Wreszcie futbol jaki chciałem widzieć. Holendrzy grają radosną otwartą piłkę i to jest piękne, w dodatku wreszcie wygrywają! Oby tak dalej... chociaż z Rumunią mogą się "podłożyć" i zostawić Francję i Włochy w grupie, taki lajf.
Ostatnie 3 mecze na EURO to jakieś miernoty sędziują, totalna tragedia.
Futbol dziś ma kolor pomarańczy! xDDD
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
I oby taki był do końca ME. Świetny mecz, który w drugiej połowie stał sie widowiskiem. Ciut szkoda Francuzów - karny, kilka niewykorzystanych sytuacji. Z drugiej strony Holendrzy - szybcy i zdecydowani. Inna sprawa, ze przyparci do muru "Pomarańczowi" też robią błędy i w meczu np ze Szwecja mogą mieć problem z wygraną. Póki co są zespołem nr 1 tych mistrzostw. Ciekawe teraz jaką taktykę zastosuje van Basten na mecz z Rumunią. Zagrają zmiennicy czy pierwszy skład? Dadzą sie pokonać, aby wysłać Włochów i Francuzów do domu? No i już można zacierać rączki na mecz "żabojady" vs "makaroniarze" Będzie się działo.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Szkoda mi trochę Włochów, bo byli wyraźnie lepszy, mieli zatrzęsienie sytuacji podbramkowych ale świetnie spisywał się Lobont albo obrońcy. Włosi za to praktycznie sami strzelili sobie bramkę. Fatalnie karnego strzelił Adrian Mutu - mimo strzelonej bramki ten człowiek póki co zawodzi.
Ładny mecz, jakże odmienny od miernoty spotkania Francja - Rumunia. Wynik trochę niesprawiedliwy, ale nie ma co płakać - ostatnia kolejka będzie diablo ciekawa.
Holandia - Francja
I widzisz ASX? Mówiłem, że Francja to miernoty.
Holendrzy rozjechali Franzuców, którzy mimo strzelonej bramki i 2-3 ciekawych akcji zaprezentowali się fatalnie i nie widzę dla niż żadnych perspektyw na wyjście z grupy. Zwłaszcza w obliczu naprawdę dobrej gry Włochów.
Holendrzy za to grają tak, jak mogli grac już na MŚ 2006 ale wtedy jeszcze nie byli drużyną, tylko zbiorem indywidualności.
To, co wyczyniał w drugiej połowie Robben przechodziło ludzkie pojęcie. Gdyby nie kontuzje trapiące tego faceta to on byłby najlepszy na świecie. Śmiem twierdzić, że w formie bije na głowę Cristiano Ronaldo.
Ogromne wrażenie robi też gra Van Nistelrooya. Jakie ten człowiek zrobił postepy w Realu Madry! To już nie jest typowa dziewiątka, król pola karnego. Cofa się, walczy, kiwa, strzela z dystansu. Radość dla oczu.
No i Weslej Sneijder - rozegra, poda, przedrybluje, strzeli nogą, głową. Fenomen.
To jest zespól w mistrzowskiej formie.
Jutrzejsze mecze - Hiszpania - Szwecja. Zapowiada się super mecz, bo Hiszpanie to artyści, a Szwedzi to świetna drużyna. Trudno powiedzieć, kto wygra, choć delikatnie wskazałbym na Hiszpanię, jeżeli uda im się utrzymać dyspozy6cję z 1. meczu. Ale Szwedzi mają Ibrahimovica...
Rosja - Grecja
Wygra Rosja. Musi. Ograła Greków 4 lata temu. Tym razem Grecy muszą zaatakować, a nie potrafią tego robić. Chyba, że znów będą się bronić, co będzie trwało aż do bramki, po któej się otworzą i dostaną jakąś kontrę...
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
Najbardziej śmieszą mnie Polacy, którzy mówią, że "zasłużyliśmy" na tego karnego i sprawiedliwie, że nie wygraliśmy, bo nasza drużyna była gorsza... no i super. Austriacka prasa pisze o cudzie i zaznacza, ze Polacy miażdżyli Austriaków na boisku. Trener Austrii powiedział, ze nie wierzy w sprawiedliwość w futbolu i karny był darem od Boga. A my psioczymy i jedziemy po naszych jak zawsze, a potem się dziwić, że cała Europa ma nas za śmieci, właśnie przez takie gadanie, że nie bronimy swoich jak reszta - czy to Włosi, czy Anglicy, oni za swoimi zawsze stają, a my najlepiej się jak najszybciej odwrócić i na dodatek jeszcze ubliżyć.
I tu się z Tobą Mad zgodzę w 100%. Taką to już my Polacy mamy mentalność. Boję się teraz jednego. Wyroku na Leo. Już po pierwszym meczu, przegranym z Niemcami, rozpoczęło się nasze małe polskie piekiełko. A to że tyle kontuzji spotkało naszą kadrę, a to że nie mamy dwóch równorzędnych jedenastek (Leo oczywiście miał tu dokonać złych wyborów), a to że chłopaki grali na sztywnych nogach, etc. A wszystko to wina Beenhakkera. Nasi wielcy specjaliści i znawcy piłki tacy jak Kołtoń, Borek czy Tomaszewski (ten szczególnie) od razu zaczęli dyskredytować naszego trenera. Polacy z piłki nożnej czynią religię, gdzie nie ma miejsca na przebaczenie. Albo jest sukces, albo kopniak w d... Przegraliśmy z Niemcami bo jesteśmy 5 razy słabsi od naszych zachodnich sąsiadów. Jedyne na co mogliśmy liczyć, to na szczęście. Wierzyłem w chłopaków, że wreszcie stawią opór Niemcom. Nie udało się, ale z drugiej strony wypadliśmy o klasę lepiej niż na ostatnim mundialu. Pamiętacie kto wówczas był bohaterem polski oprócz Boruca? Irek Jeleń, ale tylko za to że potrafił utrzymać się przy piłce z 30 sekund. Ile wówczas Polacy oddali strzałów na bramkę? To była istna żenada. Wówczas na boisku było tak naprawdę 11 Niemców, jeden Boruc i kilka pachołków...
Tym razem zagraliśmy lepiej, ale nadal to było za mało na Niemcy. Mówi się trudno.
Mecz z Austrią powinien zakończyć się naszym zwycięstwem. Faktycznie Austria miała przewagę na początku spotkania, ale po naszym trafieniu sytuacja się zmieniła. To bramkarz gospodarzy musiał się co najmniej trzy razy wykazać swoimi umiejętnościami (strzały Krzyżówka, Bąka). Niestety. Nie udało się nam wczoraj strzelić drugiej bramki, bo gdyby taka padła, dzisiaj bylibyśmy w innych humorach.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Boję się teraz jednego. Wyroku na Leo. Już po pierwszym meczu, przegranym z Niemcami, rozpoczęło się nasze małe polskie piekiełko.
To co powiedział Boniek - trudno stało się, ale Leo i tak zrobił coś czego nie dokonali Górski, Piechniczek czy żadne z Polskich trenerów - wszedł do ME. Reprezentacji potrzeba spokoju, a my żądamy głów - Czechy, 6. drużyna świata ma trenera od wielu lat tego samego. Van Basten po nieudanych MŚ też został i Holandia gra pięknie. Scolari też z Portugalczykami nic nie wygrał, a ciągle ich trenuje. O piłce klubowej już pisać nie będę bo Ferguson miał nawet parę słabiutkich sezonów w MU, ale ufali mu i skończyło się najważniejszym trofeum w Europie.
No i to co Boniek powiedział: trenera ma zagrać o wszystko w poniedziałek i przygotowywać nas do eliminacji MŚ. Powiedzmy sobie szczerze, nasza piłka jest w momencie odbudowy - ciągle, a reprezentacja dopiero się klaruje.
jachu napisał/a:
Albo jest sukces, albo kopniak w d... Przegraliśmy z Niemcami bo jesteśmy 5 razy słabsi od naszych zachodnich sąsiadów.
To co mówią starzy zawodnicy jak Iwan miedzy Polską ligą a Holenderską jest przepaść i to mówi jeden z wyróżniających się swojego czasu zawodnik PSV czy Feyenordu. W dodatku naszym gwiazdką odbija trochę - Kuszczakowi, który uważa się za boga w bramce, bo MU wygrał LM. Ok przyłożył do tego ręce i on, ale trochę pokory, bo Boruc to zagrał w tym sezonie ponad 50 spotkań a on pewnie z 20 nawet nie. I narzekanie że ciężkie treningi - gość, który wychował się w Hercie Berlin marudzi? A jakiś Fabiański ze szkółki w Szamotułach zadowolony? Boję się, ze niedługo kariera się Kuszczaka przez jego pyskówki skończy.
jachu napisał/a:
Irek Jeleń, ale tylko za to że potrafił utrzymać się przy piłce z 30 sekund.
Irek miał w tym roku kontuzje, trochę pograł, ale nie mam do Leo pretensji, ze go nie zabrał. To nie jest taka sytuacja jak z Frankowskim, który strzelał i nie pojechał na MŚ.
jachu napisał/a:
Wówczas na boisku było tak naprawdę 11 Niemców, jeden Boruc i kilka pachołków...
Ja jestem mało popularny ze swoimi twierdzeniami, ale Boruca uważam za jednego z pierwszej trójki bramkarzy świata, obok Buffona i Casillasa, ja tam jego postawie się w ogóle nie dziwę, robił swoje.
jachu napisał/a:
Mecz z Austrią powinien zakończyć się naszym zwycięstwem. Faktycznie Austria miała przewagę na początku spotkania, ale po naszym trafieniu sytuacja się zmieniła.
Francja wczoraj też gniotła Holandię na początku drugiej połowy - a van der Sar patrzył się na nich jak na jakiś oszołomów, bo tak te ataki wyglądały - podobnie było z Austrią, oni nas zaskoczyli, chcieli szybko strzelić gola, ale jak i Francuzi zabrakło im zimnej krwi w wykończeniu i zostali jak Francuzi skarceni za to, szkoda, po prostu że nie strzeliliśmy jeszcze jednego gola.
Jeszcze nie odpadliśmy, trzeba walczyć z Chorwacją, wygrać 2:0 lub 3:1 i liczyć na minimalne zwycięstwo Austrii. Jeszcze do domu nie jedziemy.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
PORTUGALIA, HOLANDIA, HISZPANIA
Innego zwycięzcy tych mistrzostw nie mogę sobie wyobrazić (chyba, że Szwedzi dziś zgniotą
Hiszpanów).
We wczorajszym meczu Holendrzy trochę przysnęli na początku drugiej połowy, zemściło się
to na nich stratą bramki, jednak tracąc bramkę od razu zaatakowali i po raz trzeci pokonali Coupetta (przepraszam jeśli z błędem).Na sam koniec piękny strzał Sneijdera i koguty na kolanach.
Może wybiegam zbyt naprzód, ale zapowiada się na półfinał Holandia-Hiszpania i finał Portugalia-Holandia gdzie Tulipany wezmą rewanż za porażkę w mś 2006 gdzie sędzia nie wiedział co się dzieje na boisku i co chwilę sięgał po kartonik.
Ja jestem mało popularny ze swoimi twierdzeniami, ale Boruca uważam za jednego z pierwszej trójki bramkarzy świata, obok Buffona i Casillasa, ja tam jego postawie się w ogóle nie dziwę, robił swoje.
A co w tym takiego niepopularnego jak to najprawdziwsza prawda jest ani chybi. Gdyby nie Boruc to byśmy kurna nawet z twarzą nie potrafili z tych mistrzostw wyjść - bo Austria by nas zapięła do 3 a Podolski z Klozem zmasakrowali do 4-5. Sytuacja z dzisiejszych mistrzostw wcale nie odbiega od tych poprzednich z Niemcami: na boiska też wyszło z 12 zawodników germańskich (z czego jeden świeżo importowany z wysp brytyjskich) przeciwko którym stanęli samotrzeć Boruc z Rogerem i gdzieś tam daleko, daleko w tyle Smolarek, który wszedł w ostatniej fazie meczu (bo wcześniej to coś go nie było widać) na boisku pobrandzlować się trochę z piłką po kontach, i pomimo tego iż to brandzlowanie było niezłe, to szkoda że takie krótkie. No i dupa blada. Bramkarzem i napastnikiem to my meczów wygrywać nie będziemy (no chyba że Roger będzie wymuszał 11stki a Boruc strzelał je jak onegdaj KAT ALBIONU Alex Martins Soares Pereira znany jako wiadomo-kto) . To nie była zła gra - ale mogłaby być lepsza - momentami grali żenująco - jak statyści, których ktoś przez pomyłkę wpuścił na boisko [mieli problemy z utrzymaniem się przy piłce, nie potrafili agresywnie i skutecznie jej odebrać - kończyło się to bowiem zwykle tępymi faulami, puściły im nerwy w końcówce - bo nie powinni się byli przepychać w polu karny - w ogóle nie powinni dopuścić do tego by w ostatnich minutach gra przeniosła się na nasz teren, nie wiem po jaki ch..j znowu odstawili tą "obronę częstowchowy" zamiast pod koniec zmiażdżyć Austrię jakąś "hiroshimą i nagasaki"] - momentami były zaś przebłyski geniuszu jak owa "akcja z ogniem krzyżowym", którą austryjakcki goalkeeper to wybronił tylko dzięki szczęściu bo na pewno nie umiejętnościom. Tylko ja się kurhfa pytam dlaczego my na poziomie tej akcji nie moglibyśmy grać przez np. 60% spotkania - a nie na zasadzie "a nuż się trafi" - i o to mam największe pretensje do naszych, że nie potrafią trzymać tego poziomu. Przed nimi jeszcze wiele pracy. A przecież Austrie można było rozgromić do 2, jedynym ich atutem jest kondycja fizyczna, i wtedy nawet ich 12, zpedalony zawodnik by im nie pomógł.
Też się obawiam tego że cała wina spadnie na Leo - a przecież te - za przeproszeniem - kurwy pseudopiłkarskie z PZPNu to powinny się do niego modlić na kolanach i całować go po butach - on z gówna ukręcił bat!!! I nie ma co do niego mieć pretensji że ten bat po zbyt długim użytkowaniu potrafi się czasem posypać. Nam trza Liście ze dworu przed przybyciem gościu uprzątnąć (i najlepiej spalić ), a nie LEOnidasowi drugie termopile urządzać
Tak swoją drogą to słyszałem Chorwaci mają w planach przed meczem z nami "degustować trunki" - to może przyjdą napruci jak meserszmity na mecz. A "niemiecki walec" pomimo niezawodnej obrony i ataku ma jedno, bardzo słabe ogniwo - bramkarza (który jest patałachem i do Boruca napewno mu brakuje tak z kilkaset lat świetlnych) - może kondycja Austriaków będzie wszystkim co potrzeba by doprowadzić do groźnych sytuacji w polu karnym. Bo jakby udało im się zrobić w niemieckim polu karnym takie kotłowanie jakie nam na początku spotkania to się naprawdę jeszcze wszystko może zdarzyć Lehnan to nie Boruc...
_________________ "Summoned I come... Why do you come here? I come to serve... Who do you serve? I serve the truth... What is the truth? That we are one people, one voice... Will you follow me into fire? Will you follow me into darkness? Will you follow me into death? I will follow... Then follow."
Wielki szacunek dla Turków, którym chyba będę dalej kibicował. Grali do końca, chociaż wszyscy widzieli w ćwierćfinale Czechów. Prowadzenie 2:0 Czechów zgubiło, cofneli się i uwierzyli, ze już grają dalej, a tu psikus. Szkoda kibiców czeskich, ale tak właśnie się kończy jak się nie gra do końca, jak za wcześnie uwierzy się, że mecz jest wygrany. Brawa dla Turków, którzy po raz drugi pokazali, ze w futbolu mecz kończy się z gwizdkiem sędziego i wszystko jest możliwe.
Antybohaterem meczu Volcan, zachował się jak totalny kretyn, dać sprowokować się Kollerowi w 93 minucie, czerwona kartka i pewnie z 2 mecze zawieszenie... czyli może wróci na finał Turcja - Holandia?
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Dwa słowa o wczorajszych meczach - nędza i nuda.
Moje typy się sprawdziły, Rosja wygrała (choć za taką nieskuteczność powinni dostać po dupie od trenera), a Hiszpania raczej szczęśiwie ograła Szwecję. Jednak nie mogą się chba równać z Hoandią. No ale gdy ma sie w składzie takich ludzi jak Villa można sobie pozwolić na słabszy mecz.
Czechy - Turcja
A więc moje typy jeśli chodzi o awans z grupy potwierdziły to, co pisałem przed Euro - Portugalia i Turcja. Turcy ponownie pokazali to, za co ich uwielbiam - charakter, nieustepliwość, wielkie serce do gry i determinację. Piłkarski może nie są i najlepsi na świecie, ale tymi cechami nadrabiają. No i mają Nihata, którego osobiście bardzo lubię jako piłkarza. Przy 2:0 miałem jeszcze nadzieję, przy 2:1 byłem pewien że zremisują a przy 2:2 zapytałem osoby oglądajace ze mną mecz 'to co, trzecia?'. I trzecia po chwili padła. Brawo Turcja, będę im kibicował dalej i liczę, że zajdą daleko. Druzyna z charakterem, którego brakuje Czechom (będącym nota bene cieniem drużyny sprzed 4 lat).
Po trzeciej bramce ryknąłem głośno i zerwałem się z fotela wymachując rękoma jakby to Polska grała.
Szwajcaria - Portugalia
Przelączałem się z meczu Czechy - Turcja i wyglądało to NUUUUDNIE. Miałem to szczęscie, że trafiłem na obie bramki Hakana Yakina. Fajnie, że Szwajcarzy wygrali - szkoda, że tak późno, a nie np w pierwszym meczu. Mimo wszystko - pogratulować.
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
Antybohaterem meczu Volcan, zachował się jak totalny kretyn, dać sprowokować się Kollerowi w 93 minucie, czerwona kartka i pewnie z 2 mecze zawieszenie... czyli może wróci na finał Turcja - Holandia?
Ten Volcan to chyba rezerwowy bramkarz, który wszedł w czasie meczu? Tak mi się zdaje.
Awans Turków zasłużony, ale równocześnie to pierwsza duża niespodzianka na tych ME. CZesi niczym Grecy żyli w świetle dawnych sukcesów.
Gand napisał/a:
Szwajcaria - Portugalia
Przelączałem się z meczu Czechy - Turcja i wyglądało to NUUUUDNIE. Miałem to szczęscie, że trafiłem na obie bramki Hakana Yakina. Fajnie, że Szwajcarzy wygrali - szkoda, że tak późno, a nie np w pierwszym meczu. Mimo wszystko - pogratulować.
Portugalczycy mieli zapewnione pierwsze miejsce w grupiewięc postanowili ddać chociaż cień satysfakcji gospodarzom w meczu o nic. Jeśli jutro bodpadnie Austria, a tak pewnie będzie, to będziemy chyba światkami pierwszej dużej imprezy w piłke nożną, gdzie gospodarze nie wychodzą z grupy.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Volkan Demirel proszę ja panów, nie przekręcajmy nazwisk i imion. I Mad ma rację - to podstawowy golkiper reprezentacji Kebabów.
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
"l" mi się zgubiło, się czepia kibic wielki. A czy "k" czy "c", co za różnica. Czyta sie tak samo.
Mniej istotnie też w perspektywie ćwierćfinału,bo na boisku go nie zobaczymy.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Volcan Demirel to podstawowy bramkarz reprezentacji Turcji i Fenerbahce.
Nie oglądałem meczu i z przypadkowo usłyszanych słów komentatora zrozumiałem, ze Turcy zmienili w czasie gry bramkarza. No to faktycznie dał się zrobić w trąbę. Szkoda, ze naszej grupy nie wygrali Niemcy - graliby z Turkami więc prawie że bratobójczy pojedynek.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Antybohaterem meczu Volcan, zachował się jak totalny kretyn, dać sprowokować się Kollerowi w 93 minucie, czerwona kartka i pewnie z 2 mecze zawieszenie... czyli może wróci na finał Turcja - Holandia?
Niech się Turcy kurna cieszą że tylko stracili bramkarza - bo mogli stracić bramkarza i bramkę z karniaka
Co do meczu to to było coś niesamowitego - Orda rozgromiła Husytów, mimo że ci drudzy prawie mieli zwycięstwo w kieszeni. No cóż, prawie...
Ktoś na Onecie przed meczem napisał że oto: "mierzy się krzyż z półksiężycem. Got mit uns". No cóż - jeśli tak to katolicki bóg jest niczym, a Allach jest wielki - i zesłał swym seldżukom z nieba deszcze (czy to przypadek że Turcja miała okazję już drugi raz rozgrywać mecz w deszczu Może tym razem specjalnie się na to przygotowali - bo całkiem nieźle im to szło mimo paru momentów ulewy ).
Takiej woli walki to jeszcze nie widziałem - niech się te nasze "skowronki" uczą jak się należy odbijać od ściany jak zapędzą cię w róg.
Komentarz do meczu Szwajcarii z Portugalią: tylko jeden - niech się nasze skowronki uczą jak się rozgrywa mecze o honor...
Nie zgodzę się co do opinii przedmówcy że wczorajsze mecze były nudne i ruskie grali słabo. Rosja ma drużynę szczyli i młokosów - którzy przy achajskich kolosach wyglądali jak karły. I jak na tak młodą drużynę to grali bardzo dobrze - te główki, przerzutki - nie zawsze udane, często potykali się o własne zęby, plątali o własne sznurówki, ale walczyli dzielnie - zwyciężyli zasłużenie, pokazali całkiem niezły futbol, to może nie jest jeszcze drużyna na medal - ale to jest już świetny zalążek teamu na MŚ, (i może to zabrzmi dwuznacznie) godni następcy tradycji futbolu ZSRR. Co do greków to nawet szkoda słów -
Greece go home, motherfuckers! Zasłużona kara za haniebną taktykę "murowania piłki po boisku". Obrońcy tytułu ostatecznie przybili gwoździe do swej trumny i odchodzą bez twarzy z tych mistrzostw...
Cytat:
ze Turcy zmienili w czasie gry bramkarza
No i dobrze słyszałeś Tig Zmienili - po czerwonej kartce "Wielkiego Beja" zastąpił w bramce kapitan drużyny. No akcja jak słowo daje rodem z "Kapitana Jastrzębia"
_________________ "Summoned I come... Why do you come here? I come to serve... Who do you serve? I serve the truth... What is the truth? That we are one people, one voice... Will you follow me into fire? Will you follow me into darkness? Will you follow me into death? I will follow... Then follow."
Niech się Turcy kurna cieszą że tylko stracili bramkarza - bo mogli stracić bramkarza i bramkę z karniaka
Nie miał prawa podyktować za to karnego. Volkan dostał kartkę za niesportowe zachowanie, a nie za faul.
Shadowrunner napisał/a:
Nie zgodzę się co do opinii przedmówcy że wczorajsze mecze były nudne i ruskie grali słabo.
Mecz były beznadziejne. Szwecja chciała zremisować i się broniła i prawidłowo ja skarcono za to, bo równie dobrze mogli ten mecz wygrać, to woleli się bronić przez całą drugą połowę. Rosja ma Pawluczenkę, największą miernotę tego EURO. 5 sytuacji sam na sam z Nikopolidisem i nawet ani razu w bramkę nie trafił... Mógł być remis, bo Rosja ze swoją skutecznością to daleko nie zajdzie.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Fakt, Pawluczenko osiągnął wczoraj szczyt nieskuteczność. Nie mam pojęcia jak Hiddink to wytrzymał, bo ja bym delikwenta dorwał i udusił w szatni po meczu. Rosjanie nie zasłużyli na zwycięstwo, ale z drugiej strony dobrze, że Grecja jedzie do domu. 4 lata temu wykorzystali limit szczęscia na następną dekadę.
Ciekawe mnie w jakiej formie jest Rustu i co pokaże w ćwierćfinale. Pamiętam go z MŚ 2002 i Pucharu Interkontynentalnego rok później chyba i był świetni, ale przez te lata zdarzyło mu się np nie przebić do składu w Barcelonie...
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
ale przez te lata zdarzyło mu się np nie przebić do składu w Barcelonie...
Bądźmy szczerzy, Barca ma kompleks Realu Madryt. Real w bramce ma wychowanka, Barca też tak chce i wstawia na siłę marnego Valdeza, który nie wiem czy znalazłby zatrudnienie w którymś z polskich pierwszoligowych klubów. Głupia polityka, która Barce nie raz kosztowała wiele punktów w lidze czy awansów w pucharach... i pewnie dalej będzie praktykowana...
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
(...)Barca też tak chce i wstawia na siłę marnego Valdeza, który nie wiem czy znalazłby zatrudnienie w którymś z polskich pierwszoligowych klubów.
Mówiąc kolokwialnie - pieprzysz głupoty Choć jestem kibicem Realu a Barcy nie przepadam to potrafię jednak docenić bramkarza rywali. Valdez nie jest słąbym bramkarzem. Jest bramkarzem dobrym, w sześciogwiazdkowej skali na cztery gwiazdki. Jego największym problemem jest jednak chyba brak pewności oraz tak jak u Boruca brak koncentracji. Tylko, że Boruc potrafi się zmobilizować na ważniejsze mecze a Valdez nie.
MadMill napisał/a:
Mecz były beznadziejne.
Mecz Rosjan był bardzo emocjonujący - dużo sytuacji podbramkowych, akcja za akcję. Na boisku wiele się działo i z pewnością nie można powiedzieć, że wiało nudą.
MadMill napisał/a:
Rosja ma Pawluczenkę, największą miernotę tego EURO.
To ty chyba nie znasz się na futbolu... Napastnik ma nie tylko strzelać bramki, ale powinien umieć do sytuacji bramkowych dochodzić, umieć znaleźć się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Pawluczenko z pewnością to potrafi. Gorzej było ze skutecznością.
Dzisiaj trzymałem kciuki za Turków i miałem nadzieję że nudni i słabi Czesi pojadą do domu. Przyznam, że nie dawałem jednak Turkom dużej szansy z powodu zwykłego farta, który od dłuższego czasu dopisuje naszym południowym sąsiadom oraz Petra Cecha, w mojej opinii trzeciego bramkarza świata.
Oj, los bywa okrutny i Czesi zostali największymi frajerami mistrzostw przegrywając wygrany mecz i dając sobie strzelić 3 bramki w 14 minut.
Umarł Cech, niech żyje Nihat!
_________________ Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
Mówiąc kolokwialnie - pieprzysz głupoty. Choć jestem kibicem Realu a Barcy nie przepadam to potrafię jednak docenić bramkarza rywali. Valdez nie jest słąbym bramkarzem. Jest bramkarzem dobrym, w sześciogwiazdkowej skali na cztery gwiazdki. Jego największym problemem jest jednak chyba brak pewności oraz tak jak u Boruca brak koncentracji. Tylko, że Boruc potrafi się zmobilizować na ważniejsze mecze a Valdez nie.
Mad może przesadził, ale ja też nie uważam Valdesa za dobrego bramkarza. To golkiper nieco ponad przeciętną, który w Barcelonie gra tylko dlatego, że jest jej wychowankiem... Na pewno nie dałbym mu czterech gwiazdek o których ty piszesz - trzy i owszem, ale ani połowy więcej.
Nabu Nezzar napisał/a:
Mecz Rosjan był bardzo emocjonujący - dużo sytuacji podbramkowych, akcja za akcję. Na boisku wiele się działo i z pewnością nie można powiedzieć, że wiało nudą.
Znowu zgodzę się z Madem - im dłużej trwał mecz, tym bardziej irytujący i nudny był. Grecy nie potrafili nic, a Rosjanie seryjnie marnowali kolejne okazje. Doszlo do tego, że właściwie ignorowałem ich akcje wiedząc, że i tak ich nie wykorzystają. Możliwe,zę gdyby nie prezent od Nikopolidosa mecz skończyłby się wynikiem 0:0. Kibicowałem Ruskom, ale nie zasłużyli swoją postawa, nieskutecznością na zwycięstwo.
Nabu Nezzar napisał/a:
To ty chyba nie znasz się na futbolu... Napastnik ma nie tylko strzelać bramki, ale powinien umieć do sytuacji bramkowych dochodzić, umieć znaleźć się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Pawluczenko z pewnością to potrafi. Gorzej było ze skutecznością.
Napastnik, który marnuje 5 sytuacji 100% w trakcie 45 minut gry nie jest dobrym napastnikiem. Mad może odrobinę przesadził, ale ogólnie - znów się z nim zgadzam. W mecz z lepszą drużyną nieskutecznośc Pawluczenki będzie dla Rosji wielkim problemem.
Nabu Nezzar napisał/a:
Oj, los bywa okrutny i Czesi zostali największymi frajerami mistrzostw przegrywając wygrany mecz i dając sobie strzelić 3 bramki w 14 minut.
widać tutaj upadek Czechów - 4 lata temu sami potrafili z 0:2 wyciągnąć na 3:2 z Holendrami, a teraz łoją im skórę Turcy...
_________________ We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun
We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye
We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
Żeby zbytnio się nie rozpisywać... Podpisuję się pod wypowiedzią Nabu, który najlepiej zna się na piłce, a przede wszystkim pisze z sensem.
Reszta może mu buciki szlifować.
To golkiper nieco ponad przeciętną, który w Barcelonie gra tylko dlatego, że jest jej wychowankiem...
To Katalończyk z dziada pradziada w dodatku, nie do ruszenia.
Gand napisał/a:
Mad może odrobinę przesadził, ale ogólnie - znów się z nim zgadzam.
Nigdzie nie przesadziłem. Napastnika poznaje się po strzelonych bramkach, asystach czy wypracowanych wolny/karnych, za styl w piłce nożnej nikt punktów nie przyznaje.
Podobna sprawa z Riberym, tylko tam Francuzi wszyscy leżą, a on się najlepiej prezentuje, chociaż mało z tego wynika.
Gand napisał/a:
Kibicowałem Ruskom, ale nie zasłużyli swoją postawa, nieskutecznością na zwycięstwo.
I moim zdaniem wcale nie jest powiedziane, że ograją beznadziejnie fizycznie przygotowanych Szwedów. Ze swoją skutecznością mogą przegrać po jednym strzale Ibrahimovica... piłka bywa okrutna. :D
A dziś kibicuję Austrii, wygrywają 2:1 z Niemcokami, my wygrywamy 2:0 lub 3:1 i znowu Portugalia się zleje ze strachu! Tylko, żeby sobie Scolari krzywdy nie zrobił. o.o
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Mad Skoro według Ciebie, Szwedzi tacy beznadziejnie przygotowani fizycznie, to jak udało mi się strzelić dwa gole w końcówce meczu z Grecją?
Z Hiszpanią również walczyli i dopiero gol strzelony w doliczonym czasie gry zadecydował o porażce Skandynawów.
Samo przygotowanie kondycyjne i szybkościowe to nie wszystko. Liczą się również umiejętności takie jak np. technika, drybling... Hiszpanie więcej grali piłką, czym zmuszali Szwedów do biegania, a nie od dziś wiadomo, że szybciej męczy zaliczanie km...
Chorwacja zapewne wystawi w meczu z Polską rezerwowy skład (zdziwiłbym się, gdyby selekcjoner Chorwatów ryzykował kartki i kontuzje czołowych graczy przed kolejnym spotkaniem), co teoretycznie zwiększa nasze szanse. Jednak patrząc na to, co reprezentacja Polski pokazała do tej pory, nie ma sensu obiecywać sobie za wiele.
Niemcy nie dadzą plamy i poradzą sobie z Austrią. Nie ma innej możliwości...
Polska specjalność w futbolu to triada: mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor
Przepraszam, ktoś tu wierzy w cuda? Gdybym wierzył, to bym obejrzał. Ale nie wierzę i nie obejrzę. O 21 na AXN Kroniki Sary Connor. Jak zasypiać to przy czymś emocjonującym
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Romulusie Skoro ludzie wierzą w rzeczy nieistniejące np. bogów, to niby z jakiej racji nie mogą w coś, co istnieje (piłkarskie drużyny) i może się przydarzyć (Polska wygrywa z Chorwacją, a Austria z Niemcami... - Naprawdę to napisałem? Niemożliwe...
W totolotka szanse są jeszcze mniejsze, a jednak ktoś wygrywa...
Całe szczęście, że nie wszyscy polscy kibice zachowują się jak Ty, bowiem w przeciwnym razie nikt by naszych nie dopingował. Być kibicem tylko wtedy, gdy naszej drużynie idzie - żadna sztuka. Prawdziwy fan jest ze swoimi na dobre i złe.
Mad Czas spojrzeć prawdzie w oczy. Kto w zespole szwedzkim potrafi grać w piłkę na naprawdę wysokim poziomie poza Ibrahimoviciem (nie był w pełni sił) i Ljunbergiem?
H. Larrson (emeryt piłkarski) to już nie to... Szwecja miała za mało atutów w ofensywie, a kiedy musiał z boiska zejść Zlatan - nie było już kim straszyć z przodu.
Hiszpanie przewyższali Szwedów pod każdym względem piłkarskiego abecadła, może za wyjątkiem pojedynków główkowych.
Pisanie, że Niemcy mają słabą obronę jest zbyt daleko idącym uogólnianiem, gdyż Lahm na pewno jest bardzo dobrym obrońcą. W meczu z Chorwacją gola "umoczył" Jansen, który za to z dobrej strony pokazywał się w akcjach zaczepnych. Druga stracona bramka to był zupełny przypadek - "bilard", a na to nie ma mądrych.
Lehmann gra coraz gorzej i aż dziw bierze, że występuje w podstawowym składzie.
Jakby nie patrzeć - na Austrię to w zupełności wystarczy.
Mecz można wygrać, przegrać lub zremisować, 33% szans na każdą z nich, w przypadku dwóch meczy szansa wynosi 11%. Od tego bierzemy połowę, bo są dwie możliwości - albo wyjdziemy my albo Austria, więc szansa wynosi 5,5%. Nie trzeba specjalnej matematyki, żeby zauważyć, że to dużo większa szansa niż szóstka w totka. Oczywiście mam wątpliwości w moją wiarę, ale cóż, na tym wiara polega. Bynajmniej nie mam takich emocji jak przed meczem z Niemcami czy z Austrią, ale przynajmniej coś, bo mecze nie-mojej-reprezentacji prawie wyłącznie mi zwisają
pozdrawiam
ps: 5% to błąd statystyczny, ale zawsze zostaje 0,5%. A to miejsce w sam raz na cud.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum