FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Molo
Autor Wiadomość
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 23:26   

Oparła się o maskę Forda i spojrzała na niego z rodzącym sie zainteresowaniem i kącikami ust drgającymi ze śmiechu.
- Nie odpowiedziałeś poprzednio więc myślę, że mogę tak zrobić. Inaczej cała ta gadka o zaufaniu do własnego i Maxa osądu znajomych byłaby bez sensu. So I think I may risk... najwyżej będę musiała zrobić ci krzywdę. What's on your mind?
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-07, 23:38   

- On my mind is... That finding you here was way better, than finding some freaky enigmatic girl, that's all, I guess - uśmiechnął się do niej ciepło - Ale... Krzywdę mówisz? Zaczynam się bać, you know - rzekł niby to żartobliwym tonem, ale wyglądało na to, że tak, jak i ona przed chwilą, sam zawahał się przed czymś i wycofał. Przynajmniej tymczasowo.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 23:47   

- Oczywiście. Moje imię przynajmniej znasz. - kiwnęła głową patrząc na niego przenikliwie. Kącik ust podniósł się do góry z rozbawieniem a wyraz oczu zmienił się na lekko zamyślony. Ona wiedziała i on wiedział. Ale póki co był czas.
- Some things take time... - mruknęła prawie niedosłyszalnym tonem nie kierując tych słów do niczego ani nikogo konkretnego. Wstała z maski samochodu po czym podniosła rezolutnie głowę, wspięła się na palce i pocałowała go lekko w policzek.
- Z podziękowaniem za towarzystwo wtedy kiedy było bardzo potrzebne. - powiedziała cichym głosem z wielką łagodnością w oczach.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-08, 00:02   

Gdy pocałowała go w policzek w pierwszej chwili zdziwił się odrobinę, z drugiej jednak zaraz przegonił owo zdziwienie. W końcu spodziewał się tego prędzej czy później. Tak więc miast dziwić się nachylił się do niej i złożył krótki, delikatny pocałunek na jej ustach, niemal samo muśnięcie.
- A to moje podziękowania za towarzystwo, które wielokrotnie wynagrodziło mi nieudane poszukiwania - uśmiechnął się do niej, ciepło, wpatrując się w jej oczy. Takiego łagodnego spojrzenia nie widział u nikogo prócz u własnej matki, jednak to było coś zupełnie innego. Zupełnie.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-08, 00:16   

Cofnęłaby się z samego zaskoczenia gdyby nie to, że maska samochodu wbijała jej się w tyłek. Tak więc utknęła tam gdzie stała a na jej twarzy kolejno pojawiły się zaskoczenie, łagodny uśmiech, porozumiewawczy uśmiech i rumieniec, który sam z siebie mówił jak się z tym całusem czuje.
- Any... time... - powiedziała gdy w końcu odzyskała oddech - I'll better go. - dodała już normalnym tonem i zwinnie przesunęła się w bok nadal z tym rumieńcem, z którym było jej niezwykle do twarzy. Podeszła do drzwiczek i otwierając je rzuciła Chillmanowi spojrzenie, w którym kotłowało się bardzo wiele rzeczy. I które mówiło, że to nie jest koniec. To zaledwie początek. Ale czego, tego już ani jedno ani drugie nie było w stanie przewidzieć.
W końcu Anna odpaliła silnik.
- See ya on the game! - zawołała, wycofała płynnie na ręcznym i odjechała w swoją stronę.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-08, 00:42   

Uniósł rękę w pożegnalnym geście z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Yeah, see you there! - rzucił za nią, po czym, gdy już odjechała, skierował się w stronę samochodu. Gdy wyciągał klucze do swojego Camaro odkrył, ku swemu zdziwieniu, że wciąż trzyma peta w swoim ręku, po papierosie, który odpalał, gdy tu przyjechał. Dopalonego do samego filtra. Uniósł nieco brwi, przyglądając mu się chwilę. Whoops... Zaraz jednak wzruszył ramionami i, wsiadając do wozu, wrzucił go do popielniczki. Wyciągnął kolejnego papierosa, otworzył okno i odpalił go. Zaciągnął się głęboko z uśmiechem, który wrócił mu zaraz na twarz. Will be nice - pomyślał, po czym odpalił silnik i powoli wyjechał z parkingu, by zaraz pokierować swym wozem w tylko sobie znanym kierunku.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-26, 18:27   

Omijając tłumy łazików na deptaku, skręciła zgrabnie na drewniane molo. Koła roweru zaczęły postukiwać o deski gdy Anna spokojnie jechała po molo, nie trzymając się w ogóle rękami - zresztą miała w nich bidon i nie jechała wariackim tempem, więc było w miarę bezpiecznie. Odsunęła nieco czapeczkę wyżej tak że jasne włosy opadły na oczy i rozglądała się za niezwykłym widokiem jaki musiał stanowić Dave Chillman bez kurtki za to na rowerze.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-26, 18:31   

Dave jechał ze średnią prędkością na rowerze. Nie było w tym nic dziwnego dla tych, którzy go znali. No prawie nic, bo Dave nie tylko jechał na rowerze, ale też jednocześnie palił papierosa. Zabawne, że nałóg potrafi nauczyć człowieka, który prawie nigdy nie jeździł na podobnym ustrojstwie trzymania kierownicy jedną ręką, a drugą przystawiania w tym samym momencie kiepa do ust. Był nieco wcześniej na molo od Anny, toteż właśnie zawracał z jego drugiego końca. Na wietrze trzepotały niezapięte rękawy koszuli. Gdy dotarł do Anny uśmiechnął się i zatrzymał.
- Okay, I hope you die laughing - wyszczerzył się, spodziewając się wybuchu wesołości z jej strony.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-26, 18:41   

Zahamowała z piskiem kół na jego widok i nie zawiodła pokładanych w niej nadziei - chwilę się przyglądała z osłupieniem zsuwając czapkę bardziej z oczu.
- Well I'll be damn... - powiedziała a potem wybuchnęła śmiechem. Nadal się śmiejąc ruszyła i objechała go w około podziwiając widowisko.
- Wiesz co? - powiedziała z psotnym wyrazem twarzy - brakuje ci jeszcze skrzydełek u tej śnieżnobiałej koszuli i aureolki nad głową - ale tą możesz sobie dorobić z dymu - i nic tylko czekać aż odlecisz w stronę zachodzącego słońca jak aniołek. Jakże te rękawy pięknie łopoczą... - zatrzymała się bokiem do niego i pociągnęła za jeden rękaw.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-26, 19:02   

- Tak, tak, śmiej się, śmiej się póki możesz. Zobaczymy kto będzie się śmiać, kiedy wyplujesz płuca, albo zerwiesz sobie mięsień przepony - wyszczerzył się we wrednym uśmieszku.
- I na Twoim miejscu nie porównywałbym mnie do aniołka. God may smite you for such a sin - skwitował z wyjątkowo poważną miną na twarzy, po czym pociągnął dymu papierosowego, odchylił głowę do tyłu i zrobił kółko nad sobą, by zaraz głowę przywrócić do poprzedniej pozycji.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-26, 19:29   

- Zamierzam się śmiać dalej i żadne groźby ani mnie od tego nie powstrzymają gdy będę nadal mieć ochotę rżeć. - oświadczyła spokojnie zdejmując czapkę, przecierając czoło i w końcu wachlując się nią.
- Pić mi sie chce a woda mi się skończyła. Chodź do knajpy, kupimy sobie coś na wynos i zobaczymy czy bardzo ciężko się jeździ po piasku na rowerze. Jeszcze tego nie próbowałam. A poza tym biel twojej koszuli aż razi w oczy - wyszczerzyła się - więc sekretnie mam nadzieję, że się wywalisz i wybrudzisz ją mokrym piaskiem i morską wodą, upadły aniołku.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-26, 20:32   

- Well, do whatever you want to. Tylko pamiętaj - ostrzegałem - rzekł dalej utrzymując poważną minę na twarzy, po czym ruszył w stronę knajpki.
- Sure, why not, but I would bet that's not an easy task. Czy mi się zdaje, czy wolisz mnie na czarno, hm? - uniósł lekko brwi i zerknął na nią, po czym rzucił peta przed siebie, starając się nie trafić w przypadkowego przechodnia i przejechał po nim, coby go zgasić.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-26, 20:53   

Przycisnęła pedały roweru i dogoniła go.
- Przyznaję - nieźle ci w czarnym i taki widok jak teraz - otaksowała go z góry do dołu - jest nietypowy. Nie mówię, że zły. Po prostu... inny. Come on...
Zostawiła rower pod knajpą przypinając go, żeby nikomu nie chciało się go kraść a potem popchnęła drzwi i weszła do środka.
- Co by tu wziąć... - rozejrzała się żywo po oferowanych napojach.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-06-02, 20:46   

Lindsay stała na końcu molo, opatulona modną kurteczką i swoimi ramionami. Wiatr rozwiewał jej złote włosy, na twarzy malowała się zgryzota.

... Inni muszą zrozumieć to czego stali się posiadaczami przez przypadek, wiedzę, której wcale nie pragnęli, a która może sprawić innym ból...

ciąg dalszy w Fight Clubie
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2008-06-02, 23:19   

Ostatnio często tu przychodziła. Nawet dzisiaj, chociaż było bardzo chłodno. Patrzyła na swój modny telefon od Prady, bezmyślnie wbijając wzrok w ten jeden jedyny numer. Palec spoczywał na klawiszu "połącz". Wystarczyła odrobina silnej woli aby go nacisnąć. Na ładnej twarzy dziewczyny odmalowało się zacięcie. Schowała telefon do torebki.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-06-10, 15:03   

Była wściekła. Cholernie wściekła. Dlatego też przyszła tutaj. Ocean działa uspokajająco. Przez chwilę miała nawet nadzieje, że Evan w końcu się w tych walkach wykończy. Nawet ryczeć się jej nie chciało. Usiadła na ławce, znajdującej się na końcu mola i wyjęła z teczki prezent dla Evana. Potargała go na małe kawałeczki i wrzuciła do wody. Teczkę też. A co będzie sobie oszczędzać. Nie widziała w tym wszystkim swojej winy. Tylko próbowała mu uświadomić, że źle robi. Jeśli spodziewał się klepania po łebku i czegoś w stylu "skończ z tym. I nie martw się, wszystko będzie dobrze" ma problem. Miała ochotę niszczyć. Myśli też miała destrukcyjne. Wyjęła z kieszeni zielonego Ipoda i włączyła coś wreszczącego.... Dajmy na to, że wait and bleed Slipknota, o.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-06-10, 21:50   

Muzyka ryczała na tyle głośno, że nie zauważyła chłopaka przejeżdżającego na deskorolce za jej plecami. Chase podskoczył i przejechał slajdem po krawędzie jednej z ławek, po czym gwałtownie się zatrzymał obkręcając na deskorolce. Podjechał do Vann i delikatnie popukał ją w ramię. Hej... Nie słuchaj tak głośno muzyki, bo mogą Ci bębenki popękać. zauważył, ale bez zbytniego zaangażowania.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-06-10, 22:10   

Przestraszyła się. Spojrzała groźnie na chłopaka i wyjęła słuchawki z uszu. Miała zamiar go po prostu zignorować, ale to tak niegrzecznie.
-Moje bębenki.- zauważyła inteligentnie. -Więc nic Ci do tego czy popękają czy nie.- pokręciła głową ze zrezygnowaniem.
-Wybacz, nie mam dziś humoru.- dodała po chwili bez większych emocji, gdy dotarło do niej jak beznadziejnie się zachowuje. Powinna to olać, o. Tzn. Evana.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-06-11, 09:07   

Wiem, zauważyłem... powiedział z uśmiechem cofając się o krok, by mogła poczuć się bezpieczniej. Wybacz, że Cię przestraszyłem. Jestem Chase... powiedział wreszcie wyciągając w jej kierunku rękę. No dalej... Nie ugryzę.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-06-11, 18:57   

-Vanessa.- podała mu ręke, ale ostrożnie, gdyby miał zamiar gryźć. Lepiej być ostrożnym. -Fajna.- wysiliła się uśmiech i wskazała palcem na jego deskorolkę. -Kiedyś chciałam się nauczyć jeździć, ale zmieniłam zdanie po zjechaniu z górki. Nie mogłam się zatrzymać. Poza tym, brzydko wyglądam w luźnych spodniach.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-06-11, 21:04   

Chase uśmiechnął się roztaczając chłopięcy urok Nie musisz jeździć w luźnych spodniach. Ja nie jeżdżę. A deskorolka to tylko środek transportu, jak każdy inny. powiedział i puścił do niej oczko To co Cię tak rozzłościło? Zastosujemy chase'o-terapię.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-06-12, 11:48   

-Mówiąc o luźnych spodniach miałam na myśli też to, że ogólnie jakoś nie bardzo pasuje do deski na kółkach.- wyjaśniła i uśmiechnęła się lekko. -Hmm... pewien facet. Do dzisiaj mój. Na czym polega ta terapia?- zapytała i spojrzała na niego z zaciekawieniem, zabawnie przechylając głowę w bok.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-06-12, 16:31   

Uuu... ta sprawa będzie wymagała megaterapii... Po pierwsze idziemy na lody i zjemy duuuże. uśmiechnął się ciepło, chowając dłonie do kieszeni Po drugie idziemy do kina na dobrą komedię, albo do parku pośmiać się z biegaczy. A po trzecie zapominamy o głupawym facecie całując się z dużo przystojniejszym i ciekawszym. puścił do niej oczko.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-06-12, 18:16   

Słuchała uważnie "programu" megaterapii, co jakiś czas kiwając głową.
-Lody oczywiście. Duże tym bardziej.- uśmiechnęła się szeroko. Nie musiała się nawet wysilać, samo sie. -Dobrą komedię.. Nie wiem czy będe w stanie się śmiać i...- poczuła się trochę dziwnie. Miała nadzieję, że ten wieczór spędzi z Evanem. Machnęła na to ręką. -Ale spróbuję. I zgaduje, że tym przystojniejszym i ciekawszym facetem jesteś ty?
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-06-12, 19:16   

Hej... Ja tylko wskazuję Ci drogę. powiedział z uśmiechem Do Ciebie należy wybór faceta. wzruszył ramionami i przekrzywił lekko głowę Zawsze możesz zadzwonić i dogadać się z byłym. Twoja wola. powiedział po czym stanął na deskorolce i odbił się odjeżdżając w kierunku lodziarni.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-06-12, 21:15   

-Jakoś dziś nie mam ochoty całować się z żadnym dużo przysytojniejszym i tak dalej. Tym bardziej nie mam zamiaru dzwonić do byłego i błagać go o przebaczenie. To on mnie rzucił. Nie chce mnie. Dlaczego miałabym się przed nim kajać?- skrzywiła się lekko. Chwilę jeszcze posiedziała, a potem powolnym krokiem ruszyła za chłopakiem, który zmierzał w kierunku lodziarni.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-06-12, 21:52   

Chase odwrócił się na tylnych kółkach swojej deskorolki w efektowny sposób i przez chwilę toczył się tyłem To tym bardziej powinnaś mu zrobić na złość i pokazać, że go nie potrzebujesz. Ale do niczego Cię nie zmuszę, mogę tylko namawiać. powiedział zatrzymując się przy budce z lodami Niech zgadnę... Duże czekoladowe?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-06-12, 22:04   

Pprzypatrzyła się efektownemu sposonowi obracania deski na tylnych kółkach. Jej się takie rzeczy podobają, tak więc była lekko zachwycona.
-To byłoby bardzo... złośliwe. Może nawet zbyt złośliwe. Powinnam płakać i zadawać sobie pytania "jak on mógł mi to zrobić", a nie robić mu na złośc.- powiedziała po chwili zastanowienia. -Taaak.- uśmiechnęła się lekko.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-06-12, 22:17   

Roześmiał się szczerze Najgorsze co możesz teraz zrobić to płakać i użalać się nad sobą. Życie toczy się dalej, a jeśli frajer z Tobą zerwał to już tylko jego sprawa. Ty znajdziesz innego... Lepszego! zauważył, a potem spojrzał przeciągle na lody No to jakie chcesz?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Ofelia 


Posty: 287
Wysłany: 2008-06-12, 22:34   

-Nie śmiej się.- szturchnęła go lekko łokciem i uśmiechnęła się krzywo. -Właśnie o to chodzi, że nie jestem w stanie płakać. Jestem zła i mam ochotę mu zrobić krzywdę. Czy to nie dziwne?- na chwilę zapadła głucha, niezręczna cisza. Brrr. -Zgadywałeś, że duże czekoladowe. Powiedziałam "tak". Więc jakie mogę chcieć?- spojrzała na niego z lekkim rozbawieniem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 14