FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Parker's house
Autor Wiadomość
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2009-08-29, 14:45   

Zaśmiał się, widząc całą sytuację, lecz szczególnie zabawne dla niego były - niepewność Anny co do potrawy granicząca, jego zdaniem, z przerażeniem lub dziecięcą ciekawością (dziwna mieszanka, owszem) oraz dowcip James'a Parkera.
- You've helped me very much, mister Parker, once again. Oh, well - wyszczerzył się - Teraz mam jakieś poszlaki, których nie miałem wcześniej, prawda? Tak, czy owak, mam nadzieję, że będę mógł się kiedyś jakoś panu odpłacić.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2009-08-30, 10:26   

Gdyby ktoś na chwilę zatrzymał się, by na moment zastanowić się nad stylem jazdy kierowcy Lamborghini uznałby, że albo jest bardzo zdesperowany, albo życie mu niemiłe. Faktem było, że Evan jechał na granicy, a raz jego autem zarzuciło jak bardzo, że mimo swych niebywałych umiejętności ledwo udało mu się utrzymać auto na jezdni. Gdy zatrzymał się gwałtownie przed domem Parkerów zgasił silnik i wyskoczył z auta jak oparzony. Wtedy jednak cały pośpiech, wszystkie emocje odpłynęły pozostawiając go samotnym i bezbronnym w obliczu tego, z czym musiał się zmienić. Stał więc wpatrując się w drzwi wejściowe do domu i moknął z każdą chwilą coraz bardziej...
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-08-30, 13:06   

Chwilę przyglądała się wyciągniętej ręce, by w końcu wyciągnąć i swoją i chwycić palce Ell w znajomy chwyt. - See ya somwhere in the future. - pokiwała głową nie czyniąc żadnych prób zmierzających do ściskania i obłapiania. Stanowczo za wcześnie na to było. Ale poczuła się tak jakby zrobiła spory krok do przodu.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-08-30, 13:53   

Dave i Anna:
James uśmiechnął się ciepło - Po prostu nie ładuj się w kłopoty. Cieszę się, że mogłem Ci jakoś pomóc. - a potem spojrzał wyczekująco w kierunku schodów na górę. Zrobił dwa kroki w tamtym kierunku i krzyknął - Max! Trzeba odwieźć dziewczyny!

Evan:
Deszcz powoli słabł i już po chwili przestał padać. Ale czego innego można było się spodziewać w Kalifornii, niż tego że w końcu przestanie padać. Światła w domu Parkerów paliły się żywo, z resztą jak zwykle, w końcu prowadzili "otwarty dom".

Erica:

Lizzy uśmiechnęła się nieśmiało i chociaż prosiło się w tej scenie o jedno wielkie pojednanie i rzucenie się sobie w ramiona, to do niego nie doszło. Elly uścisnęła lekko dłoń Erici i wypuściła ją. Po czym zaczęła kuśtykać z nogą w gipsie w kierunku swojej walizki i mamy.

Rayen:
Milczenie przedłużało się. I nagle zostało przerwane, ale nie przez żadne z nich. Z dołu doleciał głos Jamesa Parkera przypominający, że Max powinien już jechać.
- Ray? - zapytał, chcąc ją przynaglić.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
ArFF 
Mała cwaniara


Posty: 252
Skąd: z daleka :P
Wysłany: 2009-09-01, 18:16   

Ocknęła się nagle ze swoich rozmyślań i spojrzała na niego.
-Wydaje mi się, że ... coś się wydarzyło między Tobą, a Lizzy. Stwierdziła i wzruszyła ramionami.
- Skoro nadal masz zamiar udawać, że to nic takiego... Urwała, wstając z łóżka i kierując się do wyjścia.
Zatrzymała się na chwilę pod drzwiami i odwracając główkę, zerknęła na niego przez plecy.
-Better hurry up. Your "Aunt" is waiting... Rzuciła jeszcze i wyszła na korytarz.
_________________
Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-09-01, 19:33   

Max roześmiał się szczerze. Słowa Rayen rozbawiły i rozbroiły go zupełnie. Wreszcie po chwili wyszedł za Rayen i ocierając łzę spod oka zamknął za sobą drzwi. Iuuuu... That was... SO iuuu... powiedział mijając Rayen na schodach. Lizzy jest siostrą mojej mamy, dziadek był ogierem, jak się okazało i z kochanką spłodził Elisabeth. powiedział wesoło, ale po chwili jego dobry humor diabli wzięli. Nie mniej trochę mi przykro... Skoro uważasz, że mógłbym Cię zdradzić, to może nie powinniśmy się spotykać? - powiedział wreszcie z przekąsem, na dole schodów. - I mean... You're the one who wanted take things slow.
W powietrzu zawisło nieme pytanie. Ale Max nie czekał na odpowiedź. Zebrał kluczyki ze stołu przy drzwiach i rzucił nieco wymuszony uśmiech w kierunku gości. Potem spojrzał na Rayen.
Teraz odwiozę Lizzy i jej mamę na lotnisko. Wolałbym poruszyć ten temat jutro... powiedział otwierając drzwi.

Deszcz ustał zupełnie i w tym momencie drzwi się otworzyły. Evan dojrzał w progu Maxa rozmawiającego z Rayen. A jego spojrzenie wyraźnie mówiło, że nie jest to przyjemna pogawędka. Za nim po chwili pojawiła się człapiąca o kulach Elisabeth, jej mama i państwo Parker.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2009-09-01, 20:53   

- Oh shit... - mruknął pod nosem Evan patrząc na zbliżającą się grupkę osób. W tej chwili największą ochotę miał na zniknięcie we wnętrzu swego auta i odjechanie jak najdalej stąd w tym samym tempie w jakim tu przyjechał. Szybko jednak wziął się w garść i ruszył w kierunku Elisabeth chcąc chociaż te kilka chwil spędzić na rozmowie. Wcześniej okazał się strasznym tchórzem, lecz teraz postanowił to naprawić choć w jak najmniejszym stopniu.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-09-01, 21:11   

- Czyżby mi się zdawało, że nie pada? - zagadała sama do siebie podnosząc tyłek z kanapy i z zaciekawieniem wyciągając łeb w stronę powietrza wolnego od ulewy. Owszem deszcz nie padał, więc mogła dreptać do domu na nogach. Pożegnała się z Parkerami, Annie i Daveowi kiwnęła głową i... zacisnęła usta w wąską linię na widok tego, kto stał na drodze do wolności.
- Oh shit... - mruknęła pod nosem i spróbowała się przemknąć bokiem tak by nie musieć ani na niego patrzeć ani z nim gadać.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-09-01, 21:16   

Parker też zauważył Evana. Z resztą tak jak Lizzy i reszta ludzi ich odprowadzająca. - Przepraszam. rzucił do Rayen i dotknął jej ramienia na pożegnanie. Po czym wybiegł przed zbliżających się ludzi i podbiegł do Evana. - Balmer, masz tupet. - powiedział wyciągając rękę, żeby go zatrzymać. - To nie jest odpowiedni moment.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2009-09-01, 21:22   

- A kiedy będzie? Jak matka mojego dziecka wyjedzie sam nie wiem dokąd? Max, I fucked up but it's time to stop hiding. - powiedział z powagą i odgarnął mokre kosmyki włosów do tyłu, by nie zasłaniały mu widoku, a przy tym nie plątały się w okolicach oczu czy nosa. Chwilę stał tak przed Parkerem spoglądając mu prosto w oczy, by wreszcie odetchnąć głęboko i powiedzieć. - Pomóż mi chociaż porozmawiać z nią chwilę sam na sam. - rzekł niemal błagalnym tonem. Widać było, że pioruńsko mu na tym zależy, zaś on był jego ostatnią i jedyną nadzieją.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-09-01, 21:30   

Nie Ballmer. Nie tym razem. Z resztą i tak nie będziesz ojcem. - powiedział spokojnie i postąpił krok na przód, żeby dać znać, żeby Evan się cofnął.
Tym czasem cały korowód zatrzymał się. Widać było jak Lizzy bije się z własnymi myślami. Wreszcie jednak rezygnuje i rusza spokojnym kuśtykaniem w kierunku czarnej Impali już czekającej na nią. Państwo Parker zaś cofnęli się do domu.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Noise 
Furiat...


Posty: 652
Skąd: Behind you
Wysłany: 2009-09-01, 21:37   

Jego słowa wyraźnie zdenerwowały Ballmera, lecz ten tylko zacisnął szczęki i spojrzał hardo w oczy Maxa. - Wiem. - Odparł jeszcze, po czym odwrócił się i bez słowa ruszył do swego samochodu. Po chwili drzwi grafitowego Laborghini trzasnęły, potężny silnik zaryczał rozdzierając ciszę niczym uderzenie pioruna i przy akompaniamencie pisku buksujących od nadmiaru momentu obrotowego kół auto wyrwało do przodu szybko jak błyskawica. Nerwy i frustracja nigdy nie są dobrymi doradcami, lecz na tę chwilę Evan jedyne ukojenie znajdował w jeździe na krawędzi bezpieczeństwa.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-09-01, 21:41   

Parker pokręcił głową. Ale odetchnął z ulgą. Nie miał najmniejszej ochoty na jakąś scenę, czy coś w tym stylu. Tym bardziej, że wiedział na co stać czasem Evana. I miał dziwne przeczucie, że tym razem konfrontacja mogłaby się dla niego źle skończyć. Odwrócił się i podbiegł do swojego samochodu. - Hej, Ricky! - krzyknął do oddalającej się dziewczyny. - Jak chcesz to poczekaj. Potem Cię odwiozę! - zaproponował.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-09-01, 21:53   

Poczekała aż "czarna Wołga" zniknie z horyzontu i dopiero wtedy zatrzymała się z jedną nogą wzniesioną w pół kroku, słysząc pytanie Maxa. Przyjrzała się mu z zastanowieniem łapiąc oddech - dopiero teraz zdała sobie sprawę, że go wstrzymywała i w ramach odpowiedzi zamiast ku bramie skierowała się w stronę tyłów domu pytająco unosząc brwi. W uniwersalnej mowie gestów mogło to znaczyć: "Poczekam nad basenem jeśli mogę."
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-09-01, 21:56   

Kiwnął głową, na znak, że to nie problem. Uśmiechnął się ciepło odprowadzając Ericę wzrokiem, a potem przeniósł spojrzenie na Rayen. Uciekł nim szybko i wsiadł do samochodu.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-09-14, 11:43   

Było już ciemno, kiedy czarne BMW Jamesa zatrzymało się na podjeździe domu Parkerów. James przez chwilę siedział w bezruchu nad czymś mocno się zastanawiając. A kiedy Michael zabrał się za wysiadanie zatrzymał go gestem. - Słuchaj... Daj mi chwilę. Muszę najpierw porozmawiać z żoną. Moja rodzina nic nie wie o tym, że Cię przywiozłem. Okej? - zapytał, a potem odruchowo chwycił za kluczyki i wyjął je. Zatrzymał się patrząc, jakby mu było glupio na Michaela.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Carter


Posty: 31
Wysłany: 2009-09-14, 14:06   

...i na dodatek boi się, że gwizdnę mu furę
Michael udał, że nie widzi spojrzenia Jamesa. Ciekawe, co powie żonie: Hej skarbie, przywiozłem na noc dzieciaka aresztowanego przez policję podczas próby kradzieży samochodu. Przygotuj dodatkowe nakrycie na stole.
Michael wyobraził sobie, jak James Parker wraz z żoną chowają w pośpiechu srebra i drogie bibeloty podczas gdy on czeka w samochodzie.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-09-14, 15:14   

James chyba odczytał myśli Michaela, bo włożył kluczyki z powrotem do stacyjki, po czym otworzył drzwi. Widząc, jak Michael wyciąga paczkę papierosów cofnął się jeszcze na moment. - A i w domu i w samochodzie nie palimy... - powiedział spokojnie i wysiadł. Po chwili zniknął za drzwiami pięknego, dużego domu.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Carter


Posty: 31
Wysłany: 2009-09-14, 16:03   

Michael schował paczkę fajek do kieszeni.
Czekał...
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-09-14, 19:43   

Michael został sam w samochodzie. I czas oczekiwania wydłużał się. I pewnie wydłużałby się w nieskończoność, gdyby nie pewno zdarzenie. Znudzony Michael spojrzał w lusterko wsteczne i zobaczył w nim jakąś blond główkę zaglądającą z końca podjazdu na dom Parkerów. Albo na niego...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Carter


Posty: 31
Wysłany: 2009-09-14, 19:48   

Michael wyszedł z samochodu i zaczął iść w stronę postaci na końcu podjazdu.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2009-09-14, 20:19   

Ahaa... przyglądanie się nachalne przyniosło efekt. Przestała wyciągać szyję widząc, że z wnętrza samochodu wyszedł... nietypowy jak na te okolice chłopak. Bardzo nietypowy. Brązowe oczy obejrzały go sobie z góry do dołu bez zapędów podrywczo-taksacyjnych (których i tak nigdy nie stosowała) za to z autentyczną ciekawością. Przechylając przy tym nieco na bok głowę jak zaciekawiony wróbel. "Kto i co tu robi" było w tym momencie głównymi pytaniami w jej oczach.
 
 
Carter


Posty: 31
Wysłany: 2009-09-15, 11:09   

Ciekawe czy ta mała wyszłaby sama w nocy na ulicę w Chino- uśmiechnął się do siebie.
Pomachał ręką w stronę dziewczyny i gestem zaprosił ją, żeby podeszła bliżej.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2009-09-15, 11:47   

Rozejrzała się zastanawiając czy Chillman może nie nadjeżdża, ale skoro nie hałasował jeszcze samochodem to może miała chwilę. A poza tym co to za przywoływanie. W połowie drogi, proszę pana. Tak też zrobiła kilka kroków i zatrzymała się na granicy posiadłości otwarcie przyglądając się obcemu.
- Nie widziałam cię wcześniej w okolicy, ale drogą dedukcji wywnioskowałam, że skoro Parker przywiózł cię samochodem to złodziejem raczej nie jesteś. Więc kim?
 
 
Carter


Posty: 31
Wysłany: 2009-09-15, 13:12   

Michael uważnie zlustrował wzrokiem tą małą, ładną blondynkę.
Wiedział, że nie wygląda jak typowy gość z tej okolicy.
I wiedział, że ona to widzi.
Michael Smith- wyciągnął rękę w stronę dziewczyny.-a jak tutaj trafiłem.... to dość długa historia- uśmiechnął się lekko.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2009-09-15, 13:31   

Uścisnęła podaną rękę z należytą powagą.
- Anna Stern - przedstawiła się porządnie uśmiechając lekko - Szczęśliwie dla ciebie lubię słuchać długich historii a mój rydwan jeszcze się nie pojawił, więc może szepniesz skrótowo słówko lub dwa?
 
 
Carter


Posty: 31
Wysłany: 2009-09-15, 14:35   

-Innym razem... Po prostu chwilowo jestem gościem pana Parkera
Miał nadzieję, że dziewczyna nie będzie mu miała za złe że pewne rzeczy woli zachować dla siebie. Poza tym z nowopoznanymi kobietami raczej nie wskazane jest rozmawiać o kradzieżach samochodów, nielegalnym posiadaniu broni i procesach sądowych.
Tym bardziej, że laska miała w sobie coś intrygującego.
- Mieszkasz tutaj?- Michael postanowił zmienić temat.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2009-09-15, 21:07   

Kiwnęła głową akceptując chwilowo taką odpowiedź.
- Aha. U wujostwa. - Kiwnęła głową aż grzywka podskoczyła machając ręką w tył w ogólnym kierunku domu Golighty'ów za plecami. - A skoro ty jesteś gościem Parkerów to można powiedzieć, że będziemy sąsiadami.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-09-15, 21:43   

Kirsten chyba jeszcze nigdy w historii dziwnych pomysłów Jamesa nie miała aż tak wielkich oczu. Po prostu nie była w stanie ogarnąć tego co mówił. Nie wierzyła własnym uszom. - Chcesz mi powiedzieć, że chcesz sprowadzić do naszego domu kryminalistę? - zapytała z niedowierzaniem.
- To nie jest kryminalista. Chłopak miał trudne dzieciństwo, trochę się pogubił. Jak go poznasz, to na pewno go polubisz. Czeka na zewnątrz. - to był błąd.
- Chcesz mi powiedzieć, że już sprowadziłeś tego chłopaka do naszego domu?! - zapytała gniewnie a jej głos śmiesznie zadrgał. - Nie pomyślałeś jakie to zagrożenie dla nas? Jakie to zagrożenie dla Maxa???
James przewrócił oczami. - Och nie wygłupiaj się... Nie możesz być aż tak naiwna. Myślisz, że Max nie miał kontaktu z takimi jak on?
- Widzisz?
- Kirsten triumfowała - Sam mu nie ufasz!
James przeklął w duchu swoje słowa.
- Honey, Michael to dobry chłopak. Chcesz to schowaj wszystkie srebra, zabezpiecz telewizory i pochowaj biżuterię, ale musimy mu pomóc... Wyrzucili go dzisiaj z domu.
Dobrze rozegrane... Instynkt macierzyński zaczął brać górę. - To tylko jeden dzień... Jutro wieczorem odwiozę go do domu i pogadam z jego matką. - uśmiechnął się w ten swój sposób, który tak działał na Kirsten.
- Niepoprawny idealista... - powiedziała z lekkim wyrzutem.
- Takiego mnie pokochałaś...
- Zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam.
- westchnęła i ruszyła w głąb domu.
- Dokąd idziesz?
Kirsten odwróciła się i rzuciła przez ramię: - Pochować biżuterię, a jak myślisz? - pokręciła głową jakby James zrobił coś bardzo głupiutkiego. - Będzie potrzebował pościeli...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Carter


Posty: 31
Wysłany: 2009-09-16, 11:00   

Sąsiadami...
Michael uśmiechnął się w duchu. Szkoda, ze nie zostanie tu na tyle, żeby wpaść kiedyś po szklankę cukru.
- No to do zobaczenia.. sąsiadko- mrugnął do dziewczyny i ruszył w stronę samochodu.
Zastanawiał się, jak Parker przeprowadził proces "uświadomienia" żony, że na dzisiejszą noc wezmą do domu zbója z Chino.
Cóż... oby umiejętności przemawiania na sali rozpraw okazały się wystarczające...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 1,2 sekundy. Zapytań do SQL: 14