Wiesz, gdybym się nie napalił jak szczerbaty na suchary i poświęcił kilka minut na uważne przestudiowanie trzymanej książki, pewnie bym uniknął tej wtopy. No nic, przynajmniej mam o czym opowiadać
Trojan napisał/a:
Fidel-F2 napisał/a:
ale to wina marketingu, że autor nazywa się Sepkowski?
a faktycznie nazywa się ? istnieje ? czy tylko pseudo ?
Masz zadanie specjalne. Napisz do wydawnictwa i zapytaj.
To ja poproszę Tixona, bo się chwalił na Fejsie, że już zaczął. Ja bojkotuję (czytanie) do czasu wydania słuchowiska na podstawie "Chrztu ognia". W sumie to łatwe, biorąc pod uwagę "Belgariadę" i kilka innych książek w kolejce.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ja już skończyłem. Ma kilka słabszych utworów, kilka takich ~może być i parę całkiem niezłych.
Warto, zwłaszcza, że ebook jest za 30 zł.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Dzisiaj będąc przelotem w ępiku zobaczyłem, że leży ta książeczka.
.. no dobra, patrzę sobie, lubię wiedźmina od zawsze, może się skuszę ...
patrzę na okładkę ... ceny niet @_@ ... żółta lampka się zaświeciła, ale, no niech będzie. Sprawdzarki ceny nie zauważyłem, więc grzecznie pytam w kasie - za ile toto?
"50pln, bo wie Pan, to jest nowość ..."
WHAT?!?!
5dych za wcale nie za grubą książeczkę (porównywalna grubością IMHO do Sezonu burz, który kupiłem za jakieś 30plnów), napisaną przez debiutantów?!? Naprawdę?
Ja wiem, że Ępik do najtańszych nie należy.
Ale qrwa, bez przesady!
Taka cena, nie wydrukowana, ani inaczej napisana na okładce, nawet nie stojąca na półce, w połączeniu do okładki, która sugeruje coś, czym nie jest, to jest dla mnie ewidentny skok na kasę (Ępik miał chyba wyłączność na początku na tą książkę?).
Odechciało mi się tej książki.
Odechciało mi się nawet ją w razie czego wypożyczyć.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
O podejście.
Ja wiem, że w internecie znajdę taniej, tym bardziej, że sam sobie już też sprawdziłem.
Ale samo podejście mnie zirytowało.
Bo, dla porównania (ceny z tego samego ępika):
- cały Sapkowski, wydany tak samo, jest po rzędu 35pln - ilość stron porównywalna, autor nieporównywalny
- Hyperion Simmonsa (nowy od Maga) po 35 - autor i książka nieporównywalne (i grubsze), nie wiem jak nowe, ale stare wydanie które mam jest o wiele ładniejsze od tej antologii a też kupowałem po jakieś 40pln
- Terror Simmonsa po 50 - autor nieporównywalny, ilość stron o wiele większa, wydanie też ładniejsze
- nowe Dicki rzędu 35-50pln - autor nieporównywalny, wydanie nieporównywalne
- Grzędowicz Hel3 40pln - książka grubsza, autor nieporównywalny (chociaż książka słabsza od poprzednich), wydanie pewnie porównywalne
- Grzędowicz, starsze PLO rzędu 40pln - wszystkie o wiele grubsze, ładniejsze IMHO i treść nieporównywalna, zwłaszcza na fali 1 tomu
- UW rzędu 35-50pln - wydanie lepsze, książki tej wielkości raczej po 35, niż po 50 (im grubsze, tym droższe)
- Artefakty jak UW
- Robert J. Szmidt po 30-35pln - powiedziałbym, że wydanie i ilość stron porównywalne
- Paweł Majka po 30-40pln, przy czym najdroższe - Niebiańskie pastwiska są o wiele grubsze
- Jacek Dukaj 30-50pln, przy czym Lód po 50, ma około 1000stron i twardą okładkę
- antologie Kroki w nieznane po około 50pln, ale 580stron w porównaniu do 400 stron Szponów i kłów + twarda okładka
- antologie Rakietowe szlaki kojarzę też po około 50pln, ale też ilość stron około 600 w każdych + twarda okładka
- "nowe Diuny" po 44-55pln, przy czym najcieńszy "Mesjasz Diuny", dalej jest wydany o niebo ładniej i w twardej okładce
...
pewnie mógłbym tak jeszcze długo.
Nie widzę żadnego uzasadnienia dla takiej ceny sklepowej. Po prostu żadnego, poza chęcią "skoku na kasę". Czy to skok Supernowej czy ępiku, czy jednych i drugich, to już mnie mało interesuje.
Chyba, że ktoś potrafi uzasadnić taką cenę inaczej? chętnie poczytam.
P.S. Musiałbym za bardzo kopać, więc nie sprawdzę czy Sezon burz miał wydrukowaną cenę na okładce, żeby jeszcze to sprawdzić. Ale pewnie sprawdzę w najbliższym czasie, z czystej ciekawości.
Edit: Nieprzeczytane sugerują:
- Sezon burz 404 strony - cena katalogowa 42,90
- Szpony i kły 400 stron - cena katalogowa 47,90
na miejscu Sapkowskiego bym się obraził, bo najwyraźniej ci debiutanci są "więcej warci od niego" ;-p
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Ja rozumiem, że ujowy wydawca potrafi wkurzyć, ale:
chcesz karać za to autorów ("Odechciało mi się tej książki. Odechciało mi się nawet ją w razie czego wypożyczyć."), gdy powinno się ich wspierać
patrzysz po nowości empikowej, gdy poza empikiem można książkę dostać 33% taniej
porównujesz je jakościowo, sugerując, że istnieje powiązanie między jakością autora a ceną książki
porównujesz je objętościowo, zwracając tylko uwagę na ilość stron
No i jeszcze raz przypomnę, że ebook jest za 30.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Zasadniczo drażnisz mnie wypowiadając się kategorycznie o rzeczy której ani nie czytałeś, ani nie masz z czego ekstrapolować.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ja rozumiem, że ujowy wydawca potrafi wkurzyć, ale:
chcesz karać za to autorów ("Odechciało mi się tej książki. Odechciało mi się nawet ją w razie czego wypożyczyć."), gdy powinno się ich wspierać
patrzysz po nowości empikowej, gdy poza empikiem można książkę dostać 33% taniej
porównujesz je jakościowo, sugerując, że istnieje powiązanie między jakością autora a ceną książki
porównujesz je objętościowo, zwracając tylko uwagę na ilość stron
No i jeszcze raz przypomnę, że ebook jest za 30.
Czemu "karać autorów"? Jak nie przeczytam książki, to ich karam?
Poza tym - czy ja jestem instytucja charytatywna i muszę wspierać wszystkich autorów?
Patrzę po cenie, w tym cenie katalogowej.
I porównuję rzeczy porównywalne.
Z czego niby wynika cena książki i co powinienem porównywać?
- objętości nie?
- autorów nie?
- wydania nie?
Ja wiem, że pewnie z "widzimisia" też ta cena wynika, jak prawie każda inna. I moim zdaniem właśnie tutaj mamy widzimisię wydawcy, które raczej sugeruje wredny "skok na kasę". Bo poza ceną ępikową jest jeszcze cena katalogowa, która jest taka sama (i jednocześnie wyższa od ceny katalogowej Sezonu burz, który jest tak samo wydany, ma tyle samo stron i jest napisany przez Sapkowskiego).
Dodając do tego:
- brak ceny na okładce
- okładkę sugerującą że to książka Sapkowskiego
nie mam ochoty wspierać wydawcy.
Czy autorzy na tym stracą? Możliwe. Ale autorzy pisząc te opowiadania na konkurs raczej nie liczyli na wydanie książkowe? Więc nie tyle stracą, co nie zyskają więcej niż mieli/liczyli.
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Robisz to samo. Skąd wiesz, że nie mogę ekstrapolować?
Ekstrapolować możesz, tylko nie masz z czego.
Nie interesuje cię temat? Spoko, nie każdego musi.
Ale z jakiej paki musisz brać i obrzucać gównem?
Trojan napisał/a:
Ciekawe czy autorzy opowiadań dostali jakieś wynagrodzenie.
Oczywiście, że dostali.
goldsun napisał/a:
Czemu "karać autorów"? Jak nie przeczytam książki, to ich karam?
Tak, jak nie przeczytasz książki - ze względu na to, że nie podobają ci się praktyki wydawcy, na wybór którego nie mieli większego wpływu - to tym samym karzesz autorów.
A przy kwestii wspierania autorów - nie trzeba być instytucją charytatywną, by to robić. Wystarczy mieć świadomość, że będziemy mieli takich autorów, jakich sobie wychowamy. Z jednej strony narzekamy na to, że polscy autorzy ustępują o kilka klas tym zagranicznym, z drugiej a priori obrzuca się błotem każdy projekt który pozwala młodym/nowym opowiedzieć swoją historię.
goldsun napisał/a:
I porównuję rzeczy porównywalne.
Jedyną porównywalna rzeczą było tu wydanie. Przy reszcie porównywałeś objętość bez względu na liczbę znaków (co jest bzdurne) czy cenę, bez względu na czas wydania (czy inne czynniki).
goldsun napisał/a:
Czy autorzy na tym stracą? Możliwe. Ale autorzy pisząc te opowiadania na konkurs raczej nie liczyli na wydanie książkowe? Więc nie tyle stracą, co nie zyskają więcej niż mieli/liczyli
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
P.S. Musiałbym za bardzo kopać, więc nie sprawdzę czy Sezon burz miał wydrukowaną cenę na okładce, żeby jeszcze to sprawdzić. Ale pewnie sprawdzę w najbliższym czasie, z czystej ciekawości.
Z tego co pamiętam, książki Supernowej nigdy nie miały ceny na okładce.
Tixon napisał/a:
Jedyną porównywalna rzeczą było tu wydanie. Przy reszcie porównywałeś objętość bez względu na liczbę znaków (co jest bzdurne) czy cenę, bez względu na czas wydania (czy inne czynniki).
Jak porównać w takim razie te książki?
30 zł za takiego ebooka, niezbyt grubego w sumie, z opowiadaniami nieznanych autorów, to moim zdaniem dużo.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Za malo mnie interesowało, by wnikać, ale zawsze zastanawiałem się, dlaczego Sapek uparcie trwa przy superNowej i jej makulaturowej jakości (dotyczy to wszystkiego, co związane z wydawnictwem, nawet strony www). Poza nim nie mają przecież nikogo z prawdziwego zdarzenia.
A skoro nie mają, muszą maksymalnie wykorzystać to, co mają, swój jedyny wielki atut, więc ich taktyka w przypadku Szponów i kłów jest wręcz boleśnie oczywista. I miałka, ale czy warto o nią kruszyć kopię? Czy różni się od tego, co serwują nam inne wydawnictwa, np. tendecyjnie dobierając blurby i celebryckie polecanki? W ogóle firmy i korporacje XXI wieku? Przy wielu z nich superNowa to niewinne dzieci.
Serio więc, nie ma o co się rzucać. Wyliczanie liczby stron? Please... 80% fanów Sapkowskiego nigdy nie tknęło Lodu i nie tknie, a tę antologię jak najbardziej. I jest to niestety dzisiaj niemal jak prawo fizyki oraz jeden z tych przypadków, których rozwiązanie widzę tylko w kapitalistycznym głosowaniu portfelem. Ale żeby aż rozdzierać szaty?
80% fanów Sapkowskiego nigdy nie tknęło Lodu i nie tknie
dworkin, zapraszam na Polską Fantastykę na facebooku, gdzie założyłem ankietę o polskich pisarzach. Porównasz swoje wzięte z powietrza liczby z małą bo małą (może z 500-700 osób wzięło udział) próbą statystyczną.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum