FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Chrześcijaństwo
Autor Wiadomość
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-08-08, 10:40   

BG napisał/a:
"Chcącemu nie dzieje się krzywda".

Wg. Kościoła - owszem, jeśli ma to służyć wyłącznie przyjemności (vide całowanie się z jakąś poznaną na imprezie osobą), a nie zbliżeniu, rozwojowi miłości, jako tej od Boga, a nie wyłącznie fizycznej, której Kościół nie odrzuca. Mnie to oczywiście nie przekonuje, ale tak to wyjaśniają.
BG napisał/a:
A to ciekawe. Z Biblii wynika tylko to, że Onan uprawiał stosunek przerywany i został za to ukarany przez Boga śmiercią. Ale może stosunek przerywany to w oczach Boga coś innego, niż oral czy anal?

Biorąc pod uwagę, że za oral i anal spalił Sodomę i Gomorę - nie. :P W końcu od czegoś pochodzi pojęcie grzechu sodomskiego.
BG napisał/a:
Jak można przy tym wierzyć, że Bóg jest miłością? :shock:

Tego nie wiem, ja w to nie wierzę. ;)
BG napisał/a:
Dogmat moim zdaniem zły.

Ale jeden z podstawowych i wyrażających sens istnienia Kościoła - gdyby powiedzieli, że nie wiedzą więcej od innych ludzi to by nie byli atrakcyjni. A człowiek potrzebuje autorytetów.

Nabu Nezzar napisał/a:
przeciętny katolik i tak robi swoje niezbyt się tym przejmując. A jeśli nawet się przejmuje to zawsze wytłumaczy sobie, że pójdzie do spowiedzi i zostanie rozgrzeszony.

Czyli jest albo bardzo nieświadomym katolikiem albo jest hipokrytą. Trzeba być zimnym albo gorącym ;)
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2008-08-08, 13:07   

Co do wypowiedzi Naba:
Cytat:
przeciętny katolik i tak robi swoje niezbyt się tym przejmując. A jeśli nawet się przejmuje to zawsze wytłumaczy sobie, że pójdzie do spowiedzi i zostanie rozgrzeszony.
- to zgadzam się z Arl i Janderem.
Jander napisał/a:
Biorąc pod uwagę, że za oral i anal spalił Sodomę i Gomorę - nie.

Skąd informacja, że za oral i anal spalił Sodomę i Gomorę? Tam chyba była mowa po prostu o rozpuście, bez nazywania praktyk seksualnych. Zwłaszcza, że pojęć 'analny" i "oralny" wtedy nie znano. W końcu to były czasy przedrzymskie, przedłacińskie. Chyba że znano w języku hebajskim inne terminy na określenie tego, tylko nie prztłumaczono tego na polski dosłownie.
Jander napisał/a:
W końcu od czegoś pochodzi pojęcie grzechu sodomskiego.

Pojęcie sodomii zmieniało się z czasem. Najpierw oznaczało zoofilię, potem homoseksualizm, a potem seks analny, bez względu na to, czy hetero, czy homoseksualny. Zresztą, ciekaw jestem, skad np. NOP-owcy, autorzy plakatu "Zakaz pedałowania" wzięli pomysł, że "pedałowanie" jest na ogół analne - co, podglądali "pedałów", czy jak? Równie dobrze "pedały" mogą robić to od przodu, napierając na siebie ch*jami. (Zresztą, ja, dopóki nie zobaczyłem tego plakatu, byłem przekonany, że "pedałowanie" na tym właśnie polega i do głowy mi nie przyszło, że ten plakat moze wyglądać tak, jak wygląda)
Jander napisał/a:
Tego nie wiem, ja w to nie wierzę.

Czyli nie jesteś chrześcijaninem? Wcześniej pisałeś, jakobyś miał "spore udziały" w kRK - chyba że KRK nie uważasz za odmianę chrześcijaństwa.
Jander napisał/a:
człowiek potrzebuje autorytetów.

Co innego autorytet, a co innego pomazaniec boży, deklarujący, że zna myśli Boga i wie, jak ludzie powinni, a jak nie powinni postępować. Każdy autorytet może być krytykowany - zwłaszcza, ze zawsze można znaleźć przeciwne autorytety. uznawanie kogoś za autorytet nie oznacza, że zgadza sie z nim we wszystkim (no, chyba, że niektórzy tak właśnie rozumieją pojęcie autorytetu).
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-08-08, 13:59   

BG napisał/a:
Skąd informacja, że za oral i anal spalił Sodomę i Gomorę? Tam chyba była mowa po prostu o rozpuście, bez nazywania praktyk seksualnych. Zwłaszcza, że pojęć 'analny" i "oralny" wtedy nie znano.

To naprawdę rozumie się samo przez się, jeśli nie jesteś pewien, to spytaj pierwszego lepszego religioznawcę.
Co do "pedałowania" - to jest naprawdę zwykłe uświadomienie seksualne, tak samo jak seks w ogóle... o_O
Nie jestem chrześcijaninem, jedynie sympatyzuję z chrześcijaństwem jako zbiorem określonych wartości, podobnie jak pewnym drużynom piłkarskim. Nie mam w nim udziałów, a tym bardziej rzekomo "sporych", na końcu tamtej wypowiedzi była emotka " ;) ". A tak po prostu to nie da się dyskutować gdy wszystkie osoby się ze sobą zgadzają, więc staram się przedstawiać argumenty również drugiej strony występując tu jako adwokat z urzędu. Jako osoba z sympatiami lewicowymi bronię słabszych, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam. ;)
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-08-08, 18:53   

Jander napisał/a:
To naprawdę rozumie się samo przez się, jeśli nie jesteś pewien, to spytaj pierwszego lepszego religioznawcę.

No mnie ciekawi skad to wiesz. Bo "sodomita: ukuł się jako zboczeniec najczęściej mężczyzna czujący pociąg do innych chłopców . Zgadzam się z BG, że tam chodziło o zboczenia jako takie i ogólnie o grzech i nie słuchanie Boga. W tradycji Żydowskiej wszelkie marnowanie nasienia było grzechem. Wierzono że plemniki to jak mali ludzie i że nie można ich marnować nie w celu poczęcia życia. Dlatego stosunek przerywany też był Grzechem.
 
 
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-08-09, 01:13   

Jander napisał/a:
Czyli jest albo bardzo nieświadomym katolikiem albo jest hipokrytą. Trzeba być zimnym albo gorącym ;)
Świat nie jest czarno biały, są też odcienie szarości. Można być katolikiem i popełniać pewne grzechy, będąc tego zupełnie świadomym. Trzeba pamiętać o tym, że nie ma ludzi idealnych i nie ma pewnie katolików, którzy zawsze byliby w 100% zgodni z zasadami katolicyzmu. Wszak jesteśmy tylko ludźmi i nic co ludzkie nie jest nam obce:-)
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2008-08-09, 11:05   

Jander napisał/a:
Co do "pedałowania" - to jest naprawdę zwykłe uświadomienie seksualne, tak samo jak seks w ogóle...

Jak to "zwykłe uswiadomienie seksualne"? Przecież ktoś uświadomiony może wiedzieć, że są osoby mające pociag do osób tej samej płci, ale nie wnikać w ich praktyki seksualne.
Jander napisał/a:
Jako osoba z sympatiami lewicowymi bronię słabszych, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam.

Po pierwsze, KRk nie jest słabszy, bo nadal ponad 90% ludzi w Polsce deklaruje sie jako katolicy. Po drugie, bronienie słabszych jest sprzeczne z logiką - bo słabszy albo jest, albo ma tendencję do stania się niesamodzielnym i niezdolnym do samodzielnej egzystencji, więc bronienie kogoś takiego jest marnotrawstwem czasu i energii. Co innego wspieranie najsilniejszego - to już ma sens, bo jak jemu się samemu dobrze powodzi, to znaczy, że warto go wspomagać.
Nabu Nezzar napisał/a:
nie ma pewnie katolików, którzy zawsze byliby w 100% zgodni z zasadami katolicyzmu

Są. Ale jest ich niewielu. Wśród ludzi świeckich jest ich może ok. 5%. Wśród duchownych pewnie trochę więcej.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-08-09, 11:52   

Zwykłe uświadomienie, tak jak wiedza "jak się robi dzieci" - to w końcu znajomość praktyk seksualnych.
Kościół w Polsce jest silny, owszem, ale ja mówiłem konkretnie o tym forum. Przeczytaj dokładniej moją wypowiedź do której się odnosiłeś.
BG napisał/a:
bronienie słabszych jest sprzeczne z logiką - bo słabszy albo jest, albo ma tendencję do stania się niesamodzielnym i niezdolnym do samodzielnej egzystencji, więc bronienie kogoś takiego jest marnotrawstwem czasu i energii. Co innego wspieranie najsilniejszego - to już ma sens, bo jak jemu się samemu dobrze powodzi, to znaczy, że warto go wspomagać.

Nie dziwię się, że jest sprzeczne z Twoją logiką, zresztą co ciekawe również z logiką Lenina.
Pozostaje mi posiadać zapewne złudną nadzieję, że kiedyś dokonasz przewartościowania swojej logiki, to znaczy - pójdziesz po rozum do głowy. ;) A ja sobie pozostanę, wg. logiki JKMa - podczłowiekiem.
Nabu - ok, w gruncie rzeczy masz rację, wszak do świętości można tylko lepiej lub gorzej dążyć, świętym być się nie da. ;)
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2081
Wysłany: 2008-08-09, 13:46   

Jander napisał/a:
Zwykłe uświadomienie, tak jak wiedza "jak się robi dzieci" - to w końcu znajomość praktyk seksualnych.

Chyba jednak nie zwykłe. Bo mnie wtedy zdziwił ten plakat NOP-u, który zobaczyłem ok. 3 lat temu. Tak samo jak dużo później, niż "jak się robi dzieci" dowiedziałem się, że istnieje coś takiego, jak seks oralny czy analny.
Jander napisał/a:
Nie dziwię się, że jest sprzeczne z Twoją logiką, zresztą co ciekawe również z logiką Lenina.

A dlaczego nie przyznajesz, że również z logiką w ogóle? A co do Lenina - to przecież właśnie komuniści niszczyli naj;epiej prosperujące przedsiębiorstwa i gospodarstwa rolen, a wspierały te najgorzej funkcjonujące. Późniejsza kolektywizacja też na tym polegała.
Jander napisał/a:
A ja sobie pozostanę, wg. logiki JKMa - podczłowiekiem.

Jakiego JKM-a? Niby gdzie JKM pisał lub mówił o "podludziach"? Wiem tylko, że o podludziach mówił Hitler i jego naziści, a o nadczłowieku pisał również Nietzsche (jeden z moich ulubionych filozofów, nawiasem mówiąc).
Jander napisał/a:
wszak do świętości można tylko lepiej lub gorzej dążyć, świętym być się nie da.

A jednak KRK wielu ludzi oficjalnie uznał za świętych. Tylko dlatego, że wydawało isę niektórym duchownym tego KRK, że Bóg też ich za takich uważa.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-08-09, 14:25   

BG napisał/a:
Bo mnie wtedy zdziwił ten plakat NOP-u, który zobaczyłem ok. 3 lat temu.

Ciebie tak, mnie nie, a ja przebywam wśród ludzi pewnie więcej od Ciebie ;)
BG napisał/a:
A dlaczego nie przyznajesz, że również z logiką w ogóle?

A co, istnieje jeden obowiązujący wszystkich sposób rozumowania? Wg. mnie Twoje rozumowanie, że należy wspierać najsilniejszego jest chore, bo w takim względzie powinienem opierać się na etyce siły, nie etyce mojego sumienia. Będę popierał kogo uważam za słuszne - silny poradzi sobie bez mojej pomocy, a słabego mogę wesprzeć i stanie się silniejszy, daję szanse osobie, która została tych szans pozbawiona.
Jakkolwiek filozofia Nietzschego jest interesująca i pociągająca, to zwyczajnie niezgodna z moim sumieniem.
Ty uznajesz za najlepszą filozofię libertariańską, ja się z nią nie zgadzam, a mam wrażenie, że Ty dziwisz, iż nie wyznają jej wszyscy. Ja np. nie wierzę, że wolny rynek jest rozwiązaniem wszystkich problemów (jest utopią), a obecnie większość ludzi w to wierzy, tylko dlatego, że rozpadł się ZSRR.
To Lenin odmówił udziału w zbiórce pieniędzy na chleb dla biednych, uważając, że sami powinni zająć się swoim losem. Czyli dołączyć do Lenina. ;)
JKM mówi, że socjalista to nie człowiek, więc wyciągnąłem wnioski. ;)
Poza tym wykraczamy w tym miejscu poza temat.
BG napisał/a:
A jednak KRK wielu ludzi oficjalnie uznał za świętych. Tylko dlatego, że wydawało isę niektórym duchownym tego KRK, że Bóg też ich za takich uważa.

Tak, ale po śmierci. Obecnie są ostre kryteria i długi proces beatyfikacyjny, który wymaga stwierdzenia cudu, w które Ty pewnie nie wierzysz.
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Zireael 


Posty: 516
Skąd: Maribor
Wysłany: 2008-08-10, 12:39   

Czytam tę waszą dyskusję i czytam... Moje wnioski mogę podsumować, przytaczając refren W domach z betonu Martyny Jakubowicz.
Cytat:
W domach z betonu
nie ma wolnej miłości
są stosunki małżeńskie oraz akty nierządne
Casanova tu u nas nie gości

Kościół Katolicki nie uznaje półśrodków. Jest albo po bożemu i przyzwoicie, albo rozpusta i Sodoma z Gomorą.
I nie rozumiem zupełnie takich ludzi, jak Nabu. Moja religia mówi to i owo o danym aspekcie życia, pieprzę to i tak będę robić co mi się podoba,w niedzielę grzecznie do kościołka.
Podobnie jak u Bernarda, u mnie kwestie seksualności zapoczątkowały oddalanie się od KRK. Nie chciałam się zgodzić na to, żeby Kościół właził mi do łoża, teraz czy kiedykolwiek w przyszłości, nie chciałam też być "wyznawczynią na pół gwizdka" i ostatecznie zakończyłam moją współpracę z tą licząca dwa tysiące lat instytucją.
Pozdrawiam.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23145
Wysłany: 2008-08-10, 13:37   

Do czasu, do czasu :badgrin:
Siła Kościoła polega jednak na tym, że prędzej czy póxniej, zbłąkane owieczki wracają do stajenki :) Bo poza stajenką niewiele można znaleźć... Piszę to jako zbnłąkana owieczka, które pewnie też kiedyś powróci... :-?
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-08-10, 13:43   

BG napisał/a:
Wiem tylko, że o podludziach mówił Hitler i jego naziści, a o nadczłowieku pisał również Nietzsche (jeden z moich ulubionych filozofów, nawiasem mówiąc).

Nietzsche jest jak biblia i można na podstawie jego dzieł swobodnie dojśc do sprzecznych wniosków, czerpali z niego i naziści i anarchiści,

Zireael napisał/a:
Czytam tę waszą dyskusję i czytam... Moje wnioski mogę podsumować, przytaczając refren W domach z betonu Martyny Jakubowicz.
Cytat:
W domach z betonu
nie ma wolnej miłości
są stosunki małżeńskie oraz akty nierządne
Casanova tu u nas nie gości

Oh Zirael, twoje błyskotliwe podsumowanie dyskusji dokonane w akcie lirycznego uniesienia, sprowokowało mnie do riposty z tej samej półki:
Cytat:
Na imieninach u ciotki Lodki
Tam wynikły głupie plotki
Ze tato mamie z sercem szczerem
Wypalił oczy zajzajerem

Też bez sensu, ale za to wesoło!

Zireael napisał/a:
I nie rozumiem zupełnie takich ludzi, jak Nabu. Moja religia mówi to i owo o danym aspekcie życia, pieprzę to i tak będę robić co mi się podoba,w niedzielę grzecznie do kościołka.

A nie wziełaś pod uwagę tego że można idetyfikować się z religią właśnie w kwestii obyczajowej (zwyczaje, rytuały jak niedzielny spacer od koscioła) a nie dogmatycznej?
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-08-10, 14:00   

Zireael napisał/a:
Podobnie jak u Bernarda, u mnie kwestie seksualności zapoczątkowały oddalanie się od KRK.

Tylko od KRK czy od Religi która KRK "reprezentuje" ?
Zireael napisał/a:
ostatecznie zakończyłam moją współpracę z tą licząca dwa tysiące lat instytucją.

Mam to rozumieć jako Apostaze ? Bo inaczej nadal jesteś członkiem KRK
Ł napisał/a:
A nie wziełaś pod uwagę tego że można idetyfikować się z religią właśnie w kwestii obyczajowej (zwyczaje, rytuały jak niedzielny spacer od koscioła) a nie dogmatycznej?

Można ale KRK wymaga bezwzględnego posłuszeństwa. Wybieranie sobie co się podoba a co nie by dalej identyfikować się z KRK i chodzić na ich naborzeństwa to obłuda i chyba nawet świętokradztwo
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-08-10, 14:07   

Toudi napisał/a:
Można ale KRK wymaga bezwzględnego posłuszeństwa. Wybieranie sobie co się podoba a co nie by dalej identyfikować się z KRK i chodzić na ich naborzeństwa to obłuda i chyba nawet świętokradztwo

Ale pamiętaj, że te wszystkie dogmaty nieomylności, przykazania kościelne itp. KK sam sobie wymyślił. Owszem, mają one pewne korzenie w Biblii, co nie zmienia faktu, że może być ona interpretowana na wiele sposobów, zatem tak na dobrą sprawę nie wiemy czy kościól rozwinął się w tę stronę jaką życzył sobie Nazarejczyk. Nie dziw się więc, że wiele ludzi przyjmuje stanowisko wierzącego niepraktykującego, traktującego religię wyrywkowo - bo tak na dobrą sprawę jego przekonania i cały ten bełkot księży mają taką samą podstawę i takie samo ryzyko, że tak powiem, "błędu".
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-08-10, 15:31   

Arlzermo napisał/a:
zatem tak na dobrą sprawę nie wiemy czy kościól rozwinął się w tę stronę jaką życzył sobie Nazarejczyk

Kościół dysponuje bardzo "mocnym" argumentem - Duchem Świętym. Jezus obiecał, że będzie on z nimi do końca dni (tj. z apostołami, a Kościół w linii prostej od apostołów pochodzi), a obecność Ducha Świętego niejako gwarantuje zgodność Kościoła ze zdaniem jego nieobecnego zwierzchnika oraz że ich czynami nie będzie kierował Szatan. Natchnieniem Ducha Świętego już nie dysponuje każdy człowiek. Oczywiście może sam sobie uznawać jakieś apokryfy za kanoniczne, ale to już na własną rękę.
Ł napisał/a:
(zwyczaje, rytuały jak niedzielny spacer od koscioła)

Zaintrygowałeś mnie tym spacerem od kościoła. ;)
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-08-10, 15:51   

romulus napisał/a:
Siła Kościoła polega jednak na tym, że prędzej czy póxniej, zbłąkane owieczki wracają do stajenki :)

Na szczęście nie wszystkie.

romulus napisał/a:
Bo poza stajenką niewiele można znaleźć...

Wręcz przeciwnie. Poza stajenką można znaleźć bardzo dużo... rzekłbym że o wiele więcej niż przy samej stajence.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23145
Wysłany: 2008-08-10, 17:28   

Chodzi ci o modne akurat wyznania (?): zen, buddyzm itp.? A cóż w nich takiego, czego nie ma w Kościele Katolickim?

To, że akurat Jezus ma kiepski personel nie znaczy, że jego nauki są nic nie warte. A że niektórzy wykonawcy nadają się co najwyżej do pasania świń... Dobór naturalny niczym nie różni się - w mojej opinii - wśród katolików, jak i buddystów, muzułmanów. I tam też są ludzie, którzy kiedy się odezwą to nic, tylko uciekać na drugi koniec świata lub tarzać się ze śmiechu.

Oczywiście, że nie wszystkie zbłąkane duszyczki wrócą na łono kościoła. Ale potrzeba znalezienia sensu w egzystencji i świecie jest silniejsza niż ateizm. Dla niektórych kozetki psychoanalityków zastąpiły po prostu konfesjonały, ale to nadal ta sama potrzeba szukania drogowskazów i przewodników. Inni zwrócą się do konkurencyjnych wyznań, które też przecież niewiele różnią się od katolicyzmu, jeśli chodzi o przesłanie. A niejednokrotnie narzucają o wiele więcej ograniczeń niż Kościół. Jakoś zatem nie płaczę z tego powodu, że wielu ludzi się odwraca od kościoła, bo równie wielu do niego wraca. W końcu Kościół istnieje od dwóch tysięcy lat i radził sobie z różnymi kryzysami. Z tym też sobie poradzi, choć niektórzy "wykonawcy" zrobią wszystko, aby poradził sobie mniej.

Tak czy siak, Zakład Pascala dalej pozostaje aktualny - ale to już kwestia wiary a nie (czasami wadliwych) struktur wiarą się opiekujących.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
  
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-08-10, 19:34   

Świat jest na tyle duży, że nie trzeba koniecznie decydować między religiami i ateizmem/agnostycyzmem. Gdy jeszcze do kościoła chodziłem to tego nie widziałem, natomiast teraz to dla mnie oczywistość. Nie umniejszam istotnej roli religii, ale ludzie są zbyt różnorodni, by musieli się wpasowywać w określone przez religie drogi rozwoju, by odnaleźć sens swojej egzystencji.
Asu chyba może powiedzieć o tym więcej ze względu na dużo większe doświadczenie ;)
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-08-10, 21:38   

Zireael napisał/a:
I nie rozumiem zupełnie takich ludzi, jak Nabu. Moja religia mówi to i owo o danym aspekcie życia, pieprzę to i tak będę robić co mi się podoba,w niedzielę grzecznie do kościołka.
Twoja interpretacja pokazuje, że wielu rzeczy jeszcze nie rozumiesz :-) No, ale masz jeszcze czas na naukę i zrozumienie aby nie pojmować wszystkiego łopatologicznie oraz tego, że świat jest nie tylko w barwach czerni i bieli a ma wiele odcieni szarości. Idziesz po najmniejszej linii oporu a twoje rozumowanie mógłbym nazwać nawet nie prostym a, bez obrazy, prostackim. To tak jakbym ja napisał, że opuscilas Kościól bo ksiądz zabronil ci puszczac sie przed ślubem;) O kurde... ale ty rzeczywiście tak napisałaś o0 ;P
Zgodzę się też w sumie z Łakiem - Kościól to nie tylko dogmaty, także i obyczaje. Dodam też, że tradycja. Również podobni nam ludzie.
Zireael napisał/a:
Nie chciałam się zgodzić na to, żeby Kościół właził mi do łoża, teraz czy kiedykolwiek w przyszłości, nie chciałam też być "wyznawczynią na pół gwizdka" i ostatecznie zakończyłam moją współpracę z tą licząca dwa tysiące lat instytucją.
O ile się nie mylę to nadal jesteś członkiem (a to chyba apropos "wchodzenia do łoża" :oops: ) Kościoła katolickiego, bo zapewne nie przeprowadziłaś pewnych hmm... niezbędnych czynności. Tak więc współpraca oficjalnie jeszcze nie została zakończona, siostro w wierze, zbłąkana owie... jaskółeczko:)
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-08-10, 22:24   

Nabu Nezzar napisał/a:
O ile się nie mylę to nadal jesteś członkiem Kościoła katolickiego, bo zapewne nie przeprowadziłaś pewnych hmm... niezbędnych czynności. Tak więc współpraca oficjalnie jeszcze nie została zakończona, siostro w wierze, zbłąkana owie... jaskółeczko:)


Wybaczcie że się wtrącam, ale te słowa mnie zaintrygowały i zwróciły mi uwagę na pewną kwestię która nurtowała mnie od jakiegoś czasu, jako że podobna sytuacja dotyczy też mnie.

Co to do diabła za barbarzyństwo?!

Nigdy nie zapisywałem się do instytucji jaką jest KRK, nie składałem żadnej przysięgi na wierność, służbę itd. Nie wyrażałem chęci przystąpienia ani nic w tym stylu- i to niby ja mam się starać żeby wykreślono mnie z listy członków?
Proszę wybaczyć, ale to czysta paranoja- to tak jakbym stwierdził (mając ku temu środki prawne) że wszyscy Polacy są członkami organizacji X (jakiejś tam) a żeby z niej wystąpić muszą wpłacić na moje konto 1000 zł, rozebrać się do naga i przebiec główną ulicą swojego miasta a potem wykrzyczeć to na 4 strony świata.

Z jakiej racji jakaś organizacja uważa mnie za swojego członka skoro ja nie pamiętam bym kiedykolwiek się do niej zapisywał?
Prawie jak hitlerjugend normalnie- należysz czy chcesz czy nie bo twoje zdanie się nie liczy?

(Inna sprawa nieco jest z obywatelstwem- ale to nie ten temat)
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-08-11, 12:09   

Soul - tu chodzi o konstytucyjne prawo do wychowania dzieci przez rodziców według ich światopoglądu - mogliby nas nawet zapisać do partii (jeśli by była taka prawna możliwość) gdyby chcieli. Do KRK zapisują nas rodzice, nie państwo czy sam Kościół. Czyli powinieneś czepiać sie rodziców, że nie raczyli zapytać Cię o zdanie. ;)
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-08-11, 12:20   

Jander napisał/a:
tu chodzi o konstytucyjne prawo do wychowania dzieci przez rodziców według ich światopoglądu


A co ma wychowanie wspólnego z zapisywaniem danej osoby (wyjdźmy na rozmowę ogólną a nie o poszczególnych osobach jak ja, Ty, ktoś tam) do organizacji o profilu ideologicznym?
Czym innym jest uczyć dzieci że powinny mówić paciorek przed snem i zasuwać w niedzielę do kościoła, a czym innym składać jakąś deklarację członkowską.
Co do partii- wątpię, nie jestem ekspertem ale o ile wiem żadna partia polityczna nie przyjmie w poczet swych członków niemowlaka o_O
To, że ostatecznie czynności dokonują rodzice jest inną sprawą niż to że KRK przyjmuje w ogóle taką praktykę, poza tym nie zmienia faktu że zostaje się bez własnej woli (nie tyle wbrew jej co raczej całkowicie bez niej!) zapisanym do danej organizacji z której jeśli chce się wystąpić należy jeszcze dokonywać jakichś Bóg jeden wie jakich biurokratycznych zabaw (z tego co czytałem choć teoretycznie jest to proste to w praktyce wychodzą zwykle jakieś problemy).

Jak dla mnie jest to- słowo którego użyłem na początku- barbarzyństwo, iż KRK toleruje taką praktykę. Tradycja czy nie- jest jak dla mnie wątpliwa moralnie.
Pretensje do rodziców nie mają sensu- gdyż czyn taki wynika z tradycji i raczej źle postrzegane było by nieochrzczenie dziecka, dla tego krytykę mogę skierować raczej w kierunku instytucji która na to pozwala, nie zniechęca a wręcz uświęca coś tak bezsensownego.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-08-11, 12:39   

Dzięki przywilejowi wychowania rodzice mogą zapisać dziecko do każdej ideologicznej organizacji, tak jak mówiłem w ramach prawa (a w Polsce partie nie przyjmują niepełnoletnich). Z przynależności do Kościoła nie wynikają absolutnie żadne zobowiązania, więc szkodliwość jest zerowa bądź prawie zerowa.
Ochrzczenie należące do tradycji jest zarazem przystąpieniem do wspólnoty Kościoła. Kościół mógłby powiedzieć - od dziś nie chrzcimy dzieci, ale postąpiłby wbrew własnym poglądom, bo chrzest jest oczyszczeniem z grzechu pierworodnego, który uniemożliwia wstęp do nieba. Poza tym zwyczajnie strzeliłby tym sobie samobója.
Nie miej pretensji do Kościoła, że postępuje w zgodzie ze swoimi fundamentami.
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-08-11, 13:03   

Poza tym, są jeszcze tacy rodzice, którzy chrzczą dzieci z miłości - nie chcą aby, wedle ich wiary, dziecko zostało pozbawione możliwości wstąpienia do nieba. Tyle. I jak już Jand mówił, rodzice mają prawo do naginania dziecka do własnych ideologii.

Jand napisał/a:
Kościół dysponuje bardzo "mocnym" argumentem - Duchem Świętym. Jezus obiecał, że będzie on z nimi do końca dni (tj. z apostołami, a Kościół w linii prostej od apostołów pochodzi), a obecność Ducha Świętego niejako gwarantuje zgodność Kościoła ze zdaniem jego nieobecnego zwierzchnika oraz że ich czynami nie będzie kierował Szatan. Natchnieniem Ducha Świętego już nie dysponuje każdy człowiek. Oczywiście może sam sobie uznawać jakieś apokryfy za kanoniczne, ale to już na własną rękę.

Aha... Czyli to Duch św. ponosi opdopowiedzialnośc za takie bzdury jak krucjaty, czy inkwizycja? Poza tym bywały w historii okresy gdy mieliśmy kilku papieży - na jakiej podstawie zadecydowano, że ten rzymski jest tym właściwym? Ponadto, stanowisko Kościoła w stosunku do wielu spraw ewoluowało - czy to aby na pewno zasługa ducha św., że już sie ludzi nie pali na stosach za herezję? Bo jeśli tak, to czemu dopuszczał do takich okrucieństw ze strony religii, która miała głosić miłość? Jak mógl nią tak "pokierować"? I wreszcie - czy takie sterczenie owego duszka nad kościołem nie jest ograniczaniem jego wolnej woli, która jest rzekomo przypisana każdemu człowiekowi?
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-08-11, 13:46   

Nie wiem, tak samo jak nie wiem dlaczego Bóg dopuścił do Aushwitz.
Chociaż o tych sprawach wielokrotnie wypowiadał się i przepraszał Jan Paweł II. Do kogo to trafia i kogo to przekonuje też nie wiem. ;) W każdym razie na pewno znajdziesz jego wypowiedzi w necie.
Kościół to wielokrotna historia błądzenia i powracania, o tym jest w dużej mierze Biblia. Gdyby był doskonały i nie popełniał błędów to mielibyśmy niebo na Ziemi. A tak - bez wyjątku każdy człowiek popełnia grzechy.
Duch Święty do niczego nie zmusza - daje swoje natchnienie tym, którzy tego chcą i o to proszą, Kościół powierza swoją wolną wolę Duchowi Świętemu, by ten nim kierował - nie widzę tu ograniczenia wolnej woli, widzę raczej dowolne nim dysponowanie. Wszak Jezus nie powiedział - ok, załóżcie Kościół pod moim imieniem, ale kompletnie mnie nie obchodzi co wy tam w nim będziecie robić, do zobaczenia za 2000 lat.
Kościół ma być drogą do zbawienia, nie do czynienia własnego widzimisię.
pozdrawiam
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23145
Wysłany: 2008-08-11, 14:10   

Na marginesie: Auschwitz - to dzieło ludzi a nie Boga, podobnie jak wojny to sprawka ludzi. Nie można redukować Boga do roli nocnego stróża ze szmatą, który chodzi i wyciera rzygi po pijakach, albo łapie za ręce dzieci, aby nie rysowały po samochodach. Nie po to człowiek ma wolną wolę, aby potem Bóg go za rękę łapał. Gdyby przyjąć, że winien interweniować przy każdym chorym płodzie ludzkiego umysłu to już w ogóle nie mógłby robić niczego innego, tylko interweniować jak redaktor Jaworowicz :) . Ale wtedy z ludzi zdjęta byłaby nie tylko odpowiedzialność za swoje czyny i ich konsekwencje, ale także w ogóle jakakolwiek swoboda postępowania.

Co do członkowstwa w KRK: przyłaczam się do stwierdzenia, że to sprawa rodziców a nie dziecka, do jakiej "organizacji" religijnej należy. Jeśli pacholę osiągnię pełnoletniość może sobie ze swoim życiem robić co zechce, nawet spieprzyć je w jakiejś sekcie. A do osiągnięcia pełnoletniości winne jest rodzicom posłuszeństwo i to nie tylko mówi tak doktryna religijna, ale i kodeks rodzinny każdego kraju naszego kręgu cywilizacyjnego. Zatem rodzice mają prawo "zapisać" dziecko do KRK i wychowywać je w wierze katolickiej jeżeli uznają, że to jest słuszne i zasadne ze względu na jego rozwój intelektualny, duchowy, czy społeczny. To żadne barbarzyństwo, tylko norma cywilizacyjna. Właśnie rezygnacja z tego "barbarzyństwa" decydowania rodziców o każdym aspekcie życia małoletniego dziecka, pchnęłaby naszą cywilizację w odmęty barbarzyństwa prawdziwego.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-08-11, 16:33   

romulus napisał/a:
Co do członkowstwa w KRK: przyłaczam się do stwierdzenia, że to sprawa rodziców a nie dziecka, do jakiej "organizacji" religijnej należy.


Pragnę zwrócić uwagę że nie chodzi mi o to że Kościół ma charakter religijny, ale o to że jest organizacją jako taką.
Jeśli (jak zostało wyżej powiedziane) partie polityczne osób poniżej 18 roku życia nie przyjmują, to czemu czynią to kościoły?
Arlzermo napisał/a:
Poza tym, są jeszcze tacy rodzice, którzy chrzczą dzieci z miłości - nie chcą aby, wedle ich wiary, dziecko zostało pozbawione możliwości wstąpienia do nieba. Tyle. I jak już Jand mówił, rodzice mają prawo do naginania dziecka do własnych ideologii.

A jakby ludzie sami podejmowali decyzję o chrzcie w momencie osiągnięcia pełnoletności to też by nie mieli możliwości wstąpienia do nieba (zakładając że coś takiego istnieje oczywiście)?
* Nie wnikam tu w sytuację zagrożenia życia danego dziecka- to nieco inna sprawa.
Akurat jeśli chodzi o mnie, to to że ktoś mnie pochlapał wodą jak byłem mały obchodzi mnie tyle co zeszłoroczny śnieg, inną sprawą jest jednak to że komuś może to przeszkadzać- chociażby także z powodów ideologicznych.
"Naginanie" kogokolwiek do swoich ideologii jest z założenia chore- nawet jeśli jest to osoba niepełnoletnia- więc to stwierdzenie pozwolę sobie odrzucić.
Niby z jakiej racji ktoś ma prawo decydować o tym do jakiego Boga czy boga i czy w ogóle będzie się modlił dajmy na to 17-latek?

Zdawać by się mogło że w wolnym kraju każdy ma prawo wierzyć w co mu się podoba, modlić się jak i do kogo mu się podoba, myśleć i poddawać się rytuałom religijnym wedle własnej dojrzałości intelektualnej.
A tu proszę- do 18 roku życia nie wolno ci myśleć bo wg niektórych masz się we wszystkim zgadzać z mamusią i tatusiem jak lalka na sznureczkach :roll:

Spoko, chyba miałem nienormalnych rodziców że w kwestie mojej religijności nigdy nie wnikali (nie licząc chrztu) i pozostawiali mi je do własnego rozważenia- bo taka sytuacja mi się zawsze zdawała właściwa o_O

Cytat:
Nie miej pretensji do Kościoła, że postępuje w zgodzie ze swoimi fundamentami.

Technicznie u początków chrześcijaństwa, chrzczeni o ile wiem byli ludzie dorośli i czynili to z własnej woli (tak nawet na religii w liceum mówili- więc zakładam że nie kłamali).
Sądząc po tym fakcie to obecnie KRK postępuje raczej wbrew swym fundamentom, a zgodnie z nimi postępują te kościoły chrześcijańskie które praktykują chrzest dorosłych.


A tak przy okazji : Skoro już jestem członkiem tej organizacji- przynajmniej wg niej samej, to mam (jako jej część) prawo ją krytykować tak, jak mi się to żywnie podoba :mrgreen:

Pozdrawiam również ;)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23145
Wysłany: 2008-08-11, 18:20   

Soulforged napisał/a:
Jeśli (jak zostało wyżej powiedziane) partie polityczne osób poniżej 18 roku życia nie przyjmują, to czemu czynią to kościoły?


Przede wszystkim Kosciół kieruje się innymi kryteriami przyjmując nowych "członków" niż partia polityczna. To przyjmowanie przez chrzest ma za zadanie zmyć z dziecka grzech pierworodny. Jest to zatem - z religijnego punktu widzenia - pewien akt łaski (tak ja to rozumiem). A jeśli po 18 roku zycia jakiś chrześcijanin powie: dziękuje, wysiadam, to droga wolna przecież. Może zamienić księdza na psychoanalityka, immama, rabina, czy kogokolwiek mu się chce.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-08-11, 19:12   

romulus napisał/a:
A jeśli po 18 roku zycia jakiś chrześcijanin powie: dziękuje, wysiadam, to droga wolna przecież. Może zamienić księdza na psychoanalityka, immama, rabina, czy kogokolwiek mu się chce.

Jednak samego aktu chrztu, zakładając że nie jest to pusty rytuał, anulować nie może - nawet poprzez apostazję. Do końca życia więc pozostanie Chrześcijaninem (w rozumieniu człowieka ochrzczonego), choćby pluł na krzyż i przedstawionego na nim bożka.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Shadowrunner 
Dusza Dzikiego Ludu


Posty: 404
Skąd: Majorat Rabsztyński
Wysłany: 2008-08-11, 19:49   

romulus napisał/a:
est to zatem - z religijnego punktu widzenia - pewien akt łaski (tak ja to rozumiem).


I ty naprawdę wierzysz w tą propagandę dla ubogich duchem?

Akt łaski? Wolne żarty... Na moje oko to w chrzczeniu niemowląt liczy się tylko jedno: duża statystyka wiernych na papierze - pozyskać wszystkich kogo się da za młodu to może z wrodzonego konformizmu jak dojrzenią to i tak nie odejdą. Takie są motywy KrK :P
_________________
"Summoned I come... Why do you come here? I come to serve... Who do you serve? I serve the truth... What is the truth? That we are one people, one voice... Will you follow me into fire? Will you follow me into darkness? Will you follow me into death? I will follow... Then follow."

Polskie forum eRPG
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 13