FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Szczepan Twardoch
Autor Wiadomość
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2011-09-18, 19:35   

Może w wolnej chwili przeczytam w takim razie, chociaż liczyłem na bardziej pochlebne opinie :-)
Wieczny Grunwald zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale chyba rzadko powstają książki tak wyjątkowe, więc na co dzień trzeba zadowolić się czymś bardziej przeciętnym. Jeżeli takie są pozostałe książki z tej serii to kiedyś po nie sięgnę. Dzięki za odpowiedź.
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15605
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2011-09-18, 19:48   

Adamo0 --> Nawet nie masz co się łudzić, że pozostałe książki z tej serii dorównują klasie "Wiecznemu Grunwaldowi". Kasę lepiej oszczędzić na inne pozycje.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-09-18, 20:17   

adamo0 napisał/a:
Może w wolnej chwili przeczytam w takim razie, chociaż liczyłem na bardziej pochlebne opinie
Burzę bardzo polecam, to książka bardzo dobra, z tym, że wielu z nas tu obecnych uważa WG za absolutnie najlepszą polską książkę zeszłego roku, więc i bardzo dobra przy PRZE-MEGA-ZAJE-...itp...itd...-WYPASINEJ książce wypada blado. To po prostu literatura innego typu, bardziej zakotwiczona w rzeczywistości.
Tomasz napisał/a:
Kończę teraz te dwie antologie i zabieram się za "Cryptonomicon", bo wstyd mi, że dotąd tego nie przeczytałem.
Sromaj się, sromaj.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2011-09-18, 20:49   

adamo0 napisał/a:
Skoro mowa już o Wiecznym Grunwaldzie -
powiedźcie mi czy pozostałe książki z serii "Zwrotnice czasu" też są takie świetne, jak świetna jest książka Twardocha? W sumie z samych opisów wydają się być ciekawe, ale że nie ufam takim polecankom to wolę się dowiedzieć czegoś od Was, jeżeli czytaliście.

Zależy co Ci się u Twardocha podobało. Bo jak styl i kompozycja to reszta "Zwrotnic" odpada. Zarówno Wolski, jak i Parowski to klasyczne powieści, w których największą role odgrywa wizja świata przedstawionego.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-09-18, 21:30   

Tigana, a czy "Burzy" nie bliżej do "Człowieka z Wysokiego Zamku" a nie klasycznej alterhistorii? Nie czytałem "Burzy" ale tak wywnioskowałem po recenzji Beaty i dyskusji S.O.D. gdzie zasygnalizowano że Parowski używa takich wkrętów narracyjnych które karzą wziąść ten świat przedstawiony w nawias - np.
Orbitowski w SOD napisał/a:
Poza tym Parowski doskonale zdaje sobie sprawę z tej niedogodności, jego bohaterowie mają niejasne poczucie życia w kłamstwie. Popatrzcie: Wiligut rozpoczyna swoją straceńczą inicjatywę, kierując się przekonaniem, że historia przebiegła nie tak, jak powinna, skręciła w fikcję. Wie to Stauffenberg śniący o utracie ręki i oka, wie Witkacy malujący własną samobójczą śmierć.

Czy to nie tak jak u Dicka postacie czytające "Utyje Szarańcza" miały wrażenie że to świat realniejszy? To jednak odejście od klasycznej alterhistorii gdzie fantastycznym realizmem fetyszyzuje się świat przedstawiony zakłądając że tak mogło być. Tu świat przedstawiony wcale nie jest najwazniejszy, trzeba go wziąść w nawias i zrozumieć jego celowość w innym kontekście.

Osobiście lansuje tezę że "Wiecznemu Grunwaldowi" blisko do "Linii Oporu".
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2011-09-18, 21:47   

W "Burzy" nie chodzi o to, by pokazać przekrój rzeczywistości, życia w świecie, gdzie Hitler przegrał a Polacy zwyciężyli. Alterhistoria to tylko pretekst dla wielkiego warszawskiego kongresu. Dla dialogów i starć między wielkimi postaciami filozofii/literatury, gdzie wielkimi są również (a może nawet bardziej) Polacy. Parowski nie kontempluje tej rzeczywistości jak Dick. Zresztą tak naprawde nie mamy tam nic nowego, wszyscy bohaterowie pozostaja dokładnie tacy sami, jak przed wojną. A wręcz tacy, jak są postrzegani w dzisiejszej reality, gdzie nasza porażka miała miejsce. Co to za alter?

No dobra, do "Burzy" dodałbym jeszcze atmosferę pojednania, ale pojednania po uczciwym oddaniu sprawiedliwości, rozliczeniu (wbrew temu, co twierdzi Orliński). Czyli mamy Kongres i mamy braterstwo. Przez to ostatnie rozumiem także ideał postępowania. Wielka Brytania i Francja przyłączają się do wojny. Bardzo prędko do walki przystępuje też Litwa. Wszyscy oni razem z Polakami jako bracia broni zmierzają do zwycięstwa. Nie ma żadnych podziałów, tylko wspólne udzielanie sobie pomocy, aż łza się w oku kręci. Ale to wciąż nie jest (na pierwszym planie) prezentacja alternatywy, w tym miejscu to kompensacja ku pokrzepieniu serc.

Co do "Utyje Szarańcza", coś podobnego się u Parowskiego pojawia, dając czytelnikowi do zrozumienia, że obcuje tylko z pozytywnym mitem. Ale nie jest to podane tak bezpośrednio jak u Dicka, gdzie bycie alternatywą do oryginału stanowi ontologiczną podwalinę świata, tzn. definiuje go.
  
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-09-18, 21:50   

Dobra, czuje się zmobilizowany do zdobycia i przeczytania Burzy żeby wsiąść udział w dyskusji (Dworkin czytaj: jak przeczytam to Cię zaoram).
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2011-09-18, 22:00   

Antek Powstaniec. //mysli Czy to coś miało znaczyć?





Tylko Macierewicza jeszcze na świecie nie było.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-09-18, 22:39   

http://www.ultramaryna.pl/pzp/?p=892 :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
stian
Nałogowiec


Posty: 465
Wysłany: 2011-09-18, 23:30   

Haters gonna hate.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-09-19, 08:21   

Cytat:
Tym skwapliwiej zaciągają się do kultu Twar­docha, im boleśniej uświadamiają sobie, że ich niegdysiejsi bogowie – Łysiak i Ziemkiewicz – raczej już nie powrócą na literacką niwę, gdyż obu wciągnęły bardziej osobiste pasje. Pierwszy z nich, znany w nomenklaturze naukowej jako Największy Biały Literat po Wergiliuszu, od z górą dekady kontynuuje najdłuższy w historii ludzkości samodzielny lot w kosmosie, z którego dostarcza regularne raporty wydawane potem przez Ziemian w postaci książek, ten drugi zaś, na mieście kojarzony także i ksywy „KRUSYFIKS”, z kiepskiego prozaika przepoczwarzył się w kiepską inkarnację Ilję Eren­burga (z okresu wojny ojczyźnianej), słusznie rozkminiając, że machanie przed nosem naganem, opłaci mu się bardziej niż naganianie na swoje poletko prawicowych muz.

Padłem :mrgreen:

Cytat:
Czy tająca „Gerda” jeszcze się łudz iłem, że mam do czynienia po prostu ze styl iza cją, że to świadomy zabieg – orna ment na budowli, którą wzniósł Twar doch, a nie jej mate riał. Pomyliłem się bardziej niż we 2006, gdy postaw iłem dychulca na Orły Janasa w meczu Polska-Ekwador.


Wątroba mnie rozbolała :mrgreen:

Cytat:
W konkur sie na najbardziej iry tu jącego i manierycznego styl istę roku Szczepan Twar doch wygrywa w przed b ie gach. Nie pamię tam już kiedy ostatni raz zostałem tak grun townie prze o rany, zmi ażdżony i wyko rzys tany za pomocą chu jowej lit er atury. Pewnie na stu di ach, kiedy musi ałem zarzu cać Młodą Pol skę do egza minu. Proza Twar docha, niby jego moś cia z XXI wieku, wykazuje zdu miewa jące podobieństwo z wyrobami rodz imych katas trofistów, mod ernistów i sym bol istów. W tym ujęci Twar doch jawi się jako dumny kon tynu a tor młodopol skiej trady cji pier dole nia od rzeczy i maskowa nia tego faktu wysokook tanową este tyką, apokalip tyzmem użytkowym i ter ro ry zowaniem czytel nika liryz mami, łonami w maksy­mal nym rozwar ciu i wygłod ni ałymi zmorami.

Czułem w moczu, że polonista.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
stian
Nałogowiec


Posty: 465
Wysłany: 2011-11-11, 21:33   

http://rebelya.pl/post/28...icz-jako-atrapa

Twarodoch o Mackiewiczu, ale ładnie dojeżdża wszystkie fobie i bogoojczyzniane brednie polskiej prawicy.

http://rebelya.pl/post/28...icz-jako-atrapa
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-11-12, 10:39   

Na co "prawica" odpowiada konsekwentnie dzielnie fobiami i bredniami, nie tylko w komentarzach pod tekstem ale: Od rana dostajemy sms-y z pogróżkami od różnych Literatów z powodu tekstu Szczepana Twardocha, który opublikowaliśmy. Na szczęście adresatem pogróżek jest Autor, a nie my ;-). (z fejsika Rebelyi). Sam tekst klasa, choć faktycznie na podniosłą nutę pisany, i chyba ST doskonale wiedział jaką reakcje wywoła. A Wieczny Grunwald wyrasta na nie tylko "njaważniejszą powieść polską ostatnich lat (by Dukaj) ale też na najbardziej niedocenioną.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-11-16, 18:21   

Odpowiedź na tekst Twardocha o literaturze: http://rebelya.pl/post/31...tura-nie-jest-w

W tym między innymi: "Literatury po prostu nie da się oderwać od Polski. Inaczej jest nieważna i wcale nie zmierza ku wieczności." że tak tendencyjnie wykroje.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-11-27, 15:46   

Tixon napisał/a:
Przydaje się w interpretacji publicystyka autora (fragment o jego pochodzeniu), którą Łaku linkował.
Z tym że przestrzegałbym przed zafiksowaniem się na wątku narodowym w WG. On jest najbardziej po wierzchu, ale ta powieść proponuje dużo więcej. A zauważyłem że wiele osób zatrzymuje się w swojej intepretacji na poziomie "Twardoch jest Ślązakiem i napisał że go boli Polsko-Niemieckie przeciąganie liny, o jak boli, o jak boli".
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-11-27, 15:50   

Prawdę mówiąc myślałem o tym na samym końcu. Mnie zafascynowała konstrukcja, plastyczność opisów, niesamowity "potencjał filmowy" utworu oraz wizja Vaterlandu i Matczyzny.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2011-11-27, 16:08   

Mi najbardziej podobał się opis Matki Polki oraz niemieckiej Idei (jako całościowych systemów) i antagonizmów, które je dzielą. Autor pięknie ubrał w słowa te stereotypy.
  
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-11-27, 16:21   

Ł napisał/a:
Z tym że przestrzegałbym przed zafiksowaniem się na wątku narodowym w WG. On jest najbardziej po wierzchu, ale ta powieść proponuje dużo więcej. A zauważyłem że wiele osób zatrzymuje się w swojej intepretacji na poziomie "Twardoch jest Ślązakiem i napisał że go boli Polsko-Niemieckie przeciąganie liny, o jak boli, o jak boli".

Ja widzę tak:
:arrow: Życie Paszko jako bękarta Kazimierza
:arrow: Życie Paszko w alternatywnych światach, w Wiecznym Grunwaldzie (Wiecznym konflikcie, wiecznej wojnie)
:arrow: wątek starcia narodów (Niemcy - Polacy, Germanie - Słowianie)
:arrow: wątek narodowościowy (po 11.11.11 szczególnie odczytywany)
:arrow: wątek tożsamości narodowej (nie tylko ślązaków, również widziałem w tym mazurów, jak również mieszanki narodowościowe)
:arrow: no i wątek samej wojny/konfliktu, pod tym względem utwór brzmiał mi w pewien sposób pacyfistycznie
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-11-27, 21:02   

Ł napisał/a:
A zauważyłem że wiele osób zatrzymuje się w swojej intepretacji na poziomie "Twardoch jest Ślązakiem i napisał że go boli Polsko-Niemieckie przeciąganie liny, o jak boli, o jak boli".

By było zabawnie kompletnie nie zauważyłem tego wątku, albo go zignorowałem lub zinterpretowałem inaczej. Przede wszystkim nawet nie wiedziałem, że Twardoch jest/uważa się za Ślązaka.

You Know My Name napisał/a:
Mnie zafascynowała konstrukcja, plastyczność opisów, niesamowity "potencjał filmowy"

Konstrukcja i plastyczność zgoda.
Filmowość? Dla mnie jest to książka, której w żaden sensowny sposób nie da się przenieść na kinowe ekrany. To musiała by być analogia (najdalszy możliwy stopień adaptacji) zrobiona przez gościa, który naprawdę musiałby poczuć ducha tej prozy i sensownie dać naprawdę wiele od siebie.

You Know My Name napisał/a:
oraz wizja Vaterlandu i Matczyzny.

Ta wizja kompletnie mnie nie kupiła.

Tixon napisał/a:
no i wątek samej wojny/konfliktu, pod tym względem utwór brzmiał mi w pewien sposób pacyfistycznie

Pacyfistycznie? Poprzez oderwanie "pięknej otoczki" od przemocy, zarzucenie kłamu chanson de geste, Twardoch nie ukazuje nonsensu przemocy. Przeciwnie, przemoc jest tak samo naturalna jak sranie, jedzenie, oddychanie i pieprzenie się. Przecież w dosłownym opisie tych czynności, po oderwaniu jakieś wizji bądź ideologii, nie ma nic pięknego. Konkluzja, że wystarczy przestać, by zamknąć błędne koło przemocy do mnie nie dociera. Ja to widzę jako odwrócenie się od, przestanie roztrząsania, wejście w stan, który daje ukojenie. Tu się przydaje rozkmina Bogurodzicy ;)

Tixon napisał/a:
wątek starcia narodów

Ja tu widzę przede wszystkim wątek starcia dwóch wielkich koncepcji (ukształtowanych w romantyzmie, a raczej w jego kulturowym dorobku), w których oba narody ukształtowały swego ducha. Jestem w trakcie trawienia wątku zderzania rzeczywistości średniowiecza z alternatywnym WG.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2011-11-27, 22:14   

MrSpellu napisał/a:
You Know My Name napisał/a:
Mnie zafascynowała konstrukcja, plastyczność opisów, niesamowity "potencjał filmowy"

Konstrukcja i plastyczność zgoda.
Filmowość? Dla mnie jest to książka, której w żaden sensowny sposób nie da się przenieść na kinowe ekrany. To musiała by być analogia (najdalszy możliwy stopień adaptacji) zrobiona przez gościa, który naprawdę musiałby poczuć ducha tej prozy i sensownie dać naprawdę wiele od siebie.

Też mnie zaskoczył ten "filmowy potencjał". Where, nigga? Where? Chyba tylko jako baza dla utalentowanego scenarzysty, ale tak można ze wszystkiego zrobić film.

MrSpellu napisał/a:
Tixon napisał/a:
no i wątek samej wojny/konfliktu, pod tym względem utwór brzmiał mi w pewien sposób pacyfistycznie

Pacyfistycznie? Poprzez oderwanie "pięknej otoczki" od przemocy, zarzucenie kłamu chanson de geste, Twardoch nie ukazuje nonsensu przemocy. Przeciwnie, przemoc jest tak samo naturalna jak sranie, jedzenie, oddychanie i pieprzenie się. Przecież w dosłownym opisie tych czynności, po oderwaniu jakieś wizji bądź ideologii, nie ma nic pięknego. Konkluzja, że wystarczy przestać, by zamknąć błędne koło przemocy do mnie nie dociera. Ja to widzę jako odwrócenie się od, przestanie roztrząsania, wejście w stan, który daje ukojenie. Tu się przydaje rozkmina Bogurodzicy ;)

W słowach Paszki brzmi gorzka ironia na temat tego konfliktu. Twardoch skłania nas, by patrzeć chłodno i obiektywnie, co musi doprowadzić do poczucia bezsensu. Nie wojny, jako przemocy w ogóle, ale właśnie tego konkretnego brutalnego antagonizmu. Pseudokonfliktu.

No bo, na chłopski rozum, nie różni nas wiele. Idee mogą być różne, wtedy zawsze ścierają się ze zgrzytem, ale my sami jesteśmy podobni.
  
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-11-27, 22:26   

W działaniu Paszki jest pewna pustka, brak wewnętrznej motywacji. Jego istnienie nie należy do niego, został uwarunkowany przez ojca króla i matkę prostytutkę, ale brak w nim siebie samego. Dalej, wykonuje polecenia innych, pozwala, aby go ukierunkowali, mając samemu tylko jedno pragnienie - aby istnieć. Walczy, bo go nauczyli, uczestniczy w konflikcie, bo tak trzeba, bo taki jest rozkaz. Dopiero kiedy sam decyduje o swoim życiu, stwierdza, że nie musi walczyć, nie musi zabijać.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-11-27, 22:28   

Chodziło mi o typowo "artystowski" obraz. Sceny nagle zmieniające się scenografii tej samej ulicy - od średniowiecza do fin-de-siecle. Kompletnie odrealnione wojny przyszłości, lekcje fechtunku. Cymes.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-11-27, 23:03   

You Know My Name napisał/a:
Chodziło mi o typowo "artystowski" obraz. Sceny nagle zmieniające się scenografii tej samej ulicy - od średniowiecza do fin-de-siecle. Kompletnie odrealnione wojny przyszłości, lekcje fechtunku. Cymes.

No to byłby z tego niezły teledysk, ale film?
_________________
Instagram
Twitter
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-11-27, 23:51   

Film. Inna sprawa, że zakładam, że koszt przekracza możliwości potencjalnie zainteresowanych (o ile w ogóle istnieją).
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-11-28, 11:15   

Dzisiejszy wywiad z Twardochem w Krytyce Politycznej. Szczególnie polecam ten fragment w nawiązaniu do tego co napisałem wczoraj o pobieżnych interpretacjach WG:

Cytat:
- W ostatniej powieści, Wieczny Grunwald, bada Pan z kolei konflikt polsko-niemiecki.

Nie do końca tak. To jest pewnie wada tej książki, że ona wywołuje takie wrażenie. Ja tymczasem nie próbowałem napisać książki o odwiecznym konflikcie polsko-niemieckim, bo ja w tę odwieczność zwyczajnie nie wierzę.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-11-28, 12:32   

Widzę, że nie oddelegowali Jasia do wywiadu. :mrgreen:
Swoją drogą do najnowszego Uwarzam Rze też strzelił wywiad, ale to już niech opowiedzą czytelnicy.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23151
Wysłany: 2011-11-28, 14:42   

http://uwazamrze.pl/2011/...awiania-swiata/ To chyba fragment, bo w tygodniku wydaje się dłuższy, ale jeszcze nie czytałem.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2011-11-28, 15:53   

You Know My Name napisał/a:
Film. Inna sprawa, że zakładam, że koszt przekracza możliwości potencjalnie zainteresowanych (o ile w ogóle istnieją).

Czyli jakaś odjechana etiuda bez wstępu, rozwinięcia i zakończenia, nawet w Teatrze Telewizji w hipsterskim paśmie. Like it! I tych 300 pozostałych widzów też.

Ja myślałem, że w tym olbrzymim skrócie myślowym mówiłeś głównie o scenografii + delikatnym rysie fabuły. To już jakaś podstawa do normalnego filmu. Wyszłoby z tego coś ala "Nieśmiertelny" jako ofiara narodowej ideologii. Wciąż i wciąż.

Cytat:
- W ostatniej powieści, Wieczny Grunwald, bada Pan z kolei konflikt polsko-niemiecki.

Nie do końca tak. To jest pewnie wada tej książki, że ona wywołuje takie wrażenie. Ja tymczasem nie próbowałem napisać książki o odwiecznym konflikcie polsko-niemieckim, bo ja w tę odwieczność zwyczajnie nie wierzę.

A jednak ten konflikt występuje w powieści, zajmując bardzo pokaźne miejsce. Koncepcja świata jest na nim oparta przynajmniej w 2/3. Co nie zmienia faktu, że pozostaje on wtórny wobec wątku głównego, jakim jest wiktymizacja jednostki przez różne ideologie, hierarchię społeczną, etc. Być może wojna polsko-niemiecka stanowi tutaj najlepsze narzędzie łopatologicze.

I teraz sam nie wiem, czy można powiedzieć, że ta wojna wymknęła się autorowi spod kontroli. Przecież sam twierdzi, że to niezamierzone wrażenie, które jednak jest. Przesadził z naciskiem na ciągłą wojnę? Co by nie mówić, moim zdaniem osiągnął swój cel. Bo konflikt z kart "Wiecznego Grunwaldu" pozostaje bez uzasadnienia i celu, a zatem i sensu, po prostu jest. Właśnie jak scenografia. Trudno powiedzieć, by autor go kontemplował. Niewiara w taką odwieczność wynika z samej powieści.
  
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-11-28, 15:56   

dworkin napisał/a:
You Know My Name napisał/a:
Film. Inna sprawa, że zakładam, że koszt przekracza możliwości potencjalnie zainteresowanych (o ile w ogóle istnieją).

Czyli jakaś odjechana etiuda bez wstępu, rozwinięcia i zakończenia, nawet w Teatrze Telewizji w hipsterskim paśmie. Like it! I tych 300 pozostałych widzów też.

Ja myślałem, że w tym olbrzymim skrócie myślowym mówiłeś głównie o scenografi + delikatnym rysie fabuły. To już jakaś podstawa do normalnego filmu. Wyszłoby z tego coś ala "Nieśmiertelny" jako ofiara narodowej ideologii. Wciąż i wciąż.

Panowie, umiarkowanie zdolny zespół animatorów przy uamirkowanych nakłądach i cała wizja przyszłości Wiecznego Grunwaldu mogłaby być tak przedstawiona:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=t-VsJu_DUas[/youtube]
No, dupę urywa. A włączanie animacji w konwencjonalne kino to chyba nie jest już w czasach Tarantino żadne faux pax. Zwłaszcza że świetnie koresponduje z popkulturowym przerysowaniem tych fragmentów w powieści.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-11-28, 16:37   

Tylko by nastrój clipu trzyminutowego utrzymać na równym poziomie przez ok 90 min. trzeba lepszego niż umiarkowanie zdolny zestawu scenarzysta + reżyser, nie?
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 13