FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Molo
Autor Wiadomość
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2008-04-16, 21:26   

Evan stał oparty o barierkę na samym końcu molo i bezustannie wpatrywał się w horyzont. Bezkresny błękit oceanu i zachodzące słońce, które barwiło niebo na kolor pomarańczy i czerwieni. W połączeniu z głuchym łoskotem fal rozbijających się o filary pod nim owa sceneria działała zadziwiająco kojąco na wzburzone myśli chłopaka. Szukał jakiegoś sensownego wyjścia z tej sytuacji, lecz nie mógł znaleźć żadnego. Wreszcie postanowił, że załatwi sprawę otwarcie, w cztery oczy... Jutro...
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-04-23, 20:44   

Anna siedziała na ławce w towarzystwie Moutha i prowadziła wysoce zabawną i przyjemną konwersację. Słońce ładnie sie odbijało czerwono od wody i byłoby całkiem romantycznie... gdyby Annę interesował romantyzm w stosunku do tego kolesia. Ona chciała się tylko z nim zaprzyjaźnić.
- Więc powiedz mi facet... jak to sie stało, że taki fajny koleś jak ty jest sam? - zapytała z ciekawością.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-23, 21:10   

Mouth uśmiechnął się dość ponuro Chyba głównie dlatego, że każda dziewczyna jaką znam zadaje takie właśnie pytanie... Nie jestem popularnym gościem, a przy tym... Dziewczyny widzą we mnie przyjaciela. Zawsze i tylko przyjaciela. powiedział spokojnie i zerknął na nią...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-04-23, 21:14   

- A czy to jest takie złe? Jesteś blisko dziewczyny, jesteś jej pomocą i oparciem, aż w końcu ona nie może sobie wyobrazić, żeby ciebie nie miało być. A potem... - uśmiechnęła się lekko - potem sie okazuje, że tak naprawdę to chce być z tobą bo jesteś taki dobry opiekuńczy i tak dalej. Z przyjaźni, Mouth, mogą wyniknąć całkiem fajne rzeczy.
Chwilę milczała po czym dodała.
- Screw popularity. To nie to jak cię widza ale kim jesteś jest ważniejsze.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-23, 21:17   

To samo mówi Max... Ciekawe czy nauczył się tego od Ciebie. Ale jemu łatwiej, cokolwiek by nie zrobił robi się bardziej popularny. Przez olewanie tego co o nim mówią. westchnął Z przyjaźni wynikają fajne rzeczy... powtórzył Chyba w Pittsbourgu... W Newport liczy się to co o Tobie mówią i uważają.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-04-23, 21:25   

Poprawiła się na ławce
- We're alike, Max and I. Znamy się od dziecka i mamy podobne poglądy. Widać, życie tutaj nie zniekształciło podejścia kolegi. Całkiem słusznego zresztą. No i jest moim przyjacielem więc ciężko, żebyśmy sie w tej sprawie nie zgadzali. - uśmiechnęła sie lekko - A poza tym myślę, że ważniejsze jest to co o sobie myślisz ty i ci którzy cię dobrze znają. Olej opinie jakiś panienek rodem z serialu, których szczytem osiągnięć jest przelecenie połowy drużyny koszykówki. Ja cię lubię. uważam, że jesteś fajny i masz sporo do powiedzenia. Self-confidence, Mouth. Myśl, że jesteś super to inni też tak zaczną myśleć.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2008-04-23, 21:37   

Odezwała się dziewczyna nie rodem z serialu :P

Mouth spojrzał na Annę i uśmiechnął się I like you to, Anna... And thanks. powiedział i szturchnął ją ramieniem. Ale życie w Newport nie wygląda tak jak sądzicie. No przynajmniej dla innych niż wy. Chociaż... Może teraz się coś zmieni.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-04-23, 21:41   

Chodziło o osóbki pokroju Holly :P


- Self-confidence, man - powtórzyła raz jeszcze z uśmiechem i popatrzyła na zachodzące słońce. Życie zaczynało być tu interesujące.

Przeniesienie akcji.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-06, 23:29   

- 2 kulki czekoladowe. I 2 truskawkowe. Albo trzy. Dzięki - zapłaciła za lody i niespiesznie ruszyła molem jedząc lody i ciesząc się ciepłą bryzą na twarzy.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-07, 00:27   

Dave zatrzymał się nieopodal molo. Na tym samym miejscu, na którym zatrzymywał się, gdy odwoził dziewczynę, którą spotkał przy drodze nad klifem. Jechał bardzo powoli, poprzednia fajka wylądowała już dawno w popielniczce samochodowej. Dave westchnął cicho, spoglądając na samotnego peta. A, do diabła z tym, w towarzystwie będzie Ci raźniej, kolego. O ile zdążę wrócić nim tego zgaszę - pomyślał, wtykając sobie kolejnego papierosa do ust i podpalając go. Po chwili wyszedł z samochodu i spojrzał na horyzont, gdzie morze stykało się z niebem. Uśmiechnął się lekko pod nosem. Zatrzasnął drzwi od samochodu, upewnił się, że są zamknięte, po czym ruszył w stronę mola. Chwilę tak je przemierzał z fajką w ustach, gdy w końcu dostrzegł Annę. Nie starał się zbytnio jej doganiać, ale w końcu się z nią zrównał. Papierosa wziął do prawej ręki z dala od dziewczyny.
- Hey, what's up? - zagadał poważnym tonem. Wyglądał z tą poważną miną, jakby był zamyślony, lub coś w tym stylu.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 10:44   

- Hey... not good not bad - powiedziała spokojnym tonem z wyraźnym zamyśleniem na twarzy. Zamyślenie to pozwoliło jej jednak na mały nieco roztargniony uśmiech - Co cię przywiało w te strony Dave? I gdzie uśmiech, który dziś widziałam. Poszedł sobie a ty go szukasz w okolicy morza? - dodała po chwili wbijając łyżeczkę w kolejną kulkę lodów, których ilość zmalała do zaledwie 1,5 kulki.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-07, 16:47   

- Umm.. Err... Yeah, kind of... You know, memories, and stuff... - podrapał się po policzku w zamyśleniu, przenosząc wzrok z niej, znów na horyzont - Myślałem, że kogoś tu może znajdę, ale znalazłem za to Ciebie i to wszystko - wzruszył lekko ramionami. Ach... Piękny widok. Może to i nie jeszcze zachód słońca, ale też całkiem nieźle. Wpatrywał się w linię, gdzie stykało się morze z niebem.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 17:30   

- Alice is gone but I'm still here. And ya know I've been waiting for twenty five years... - zamruczała melodyjnie zaskakująco przyjemnym głosem do siebie tekst starego szlagieru Smokie, który nagle bardzo jej przypasował do tej sytuacji.
- So tell me... kim ona jest? - zapytała po chwili z lekkim uśmiechem - musi być świetną dziewczyną skoro jej szukasz aż tutaj, na końcu lądu stałego... kinda romantic... - uśmiech sie nieco poszerzył gdy wydłubywała kawałki czekolady z kulki opierając łokcie na balustradzie mola. Nie spodziewała się po nim tego. Ani tego, że będzie się potrafił śmiać. Nie była pewna już czego się spodziewać. Wszystko w Newport nagle zaczęło przybierać zaskakujący obrót, więc lepiej było nie spodziewać się niczego szczególnego.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-07, 21:11   

Dave zaśmiał się radośnie, jakby Anna powiedziała coś strasznie zabawnego, choć było nieco inaczej. Tak po prawdzie to jej pytanie uświadomiło go jak głupio wygląda cała ta jego sytuacja.
- I would normally ask how did you know, that he is she, but... Nevermind that. Anyways... I don't see it romantic or something, just some interesting person I met, that's all... Well... But the funniest part is... - w tym momencie nie zdzierżył i parsknął znów śmiechem - I don't even know her name - znów wybuchł śmiechem i aż złapał się za brzuch, tak go rozbolał od tej całej głupoty jego, czy też sytuacji.
- Well... Spotkałem na drodze nad klifem jakąś dziewczynę, autostopowiczkę, podwiozłem ją tu i tyle, that's the whole story. A ostatnio myślałem, że szkoda, że się lepiej nie poznaliśmy, bo mogliśmy zostać przyjaciółmi... - skończył i gdy zorientował się jak to brzmi, dodał zaraz - And I'm serious at the last part especially - podsumował, już poważnym tonem.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 21:20   

- Skąd wiem, że to "ona"? Kobieca intuicja? 6 zmysł? Wybitnie wysoki iloraz inteligencji Jakkolwiek to nazwiesz - mrugnęła wesoło - A tak na serio - logika. Koleś nie przychodzi w smętnym nastroju na molo szukać innego kolesia. To musiała być dziewczyna. Oczywiście zakładając, że koleś jest hetero, ale w ten temat nie wnikajmy. Zakładam, że jesteś hetero... na geja mi nie wyglądasz. Ani nie rozmawiasz z dziewczynami tak jak gej - uśmiechnęła się szeroko, przypominając sobie konwersację z "klejeniem się".
- I nawet nie znasz jej imienia... przykre. Zostawiła chociaż jakiś numer telefonu? Anything specific that could tell you that she is sometime here?
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-07, 21:30   

- Wiesz, chcesz, to możesz się upewnić, co do mojego bycia hetero, jeśli nie jesteś taka pewna - uśmiechnął się jednym kącikiem ust, po czym pokręcił głową.
- I nie, to wcale nie jest takie przykre. I nie, ni mam z nią kontaktu. She said we will keep in touch. Może miała na myśli, ze pozostanie w mieście... Ale, do diabła, to było przed świętem dziękczynienia, więc już sporo czasu minęło. And, to be honest, I don't care much, I like this place and I had nothing else to do... So I came around - rzekł, podnosząc wzrok na niebo.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 21:39   

Odwróciła się plecami do morza opierając się o barierkę i zagryzła wargę patrząc na niego roześmianymi oczami.
- Uhmmm... let me think how could I make sure... zapewne zaciągając cię w jakiś ustronny kąt mola i wykorzystując na tobie mój wątpliwy wdzięk. Or... I could ask Max. He will know for sure... or... - brązowe oczy rozjarzyły się masą możliwości, która nie wróżyła nic dobrego Dave'owi i masę zabawy Annie.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-07, 21:59   

Dave uśmiechnął się lekko, zajmując miejsce na barierce obok niej, lecz zamiast opierać się o nią siadł na niej, nogi opierając na niższych poprzeczkach.
- Weeell... - przeciągnął jakby w namyśle - Po pierwsze, to nie byłbym taki pewien, czy znajdziesz tu jakiś ustronny kąt, po drugie to ów wdzięk wcale taki wątpliwy nie jest, a po trzecie... Yeah, sure, Max could know, ale raczej mógłby być pewien tylko, jakbym był gejem... Chociaż, jak się tak zastanowić... Mogę udawać i homo i hetero, a być bi? - wyszczerzył się, kierując na nią prowokujące spojrzenie.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 22:07   

- A jesteś homo udającym bi? - wypaliła z miejsca - Coś mi się nie wydaje, mój drogi, bo właśnie tędy przeszedł całkiem ciekawy facet i nawet nie zwróciłeś na niego uwagi. Twoja teoria ma w sobie dziury wielkości tych w serze szwajcarskim - uśmiechnęła się pod nosem dłubiąc w resztce lodów łyżeczką - Szach! - dodała na koniec pakując porcję czekoladowych do ust i pokazując sztuczkę z ciemną brwią jadąca do góry.
- Jakieś inne pomysły, które mogłabym wykorzystać to make sure?
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-07, 22:14   

- Jeśli byłbym homo udającym hetero, to teraz wskazywałoby to jedynie na to, jak dobry jestem w tym całym udawaniu - wyszczerzył się ponownie, mrużąc nieco oczy - Nie ma szacha, moja droga. Chwilę popracować i król jest bezpieczny.
- Inne pomysły, powiadasz - pogładził się po brodzie w zamyśleniu - Well... Mogłabyś wyskoczyć z ciuchów tu i teraz i obserwować moją reakcję. Ale myślę, że wtedy miałabyś problem z opędzeniem się od przypadkowych przechodniów - zaśmiał się cicho pod nosem.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 22:25   

Zastanowiła sie chwilę i rzuciła z uśmiechem:
- Naaah... nie podoba mi się ten pomysł dlatego, że po pierwsze ja się rozbieram tylko prywatnie i dla jednej potencjalnej osoby, a po drugie, żal mi ciebie. Sam przeciwko wszystkim... bo oczywiście rzuciłbyś się by mnie bronić przed rozpasanym tłumem i oczywiście zostałbyś poturbowany - przymknęła oczy leniwie - Sam przeciwko wszystkim... and the only thing he had to defend them both was...- głos Anny zabrzmiał jakby zaczynała opowieść.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-07, 22:30   

- Oh, wcale bym się nie rzucił, podziwiałbym jak uciekasz przed tłumem adoratorów... No, może po jakimś czasie podziwiania całego widowiska bym się przełamał i w końcu bym cię odratował, ale hell... To byłoby co najmniej ciekawe. A zresztą, skąd masz pewność, czy nie zacząłbym nagrywać tego na komórkę, a potem jak ostatni dupek nie rozesłałbym tego w internecie, hm? - uniósł lekko brwi, uśmiechając się nieznacznie.
- Well, what's that? - zapytał, gdy zacytowała najwyraźniej coś, czego nie znał.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 22:38   

Uśmiechnęła się słodko.
- Dlatego, że jesteś kumplem Maxa Parkera, i to dobrym, a ja jestem jego przyjaciółką. Nie muszę chyba mówić jak bardzo miałbyś przesrane za coś takiego - gwizdnęła aż wyobrażając sobie tą sytuację. - Besides... - dodała, mnąc serwetkę i kubek po lodach i wrzucając je do do kosza czystym rzutem i przeniosła spokojne spojrzenie na Dave'a - you like me. And it is not the thing that you do when you like a girl. - uśmiechnęła się na koniec czarującym jasnym uśmiechem.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-07, 23:00   

- You know, they say... Że to, kim jesteśmy na zewnątrz, to tylko maskarada i tyczy się to każdego człowieka, a to, kim jesteśmy w rzeczywistości nie widzi nikt, rzadko nawet my sami. A ja sam nie wiem, kim tak naprawdę jestem... Więc zalecam ostrożność na wszelki wypadek. Even IF I DO like you - wyszczerzył się do niej niczym szaleniec i połączył koniuszki palców obu dłoni, by zaraz nimi poprzebierać żywo, niczym uciekinier z wariatkowa. Zaraz jednak przestał się wygłupiać i spoważniał, przyglądając się jej uważnie i oczekując jej reakcji.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 23:12   

Przechyliła głowę lekko na bok i również przyjrzała mu się uważnie. Uśmiech nabrał cech tajemniczych.
- Oh, thanks for the warning. ORAZ za pokazową grę aktorską - powiedziała w końcu odnosząc się do uśmiechu szaleńca i przebierania łapami - ale znam się trochę na ludziach... i myślę, że mogłabym zaufać zarówno sobie jak i Maxowi - on nie bierze szaleńców za przyjaciół.
Przegarnęła ręką włosy nastraszając grzywkę.
- That is of course if you liked me and I liked you... co może nie być tak do końca pewne, co nie? - strzeliła w jego stronę oczami z krzywym uśmiechem świadczącym, że wg niej, żadnego "if" nie ma. Z obu stron.
- Będę się powoli zbierać... - mruknęła nie spuszczając z niego lekko rozbawionego spojrzenia.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-07, 23:25   

- Więc ja też to zrobię. Skoro nie znalazłem czego szukałem, to nie będę sterczeć tu jak idiota - uśmiechnął się kącikiem ust, po czym zeskoczył zwinnie z barierki, otrzepał się pospiesznie i wsadził ręce w kieszeni swym luzackim zwyczajem.
- Ale wracając do tematu - nic nie jest pewne. I warto spodziewać się najgorszego, choćby dla samego złagodzenia własnego upadku. Ale wtedy cierpi nasza śmiałość... - rzekł, w namyśle, po czym ruszył w kierunku, z którego oboje przyszli.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-07, 23:33   

- Mojej śmiałości nic nie zagrozi. Nawet jak palnę coś głupiego to i tak ujdzie mi na sucho - cause I'm nice and most of people like me - powiedziała spokojnie zakładając ręce na piersi i wędrując molem - a życie jest za krótkie by zakładać najgorsze. Wiesz jak to jest? Live quick, die young and leave good looking body. Tylko, że ja dodaję do tego - i dobre wrażenie po sobie.
Na jej ustach pojawił sie spokojny uśmiech świadczący, ze w sumie nic nie jest w stanie wytrącić jej z równowagi albo zmienić tej opinii.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-08, 00:00   

- Zapomniałaś dodać, że prócz tego jesteś też cholernie skromna - uśmiechnął się do niej złośliwie, po czym wyciągnął na chwilę ręce z kieszeni, by przeciągnąć się porządnie w marszu i wsadzić ja z powrotem na swoje miejsce.
- Sooo... Nie chcesz długo żyć, co? Szkoda w takim razie... Miło było cię poznać, Anno, mam nadzieję, że jutro się jeszcze zobaczymy, jeśli po drodze nie walniesz w jakiś słup - wyszczerzył się do niej ponownie z takim samym wyrazem, co przed chwilą.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2008-05-08, 00:09   

- That's not the point, man... - prychnęła cicho - chodzi o samą ideę. I nie zamierzam walnąć w jakiś słup, choćby po to, żeby zrobić ci na złość i pomęczyć swoim towarzystwem jeszcze trochę. That is if you don't mind and, hell, even if you do mind- uśmiechnęła się kierując się na parking. Podeszła do swego ukochanego bordowego Forda i starła jakąś plamkę z lakieru.
- Dave... - zaczęła nagle podnosząc na niego oczy z jakimś czającym się w nich pytaniem, ale widać zrezygnowała - 'twas nice to talk to you again. And thanks.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2008-05-08, 00:21   

Gdy Dave usłyszał swoje imię spojrzał na nią, unosząc brwi z poważną miną na twarzy, po czym, gdy kontynuowała, ściągnął je. Dojrzał to, że chciała powiedzieć coś innego, w zasadzie każdy głupi by dojrzał.
- Yes, that was... Very nice chat we had. And... Do you still leave the decision of how close may i stick entirely up to me? - uniósł brwi, uśmiechając się tajemniczo, jakby krył coś więcej za tymi słowami.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 13