiast do sali podążyła do swojej szafki i korzystając z chwili czasu zaczęła w niej grzebać szukając czegoś zawzięcie.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-01-31, 20:50   

Czarny Nissan zajechał pod szkołę i stanął na parkingu. Silnik pracował jeszcze kilkadziesiąt sekund nim zgasł, po czym z wnętrza wyszedł jego właściciel i zamknął drzwi przyciskiem na kluczyku. Evan szedł zamyślony nie zwracając uwagi na otoczenie. Nagle stanął i wyciągnął kartkę z plecaka na której miał zapisane swoje zajęcia. - Literatura angielska - mruknął do siebie i schował kartkę. Niespiesznym krokiem ruszył przez korytarz czytając tabliczki na drzwiach kolejnych sal. Nagle zauważył znajomą twarz, a raczej tył tej znajomej twarzy i na myśl przyszedł mu szatański pomysł. Wyciągnął swojego iPhone'a i zaczął pisać smsa jednocześnie podchodząc niezauważenie do owej osoby.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-01-31, 20:56   

Coś ryknęło przerażająco z torby Ricky głosem pantery. Sięgnęła po phona na oślep i zmrużyła oczy przebiegając wzrokiem wiadomość.
- What the... - zapytała i odwróciła sie tak raptownie że czarne włosy zawirowały wokół niej jak zasłona. Lekko zapachniało Armani Code.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-01-31, 21:17   

- It's just me - uśmiechnął się rozbrajająco a w uśmiechu tym był taki czar, jakiemu żadna dziewczyna nie jest w stanie się oprzeć. - Na Twój widok uderzył mnie liliowy promień światła, który przebił me serce i poraził zmysły. Bogini, czy ja śnię? Jeśli to sen, to nie chcę sie budzić. Jeśli to jawa, to nie chcę zasnąć aż po kres mego żywota. Twój widok, kojący niczym balsam sprawia, że zapominam o wszystkim co mi drogie chcąc Cię wysławiać najpiękniejszymi słowami, które nawet w stopniu najmniejszym nie oddadzą tego, o czym teraz krzyczy dusza moja i moje serce śpiewa. Pani, pozwól mnie niegodnemu dostąpić łaski i zaszczytu trwania u boku Twego jako twój wierny rycerz i obrońca Twej czci. - klęknął przed nią na jedno kolano wyciągając do niej dłoń, aby ująć jej własną dłoń. - Cześć Ricky. - powiedział z łobuzerskim błyskiem w oku.

Spalam punkt lansu ;)
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2008-01-31, 21:24   

Przypadkiem usłyszał to Marc, który przechodził obok korytarzem, śpiesząc się na kolejne zajęcia i zwyczajnie zbaraniał. Spojrzał na rozgadanego gościa, który nagle ukląkł przed jakimś wampirem na jedno kolano.
Marc stwierdził, że nie ma słów, by to właściwie skomentować, że coś takiego jeszcze w życiu mu się nie wydarzyło i prawdopodobnie nie wydarzy.
Odchodząc, trzymając się z wrażenia za głowę, mruczał do siebie:
W HHS zawitało średniowiecze... W HHS zawitało średniowiecze... - zniknął za rogiem i z przerażonym wyrazem twarzy wszedł do klasy, gdzie miał zajęcia.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2008-01-31, 21:30   

Popatrzyła na gadającego i klękającego gościa z kompletnym osłupieniem. Po chwili rozpoznała twarz i raptownie uśmiechnęła sie z autentyczną radością. Jednak naraz sprytny wyraz wypłyną na twarz i z powagą na twarzy acz rozbawionym głosem powiedziała:
- O cny rycerzu którego sława sięga aż po granice Valhalli, którego krwawa sława i miecz wnoszą strach w serca ciemnych ludzi a białogłowy mdleją na samą myśl o tobie, który... zaplątała się raptem i wybuchnęła głębokim śmiechem. Po czym złapała go mocniej za ta rękę poderwała na nogi i otoczyła ramionami w pasie cały czas sie szczerząc.
- Evan!... o ja pierdziele... ile to czasu! Kiedy to był ostatni koncert wart uwagi w okolicy.. .zresztą nieważne... bosko znowu cię widzieć. I twoje wygłupy.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-01-31, 21:36   

Przytulił Ricky rozkoszując się wonią jej perfum, po czym oderwał się z trudnością od niej i spojrzał jej w oczy. W jego oczach błyskały małe, radosne iskierki - Nawet nie wiesz jak się ciesze, że Cię widzę. To co powiedziałem, to najszczersza prawda. Nadal mnie serce boli. - położył dłoń na serce i skrzywił się udając ból, by po chwili roześmiać się radośnie. - Trochę tego czasu minęło. Ale jeśli masz ochotę na koncert to wpadnij do mnie. Zagram dla Ciebie co zechcesz, a część mogę zaśpiewać, choć Twój głos jest o wiele lepszy od mojego. - rzekł z uznaniem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo Solaris


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 1,67 sekundy. Zapytań do SQL: 13