To, że tak nie powinno być. Bo to jest tylko destrukcyjna siła. Nie wnosi nic dobrego.
Teraz Ty przeczysz sam sobie. Zazdrość, gniew, etc są przecież naturalnymi uczuciami człowieka. Skoro według Ciebie naturalne równa się dobre, to może lepiej byłoby ich nie tłumić
Bernard Gui napisał/a:
Bo motłoch chce, żeby ktoś się nim opiekował. Sam nie chce ponosić ryzyka błędnych decyzji. Dlatego motłoch nie powinien mieć udziału we władzy.
Sam, nie będąc członkiem jakiegoś ugrupowania politycznego, a jedynie głosując na wyborach, do tego "motłochu" się zaliczasz A ludzie chcą po prostu by państwo za pobierane podatki zapewniało ich podstawowe potrzeby (czyli opiekę zdrowotną, bezpieczeństwo, etc).
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Jeżeli brac po uwagę wyleczenie siedmiogrody z zarazy tureckiej to tak
On oparł swoją władzę na ludziach i prostych chłopach którzy fanatycznie go popierali
Bernard Gui napisał/a:
Paradoks.
Właśnie wolność wymaga patrzenia w przyszłość. Inaczej szybko się ją starci
Asuryan napisał/a:
A ludzie chcą po prostu by państwo za pobierane podatki zapewniało ich podstawowe potrzeby (czyli opiekę zdrowotną, bezpieczeństwo, etc).
Ta... chyba że odbierze się ich rodzicom prawa rodzicielskie.
Chyba że... Ale wtedy dzieci muszą trafić do rodziny zastępczej, a nie do domu dziecka.
Bernard napisał/a:
Nigdy nie jest tak, że jest jeden dowódca. Zawsze jest sztab.
I zawsze jest generał (ew. prezydent lub premier)
Bernard napisał/a:
Ale powinno się mimo wszystko starać patrzeć obiektywnie.
Starać to się można... Ale jest to niewykonalne.
Bernard napisał/a:
To, że tak nie powinno być. Bo to jest tylko destrukcyjna siła. Nie wnosi nic dobrego.
Wnosi coś nowego. A dokładnie interes pewnej grupy/klasy. I ten interes trzeba wziąć pod uwagę, inaczej należy liczyć się z konsekwencjami.
Cytat:
Bo motłoch chce, żeby ktoś się nim opiekował. Sam nie chce ponosić ryzyka błędnych decyzji.
Dlatego motłoch nie powinien mieć udziału we władzy.
Zaraz, zaraz... Ty chcesz odebrać władzę społeczeństwu
Człowieku, skąd tyś się urwał? xD
Weźmy więc konstytucję RP:
Cytat:
Art. 1.
Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Cytat:
Art. 4.
1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Bernard Gui napisał/a:
Tak? No to czemu napisałeś:
Prev napisał/a:
To co naturalne nie ulega wartościowaniu (według mnie). Nie może być ani dobre, ani złe. Jest po prostu naturalne.
Ale napisałem też
Prev napisał/a:
A to czy to co naturalne jest funkcjonalne w odniesieniu do każdego systemu to już inna, bardziej rozbudowana kwestia...
Toudisław napisał/a:
Co jest zasada konserwatystów i wszelkiej maści liberałów
No, niewykluczone
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
wtedy dzieci muszą trafić do rodziny zastępczej, a nie do domu dziecka.
Z tym się zgadzam. Jeśli tylko jest to możliwe.
Prev napisał/a:
I zawsze jest generał (ew. prezydent lub premier)
Tak. Ale nawet taki przywódca nic nie zrobi, jeśli wszyscy się przeciw niemu zbuntują. "I Herkules dupa, kiedy ludzi kupa" - jak mówią.
Prev napisał/a:
A dokładnie interes pewnej grupy/klasy.
Ja, jako przedstawiciel klasy inteligenckiej, nie mam jakichś interesów klasowych.
Prev napisał/a:
Zaraz, zaraz... Ty chcesz odebrać władzę społeczeństwu
Jak najbardziej. A ściślej mówiąc: tej grupie społecznej, która nie nadaje się do tego, żeby decydować o losach państwa.
Moim zdaniem, zanim dopuści się kogoś do głosowania, a tym bardziej do rządzenia, to powinno się wziąć pod uwagę jego inteligencję, wykształcenie, wiedzę o polityce itd.
Prev napisał/a:
Człowieku, skąd tyś się urwał? xD
Z Bydgoszczy xD
Prev napisał/a:
Weźmy więc konstytucję RP:
Cytat:
Art. 1.
Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Cytat:
Art. 4.
1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Taa.. i właśnie dlatego jestem za tym, żeby zmienić konstytucję.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Tak. Ale nawet taki przywódca nic nie zrobi, jeśli wszyscy się przeciw niemu zbuntują. "I Herkules dupa, kiedy ludzi kupa" - jak mówią.
To nie zawsze tak działa Bernard, niestety nie zawsze...
Bernard Gui napisał/a:
Ja, jako przedstawiciel klasy inteligenckiej, nie mam jakichś interesów klasowych.
Na pewno, a nie chcesz mieć godziwej i dobrze płatnej pracy?
Bernard napisał/a:
Prev napisał/a:
Zaraz, zaraz... Ty chcesz odebrać władzę społeczeństwu
Jak najbardziej. A ściślej mówiąc: tej grupie społecznej, która nie nadaje się do tego, żeby decydować o losach państwa.
Moim zdaniem, zanim dopuści się kogoś do głosowania, a tym bardziej do rządzenia, to powinno się wziąć pod uwagę jego inteligencję, wykształcenie, wiedzę o polityce itd.
Człowieku, bez urazy... Ale oszalałeś do granic możliwości. Taki jednostki jak ty należy izolować, bo są niebezpieczne O_O
Jak można odebrać władzę komuś, kto to władzę w demokracji musi stanowić? Wtedy jest to zamach na samą demokrację, na system, który jest obecnie najdoskonalszym z możliwych. I ty mówisz że to ja mam niebezpieczne poglądy, spójrz na siebie
To ty stwarzasz zagrożenie wobec panującego systemu.
Powiedz wprost że dużej grupie ludzi chcesz odebrać wolność wyboru
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
To nie zawsze tak działa Bernard, niestety nie zawsze...
W jakich przypadkach to tak nie działa?
Prev napisał/a:
Na pewno, a nie chcesz mieć godziwej i dobrze płatnej pracy?
Oczywiście, chcę. Ale to jest mój prywatny interes i nie obchodzi mnie, czy inni też tak chcą.
Prev napisał/a:
oszalałeś do granic możliwości. Taki jednostki jak ty należy izolować, bo są niebezpieczne
Dziękuję.
Prev napisał/a:
Jak można odebrać władzę komuś, kto to władzę w demokracji musi stanowić?
A od kiedy ja jestem zwolennikiem demokracji?
Prev napisał/a:
Wtedy jest to zamach na samą demokrację, na system, który jest obecnie najdoskonalszym z możliwych.
Demokracja to system najgorszy z możliwych. Niestety, często uważany za najlepszy i idealizowany do granic możliwości.
Prev napisał/a:
To ty stwarzasz zagrożenie wobec panującego systemu
I bardzo dobrze. Oby d***kracja była jak najbardziej zagrożona.
Prev napisał/a:
Powiedz wprost że dużej grupie ludzi chcesz odebrać wolność wyboru
Nie powiem tak, bo to nieprawda. Jest akurat odwrotnie. Ja chcę odebrać możliwość decydowania o państwie duzej grupie ludzi. Ale o sobie niech sami decydują.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Oczywiście, chcę. Ale to jest mój prywatny interes i nie obchodzi mnie, czy inni też tak chcą.
Ty naprawdę tego nie dostrzegasz? Fajnie że ty tak chcesz i nie obchodzą cię inni. Pewnie inni chcą to samo co ty i też ich nie obchodzisz. Ale biorąc dużą grupę ludzi zwaną "inteligencją" okazuje się że potrzeby tych wszystkich nawzajem mających się w dupach ludzi są bardzo zbieżne.
Bernard Gui napisał/a:
A od kiedy ja jestem zwolennikiem demokracji?
Jeśli nie jesteś to trzymać należy cię z daleka od jakiejkolwiek polityki
Bernard Gui napisał/a:
Demokracja to system najgorszy z możliwych. Niestety, często uważany za najlepszy i idealizowany do granic możliwości.
I utwierdzasz mnie w tym przekonaniu...
Bernard Gui napisał/a:
I bardzo dobrze. Oby d***kracja była jak najbardziej zagrożona.
Między tobą, a polityką należy postawić żelazną kurtynę.
Bernard Gui napisał/a:
Nie powiem tak, bo to nieprawda. Jest akurat odwrotnie. Ja chcę odebrać możliwość decydowania o państwie duzej grupie ludzi. Ale o sobie niech sami decydują.
Decydując o państwie, decydują o sobie, swojej przyszłości i losie swoich dzieci. Nie odbieraj ludziom prawa do wolności wyboru, bo zaczynasz się zachowywać jak jakiś zbrodniarz polityczny.
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
To jeden człowiek jest w stanie dokonać zamachu stanu? Bez poparcia armii? Bez oddziałów go popierających?
Prev napisał/a:
biorąc dużą grupę ludzi zwaną "inteligencją" okazuje się że potrzeby tych wszystkich nawzajem mających się w dupach ludzi są bardzo zbieżne.
No i co z tego? To nie zmienia faktu, że nadal są to potrzeby indywidualne, mimo że zbieżne.
Prev napisał/a:
Jeśli nie jesteś to trzymać należy cię z daleka od jakiejkolwiek polityki
Niby dlaczego? Możesz mi wyjaśnić powód?
Prev napisał/a:
Między tobą, a polityką należy postawić żelazną kurtynę.
Niby dlaczego?
Ja uważam, że między zwolennikami demokracji a polityką należy postawić żelazną kurtynę. I co?
Prev napisał/a:
Decydując o państwie, decydują o sobie, swojej przyszłości i losie swoich dzieci.
Nie tylko o sobie. O innych też. A nikt nie ma prawa decydować o innych, tylko oni sami - chyba że popełnią jakieś przestępstwo - wtedy sądy powinny ich ukarać.
Prev napisał/a:
Nie odbieraj ludziom prawa do wolności wyboru, bo zaczynasz się zachowywać jak jakiś zbrodniarz polityczny.
I kto to mówi...
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Wolnośc.
Ważna rzecz. A nawet bardzo ważna. Bo człowiek bez wolności staje się niczym. Bydłem prowadzonym na rzeź jeżeli nie możemy os sobie decydować to po co w ogóle istniejemy ? Czy tylko po to by jeść i się rozmnażać ?
Wolność jest czymś co czyni nasz ludźmi a wiec o wolność warto walczyć. Myślę że nawet warto za nią zginąć a na pewno wiele poświęcić. W myśl zasady ze lepszy na wolności kęsek byle jaki niźli w niewoli przysmaki. Wolność jeśli jest tak cenna trzeba więc ja szanować, szanować u innych i nie ograniczać wolności innych.
Ludzie często ograniczają swoją wolność świadomie. Dla poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji zgadzają się założyć sobie okowy. Szkoda że najczęściej otrzymują tylko ułudę bezpieczeństwa a nie realną ochronę. Ludzie jednak lubią się oszukiwać
Trzeba pamiętać, że nit nie jest samotną wyspą. Nasze działania mają wpływ na innych a wolność nie ściąga z nas odpowiedzialności za nasze czyny. Nawet więcej to, że ponosimy pełne konsekwencje stanowi o wolności. Nasza wolność może wiec zostać ograniczona nie tylko naszymi możliwościami ale i przez konsekwencję. Jeżeli coś robimy może się okazać ze ktoś inny broniąc swojej wolności lub swojego interesu nas ograniczyć.
Może być tak, że ogranicza nas społeczeństwo.
Ja wieże w istnienie Społeczeństwa a więc i w coś co można nazwać Interesem społecznym. Społeczeństwo wywodzi się dla mnie z pojęcia Stada.
Stado ma swoje cele które nie raz jest ważniejszy niż cel jednego członka stada. Społeczeństwo jako zbiór ludzi żyjących na pewnym terytorium wytwarza pewne normy i zasady postępowania które mają się im pomóc rozwijać i zapewnić bezpieczeństwo.
Jednak czasem jednostka tłumiona jest bez podstawnie. Wiele społeczeństw rozwinęło się dla tego że jednostki wykorzystały swoją niezależność. Społeczeństwo jest jednak zbiorem jednostek.
Wolność jest czymś na tyle istotnym że powinna być organiczna w absolutnej konieczności. A nie z powodu kaprysu. Tylko gdy ktoś bezpośrednio szkodzi społeczeństwu. A nie gdy może zaszkodzić tylko sobie J Chcącemu nie dzieje się krzywda
Bredzisz To obowiązkowe świadczenie na rzecz państwa, Twój obywatelski obowiązek. Kradzieżą zaś jest niepłacenie podatku.
Prev napisał/a:
Człowieku, bez urazy... Ale oszalałeś do granic możliwości. Taki jednostki jak ty należy izolować, bo są niebezpieczne O_O
Jak na razie na szczęście nie ma takiej potrzeby, bo stanowią margines polityczny, a przynajmniej jest z kogo się pośmiać. Gdy zabraknie JKM-a ktoś widocznie dalej musi grać rolę politycznego błazna
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Bredzisz To obowiązkowe świadczenie na rzecz państwa, Twój obywatelski obowiązek
A czym to się różni od kradzieży?
Z wyjątkiem tego, że jesteśmy zmuszani do pomagania złodziejom w okradaniu nas samych?
Asuryan napisał/a:
Kradzieżą zaś jest niepłacenie podatku.
Bredzisz. Jaką niby kradzieżą?
Asuryan napisał/a:
Jak na razie na szczęście nie ma takiej potrzeby, bo stanowią margines polityczny, a przynajmniej jest z kogo się pośmiać. Gdy zabraknie JKM-a ktoś widocznie dalej musi grać rolę politycznego błazna
Krytykowanie demokracji nazywasz rolą "politycznego błazna"?
Skoro tak, to musiałbyś również nazwać politycznymi błaznami m.in. Sokratesa i Platona, którzy byli przeciwnikami demokracji.
Co w tym śmiesznego lub błaznowatego?
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Ja bym też powiedział że błazenada, bo pytanie czym zastąpić demokrację. Oligarchią, komunizmem, faszyzmem, a może monarchią?
To wszystko już było i się nie sprawdziło.
Obecnie mamy demokrację i być może tworzy się jakiś nowy system społeczny, który zaczyna ją zastępować.
Ale nie można wracać do systemów z przeszłości, bo to jest regresja, pewnego rodzaju deewolucja społeczna.
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
Ja bym też powiedział że błazenada, bo pytanie czym zastąpić demokrację. Oligarchią, komunizmem, faszyzmem, a może monarchią?
Optowałbym za monarchią. Albo za arystokracją (tj. "władzą najlepszych").
Prev napisał/a:
To wszystko już było i się nie sprawdziło.
Nie sprawdziło się? Co ty teraz bredzisz? Przecież monarchie były wszędzie od zawsze aż do końca XVIII wieku (nie licząc krótkiego okresu w starożytnej Grecji - ale to też raczej nie była demokracja, tylko władza wolnych, bogatych mężczyzn po trzydziestce - a więc też swego rodzaju arystokracja. Dopiero zbrodnicza rewolucja antyfrancuska zmieniła ten stan rzeczy.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Bez przesady. Ja uważam się co prawda okradany przez państwo ale nie dlatego, że płacę podatki tylko dlatego, że przy tak wysokich podatkach państwo nie wywiązuje się ze swoich obowiązków a wile z tych pieniędzy marnotrawi. Podatki jest to forma daniny obowiązkowej nie bezzwrotnej ale mającej służyć celom ogółu które sektor prywatny nie może spełnić.
Bernard Gui napisał/a:
aa.. i właśnie dlatego jestem za tym, żeby zmienić konstytucję.
Nie sprawdziło się? Co ty teraz bredzisz? Przecież monarchie były wszędzie od zawsze aż do końca XVIII wieku (nie licząc krótkiego okresu w starożytnej Grecji - ale to też raczej nie była demokracja, tylko władza wolnych, bogatych mężczyzn po trzydziestce - a więc też swego rodzaju arystokracja. Dopiero zbrodnicza rewolucja antyfrancuska zmieniła ten stan rzeczy.
No to mówię że się nie sprawdziło, bo ludzie zbuntowali się przeciw takiemu stanowi.
Ty Bernard żyjesz fikcją, tworzysz sobie jakieś koncepcje społeczeństwa, które dziś nie mają już racji bytu. Zachowujesz się tak, ponieważ nie wiesz absolutnie nic o interakcjach społecznych i lekceważysz potrzeby innych ludzi. Nakierowujesz swoje działania na maksymalizację własnych korzyści z wyłączeniem jakichkolwiek procesów uspołecznienia.
Można nawet metaforycznie rzec że żyjesz w jakimś "Matrixie", gdzie nie obowiązują żadne zasady współistnienia jednostek.
Zastanów się - odbierając prawa wyborcze sporej grupie osób z góry zakładasz że one zaakceptują taki stan. Nie wiem czy przeoczyłeś ten element, czy celowo go unikasz.
Nie jesteś sam na tym zasranym świecie i g**no mnie obchodzi czy to akceptujesz, czy nie, ale nie możesz ograniczać wolności ludzi, de facto również czegoś co w toku ewolucji społecznej zostało wypracowane na przestrzeni lat bo takie masz "widzi mi się".
Dlatego właśnie twoja "krytyka demokracji" to jakieś kosmiczne bzdury i brednie nieziemskie, ale najgorsze jest to że w nie bezgranicznie wierzysz.
Zastanów się facet co ty tworzysz, bo twoje idee nie mogą się spełnić.
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
Rewolucja to była tragikomedia, bo 14 lipca 1789 uwolnion z Bastylii siedmiu więźniów, w tym czterech oszustów, jednego kazirodcę i dwóch wariatów zamkniętych tam na prośbę swoich rodzin. Ci więźniowie byli trzymani w całkiem niezłych warunkach, co nie przeszkodziło "rewolucjonistom" zamordować żołnierzy-inwalidów "broniących" Bastylii.
Poza tym, rewolucji by nie było, gdyby masoni nie postanowili jej zorganizować (wiem, że to brzmi jak spsikowa teoria dziejów czy brednie jakichś Giertychów, ale taka jest prawda).
Wulf napisał/a:
b) Nie byłoby teraz tylu republik
Tak samo ja mogę powiedzieć, że gdyby kapitalizm się sprawdził, to w XX wieku nie byłoby tylu państw komunistycznych.
Poza tym, sporo monarchii zostało obalonych przez komunistów lub ludzi bliskich komunistom. np. Egipt, Węgry, Rumunia...
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
No to mówię że się nie sprawdziło, bo ludzie zbuntowali się przeciw takiemu stanowi.
Taa.. jak pisałem, "I Herkules dupa,kiedy ludzi kupa".
Prev napisał/a:
Ty Bernard żyjesz fikcją, tworzysz sobie jakieś koncepcje społeczeństwa, które dziś nie mają już racji bytu
Bo takie koncepcje uważam za dobre.
Prev napisał/a:
Zachowujesz się tak, ponieważ nie wiesz absolutnie nic o interakcjach społecznych i lekceważysz potrzeby innych ludzi.
No. Bo mnie to nie obchodzi. I innych też nie powinno obchodzić. Chyba, że to byłoby ich hobby i życiowe zajęcie. Wtedy owszem.
Prev napisał/a:
Zastanów się - odbierając prawa wyborcze sporej grupie osób z góry zakładasz że one zaakceptują taki stan.
Nie obchodzi mnie, czy zaakceptują, czy nie. Obchodzi mnie to, że ludzie, którzy nie mają pojęcia o polityce i nie znają nawet programów politycznych partii startujących w wyborach, są dopuszczani do głosowania - a nie powinni. Bo to tak, jakby np. lekarzem mógł zostać ktoś po zawodówce.
Prev napisał/a:
nie możesz ograniczać wolności ludzi
Powiedział Preventor, który właśnie jest za ograniczeniem wolności ludzi.
Nie myślałeś kiedyś o kabarecie?
Prev napisał/a:
Dlatego właśnie twoja "krytyka demokracji" to jakieś kosmiczne bzdury i brednie nieziemskie, ale najgorsze jest to że w nie bezgranicznie wierzysz
Ta wiara jednak z czegoś wynika.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Poza tym, rewolucji by nie było, gdyby masoni nie postanowili jej zorganizować (wiem, że to brzmi jak spsikowa teoria dziejów czy brednie jakichś Giertychów, ale taka jest prawda).
Masoni organizowali rewolucję w USA We Francji aktywniejsze były bractwa Iluminatów i im pochodne
Na dodatek masoneria jest ruchem konserwatywnym w tej mierze, opartym o zasadę legalizmu - poczytaj sobie Konstytucję Andersona chociażby
Bernard Gui napisał/a:
Taa.. jak pisałem, "I Herkules dupa,kiedy ludzi kupa".
I myślisz, że jak "kupę" pozbawisz praw wyborczych, to się to nie powtórzy? OBUDŹ SIĘ człowieku
Wolnomularz powinien, z tytułu swojej przynależności, przestrzegać Prawo Moralne i jeżeli dobrze rozumie zasady Sztuki nie będzie nigdy bezmyślnym ateistą ani libertynem nie uznającym żadnej religii.
Cytat:
Wolnomularz jest spokojnym poddanym Władz cywilnych, gdziekolwiek by nie mieszkał czy pracował. Nie bierze nigdy udziału w spiskach i sprzysiężeniach, które mogłyby godzić w pokój i dobro narodu. Jest posłuszny niższym władzom administracyjnym.
Cytat:
Dlatego też, gdyby zdarzyło się Bratu zbuntować przeciwko Państwu, nie powinien on być wspierany w tym swoim buncie. Niemniej jednak można by mu współczuć jako nieszczęśliwemu człowiekowi
Iluminaci z masonami nie mają prawie nic wspólnego
Myślałem, że masoneria to określenie wszystkich tajnych stowarzyszeń i bractw ezoterycznych.
Ale dobrze - powiedzmy, że jest to spisek iluminatów - jak to w swojej książce ładnie opisał Jan van Helsing.
Wulf napisał/a:
Wolnomularz powinien, z tytułu swojej przynależności, przestrzegać Prawo Moralne i jeżeli dobrze rozumie zasady Sztuki nie będzie nigdy bezmyślnym ateistą ani libertynem nie uznającym żadnej religii.
Ja nie jestem ateistą, tylko deistą, jeśli już o tym mowa.
Wulf napisał/a:
Wolnomularz jest spokojnym poddanym Władz cywilnych, gdziekolwiek by nie mieszkał czy pracował. Nie bierze nigdy udziału w spiskach i sprzysiężeniach, które mogłyby godzić w pokój i dobro narodu. Jest posłuszny niższym władzom administracyjnym
Hm, czyli ma nie robić rewolucji.
Ale to też zależy od tego, jaki system polityczny panuje w danym państwie.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Myślałem, że masoneria to określenie wszystkich tajnych stowarzyszeń i bractw ezoterycznych.
źle myślałeś. To trochę jak z katolicyzmem - katolicyzm nie jest jedynym wyznaniem chrześcijańskim, chociaż często stawia się znak równości między chrześcijaństwem a katolicyzmem (nawet ja czasem zamiast katolik mówię chrześcijanin). Masoneria jest strukturą odrębną od iluminatów, różokrzyżowców, odd fellows, etc etc
Bernard Gui napisał/a:
Ale to też zależy od tego, jaki system polityczny panuje w danym państwie.
przeczytaj uważnie Konstytucję Andersona i powiedz mi, gdzie to co powiedziałeś niby jest? Bo ja nie kojarzę czegoś takiego
Bernard, powiem krótko posługując się Twoimi własnymi wypowiedziami:
Bernard Gui napisał/a:
Prev napisał/a:
Zachowujesz się tak, ponieważ nie wiesz absolutnie nic o interakcjach społecznych i lekceważysz potrzeby innych ludzi.
No. Bo mnie to nie obchodzi. I innych też nie powinno obchodzić. Chyba, że to byłoby ich hobby i życiowe zajęcie. Wtedy owszem.
A potem:
Bernard Gui napisał/a:
Obchodzi mnie to, że ludzie, którzy nie mają pojęcia o polityce i nie znają nawet programów politycznych partii startujących w wyborach, są dopuszczani do głosowania - a nie powinni. Bo to tak, jakby np. lekarzem mógł zostać ktoś po zawodówce.
Więc może skoro sam przyznajesz że nie masz bladego pojęcia o mechanizmach społecznych, przestaniesz się wypowiadać na ich temat?
Bo wszak teraz zachowujesz się jak lekarz po zawodówce.
Interakcje społeczne są kluczem do zrozumienia procesów społecznych.
Zrozum- polityka to teatr, a ten kto słucha polityków zamiast wiedzy, zachowuje się jak badacz gwiazd zamiast przez teleskop spoglądający na obrazy przedstawiające rozgwieżdżone niebo.
Mówisz że interakcje społeczne Cię nie obchodzą i nie znasz ich- to jakie masz podstawy by twierdzić że Twoja wizja jest słuszna?
Bo ktoś-tam Ci tak powiedział? Albo bo przeczytałeś wpis na blogu każdy-wie-kogo?
Rozmawiaj poważnie- o faktach, o tym jak społeczeństwo działa, jak jest organiczną całością a nie twórz jakieś dziwne teorie nijak nie pokrywające się z rzeczywistością.
przeczytaj uważnie Konstytucję Andersona i powiedz mi, gdzie to co powiedziałeś niby jest?
Nie chodziło mi o to, że to jest w tej konstytucji, ale o to, że ja, odnosząc się do tego, mógłbym się zgodzić, ale tylko w pewnych przypadkach.
Soulforged napisał/a:
Więc może skoro sam przyznajesz że nie masz bladego pojęcia o mechanizmach społecznych, przestaniesz się wypowiadać na ich temat?
Ja nie wypowiadam sie o mechznizmachc społecznych. Tylko o polityce. I o przeciętnym poziomie wiedzy. Nie sądzę, żeby wszyscy mieli taką wiedzę na temat polityki, politologii itd., jak ja czy Wulf. I właśnie chodzi o to, że ci, którzy nie znają się na polityce, siłą rzeczy nie powinni brać w niej udziału.
Soulforged napisał/a:
Zrozum- polityka to teatr, a ten kto słucha polityków zamiast wiedzy, zachowuje się jak badacz gwiazd zamiast przez teleskop spoglądający na obrazy przedstawiające rozgwieżdżone niebo.
Ja "słucham" wiedzy, a dopiero potem polityków.
Soulforged napisał/a:
Mówisz że interakcje społeczne Cię nie obchodzą i nie znasz ich- to jakie masz podstawy by twierdzić że Twoja wizja jest słuszna?
Bo interakcje to już bardziej skomplikowana rzecz, związana już nie z politolgią, tylko z socjologią.
Soulforged napisał/a:
Rozmawiaj poważnie- o faktach, o tym jak społeczeństwo działa
Społeczeństwo nie działa jako całość. Każda jednostka działa osobno - chociaż wiele jednostek działa w ramach rodziny.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Bo interakcje to już bardziej skomplikowana rzecz, związana już nie z politolgią, tylko z socjologią.
Dobra... bardzo powoli...
Wybór partii politycznej która będzie rządzić ma wpływ na społeczeństwo.
Łapiesz?
Nie da się oddzielić od siebie nauk społecznych. Tak samo jak nie możesz oddzielić ekonomii od socjologii. To tylko różne punkty widzenia.
Jak możesz podjąć wybór polityczny, nie znając jego skutków społecznych?
Ostatecznie, polityka to (jak już powiedziałem) teatrzyk do którego najrozsądniej jest podchodzić z dużą rezerwą. To na prawdę nie ważne czy ktoś określa sie jako umiarkowanego liberała, czy socjal-demokratę. Ważne jest jaki jego władza może mieć wpływ na organizm społeczny.
Bernard Gui napisał/a:
Społeczeństwo nie działa jako całość. Każda jednostka działa osobno - chociaż wiele jednostek działa w ramach rodziny.
Jeszcze jakieś mądrości wyssane z palca?
Społeczeństwo nie jest organizmem w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale jest jedną integralną całością.
Nie ma jednostki bez społeczeństw i nie ma społeczeństwa bez jednostek.
Czy to Ci się podoba czy nie, jesteś tylko (albo aż) spójną częścią społeczeństwa, bez którego był byś niczym- dosłownie. Bez niego nie istniał byś jako człowiek.
Nie istnieje coś takiego jak 1 człowiek.
Jak możesz podjąć wybór polityczny, nie znając jego skutków społecznych?
Co rozumiesz przez "skutki społeczne"?
Ja rozumiem przez to tylko to, że wybór partii libertariańskich będzie miał taki wpływ na społeczeństwo, że będzie ono miało więcej wolności.
Zaś wybór partii autorytarnych będzie się wiązał z pozbawieniem tego społeczeństwa wolności.
Soulforged napisał/a:
Nie ma jednostki bez społeczeństw i nie ma społeczeństwa bez jednostek.
Czy to Ci się podoba czy nie, jesteś tylko (albo aż) spójną częścią społeczeństwa, bez którego był byś niczym- dosłownie. Bez niego nie istniał byś jako człowiek.
Nie istnieje coś takiego jak 1 człowiek.
Bzdury.
Niby jak społeczeństwo moze być "jednym organizmem", skoro istnieją tacy ludzie - części społeczeństwa - którzy nie wiedzą, co to jest bezrobocnie, którzy nie wiedzą, ilu ludzi żyje w kraju, ilu ludzi jest w jakim wieku, ilu ludzi codziennie w Polsce rodzi się i umiera.
A organizm na ogół wie, co się w nim dzieje, bo widać tego jakieś objawy. Wszystkie komórki nerwowe łączą się z mózgiem. Ale czy np. rząd, parlament albno prezydent będzie wiedział, jeśli nikt mu tego nie powie, ilu ludzi urodziło się lub zmarło w danym czasie?
Nie.
Bo niby skąd?
Wulf napisał/a:
za przeproszeniem - co to ma do rzeczy i kogo to obchodzi?
To, że próbowałem jakos się do tego odnieść.
Wulf napisał/a:
I co? Zabronisz im?
Ja nie zabronię, bo nie mam do tego uprawnień. Ale takim ludziom powinno się albo kazać dowiedzieć się wsyzstkiego o partiach politycznych i ich programach, albo nie dopuścić do wyborów.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum