Wolności od chrześcijaństwa? Szatan bez Boga nie istnieje, jest tylko jego opozycjonistą. Co więcej, zakładając zgodnie z Biblią iż Bóg jest wszechmocny, wszechwiedzący, etc - to cały bunt Szatana nie tylko został przez Boga przewidziany, ale również sterowany.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Skoro za przykład czy symbol bierze się postać z dzieła literackiego, to nielogicznym jest odrzucanie przy tym reszty tegoż dzieła mającej jakikolwiek związek z ową postacią.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Mylisz się. Symbol Szatana został zaczerpnięty z Biblii, ale tylko jako symbol. Biblia to stek bzdur, ale w niej samej przeciwnikiem Jahwe, postaci centralnej, jest Szatan. I tak oto prosta sprawa - symbolem przeciwieństwa Biblii powinien być Szatan, przeciwieństwo Jahwe. Wiara w Szatana = wiara w Jahwe, czyli co to za satanizm?
Dziurą w tej całej mitologii jest fakt, że skoro bunt Szatana został przewidziany przez Jahwe, co więcej, walczą oni ze sobą - to co z tego boga za wszechmogący? Nonsens.
Symbol Szatana został zaczerpnięty z Biblii, ale tylko jako symbol. Biblia to stek bzdur, ale w niej samej przeciwnikiem Jahwe, postaci centralnej, jest Szatan.
Czyli jedna bzdura kontra druga bzdura.
Nasim napisał/a:
I tak oto prosta sprawa - symbolem przeciwieństwa Biblii powinien być Szatan, przeciwieństwo Jahwe.
Przeciwieństwo Jahwe?. Po pierwsze nie ta liga, Szatan jest tylko upadłym archaniołem, a nie antybogiem. Po drugie raczej chłopcem od czarnej roboty i jednocześnie kozłem ofiarnym.
Nasim napisał/a:
Dziurą w tej całej mitologii jest fakt, że skoro bunt Szatana został przewidziany przez Jahwe, co więcej, walczą oni ze sobą - to co z tego boga za wszechmogący? Nonsens.
Walczą ze sobą? Ciężko nazwać walką sytuację w której jedna strona atakuje i nie może zrobić najmniejszej krzywdy wrogowi, a druga powstrzymuje się od ataku.
Przeciwieństwo Jahwe?. Po pierwsze nie ta liga, Szatan jest tylko upadłym archaniołem, a nie antybogiem. Po drugie raczej chłopcem od czarnej roboty i jednocześnie kozłem ofiarnym.
Tak się mówi, żeby zachować monoteizm i nie być oskarżonym o dualizm. Ale gdyby to była "nie ta liga", Szatan by nie istniał. A Szatan jest przeciwieństwem Jahwe, przeciwieństwem wartości przez niego reprezentowanych.
Asuryan napisał/a:
Walczą ze sobą? Ciężko nazwać walką sytuację w której jedna strona atakuje i nie może zrobić najmniejszej krzywdy wrogowi, a druga powstrzymuje się od ataku.
To jest mitologia. I to nudna mitologia. Ale jest to walka, tzw. walka o dusze ludzi.
Męczycie bułę. LaVey nie był filozofem, religioznawcą czy badaczem biblii tylko cyrkowcem i specem od marketingu. Cały jego "satanizm" to jest tylko tandetna otoczka dla typowo amerykańskiej pseudopsychologicznej prozy motywującej typu "przestań się martwić i zacznij zarabiać". Jaka filozofia - taki symbol
Męczycie bułę. LaVey nie był filozofem, religioznawcą czy badaczem biblii tylko cyrkowcem i specem od marketingu. Cały jego "satanizm" to jest tylko tandetna otoczka dla typowo amerykańskiej pseudopsychologicznej prozy motywującej typu "przestań się martwić i zacznij zarabiać". Jaka filozofia - taki symbol
Męczycie bułę. LaVey nie był filozofem, religioznawcą czy badaczem biblii tylko cyrkowcem i specem od marketingu. Cały jego "satanizm" to jest tylko tandetna otoczka dla typowo amerykańskiej pseudopsychologicznej prozy motywującej typu "przestań się martwić i zacznij zarabiać". Jaka filozofia - taki symbol
I ja bym a tym poprzestał. Ktoś ma coś do dodania?
Dodam tylko krótko: Szatan w judaizmie i w chrześcijaństwie, w tym wypadku w Starym Testamencie, postrzegany jest jako przeciwnik, nieprzyjaciel, albo też przeszkoda na drodze. Dodatkowo są, jakby na to nie patrzeć, dwa rodzaje postrzegania egzystencji Szatana: Jako symbol zła, oraz jako istota, której egzystencja jest jak najbardziej realna, spersonifikowana. Tak jest między innymi według katolików (ciekawie to wygląda w przypadku Voodoo, które z katolicyzmu czerpie garściami). Niemniej należy pamiętać, że Szatan nie może być antytezą Boga. Ponieważ jest on pierwszą istotą obdarzoną wolną wolą, stworzoną przez Boga, która postanowiła z owej wolnej woli skorzystać. Tu możemy zastosować mocno naciąganą parabolą, że zło jest najzwyczajniej w świecie niewłaściwym wyborem - czyli odwróceniem się od Boga, ale i tak jest nieodłącznym elementem naszego istnienia. Idąc za kolejnym uproszczeniem, nasza egzystencja sprowadza się do próby dokonywania właściwych wyborów. Ale wracając do tematu, według tej "niezwykle nudnej mitologii" (Czytałeś Pismo Święte Nasim? Czy tylko oglądałeś Biblię w obrazkach?) Szatan zakończy swoją kadencję w dniu Sądu Ostatecznego i jak mniemam, również zostanie osądzony.
Cały ten wywód jest w zasadzie tylko po to, by napisać, że z jednej strony rozumiem dlaczego Nasimowcy (nie nazwę ich satanistami, bo wszakże sam mogę być satanistą, chociaż sam o tym nie wiem) wybrali sobie taki symbol (ten cały podkreślany indywidualizm). Ale oderwanie go od kontekstu jest co najmniej śmieszne (wszakże Szatan jest chłopcem do bicia). Równie dobrze moglibyście za patrona obrać Hitlera. Chociaż nie, ten miał znacznie gorszy PR. Ale Che Guevara na koszulce to już jest coś, to jest dobra analogia. Tak jest postrzegany ostatnio satanizm. Modne mambo jambo. Weźcie sobie za patrona Dartha Vadera, to dopiero było zuo.
Weźcie sobie za patrona Dartha Vadera, to dopiero było zuo.
Bardziej Imperator.
I tak największym złem jest króliczek z Monty python i Święty Gral
A tak bardziej na serio:
Cytat:
Mylisz się. Symbol Szatana został zaczerpnięty z Biblii, ale tylko jako symbol. Biblia to stek bzdur, ale w niej samej przeciwnikiem Jahwe, postaci centralnej, jest Szatan. I tak oto prosta sprawa - symbolem przeciwieństwa Biblii powinien być Szatan, przeciwieństwo Jahwe. Wiara w Szatana = wiara w Jahwe, czyli co to za satanizm
Ale po co Ci symbol ze steku bzdur? Ja w życiu nie opierałbym buntu na czymś z tak nielubianą przeze mnie otoczką.
Nasim napisał/a:
Od deski do deski nie, ale mam o niej pojęcie.
Tak? Bez urazy, ale po Twoich postach tego nie widać.
Sam nie przeczytałem całej Biblii, bo po prostu dla mnie nie jest to książka, którą miałbym poznać od początku do końca w kilka(naście...) dni. Miałoby to w moim przypadku tyle sensu, co przeczytanie jakiegoś podręcznika, z którego większości rzeczy i tak by się nie ogarnęło przez niedobór wiedzy. To taki trochę OT.
To AŻ symbol. Jak tego nie rozumiesz, to niestety nie jestem w stanie Ci pomóc.
Świetnie się składa, bo ja pomocy nie szukam.
MadJack napisał/a:
I tak największym złem jest króliczek z Monty python i Święty Gral
Ale to jest nie ten typ zła
MadJack napisał/a:
Ale po co Ci symbol ze steku bzdur? Ja w życiu nie opierałbym buntu na czymś z tak nielubianą przeze mnie otoczką.
Pisałem już o tym. Szatan jest jakoby wrogiem Biblii, poza tym, jest rozpoznawalny na całym świecie (w przeciwieństwie do króliczka).
MadJack napisał/a:
Tak? Bez urazy, ale po Twoich postach tego nie widać.
A to pech.
MadJack napisał/a:
Sam nie przeczytałem całej Biblii, bo po prostu dla mnie nie jest to książka, którą miałbym poznać od początku do końca w kilka(naście...) dni. Miałoby to w moim przypadku tyle sensu, co przeczytanie jakiegoś podręcznika, z którego większości rzeczy i tak by się nie ogarnęło przez niedobór wiedzy
Albo wyobraźni. Albo z powodu rozumu.
Fidel-F2: Twój podpis jest w tym wszystkim najśmieszniejszy
Jednak obecnie strażnicy coraz bardziej stanowczo egzekwują zakaz parkowania na starówce. Tylko w marcu wystawili 666 mandatów
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
wierzę w istnienie zła. W to, że każdy może mieć w sobie jakiś jego pierwiastek. Wierzę też w istnienie dobra. Czy potrzebna mi jest do czegoś personifikacja tych idei? Nie.
Mam wrażenie, że w tym temacie chodzi nie o ZUO tylko o zwykłego chrześcijańskiego szatana. Inna sprawa, że takie postawienie rzeczy zdradza prawdziwą siłę wiary w Nazareńczyka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum