FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Szczepan Twardoch
Autor Wiadomość
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2012-12-09, 17:42   

przekonanie wewnętrzne, gdyby było inaczej musiałbym być kimś nadzwyczaj wyjątkowym, w co jednak szczerze watpię
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-12-09, 17:51   

Czyli mimo iż twierdzisz że są "takich geniuszy są całe pęczki" nie potrafisz żadnego wymienić? (mam wrazenie że docieramy do sedna dyskusji)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2012-12-09, 18:04   

niewielu ludzi znam na tyle by z nimi dyskutować na takie tematy, mogę wymienić kilku znajomych ale nie wiem czy ich nazwiska coś Ci powiedzą

a że całe pęczki? osobiście znam kilku ludzi którzy lubią tymianek, ale mam wewnętrzne przekonanie, że są ich cale pęczki, nie pytaj co każe mi tak sądzić, to wstydliwe
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-12-09, 18:07   

Lol czyli zbliżamy się do pozainternetowych przekazów ustnych. WSZYSTKO JASNE. :mrgreen:
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2012-12-09, 18:12   

Ł napisał/a:
czyli zbliżamy się do pozainternetowych przekazów ustnych
lol

Ł napisał/a:
WSZYSTKO JASNE.
naturalnie, od samego początku, a czego się spodziewałeś? :shock:

zaraz, zaraz, co Ty zrozumiałeś?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-12-09, 18:17   

Że nie masz żadnych konkretów poza "wewnętrznymi przekonaniami" albo przemyśleń w gronie kolegów których nazwiska mi pewnie nic nie powiedzą. To o czym ty chcesz Fidel dyskutować, jakie kontrargumenty mam zbijać? Nic sobą w tej dyskusji nie prezentujesz, oprócz bzdyczenia i jojczenia że nie zrozumiałeś książki.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2012-12-09, 18:20   

:mrgreen:

Ty tak na serio?
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2012-12-10, 13:38   

No to o czym jest ta książka? Ł mnie ignoruje to może ktoś inny odpowie?
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2012-12-10, 13:52   

Można mówić górnolotnie o kryzysie tożsamości narodowej, można "pójść za toporem" i powiedzić, że to o nieustającej wojnie niemiecko - polskiej, można wrzucić coś pod język i widzieć jedynie flesze nieustających bitew, można powiedzić, że to jest doskie i nie dociekać sensu tylko sycić się majstersztykiem formy, można wreszcie przekładać wszystko na kody i idee, sprzeczne ideologie, strzępki filozofii.
Można podejść też do całej książki filozoficznie i powiedzieć, że srał ją pies.
Wybór należy do Ciebie.
Napewno warto spróbwać.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2012-12-10, 14:16   

utrivv, książka jest o dwóch światach które są jednocześnie jednym światem. O tym, że jesteśmy zwierzętami które żyją w świecie fizycznym i równocześnie umysłami żyjącymi w świecie idei. O tym, że te światy czasem mają fazę zgodną, czasem przeciwną a czasem nijak nie korelują. I przeczytać warto.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2012-12-10, 14:53   

Dopisze ją (książkę) do listy do kupienia.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-12-15, 22:04   

You Know My Name napisał/a:
i nie dociekać sensu tylko sycić się majstersztykiem formy,
Moim zdaniem w tym przypadku fraza "the medium is the message" jest szczególnie prawdziwa. Forma nie jest tu tylko sportem, nie jest majstersztykiem przez swoje zdobienia treści, ona stanowi właśnie klucz do znalezienia sensu w całej, nieraz mętnie i mroczno podanej treści. Przykładowo te płynne przejścia między liniami czasu (totalna zmiana scenografii przy ciągłości fabuły) są wyraźną wiadomością że nie o dekoracje historyczna tu chodzi, że zadra w duszy Paszka wcale nie wynika z faktorów społecznych tego konkretnego kontekstu historycznego.

Tak więc dociekać sens jak najbardziej ale właśnie przez formę, formą i jeszcze raz formę. Jeśli się te rzeczy w przypadku Wiecznego Grunwaldu separuje to zwyczajnie się błądzi.

utrivv napisał/a:
No to o czym jest ta książka? Ł mnie ignoruje to może ktoś inny odpowie?

Nie ignoruje Cię. To znaczy nie bardziej niż innych. Po prostu masz głupiego awatara. Na dłuższą zwartą pisemną wypowiedź o czym jest WG zbiorę po kolejnej jego lekturze. Pewnie niedługo odświeżę mieszając z Morfiną.
  
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2012-12-15, 22:12   

Ł napisał/a:
klucz do znalezienia sensu w całej, nieraz mętnie i mroczno podanej treści

Na mnie "Wieczny Grunwald" nie sprawił wrażenia trudnego w odbiorze, ale ja jestem prostym człowiekiem, więc możliwe, że coś mi umknęło.
Akurat mnie od pierwszych stron WG przywodził na myśl "Trans-Atlantyk" i przez pryzmat tej powieści właśnie patrzyłem na dzieło Twardocha.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-12-15, 22:26   

Młodzik napisał/a:
Ł napisał/a:
klucz do znalezienia sensu w całej, nieraz mętnie i mroczno podanej treści

Na mnie "Wieczny Grunwald" nie sprawił wrażenia trudnego w odbiorze,

Ok. To co się dzieje według Ciebie w zakończeniu? : )
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2012-12-15, 22:59   

Najprościej? Paszko trafia do Nieba :P .
No dobra, ale to brzmi trochę idiotycznie, więc trzeba szerzej.
Paszko od samego początku wypiera się chrześcijaństwa i brata się z czarnymi bogami, którzy pchają go w odwieczny konflikt polsko-niemiecki. (Do WG pasuje akurat i zacytowany przez ciebie "brudny sen nazisty", i moje spojrzenie przez pryzmat "Trans-Atlantyku". Dla mnie to była głównie krytyka takiego durnie pojętego patriotyzmu nacjonalistycznego, który opierał się między innymi na akcentowaniu różnic pomiędzy narodami). I tak Paszko przez te miriady lat trwa w tym konflikcie, choć jest zwyczajnie zmęczony. Na koniec przeżywa katharsis, uświadamia sobie, że zamiast walczyć, lepiej jest zwyczajnie porzucić konflikt, przez co odwraca się od czarnych bogów i odkrywa Jezusa z Maryją (podejrzewam, że Twardoch użył chrześcijaństwa jako metafory pokoju, a religii pogańskich jako brutalności i agresji). Wtedy też zaznaje spokoju.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-12-16, 08:28   

Młodzik napisał/a:
Dla mnie to była głównie krytyka takiego durnie pojętego patriotyzmu nacjonalistycznego, który opierał się między innymi na akcentowaniu różnic pomiędzy narodami).

To co z wersją przeszłości w której komuniści bronią Europę przed hordami Sternberga? Tam np. nie było kontekstu patriotyzmu nacjonalistycznego w ogóle. Co np. z jedną wersją Wiecznego Grunwaldu w której pojawia się rewolucja po stronach obu narodów i konflikt zmienia swoją oś na już nie-narodowy?

Młodzik napisał/a:
I tak Paszko przez te miriady lat trwa w tym konflikcie, choć jest zwyczajnie zmęczony.

Ta, umieranie po tysiąckroć bywa męczące. :P Odniosłem wrażenie że on jest zmaltretowany tym swoim wszechbytowaniem a nie "zwyczajnie zmęczony". :P

Młodzik napisał/a:
Najprościej? Paszko trafia do Nieba [...] Na koniec przeżywa katharsis, uświadamia sobie, że zamiast walczyć, lepiej jest zwyczajnie porzucić konflikt, przez co odwraca się od czarnych bogów i odkrywa Jezusa z Maryją (podejrzewam, że Twardoch użył chrześcijaństwa jako metafory pokoju, a religii pogańskich jako brutalności i agresji). Wtedy też zaznaje spokoju.

1. Nie wiemy czy Paszko trafił do nieba czy przestał istnieć (w stylu nirwany) czy jeszcze coś. Zakończenie jest otwarte. Wiemy że Paszko zakończył swoje wszechbytowanie a przy najmiej dotarł w nich do jakiegoś punktu zwrotnego.

2. Właśnie to porzucenie konfliktu nie jest takie oczywiste w sensie jakim go przedstawiłeś. Tekst odsyła w tym momencie do nauk mistrza Dobringera, z których wynika że "Sile przeciwstawić słabość a słabości sile". To nie jest doktryna pacyfisty która odrzuca konflikt jako taki - sam aspekt "przeciwstawiania" i przeciwstawienia to przeciw coś konfliktowego. Tu idzie raczej o zrozumienie i uświadomienie sobie o co tak naprawdę idzie gra i czemu trzeba zostawić za sobą "lepkie teorie" (nacjonalizm jako jedna z nich).

3. Nie jestem przekonany że Twardoch używa chrześcijaństwa jako metafory pokoju, skoro zaraz przed tym pisze o wojskach Jagiełły i Krzyżakach śpiewających pieśni Maryjne, każde w swoim języku przed bitwą. Mnie tam się wydaje że on w ogóle nie używa tam wątków chrześcijańskich jako metafory - on tam jest po prostu umieszcza przyjmując ich pozaracjonalne istnienie "bo tu ich nie ma na pewno a jednak są". To chyba nie metafora już, nie?
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2012-12-16, 11:07   

Ł napisał/a:

To co z wersją przeszłości w której komuniści bronią Europę przed hordami Sternberga? Tam np. nie było kontekstu patriotyzmu nacjonalistycznego w ogóle. Co np. z jedną wersją Wiecznego Grunwaldu w której pojawia się rewolucja po stronach obu narodów i konflikt zmienia swoją oś na już nie-narodowy?

A nie wiem, bo nie pamiętam, czytałem półtora roku temu. Ale też WG pozwala na tyle interpretacji, że chyba nie powiesz, że moja jest nieuprawniona? I tak po trochu się zbieram, by go sobie powtórzyć.
Ł napisał/a:
Młodzik napisał/a:
I tak Paszko przez te miriady lat trwa w tym konflikcie, choć jest zwyczajnie zmęczony.

Ta, umieranie po tysiąckroć bywa męczące. :P Odniosłem wrażenie że on jest zmaltretowany tym swoim wszechbytowaniem a nie "zwyczajnie zmęczony". :P

Ale przecież chodzi nam o to samo, choć prawda, wyraziłeś to dosadniej i lepiej.
Ł napisał/a:
1. Nie wiemy czy Paszko trafił do nieba czy przestał istnieć (w stylu nirwany) czy jeszcze coś. Zakończenie jest otwarte. Wiemy że Paszko zakończył swoje wszechbytowanie a przy najmiej dotarł w nich do jakiegoś punktu zwrotnego.

Skoro jest otwarte, to przecież każdy może snuć swoje domysły, nie? Na pewno wiadomo, że Wszechpaszko odszedł, przestał istnieć, itp. W każdym razie Paszko uwolnił się od niego.
Ł napisał/a:
2. Właśnie to porzucenie konfliktu nie jest takie oczywiste w sensie jakim go przedstawiłeś. Tekst odsyła w tym momencie do nauk mistrza Dobringera, z których wynika że "Sile przeciwstawić słabość a słabości sile". To nie jest doktryna pacyfisty która odrzuca konflikt jako taki - sam aspekt "przeciwstawiania" i przeciwstawienia to przeciw coś konfliktowego. Tu idzie raczej o zrozumienie i uświadomienie sobie o co tak naprawdę idzie gra i czemu trzeba zostawić za sobą "lepkie teorie" (nacjonalizm jako jedna z nich).

Bo i nie chodzi mi o prosty pacyfizm, tylko dokładnie to co napisałeś. Na swoją obronę mam tylko tyle, że poprzedniego posta pisałem na szybko i w stanie lekko wskazującym, więc pewnie stąd te niedomówienia :P .
Ł napisał/a:
3. Nie jestem przekonany że Twardoch używa chrześcijaństwa jako metafory pokoju, skoro zaraz przed tym pisze o wojskach Jagiełły i Krzyżakach śpiewających pieśni Maryjne, każde w swoim języku przed bitwą. Mnie tam się wydaje że on w ogóle nie używa tam wątków chrześcijańskich jako metafory - on tam jest po prostu umieszcza przyjmując ich pozaracjonalne istnienie "bo tu ich nie ma na pewno a jednak są". To chyba nie metafora już, nie?

Nie pamiętam już tego fragmentu z bitwą, ale mam wrażenie, że chodziło w nim o wskazanie punktu wspólnego między obydwiema stronami.
Co do "bo tu ich nie ma na pewno a jednak są", odebrałem to jako zdziwienie głównego bohatera, że nie wierzył w coś, co jednak było prawdziwe, ale faktycznie można nad tym przysiąść i jeszcze się zastanowić.
Ja bym jednak obstawał przy tej metaforze, bo Paszko spotyka Maryję dopiero po odwróceniu się od konfliktu.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-12-16, 19:17   

Młodzik napisał/a:
Ale też WG pozwala na tyle interpretacji, że chyba nie powiesz, że moja jest nieuprawniona?

To że dzieło pozwala na szeroką interpretacje nie znaczy że nie można tych interpretacji różnicować na uzasadnione-odczapiaste, głębsze-płytsze etc. Twoja intepretacja jest uprawniona w takim sensie że tak, masz prawo napisać cokolwiek. A ja mam prawo się do tego odnieść krytycznie, tak to działa, nie?


Młodzik napisał/a:
Ale przecież chodzi nam o to samo,

Możliwe, ale nawet jeśli mamy na myśli to samo to zrozum że musisz wyrazić to odpowiednio ponieważ nie czytam Ci w myślach. Dla mnie "zwyczajnie zmęczony" to jestem ja po pracy. A nieustanne umieranie w tysiącach linii historii to chyba jednak parę level wyżej. :mrgreen:

Młodzik napisał/a:

Co do "bo tu ich nie ma na pewno a jednak są", odebrałem to jako zdziwienie głównego bohatera, że nie wierzył w coś, co jednak było prawdziwe, ale faktycznie można nad tym przysiąść i jeszcze się zastanowić.
Ja bym jednak obstawał przy tej metaforze, bo Paszko spotyka Maryję dopiero po odwróceniu się od konfliktu.

No to dalej nie rozumiem czy twierdzisz że postać Matki Boskiej wystepuje w tej powieści jako metafora czegoś tam, czy jako ontologicznie istniejący dla tego świata byt.
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2012-12-16, 19:42   

W świecie przedstawionym Maryja jest jak najbardziej bytem. To czytelnik może ją zrozumieć jako metaforę czegośtam.
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2012-12-17, 08:15   

Młodzik napisał/a:

Nie pamiętam już tego fragmentu z bitwą, ale mam wrażenie, że chodziło w nim o wskazanie punktu wspólnego między obydwiema stronami.
Co do "bo tu ich nie ma na pewno a jednak są", odebrałem to jako zdziwienie głównego bohatera, że nie wierzył w coś, co jednak było prawdziwe, ale faktycznie można nad tym przysiąść i jeszcze się zastanowić.
Ja bym jednak obstawał przy tej metaforze, bo Paszko spotyka Maryję dopiero po odwróceniu się od konfliktu.

A może po prostu pokazanie że są jeszcze inne drogi których wcześniej nie brali pod uwagę?
Tak jak obecnie gdy wmawia się nam że albo PO albo PiS i nie ma nic innego?
Tak czy inaczej bardzo mnie zachęciliście.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2012-12-25, 21:16   

Ok, teraz widzę że Wieczny Grunwald to zżynka z Motorhead:


[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=vewOMBltXrk[/youtube]

I held the Iron Cross, first class with the swords
I marched with Hitler down the bloody road to war
I was at Jutland loading 'till the gun was hot,
Killed at Trafalgar without firing a shot

I was at Moscow, burning in my tank
I was at Shiloh, marching in the ranks
I was a Sturmbannfuhrer fighting in Berlin
I was a Russian hero dying for Stalin

I swung a saber and I was a young Hussar
I was a Cossack, fighting for the Czar
I was a Viking, Berserker from the North
A Roman Gladiator murdered just for sport

I was with Bonaparte I died at Waterloo
I was a Frankish Knight, a Polish Jew
I was a Spartan in the Trojan Wars
I was a warrior for Crazy Horse

Death or Glory, Death or Glory
March forever in the sound and fury
Death or Glory, Death or Glory
The Lone Survivor but no comfort for me
Death or Glory, Death or Glory
Executioner, Judge and Jury
Death or Glory, Death or Glory
Blood and Iron it's the same old story
Auf Stehen!!!
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2013-01-07, 21:35   

Morfina skończona. Raczej zawodzik niż wzwodzik.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2013-01-07, 21:37   

Krótka piłka - lepiej Morfina czy Wieczny po raz drugi?
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2013-01-07, 22:07   

Wieczny Grunwald jeszcze raz. Mniej treści więcej mięsa.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2013-01-16, 07:13   

Twardoch zgarnął "Paszport Polityki" w tym roku :-P
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2013-01-16, 10:03   

No to jeszcze Paszport Polsatu i będzie git.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4475
Skąd: fnord
Wysłany: 2013-01-17, 21:55   

Moja recenzja Morfiny: http://katedra.nast.pl/ar...czepan-Morfina/
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2013-03-23, 13:48   

W dzisiejszej "Wyborczej" duży i ciekawy wywiad z Twardochem. Lubię to :) I jego również.
Zajawka: http://wyborcza.pl/magazy...s_polskosc.html

Cytat:
Nie znoszę obnoszenia zbitej dupy na drzewcach jako powodu do chwały narodowej. Nie rozumiem polskiego kultu klęski.


A reszta bardzo ciekawa, o literaturze, śląskości, polskości, prawicy, lewicy. Dobre.[/quote]
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2013-05-02, 09:14   

Obłęd rotmistrza von Egern Cztery niezłe opowiadania. Jest tu wszystko czym autor będzie zajmował się później. Czyli przede wszystkim słabo mu idzie wątek rozważań nad absolutem, co jeszcze słabiej kontynuował w Epifanii.... Drugi wyraźny aspekt, znacznie lepiej zrobiony, to uwikłanie historyczne i, w kontekście, problem niejednoznaczności tożsamości narodowej. Poza tym nieźle buduje ludzkie historie i dramaty.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Urshana 


Posty: 745
Skąd: Silesia
Wysłany: 2013-08-26, 12:47   

Długo wracałam do pisania o Morfinie i nie mogłam skończyć, ale wreszcie postanowiłam zatamować swój słowotok i na blog wrzucić tekst o powieści Twardocha. Jeśli ktoś ma ochotę, zapraszam: http://urshana.blox.pl/20...h-Morfina.html.
_________________
Między książkami - próby blogowe
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 13