Tak, z uwagi na płaszczyznę, którą podałaś, masz rację. Ale - każda książka w tym wypadku będzie miała takową.
A teraz druga strona medalu, czyli płaszczyzna którą ja podałem - już nie zyski, a potencjalne zagrożenia.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Pewnie, że każda. Cała zabawa polega na tym, że Pottera czytają, a innych rzeczy nie. Czyli, z tego punktu widzenia, Potter jest pozyteczny.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Tixon, jezeli mlode ktosie nie siegna po Pottera to myslisz, ze latwiej im przyjdzie szarpnac sie na Solaris Lema??
Zreszta pojecie plytkosci i glebi jest wzgledne. Dla mlodszych ksiazkouzytkownikow porwanie sie na Dialogi Lema byloby prawdopodobnie rowne tortutom, po ktorych na dluzej zagoscilby przed Cartoon Network a nie inna ksiazka.
Tixon, jezeli mlode ktosie nie siegna po Pottera to myslisz, ze latwiej im przyjdzie szarpnac sie na Solaris Lema??
Ciekawy problem do rozważenia, no nie?
Osobiście uważam, że: 1) jak nie będzie chciało czytać, to i Potter nic w tym względzie nie zmieni; 2) a większość czytających Pottera robi to z powodu boomu na niego, a nie chęci przeczytania jakieś lektury - w tym wypadku i te osoby nie sięgną po inne książki, bo będą dla nich zbyt wielkim wysiłkiem w porównaniu do Pottera.
A z tym szarpnięciem się to różnie bywa - sam czytałem równocześnie Conana i Odyseję Kosmiczną 2001 i jakoś to nie była tortura
Procella napisał/a:
Cała zabawa polega na tym, że Pottera czytają, a innych rzeczy nie. Czyli, z tego punktu widzenia, Potter jest pozyteczny.
Niestety - samo przeczytanie Pottera nic nie daje. Gdyby ta książka była początkiem, to i owszem. Ale jeśli to pozostaje do całych 7 książek, to pożyteczność Pottera jest ułudą.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
http://puklerz.pl/artykul,publicystyka,id515.htm - ciekawy artykuł o HP, zwłaszcza siódmym tomie. (nie muszę chyba pisać, że spoilerowy) Prezentuje ciekaw spostrzeżenia i IMHO nietypowe spojrzenie na serię.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Ale jeśli to pozostaje do całych 7 książek, to pożyteczność Pottera jest ułudą.
Wiesz ja znam dzieci, ktore od HP zaczely czytac fantastyke (sam jednego mlodego jegomoscia wsparlem Gaimanem przy okazji urodzin, na ktore moja corke zaprosil). Bo ja mowie o 8-10-cio latkach a nie o osobach, ktore wziely HP do reki majac 17 lat i byly to ich pierwsze ksiazki.
Prezentuje ciekaw spostrzeżenia i IMHO nietypowe spojrzenie na serię.
Moim zdaniem prezentuje nadinterpretacje i skażenie polityką. Stawia niczym nie uzasadnione tezy i desperacko ich broni. Tyle tylko, że nikt nie atakuje...
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Prezentuje ciekaw spostrzeżenia i IMHO nietypowe spojrzenie na serię.
Smieszne to o tyle, ze wszystko co wiaze sie z tradycja dla autorow jest dobre z zalozenia. Pisane jest to chwilami tak jakby srodowisko opisane w HaPekach bylo faktycznie istniejacym a jedynie nieuczciwie przedstawionym przez autorke.
Calosc wpisuje sie w tendencje: "Glosno o tych co pluja na HP, wiec plujmy i my"
P.S. Wg mnie HP zostal podyktowany autorce przez Wielkich Nieczystych Cthulhu'w, ktorzy w ten sposob przygotowuja sie do ostatecznej inwazji na Arkham.
Łatwo nazwać coś interpretacją - tak samo jak łatwo jest nazwać coś teorią spiskową. Jesli z góry zakładać, że wszystko jest nadinterpretacją lub teorią spiskową, to możnaby w ten sposób zdyskredytować wiele ciekawych spostrzeżeń.
Np. co wg Ciebie jest nadinterpretacyjnego w tym:
Cytat:
CzCzK odznaczają się zachowawczością, dbają o czarodziejskie obyczaje, pielęgnują pamięć o zasłużonych przodkach, martwią się o suwerenność swojego świata, sprzeciwiają się kosmopolityzmowi i globalizacji (wymieszaniu kultury magicznej z mugolską).
Bo moim zdaniem to trafne porównanie.
I nie widzę nadinterpretacji w tym (spoilery, oczywiście):
Cytat:
AD zmarł w wyniku zaplanowanej eutanazji, ukazanej jako czyn "słuszny" i "chwalebny". Harry również dał się zabić, jednak później - nie wiadomo, w jaki sposób - powrócił do życia. Poniżej załączam kilka cytatów, w których J. K. Rowling usprawiedliwia "zabijanie na życzenie". Boję się pomyśleć, co będzie, jeśli czytelnicy uwierzą w te kłamstwa i zaczną mordować starszych ludzi...
"- Skoro nie dbasz już o życie, to dlaczego nie chcesz, by ci je odebrał Draco?
- Bo jego dusza jeszcze nie jest do końca przeżarta złem. Nie chcę, by ją stracił z mojego powodu.
- A moja dusza, Dumbledore? Co z moją duszą?
- Tylko ty możesz odpowiedzieć na pytanie, czt twoja dusza dozna uszczerbku, jeśli zaoszczędzisz staremu człowiekowi bólu i poniżenia. Proszę cię o to, proszę cię o wyświadczenie mi tej łaski, bo to, że wkrótce umrę, jest równie pewne jak to, że Armaty z Chudley zajmą w tym roku ostatnie miejsce w lidze. Wyznam, że wolałbym odejść z tego świata szybko i bezboleśnie, zamiast narażać się na powolne i niezbyt miłe dla oka konanie, jeśli zabierze się do tego na przykład Greyback... Podobno Voldemort już go zwerbował. Albo nasza kochana Bellatriks, która lubi pobawić się z ofiarą, zanim ją pożre".
Cytat:
"Dumbledore był już umierającym człowiekiem, kiedy Snape go dobił!".
Czy to faktycznie nie jest nawiązanie do eutnazji?
I to też uważam za trafne:
Cytat:
Z drugiej - najpopularniejszy cykl powieściowy świata staje się natrętnym krzewicielem "poprawności politycznej", mogącej doprowadzić do zmiany mentalności czytelników. Dzieci, które współczują dyskryminowanym skrzatom domowym, mogą kiedyś popierać np. "dyskryminowanych" homoseksualistów! Oto dwa fragmenty, przypominające permanentny spór antysemitów z filosemitami:
I to o goblinach i czarodziejach i relacjach między nimi - o tym, czy bardziej zawinili czarodzieje, czy gobliny.
To również IMHO jest trafne:
Cytat:
"HP i Insygnia Śmierci" to nie tylko erotyka i dyskusje rodem z "Gazety Wyborczej", ale również... feministyczna propaganda!
Chyba tylko to o "Gazecie Wyborczej" to nadinterpretacja (może jescze to o anty- i filosemityzmie), bo, jak wiadomo, Rowling nie mogła czytać GW, ale sama zasada się zgadza.
Cytat:
"Harry Potter" to nie tylko fascynująca fabuła, wartka akcja, magia i atmosfera tajemniczości, ale również... kosmopolityzm, globalizm, antypatriotyzm, antykonserwatyzm, tolerancjonizm, poprawność polityczna, liberalizm, libertynizm i feminizm...
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Nazwałam przytoczoną przez Ciebie opinię nadinterpretacją, dlatego, że autorka tejże dopatruje się w książkach pani Rowling tego, czego tam nie ma. Oczywiście, każdy ma prawo do własnych opinii - i autorka tego "felietoniku" również - ale trafność tychże opinii, to już inna broszka. Według mnie, podkreślam: według mnie, autorka ma polityczne klapki na oczach i dokładnie tyle samo racji, co ci, którzy kiedyś twierdzili, że "Władca Pierścieni" jest alegorią II wojny światowej.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
CzCzK odznaczają się zachowawczością, dbają o czarodziejskie obyczaje, pielęgnują pamięć o zasłużonych przodkach, martwią się o suwerenność swojego świata, sprzeciwiają się kosmopolityzmowi i globalizacji (wymieszaniu kultury magicznej z mugolską).
Bo moim zdaniem to trafne porównanie.
A widzisz, znakomita wiekszosc CzCzK nie byla stronnikami L.V. - Smierciozercow bylo kilkudziesieciu, plus kolejnych kilkudziesieciu koniunkturalistow i oportunistow. Weasleyowie, Crouch Senior, kilku przedstawicieli rodziny Blackow. Dlugo by tu wymieniac, a autorka te postacie gladko ominela aby dopasowac realia ksiazki do swej hipotezy.
Kolejna rzecz, ze wielu Smierciozercow nie bylo czystej krwii.
BG napisał/a:
Dzieci, które współczują dyskryminowanym
No tak, bo w konserwatywnej tradycji nie istnieje ani kawaleczek miejsca na cos takiego jak "dzieci, ktore wspolczuja dyskryminowanym"?? Argument jak to powiedzial klasyk: "ssany z brudnego palucha".
BG napisał/a:
Cytat napisał/a:
"Dumbledore był już umierającym człowiekiem, kiedy Snape go dobił!".
Czy to faktycznie nie jest nawiązanie do eutnazji?
Tym razem autorka artykulu sie myli a ty lykasz ten blad: autorce chodzilo o to, ze L.V. byl przeciwny eutanazji podczas gdy on po prostu nie zrozumial, ze Dumbledore poddal sie smierci, nie walczyl.
Feminizm, oki, jest ale inne fragmenty stawiajace kobiety "w kuchni" jakos umknely autorce artykulu.
Czytaj wybor selektywny obliczony na osoby, ktore nie czytaly ksiazki.
Po prawdzie moglbym sam lepiej uargumentowac postawiona w artykule teze ale mi sie nie chce.
Problem w tym, że w taki sposób można zawsze udowodnić, że krowa jest żyrafą... Zaangażowanie światopoglądowe autorki tego artykułu przesłania jej fragmenty nie pasujące do układanki, a w taki sposób nie da się napisać rzetelnej analizy dzieła. Zatem jest to bardzo ciekawa lektura dla socjologa/psychologa: wpływ światopoglądu na umiejętność czytania ze zrozumieniem
_________________ Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
bo w konserwatywnej tradycji nie istnieje ani kawaleczek miejsca na cos takiego jak "dzieci, ktore wspolczuja dyskryminowanym"??
A jest coś takiego? Nie kojarzę. Możesz przytoczyć?
Mag_Droon napisał/a:
autorce chodzilo o to, ze L.V. byl przeciwny eutanazji podczas gdy on po prostu nie zrozumial, ze Dumbledore poddal sie smierci, nie walczyl.
Owszem, ale o ile ten cytat faktycznie może być błędną interpretacją, o tyle ten wcześniejszy:
Cytat:
Tylko ty możesz odpowiedzieć na pytanie, czt twoja dusza dozna uszczerbku, jeśli zaoszczędzisz staremu człowiekowi bólu i poniżenia. Proszę cię o to, proszę cię o wyświadczenie mi tej łaski, bo to, że wkrótce umrę, jest równie pewne jak to, że Armaty z Chudley zajmą w tym roku ostatnie miejsce w lidze. Wyznam, że wolałbym odejść z tego świata szybko i bezboleśnie, zamiast narażać się na powolne i niezbyt miłe dla oka konanie, jeśli zabierze się do tego na przykład Greyback... Podobno Voldemort już go zwerbował. Albo nasza kochana Bellatriks, która lubi pobawić się z ofiarą, zanim ją pożre
To już chyba wyraźniejsze nawiązanie do eutanazji.
Mag_Droon napisał/a:
moglbym sam lepiej uargumentowac postawiona w artykule teze ale mi sie nie chce
Może jednak spróbujesz? Ciekaw jestem, jakie argumenty Ty byś podał.
EDIT:
Procella - faktycznie ciekawy wiersz, ale skąd wiesz, że to nie jest prowokacja? Bo na to właśnie wygląda.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Bardzo obficie w takim razie prowokuje - nie wiem, czy komuś by się tak chciało. A jeżeli tak - to ten tekst, który wkleiłeś, też jest prowokacją
Już dawno zapoznznałam się z jej tekstami i wszystkie są dość podobne.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Hmmm. J jeszcze 2 lata temu byłam wielką fanka HP. Ale to się zmieniło. Jak byłam w podstawówce to każdy to czytał i wgl. A w gimnazjum jak doszłam do wielu ciekawych książek , to on się taki dziecinny wydał. Teraz to taki już nudny. Ale nie rozumiem jak to sie może podobać 30 letnim ludziom .To jest lektura najwyżej do 20 .I nie chodzi tu o przesłanie. Tu chodzi o styl napisania . ;D
Styl napisania (sic!) jest całkiem w porządku, widziałem bardziej infantylne przypadki książek teoretycznie dla dorosłych. A podobają się, bo zgredy lubią wracać do dzieciństwa. Tego zmitologizowanego, romantycznego, fajnego po prostu.
A ja do dziś wspominam bardzo miło lekturę 6 pierwszych tomów HP. Do dziś darzę autorkę sympatią, jedną książkę tom 6. czytałem nawet w oryginale, bo się doczekać nie mogłem polskiej premiery, a to jeszcze nie tak dawno było. Przez ostatnią nie przebrnąłem, ale to wina mnie samego i eksperymentowania z tłumaczeniami... potem mi Magiel opowiedział co się stało w końcówce, ale mam dobrą lecz krótką pamięć i pewnie też 7. tom wreszcie przeczytam.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
widziałem bardziej infantylne przypadki książek teoretycznie dla dorosłych. A podobają się, bo zgredy lubią wracać do dzieciństwa. Tego zmitologizowanego, romantycznego, fajnego po prostu.
Amen . Darzę Harrego szczerym sentymentem, chociaż nie jest to książka, do której miałabym ochotę kiedykolwiek wrócić. Czytało się łatwo, lekko i przyjemnie, w dodatku ze świadomością, że dobro w końcu zatriumfuje, a zło dostanie za swoje. Nigdzie nie jest napisane, że płodzenie książek służących li i jedynie rozrywce, tudzież czytanie powyższych, stanowi zbrodnię przeciw ludzkości.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Ja także darzę tą książkę sentymentem,czasy gimnazjum i lekkiego życia Ogólnie podobała mi się cała seria Chociaż nie powiem,tak jak każdy uważam,że od 5 części się sypie...szkoda,że autorka, wg mnie robi z Harry'ego nieporadnego w życiu dzieciaka ,który nie potrafi sobie sam poradzić,chociaż z drugiej strony to jest fajne,bo pokazuje wagę przyjaźni w naszym życiu
_________________ Boy...
I see it in your eyes
I see it in your sight ;*
Ostatni tom podobał mi się chyba najmniej - strasznie to wszystko zawiłe. Mimo to przeczytałam z przyjemnością.
Tifa chodzi o to że niektórzy praktycznie nie wyrastają z książek to co im się podobało od powiedzmy 4 lub piątej klasy podstawówki podoba już się całe życie. I myślę że nie chodzi o to że się nie rozwijają, tylko potrafią dostosować do różnego poziomu
_________________ Są książki które się czyta, są książki które się pochłania i są książki które pochłaniają czytającego
No to ja nie jestem każdy bo dla mnie cała seria jest spójna, przemyślana i trzyma poziom. Nie będę się rozwodzić. Jako osoba nieprzyzwoicie sentymentalna bardzo lubię wracać do Harry'ego. To ważna książka mojego dzieciństwa. Pierwszy tom, dostałam na 11. urodziny. Kto czytał, ten wie, że w "HP i kamień filozoficzny" także Harry ma 11. lat. I tak dorastaliśmy sobie razem - Harry i ja. Czytałam też mnóstwo innych rzeczy ale do tej serii zawsze będę miała wiele hmmm...czułości. To, że została tak skomercjalizowana to już inna sprawa, ale wedug mnie to naprawdę dobra literatura dziecięca.
Ostatnio w pociagu przeczytałam nową, no nie wiem czy tę cieniutką książeczkę można nazwać powieścią, Rowling mianowicie "Baśnie Barda Beedl'a". Autorka przeznaczyła całkowity koszt ze sprzedaży na fundację charytatywną. Kto czyał "HP i Insygnia Śmierci" ten powinien pamiętać, że rzeczona książeczka jest bardzo istotna dla fabuły. Jest to jakby zbiór Baśni Andersena czy braci Grimm ale dla dzieci wychowujących się w rodzinach czarodziejów. Baśnie jak baśnie są dosyć tendencyjne. Jedna mi się bardziej spodobała - "Włochate serce czarodzieja" . Ogólnie polecam, miła lektura a już tym bardziej polecam do czytania dzieciom.
Trzeba oddać Rowling to, co jej się należy:
- Stworzyła spójną fabułę
- Jest oczytana (Odnajdywanie mitologiczych "smaczków" to połowa przyjemności z lektury)
- Nie przynudza, a niektóre ze scen są świetne. Od rozdziału "Bitwa o Hogwart" nie można się oderawać od "Insygniów(...)"
- Dynamicznie zmienia charakter poszczególnych części, co oddaje rozwój bohatera. Stąd coraz mroczniejsza tonacja.
To owszem, jest literacki hamburger- ale bardzo smaczny hamburger.
Saika, lubię cię. Bardzo miło mi się z tobą nie zgadza :D
Fanem HP byłem gdzieś tak od samego początku wielkiego "boomu" na tą książkę, jakieś 9 lat temu (trochę mnie teraz przeraża, że to było tak dawno temu). Pierwszą część pochłonąłem w dwa dni, na drugą wystarczyło osiem godzin. Wciągało, naprawdę wciągało. Bo, trzeba przyznać, Rowling pisała ciekawie, intrygująco, miała pomysł na fabułę. W drugiej części było zawarte to, co mi się do tej pory zresztą bardzo podoba - klimat, tajemnica, coś nieznanego. Jakieś niewypowiedziane niebezpieczeństwo, nikt nie wie o co do końca chodzi, robi się ciężka, mroczna atmosfera, a potem dosyć zaskakujące zakończenie. To samo doszło w części trzeciej, a kulminację znalazło w części czwartej - mojej ulubionej.
Potem przestało mi się tak podobać, trochę wyrosłem, a przede wszystkim przeczytałem część piątą. Zawodziła, ostro zawodziła. Fabuła nie była już jakaś specjalnie wymyślna, poza tym zagrożenie było już znane, bu, zły czarodziej wrócił i tak dalej. W dodatku zakończenie zawodziło i to bardzo. Do tej pory punkty kulminacyjne były zaskakujące, wciągające i niosły za sobą nową świeżość. W piątej się załamałem, gdy dowiedziałem się, że wielki plan Voldemorta opierał się na znalezieniu kulki, która - O NIESPODZIANKO! - mówiła, że albo Voldemort albo Harry muszą zginąć. Szok, zaskoczenie, zawał serca murowany. Potem było już tylko gorzej, Rowling chyba straciła pomysły na fabułę i zaczęła to maskować mordowaniem ulubionych bohaterów czytelników, pamiętam jak Insygnia Śmierci reklamowano tym, iż "autorka ma zamiar uśmiercić kilka postaci!". Szóstka była jeszcze gorsza. Że niby mroczna? Że atmosfera grozy? Gdzie? Widać to przegapiłem między rozdziałami, w których Harry albo któryś z jego kumpli całują się z dziewczynami i są w sobie tak bardzo zakochani. A w tle wymuszony wątek z horkrusami i jakieś takie dziwne plany Malfoya, które tak naprawdę nikogo nie obchodzą, owocując wymuszoną i jakąś tak na siłę wciśniętą sceną śmierci I Tak Wiadomo Kogo, Bo To Chyba Jedyna Warta Wspomnienia Rzecz W Tej Książce. Nie sądziłem, że będzie gorzej. Szóstą część jeszcze kupiłem, siódmej już nie. I dobrze. Przeczytałem ją tylko raz, ale mi to wystarczyło, książka była całkiem ciekawa, ale już kompletnie nie ten poziom, fabułę starano się gmatwać na siłę, Rowling robiła odwołania do wszystkich części z sagi, których już nie pamiętałem, kompletnie zepsuła postać Snape'a i przede wszystkim napisała ostatni rozdział. Ostatni rozdział był tak suitaśny, że na jego widok wymiotowałem tęczą. Doprawdy, liczyłem na to, że zakończenie będzie... może nie "bardziej oryginalne", ale "mniej debilne". Szkoda.
Podsumowałbym, ale nie mam czasu. Harry'ego Pottera bardzo lubię do czwartej części. Potem coś poszło bardzo nie tak.
Wiesz co? HP 4 to też mój ulubiony tom. Ale fabułę prowadziła konsekwentnie. Mimo to, owszem, niektóre rozwiązania mi nie pasowały- zakończenie było tak skopane, jak to tylko być może. Żal.
H.P. przeczytałem wszystkie tomy i to nie musiałem nic kombinować bo kupiłem dla córki Pomimo pewnej niechęci i dystansu do dzieł typowo komercyjnych muszę przyznać, że przeczytałem z przyjemnością i nie żałowałem, a ponieważ dawno wyrosłem z wieku dziecięcego czy też młodzieżowego stwierdzam, iż HP nie tylko dla dzieci.
Podaj konkretne przypadki. Który tom miałby być taki strasznie beznadziejny? Dla mnie "Komnata tajemnic" była słabsza od, dajmy na to, "Więźnia z Azkabanu", a "Zakon Feniksa" był prawie tak dobry jak "Czara ognia"- ale aż tak ostro to bym tej tezy nie stawiała...
Ja lubię te książki, nie mogę określić tego inaczej. Pierwsze dwie części przeczytałem w wieku 9 lat, a takiemu kurduplowi łatwo można było zaimponować główny bohater to taki miły, koleżeński gostek, walczy bohatersko ze złem i wygrywa rzecz jasna <ironia>
Każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego. Fabuła jest przemyślana i bardzo dobrze skonstruowana. Harry nie został przedstawiony jako doskonały osobnik; często zachowuje się bezmyślnie i "głupio". Nie wiem, co on by zrobił bez przyjaciół Jednak nie można mu odmówić odwagi. W gruncie rzeczy życie swoich przyjaciół przedkładał nad swoje, skoro z własnej woli udał się do Zakazanego Lasu wiedząc, że nie wyjdzie z niego żywy. Postacie Snape'a i Dumbledore'a zostały skonstruowane po mistrzowsku, chylę czoła.
Co mi przeszkadza:
1. kupa zapożyczeń
2. "zaskakujące" zakończenie 5. i 7. tomu
3. telenowelowy styl /momentami/ i okropny epilog 7. tomu. Oglądałem kiedyś film dokumentalny, w którym Rowling wyznała, że już napisała zakończenie, z którego będzie się można dowiedzieć o dalszych losach bohaterów. Myślałem, że będzie to dotyczyło również postaci drugoplanowych i epizodycznych, a w sumie nie dowiedzieliśmy się nic ponad to, czego sami byśmy się domyślili.
4. parę drobnych błędów, nieistotnych dla fabuły. Po prostu byłem zdziwiony, że w tak zagmatwanej sieci zależności między bohaterami i zdarzeniami autorka nie popełniła niekonsekwencji w ważnych szczegółach, ale walnęła kilka naprawdę głupich błędów, np.
- dlaczego Angelina Johnson i Cedric Diggory mogli wziąć udział w Turnieju Trójmagicznym a Fred z George'em nie mogli, choć byli w tym samym wieku /16/?
- dlaczego Harry był zdziwiony widokiem testrali na początku 5. tomu? Powinien je zobaczyć już pod koniec 4. tomu: jest wyraźnie napisane, że Ron poprosił Kruma o autograf, gdy oczekiwali na powozy
- i dlaczego pod koniec 2. części nie zostało w ogóle o powozach wspomniane? Z tekstu wynika, jakby stacja Hogsmeade była tuż obok Hogwartu po co więc ta akcja z powozami i łódkami?
- a w "Księciu Półkrwi" nie ma ani słowa o diademie, nawet we fragmencie,w którym Harry ukrywa podręcznik w Pokoju Życzeń. Jeśli dobrze pamiętam, Harry oznaczył miejsce ukrycia książki kapeluszem. /proszę mnie poprawić, jeśli w tym miejscu się pomyliłem/
To tylko niektóre. Wydaje mi się, jakby szczegóły mniej istotnych wątków nie zostały określone z góry.
Na Wiki przedstawione są późniejsze losy głównych postaci, chyba Rowling ujawniła je w wywiadach.
ale walnęła kilka naprawdę głupich błędów, np.
- dlaczego Angelina Johnson i Cedric Diggory mogli wziąć udział w Turnieju Trójmagicznym a Fred z George'em nie mogli, choć byli w tym samym wieku /16/?
Brakowało im do urodzin kilku miesięcy jeśli dobrze pamiętam
Cytat:
- dlaczego Harry był zdziwiony widokiem testrali na początku 5. tomu? Powinien je zobaczyć już pod koniec 4. tomu: jest wyraźnie napisane, że Ron poprosił Kruma o autograf, gdy oczekiwali na powozy
Bo jak Rowling pisała czwarty tom to pewnie nie miała pojęcia o żadnych testralach
Cytat:
Każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego.
Do czwartego włącznie - tak. Potem równia pochyła w dół, jak dla mnie, chociaż to i tak niezła literatura rozrywkowa.
_________________ Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum