Ale policja nie robi niczego bezprawnego. Mają podejrzenie popełnienia przestępstwa to zabezpieczają dowody. A że nie chcesz podać hasła dobrowolnie, to nie miej pretensji, że tak długo trwa badanie dowodu przez np. laboratorium ABW No sorry, albo rybka, albo pipka
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Pozostaje trzymanie szyfrowanych danych w chmurze a system odpalany z pendrive'a
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Podejrzewam że komputer będzie długo niedostępny niezależnie od łatwości dostępu
Do czasu zakończenia postępowania. Prawomocnie. Więc albo do czasu aż uprawomocni się postanowienie o umorzeniu śledztwa/dochodzenia. Albo do czasu uprawomocnieia się wyroku. Wtedy prokurator albo sąd ma obowiązek rozstrzygnąć o dowodach rzeczowych. Jeśli wyrok będzie uniewinniający, to luz - będzie zwrot. A jeśli skazujący - to przepadek więc już go nie zobaczy właściciel. Może się modlić, aby zwrócić mu go po wyczyszczeniu z niego wszystkich zabronionych prawem treści, czy też nielegalnych kopii programów/filmów. Ale tak naprawdę to można orzec przepadek całej jednostki nawet jeśli nie jest własnością sprawcy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ale tak naprawdę to można orzec przepadek całej jednostki nawet jeśli nie jest własnością sprawcy.
A co z legalnym mieniem na dysku?
Bazy danych, cyfrowe dystrybucje, kontakty?
Można to odzyskać (lub odszkodowanie)? W dobie własności intelektualnej chyba nie ma w nic zdrożnego w tym by to oddać?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Toteż piszę, można wnosić o udostępnienie tych danych. Ale komputer - jako narzędzie przestępstwa może ulec przepadkowi. Ale sam miałem przypadek niedawno sprawcy, który miał nielegalnego Windowsa. Laptop kazałem mu zwrócić, ale po wyczyszczeniu twardego dysku z pakietu MsOffice i samego Windowsa. Oskarżonego pouczyłem, że jeśli chce jakieś dane odebrać z tego laptopa, to niech się zgłosi z takim wnioskiem. A jak nie - wszystko idzie do "płukania".
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Do czasu zakończenia postępowania. Prawomocnie. Więc albo do czasu aż uprawomocni się postanowienie o umorzeniu śledztwa/dochodzenia. Albo do czasu uprawomocnieia się wyroku.
A to może potrwać kilka lat...
Czy np. można domagać się jakiś odszkodowań za utracone przychody gdyby sprzęt był firmowy ? Legalność czy nie legalność będzie określona dopiero na koniec postępowania przecież... Albo np. ktoś ma 2 komputery, jeden idealnie czysty do pracy, a na 2 kilka filmów, wpadają gliny i zawijają wszystko cokolwiek może łączyć się z siecią i wszystkie płyty, pendrive itd... Firma stoi... Nie robi się wstępnego audytu legalności na miejscu ?
Na dysku mogą znajdować się utwory który wszak w rozumieniu prawa autorskiego nie należą do konfiskowanego sprzętu/nośnika więc policja musiał by mieć nakaz konfiskaty tego utworu - dobrze rozumiem? (choć domyślam się że oni najpierw strzelają)
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Do czasu zakończenia postępowania. Prawomocnie. Więc albo do czasu aż uprawomocni się postanowienie o umorzeniu śledztwa/dochodzenia. Albo do czasu uprawomocnieia się wyroku.
A to może potrwać kilka lat...
Czy np. można domagać się jakiś odszkodowań za utracone przychody gdyby sprzęt był firmowy ? Legalność czy nie legalność będzie określona dopiero na koniec postępowania przecież... Albo np. ktoś ma 2 komputery, jeden idealnie czysty do pracy, a na 2 kilka filmów, wpadają gliny i zawijają wszystko cokolwiek może łączyć się z siecią i wszystkie płyty, pendrive itd... Firma stoi... Nie robi się wstępnego audytu legalności na miejscu ?
Musiałbyś udowodnić, że prokurator/sąd wiedzieli, że dysk jest czysty ale mimo to nie oddali. Art. 230 k.p.k. nakazuje zwrócić dowody, które są nieprzydatne dla postępowania. Zatem w miarę jego rozwoju prokurator/sąd winien nad tym się zastanawiać. Więc skoro złożysz wniosek o zwrot dowodu rzeczowego, uzasadnisz, że nie ma on znaczenia dla postępowania bo na nim nie ma nic nielegalnego, to organ, do dyspozycji którego dowód pozostaje będzie się musiał do tego wniosku ustosunkować. Jesli będziesz miał rację, a mimo to nie zwrócą ci tego dowodu, to widziałbym pole do pozwu o odszkodowanie cywilne.
A co do "nakazu". Policja może robić przeszukanie "na odznakę" i w ramach tego przeszukania mogą ci zabezpieczyć w mieszkaniu np. komputer. A potem niezwłocznie musza wystąpić do prokuratora o zatwierdzenie tego przeszukania. Zatem prokurator może dopiero po fakcie, zatwierdzając przeszukanie wydać "nakaz"
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ale chodzi mi o to czy wkraczając mają ze sobą jakiegoś speca od informatyki który na oko rozezna legalność oprogramowania. W końcu może być np. pomówienie i co wówczas? Mogę zadzwonić na policję z informacją, że w firmie X jest 20 lewych autocadów. Policja zabiera im wszystkie kompy. Biegły sądowy po 2 miesiącach stwierdza, że nie ma tam żadnych takich programów... A firma stoi... ?
Jeśli w mieszkaniu jest wiele osób - każda ze swoim sprzętem, a podejrzenia są skierowane w stosunku do jednej z nich, jak policja stwierdza, który komp zarekwirować [w szczególności, jeśli nie da się ich odpalić, bo np. są zaszyfrowane, a hasła są 'zapomniane']? Może zabezpieczyć wszystkie, w ten sposób pozbawiając sprzętu zarówno podejrzanego jak i wszystkich innych?
Żeby uzupełnić to, co napisałem wcześniej i nie zostawić takiej ponurej jednozdaniówki, dopiszę cosik na pocieszenie.
Od każdego zatrzymania rzeczy jej posiadaczowi bądź właścicielowi służy zażalenie. Bo zatrzymanie musi zatwierdzić prokurator (jeśli było to "na odznakę"), lub w ogóle polecić jego dokonanie. Zatwierdza lub poleca w formie postanowienia. I ono jest zaskarżalne na podstawie art. 236 k.p.k. Natomiast art. 227 k.p.k. zawiera pewną gwarancyjną dyrektywę umiaru, tj. zatrzymanie lub przeszukanie powinno być dokonane zgodnie z celem tej czynności, z zachowaniem umiaru i poszanowania godności osób, których ta czynność dotyczy oraz bez wyrządzania niepotrzebnych szkód i dolegliwości.
Bardzo rzadko, ale zdarzają się takie zażalenia. I równie często sądy je uwzględniają (a przynajmniej znany mi jeden taki ). Chocby z tej racji, że policja, czy prokurator jakoś specjalnie nie zajmuje się uzasadnianiem takiej czynności w postanowieniu. Zawiera ono sztampowe zwroty więc warto czasami w nie uderzyć. Najlepiej przy pomocy prawnika.
Oj, jak sobie przypomnę "dym", jaki powstał po jednym takim postanowieniu stwierdzającym nie tyle nielegalność zatrzymania (nielegalność zatrzymania to wręcz rzecz nie do udowodnienia, chyba że policja się podłoży sama), co np. jego niecelowość lub naruszenie wspomnianej dyrektywy. Sprawa dotyczyła "walki rządu z hazardem". Celnicy byli wściekli a inne sądy rozpoznające podobne sprawy prosiły o faksy tego postanowienia i ruszyła lawina Ależ się lista nie lubiących mnie funkcjonariuszy wydłużyła.
Zatem, zawsze warto dochodzić swoich praw w starciu z organami ścigania. Nie zawsze się wygra, ale jak się nie walczy nie wygra się na pewno.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
W odmętach forum znajduje się gdzieś poruszany na kanwie poglądów Ziemkiewicza "spór" dotyczący korzystania z zasobów bibliotek publicznych. Przy okazji ACTA temat powrócił w felietonie tego samego Ziemkiewicza: http://blog.rp.pl/ziemkie...y-dziki-zachod/
Aczkolwiek nie wiedziałem, że Polka podpisała odpowiednią umowę miedzynarodową w tej kwestii. I nic potem nie zrobiła. Co mnie akurat już nie dziwi: http://blog.rp.pl/ziemkie...y-dziki-zachod/
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ciekawe że po otrzymaniu takiego maila można zgłosić możliwość popełnienia przestępstwa i jednocześnie na wszelki wypadek poprosić jakąś kancelarię o wystąpienie o odszkodowanie do dostawcy (może udostępnili dane? można zarzucić sieć o grubych oczkach ) i do nadawcy
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Dostawcy rzadko albo wcale takich danych nie udostępniają, co chyba wynika też z tego tekstu. Najlepiej w ogóle nie reagować na takie wezwania od podmiotów prywatnych.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dostawcy rzadko albo wcale takich danych nie udostępniają, co chyba wynika też z tego tekstu. Najlepiej w ogóle nie reagować na takie wezwania od podmiotów prywatnych.
Nie wiem czy potrafię się zgodzić z niereagowaniem. Dostałem kiedyś pismo od wydawnictwa INFOR w którym żądano bym zapłacił 2000 za jakieś wyimaginowane książki które podobno mi wysłali. Oczywiście nie zareagowałem a wtedy zaczęli mnie nękać, grozić sądem itp. Skończyło się dopiero kiedy to ja zagroziłem im sądem, przeprosili i groźby ustały.
Sądzę że brak reakcji rozzuchwala takich gospodarczych troli.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Być może. Aczkolwiek w tych kontaktach trzeba uważać. Bo możesz się po prostu dać zidentyfikować. Jak widać z przykładu listu kancelarie te piszą te listy "w ciemno", nie znając twoich danych osobowych. To im skutecznie uniemożliwia ustalenie. W artykule W. Staszewskiego zalinkowanym pod tym tekstem są pokazane przykłady takich pism. Trzeba po prostu uważać, aby się nie zidentyfikować jako osoba, która ściągała dane objęte ochroną. Bo oni częstokroć strzelają w ciemno i czekają na reakcję.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Szczególnie że portale pokroju Chomikuj są administrowane przez firmy zarejestrowane w różnych ciekawych zakątkach jak np. Cypr ;p - więc takie kancelarie mogą sobie z powodzeniem prosić o dane osobowe.
Przynajmniej póki nie ma ACTA
Cytat:
Operatorem Portalu Chomikuj.pl jest spółka FS File Solutions Limited z siedzibą w Nikozji, Suite 4A, 4 Georgios Seferis Street, Ayioi Omologytes
Właśnie takim stawieniem sprawy dałeś się zmanipulować. Przyklejam wypowiedź znajomego znajomego:
Aferę wokół nowej ustawy i ten artykuł to próba jej zablokowania przez dostawców internetu - w tej chwili obowiązująca ustawa i tak zobowiązuje ich do trzymania tych danych przez 3 lata - http://www.uke.gov.pl/...26_poz_1828.pdf
Akcja ma na celu, używając mocnej paniki po ACTA, zniechęcenie ludzi do ustawy, która nie wygląda tak jak przedstawiają to dostawcy internetu, za to gwarantuje użytkownikom przynajmniej 90% deklarowanego przez dostawcę transferu, projekt ustawy przewiduje bowiem, że jeśli transfer przez 12h będzie mniejszy niż 90% oferowanego transferu - abonent będzie zwolniony z opłat za dany okres rozliczeniowy.
"uzupełnieniem art. 56 ma być wprowadzenie art. 105a. W projekcie pojawił się następujący zapis: abonent nie ponosiłby opłaty abonamentowej za świadczoną usługę dostępu do sieci Internet za okres rozliczeniowy, w którym parametry tej usługi nie odpowiadają minimalnym parametrom gwarantowanym przez dostawcę usług określonym w umowie, o której mowa w art. 56 ustawy Prawo telekomunikacyjne. W przypadku, gdy opłata została już przez abonenta wniesiona, podlegałaby ona w całości zwrotowi. Rozwiązanie to nie dotyczyłoby przypadku, gdy łączny czas, w którym parametry usługi dostępu do sieci Internet nie odpowiadały minimalnym parametrom gwarantowanym przez dostawcę usług, nie przekroczył 12 godzin w danym okresie rozliczeniowym."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum