FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Trójmiasto lipiec 2008 i później też
Autor Wiadomość
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-07-15, 19:38   

Elektra napisał/a:
Hm... a może ja Wam podam nr trolejbusu, w który wsiądziecie i przyjedziecie do mnie zostawić bagaże.

Poradzimy sobie z Tatą spoko ;) nie będzimy cię budzić tak wcześnie
Beata napisał/a:
dla tych, którzy jedynie w popołudniowo-wieczornych sobotnich atrakcjach wziąć udział mogą...

żebym wiedział kiedy wziąć książki.
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-07-19, 08:47   

14:00 w Contraście obok Muzeum. Przy kałuży zwanej Zatoką. ;P

Ciężko coś więcej napisać, ale będziemy tak siedzieć, chyba, że pójdziemy robić babki z piasku. :P

Jakby coś to macie telefony, więc korzystajcie z tego cudu techniki. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2008-07-19, 08:59   

"Zróbcie" po łyku za moje zdrowie, co? Ech, łyknąłbym jodu :) ale obowiązki nie pozwalają :)

Ale wieczorem wychylę trochę z pucharu za wasze zdrowie //piwo
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Jimmy Raynor 


Posty: 13
Wysłany: 2008-07-19, 09:20   

To ja poproszę jak Romulus o moje zdrowie w gardła Wasze :) A może i mnie coś się uda wychylić wieczorem za Wasze zdrowie :)
_________________
z doświadczenia wiadomo,
że doświadczenie niczego nie uczy...
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2008-07-19, 10:29   

Tak, tak, bawcie się dobrze dzieci, ja w końcu kasy nie miałem, chociaż już miałem ochotę targać się na drugi koniec Polski. -_-
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-07-19, 11:43   

Wypijemy pewnie coś tam. ;)

Jand nie marudź znowu. -_- :P
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Asengrith 

Posty: 1
Skąd: Kryształowa Przepaść
Wysłany: 2008-07-19, 12:02   

Łiiiiii Wszyscy mnie prześladują, jak miło ;) Jak nie dopadli mnie we Wrocku, to teraz przenieśli się do Gdyni <ona to ma szczęście> Ja się nie dam tak łatwo :mrgreen:
Ciekawe czy za granica też by mnie złapali? :->
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-07-20, 21:33   

Taaa... ale o co chodzi? o_O

Właśnie sie dowlokłem do domciu. Była... żałujcie, że Was nie było i tyle. ;)

Dzięki wszystkim za spotkanie i bardzo mile spędzony weekend. :D
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-07-21, 13:06   

Było extra, ale ta jazda pociągiem (szczególnie powrotna) wyssała mnie z sił.

Uprzejmie proszę uczestników zlotu o podesłanie na pw waszych emaili.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-07-21, 17:32   

Nocna impreza na plaży - było extra :mrgreen:



A tutaj

zbliżenie

Reszta zdjęć została wysłana na e-maile. Proszę o resztę adresów.

Zdjęcia są dosyć małe - jak ktoś sobie życzy większy format to dajcie mi znak.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-07-21, 19:45   

Wszystko zaczęło się w piątek. ;) Jak się okazało, Brujka z Madem postanowili zawitać do Gdyni trochę wcześniej niż reszta wycieczki. Wychodząc z pracy zostałam poinformowana, że czekają na mnie tuż nad morzem, koło zjeżdżalni. No to poszłam do nich. Jak się okazało, nie zostawili też wyboru KreoLowi, w którego oczach było widać trochę niepewności. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, pochodziliśmy po plaży, po falochronie i innych takich. A potem zwinęliśmy się do mnie do domu (goście byli odrobinę niewyspani i nie wykazali wielkiego entuzjazmu, gdy KreoL zapraszał na imprezę taneczną ;) ).

W sobotę wczesnym rankiem przybyli Tigana z Toudim. Na szczęście są samowystarczalni i mogłam wyjść po nich tylko na przystanek. Tak więc towarzystwo się rozrastało. Trzy godzinki później dojechały Metz z Ari, każda co prawda z innej strony Polski, ale przyjazd miały ustawiony prawie na tę samą godzinę. Też trafiły do mnie (ech... chyba jestem złą gospodynią, każę każdemu przyjeżdżać, zamiast wyjść po niego na dworzec).
Pozostawiono bagaże, pozachwycano się książkami :mrgreen: (reakcja Tigany i Mada na Noce nieskończone bezcenna), no i czas było zbierać się na spotkanie z resztą. Akurat wtedy nadeszła burza... ale jakaś dziwna, bo przeszła bokiem, trochę tylko pokropiło.

Dojechaliśmy i znowu nie mogliśmy się zdecydować, co ze sobą zrobić. W Contraście nie było miejsca dla tylu osób, jedzenie też nie powalało różnorodnością. Poszliśmy więc do polecanego Hollywoodu, gdzie dołączyli: Bernard, Galv, Zir, Prev, Soul, kolega Preva (?) i Bartold (ale on jakiś taki cichy był, że dowiedziałam się, że to on dopiero jak poszedł), a na końcu jeszcze Beata. KreoL się jednak nas nie przestraszył i też przyszedł.
No i jak zwykle, siedzieliśmy, gadaliśmy, jedliśmy, piliśmy, niektórzy popsuli podłogę...
Potem przenieśliśmy się do Contrastu, gdzie kontynuowaliśmy rozrywkę. Bucka postanowiła zostać inżynierem i stworzyła całą flotyllę okrętów. I Titaniczków. Po ich zwodowaniu trzeba się w końcu było zbierać.

W domu wycieczka całkiem spokojna była i dość szybko się zwinęła do spania. Chyba trochę za duży wybór miejsc mieli, bo nie wszyscy mogli się zdecydować, kto, gdzie i dlaczego na podłodze.

W niedzielę nadszedł czas wyjazdów. Pierwsza pożegnała się Ari. Potem reszta dziewczyn. Potem Mad. Mada czekała nieco hardcorowa podróż, bo nie znalazł miejsca siedzącego... Ale to z lenistwa pewnie, bo z dalszej części pociągu takie miejsca były...

W międzyczasie dołączyła reszta miejscowych, tak więc ekipy nie ubywało. ;) Poszliśmy obejrzeć "Błyskawicę" i "Dar Pomorza", pospacerować Skwerem Kościuszki i Bulwarem Nadmorskim (doszłam do wniosku, że jak się tak blisko morza mieszka, to wcale tak często się nad nie nie chodzi, przez ostatnie trzy dni byłam tam więcej czasu niż przez ostatnie trzy miesiące ;) ).

Potem jeszcze posiłek przed wyjazdem Tigany i Toudiego (ich czekała najdłuższa podróż) i w końcu zebrałam się do domu. Może i bym została dłużej //mysli gdybym nie musiała iść do pracy dzisiaj...
Jak się dziś okazało, zostawiłam T & T w bezpiecznych rękach, bo dotarli do domu.


Wnioski:
- nie czuję się dobrą organizatorką i gospodynią, kazałam ludziom samym sobie radzić (chcesz kawy? tam jest kawa, tutaj jest czajnik, zrób sobie; chcesz jeść, w lodówce coś powinno się znaleźć; chcesz kakao? jak nie przypilnujesz mleka i wykipi, to będziesz sprzątać... ech... niedobra ja), ale oni nie narzekali. Może bali się, że wygonię ich na balkon, czy co? //mysli
- z Galvem bardzo fajnie jest spotkać się na żywo, szkoda, że na forum tak nie wychodzi,
- Madowi nie bardzo wychodzi czytanie na głos, ale ćwiczenie czyni mistrza, ;P
- jest nadzieja, że na jakiś zlot daleko od Trójmiasta, da się wyciągnąć Kreola i już nie będę musiała sama tłuc się pociągami <łudzi się>.
- mam nadzieję, że mimo wszystko, będziecie chcieli jeszcze kiedyś do Gdyni przyjechać. :))

Koniec. Ciekawe ilu osobom chciało się wszystko przeczytać.

P.S. Jak coś pominęłam, to dopisywać. :P
P.S. 2 informacyjne dla niektórych: trzeba pamiętać o tym, że poczta lubi robić duże znaczki i nie podpisywać się w miejscu na nie przeznaczonym. Bo potem taki podpis może stać się niewidzialny (a tak w ogóle przy zakupie tych znaczków dostałam w promocji długopis :DD ).
P.S. 3 niech Ci, którzy nie byli żałują.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Zireael 


Posty: 516
Skąd: Maribor
Wysłany: 2008-07-21, 19:48   

Jesteście bandą alkoholików i zasługujecie, żeby Was wypacać sztachetą. :mrgreen: //pacnij //mlotek :mrgreen:
Ale macie zdjęcia. O tutaj.
Po hasło zgłaszać się tradycyjnie na pw lub Padu.
A poniżej kilka fotek, które mogą zostać pokazane światu. xD
Na dworcu. :arrow: Od lewej: Bernard Gui, Soulforged, Kreol, tył Toudiego, Prev, Elektra, Tigana i Mad. W pociągu: ja, Brujka i Metz. Ari niestety już pojechała. ;(
Przyczajona Metz, ukryty Toudi :arrow: Ogr usiłuje znaleźć schronienie za Aruśką. :badgrin: Przed moim obiektywem nie ma ucieczki. //diablica
Zadumany Prev i ubawiony Bartold
W pizzeri :arrow: Od lewej: Soul, Galvar, Beata, Elektra, Mad, Bruja, Metz, Ari i Toudi.
I na koniec...
Żółwik mocy! XD

Dziękuję za świetny weekend. //amor
  
 
 
batou 


Posty: 507
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-07-21, 20:11   

Elektra napisał/a:
P.S. 3 niech Ci, którzy nie byli żałują.

Żałują, żałują... Szkoda, że się tak dla mnie terminy dwóch imprez pokryły. Gratulacje udanej imprezy i do następnego ;)
 
 
KreoL 

Posty: 430
Wysłany: 2008-07-22, 00:05   

Super spotkanie dzięki za dobrą zabawę, niesamowicie było poznać Was wszystkich. Następnym razem będą jeszcze zorganizowane wiaderka, łopatki i jak to na plaży bywa konkurs na najfajniejszą Babkę w piasku ;) teraz to dopiero zacznę się więcej udzielać i spamować :mrgreen:

Elektra napisał/a:
- jest nadzieja, że na jakiś zlot daleko od Trójmiasta, da się wyciągnąć Kreola i już nie będę musiała sama tłuc się pociągami <łudzi się>.


Nie masz się co łudzić teraz już mnie się tak szybko i łatwo nie pozbędziecie ;)
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-07-22, 05:42   

A z Brujką myśleliśmy w sobotę, że KreoL już zwątpił w to czy warto się spotykać i po prostu się nas wystraszył. xDDD
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2008-07-22, 10:35   

MadMill napisał/a:
po prostu się nas wystraszył. xDDD


Nie nas, tylko Ciebie xDDD
W ogóle ta Gdynia to fajne miejsce jest <niewinna minka>
_________________
W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-07-22, 16:22   

Ja byłem grzeczny i miły <niewinna minka>

---

No dobra, też coś tam napiszę, niech stracę... :P

No, że przyjechaliśmy z Brujką w piątek to już El pisała, a ja dowiedziałem się o tym dzień wcześniej... no i zgadzając się na wszystko załatwiałem sobie wolne w czwartek - tak, zgodziłem się nawet nie wiedząc czy to możliwe. :P No to ciuchcia i do Gdyni w piątek rano - każda pora kiedy jestem niewsypany to musi być rano... W Gdyni byliśmy gdzieś po południu tak nas odebrał KreoL - szybko się znaleźliśmy ale machałem czapką jedyny na peronie więc biliśmy widoczni. ;) Poszliśmy nad morze... znaczy nad Zatokę Gd... Trójmiejską. :P Zwodowaliśmy Tytaniczka... ale skończył jak jego dziadek... niedaleko pada jabłko od jabłoni. Posiedzieliśmy przy napojach i zapiekance i czekaliśmy na El. Potem tez siedzieliśmy przy napojach, a jak się zrobiło ciemno to poszliśmy na plażę... ale tam było dużo piasku. o.o Wreszcie nadszedł czas na powrót... a raczej na obranie kierunku na nocleg, ale siedzieliśmy tak długo, że trolejbus nam uciekł... widzieliśmy jak pięknie odjeżdża w sina dal. Gdzie chyba koło 24 byliśmy już na miejscu, pogadaliśmy jeszcze sporo, wypiliśmy po kawie, kakle itd. Poszliśmy spać - niesamowite, nie? :P

W sobotę rano ktoś rano przybył... trzeba było wstać rano... przed 8:00 zjawili się TNT. :P Następnie Ari i Metz. Posiedzieliśmy sporo jeszcze na miejscu bo przyszła burza - chyba o.o - gdzieś około 13:00 udaliśmy się na miasto gdzie byliśmy umówieni z resztą. Przybył Galv, Benek, Zir, Prev, Soul, Beata i jeszcze 2 ciężkie od zidentyfikowania postacie. o.o Baliśmy się trochę o Kreola, bo co tu dużo mówić, przez cały dzień zastanawiał się czy warto jednak się pokazywać, czy to jest w ogóle bezpieczne, ale jednak sie zjawił. ;) Udaliśmy się znowu na plażę, do Contrastu gdzie siedzieliśmy w piątek, tak były dysputy i popijanie. Robienie stateczków i samolocików z papieru. Pełno śmiechu i dobrej zabawy. Około 22 wodowanie i zdjęcia na plaży, oraz powrót na nocleg.

W niedzielę, było spanie, dukanie Mada i ogarnianie się do powrotu. Na 14:00 Ari musiała być na dworcu więc się trochę po 13:00 zebraliśmy. Ari sobie pojechała, Metz, Brujka i Zir też, potem się ja zebrałem, mój powrót "bydlęcym" był fascynujący. ;P

Co do podsumowania: Ci co narzekają, że za mało napisane to niech żałują. ;P
Elektra wcale nie jest złą gospodynią, bo jest najlepszą i tyle, a jak ktoś ma inne zdanie to niech się nawet nie ujawnia, bo naślę kogo trzeba. :D
Ogólnie to było świetnie. Bardzo cieszę się, że mogłem spotkać znajomych i poznać paru innych osobników. Z Tiganą i Ari się nie widziałem prawie rok od Polconu w Wawie. Reszta się przewijała to tu to tam. ;) To kiedy następne? :D
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2008-07-22, 20:37   

Jak to Bucka odwiedzała Gdynię, czyli zlot z punktu widzenia Leśnego Gupka xD

PROLOG

Ponieważ w tytule tego jakże pięknego posta jest Gdynia, więc pominę wcześniejszą Warszawską część, mojego przynajmniej, zlotu, a właściwie podziękuję tylko Magielkowi jeszcze raz za nocny spacerek, o!

Rozdział pierwszy
PIĄTEK


No dobra... krótko opiszę podróż, bo dopadły mnie i Mada akcje w naszym słoneczno- bydlęcym ciopągu, np. na zmianę pchaliśmy i ciągnęliśmy go żeby jechał sipsiej xD Im bliżej stacji docelowej tym było gorzej, coraz częściej naszym oczom ukazywało się morze, góry i górale, a nawet indiańcy dający znaki dymne reszcie świata. Mad wyplatał kulawe kotki i ośmiornice, a ja zamieniłam się w stocznię i wypłodziłam pierwszego Titaniczka, który to nawet doczekał się pasażera. Niestety pasażer zgubił się na dworcu jak głosi wersja oficjalna, nieoficjalna jest taka, że przestraszył się Kreola xP (nie tylko my jesteśmy straszni). Tak więc czarniutki robaczek nie doczekał się wodowania, bo pierwsze co zrobiliśmy w Gdyni, to była wędrówka na plażę... no dobra falochron i wielkie wodowanie! Oczywiście stateczek zatonął chwilę po pierwszym kontakcie z wodą <niewinna minka>. Zanim zasiedliśmy przy piwku pogoniłam jeszcze moich towarzyszy niedoli trochę po plaży i bulwarze.
A więc słowo-klucz "piwo"! xD No tak... posiedzieliśmy, pogadaliśmy... i trwaliśmy w tak przeraźliwie nudnej atmosferze aż zjawiła się Elektra xD No dobra, wszyscy wiedzą, że z tą atmosferą przeginam, nie? W każdym razie jeszcze trochę posiedzieliśmy i pogadaliśmy, była niezapomniana akcja z kupowaniem piwa przez Kreola (XD), jeszcze trochę biegania po falochronie i plaży i... ZBooki grzecznie udały się do domku spać xP

Rozdział drugi
SOBOTA

Grzeczne ZBooki powstawały, pomyły się żeby nie śmierdzieć, a następnie zebrały do kupy (czyt. przyjechało ich więcej... na szczególną uwagę zasługują CYCKI, które przywiozły Ari) i rozpoczęły charakterystyczne dla zlotu pogaduchy. Część z nich alienowała się w kuchni przy kawie, albo o suchym pysku, bo tam był klimat, a lodówka nadawała Morsem (jakkolwiek się to pisze xDDD) I tak nam milusio mniej lub bardziej upływał czas aż do momentu, w którym musieliśmy zbierać się żeby zdążyć na miejsce oficjalnej zbiórki. Szczegół, że po drodze to miejsce się zmieniło xD
Zrobiliśmy przemeblowanie w Hollywoodzie, złożyliśmy zamówienie (obyło się bez atrakcji w postaci pierwszego dnia w pracy), zebraliśmy się jeszcze bardziej do kupy (czyt. doszło nas jeszcze więcej, nawet niektórych osób w ogóle nie znałam i nie poznałam o.O) i tak jakoś sobie siedzieliśmy... A w ogóle to w Holly była akcja z podłogą- przyszła Zir i popsuła. Musieliśmy zrobić ponowne przemeblowanie xD
Potem przeprowadziliśmy się do Kontrastu, gdzie też robiliśmy przemeblowanie... jesteśmy lepsi niż ekipa Dekoratorni xD Matko, ja nie wiem jak to się stało, że usiadłam w tym nieszczęsnym Kontraście w takim, a nie innym towarzystwie, kara kogoś z góry normalnie xDDD Za cały opis musi wystarczyć stwierdzenie, że policzki bolały mnie ze śmiechu. Koniec.
Oczywiście nie mogło obyć się bez akcji, a było nią zwiedzanie męskiego kibla <niewinna minka> W tym miejscu muszę się usprawiedliwić, bo wychodząc zza zakrętu, tak jak prowadziła droga do kibelków, można było zderzyć się z kilkumetrową kolejką do damskiego. Więc zafundowałam sobie, Madowi i kilku przygodnym panom atrakcje <bardzo, ale to bardzo niewinna minka>. W ogóle to w Kontraście znowu dopadła mnie Stocznia Brujka i tym razem zmajstrowałam całą, a tutaj jeszcze niecałą flotę... były też samolociki, ale część zrobił Mad, więc one się nie liczą xP
Kiedy już znudziło nam się w Kontraście przenieśliśmy imprezę na plażę, a tam wiadomo, wodowanie stateczków i nie tylko, ogólne kontakty z morzem, śmiechy, chichy i inne bajery... Zbooki wracają do domków, jak zwykle bardzo grzecznie xD

Rozdział trzeci
NIEDZIELA

Od czego najlepiej zacząć niedzielny poranek? Od kolejnej akcji! Tym razem pt. Cała Polska czyta Malce (po małej ewolucji Cały Mad czyta Malce, a obecnie Gorsze Pół Mada czyta Malce... taki lajf, szkoda, że trochę nie ma jak) Ogólnie dwadzieścia minut było na pewno, dam sobie coś uciąć, że nawet znacznie więcej, a ile radochy...
Co było dalej? To co robią wszyscy ludzie przed wyjazdem, łatwo sobie wyobrazić... z tym, że wyobrażenie należy pomnożyć kilkukrotnie, bo jesteśmy najlepsi w robieniu zamieszania. Czary mary i wylądowaliśmy na dworcu, gdzie znowu się skumulowaliśmy (Kreol wyrósł nie wiadomo skąd, a Benek to się chyba teleportował). Pożegnaliśmy się ładnie, pomachaliśmy sobie chusteczkami... buźka pa! Bucka w towarzystwie Metz i Zir uciekła ciuch-ciuchem do domku. Tyle mnie w Gdyni widziano.

EPILOG

Elektra wcale nie jest złą gospodynią, wręcz przeciwnie... takim a nie innym podejściem sprawiła, że przynajmniej ja czułam się u niej jakbym nie była tam pierwszy raz, a któryśtamset z kolei, poważnie, prawie jak u Darka xD
Paw, czy inne ptaszysko z lizaka wylądował obok kaczuszki od Metz i Złej, wygląda jakby było mu tam dobrze.
Gdynia bardzo mi się spodobała, chociaż plaża jest nieszczególna (zaśmiecona flotą) i to następne po Toruniu miasto, które będę chciała odwiedzić ponownie.
Na następnym spotkaniu życzę sobie podobnego towarzystwa stolikowego jak w sobotnim Kontraście xDDDDD
Daruję sobie te teksty w stylu "żałujcie, że was nie było", bo oczywiście już żałujecie.


A dla potomności jeszcze dialog roku...
Buc: Co?
Bucka: Jajco!
Buc: ...
Bucka: No co?
Buc: Jajco!

To by było na tyle...
_________________
W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
 
 
Lady_Aribeth 
Concerned Citizen


Posty: 593
Wysłany: 2008-07-22, 20:58   

Em, no, teges... skoro już napisaliście tak piękne sprawozdania, to ja chyba sobie dam spokój : d.
Bardzo dziękuję wszystkim za spotkanie, w końcu miałam możliwość stawienia się na zlocie xD. Spędziłam z wami bardzo miło czas i nie mogę się doczekać, aż będę mogła się pojawić na następnym : d.

Dawanie dużej swobody gościom nie jest oznaką bycia złą gospodynią, Elektro! :mrgreen:

Nadal czekam, aż Mad zrobi sobie zdjęcie z cyckami i wrzuci na naszą-klasę :mrgreen:

Pozdrawiam xD.
_________________
"Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5370
Wysłany: 2008-07-22, 21:42   

Przeczytałam piękne sprawozdania i wszystko potwierdzam (przynajmniej popołudniowo-wieczorną część sobotnią). Dołączyłam do grupy okupującej stolik zewnętrzny w "Hollywood". Niestety, przybyłam już po demolce podłogi, więc nie wiem, jak to się odbyło, czego żałuję, gdyż zawsze jak co ciekawe, to mnie omija. Za to o mało się nie zabiłam na tym zdemolowanym kawałku ;) . Od razu Toudi wręczył mi przywiezione przez siebie książki (oklaski dla Toudiego) i mogłam się nimi napawać zupełnie dowolnie - nosiłam je sobie tam i z powrotem po Gdyni, radośnie wymachując siatką z sześcioma Eriksonami. Po inauguracyjnym piwie przenieśliśmy się do "Contrastu", gdzie kontynuowaliśmy spożywanie płynów oraz zawłaszczyliśmy tacę gdyż flota Bruji musiała gdzieś wstępnie się sformować. Oraz koncentrowaliśmy się na obronie szklanych naczyń, albowiem panie kelnerki wyjątkowo sprawne w ich odbieraniu się okazały...

Na temat bycia "złą" gospodynią przez Elektrę mogę powiedzieć tylko tyle - ona jedna w tym całym towarzystwie pilnowała czasu i ciągle myślała, jakie zakupy trzeba zrobić, żeby gości nakarmić...

Wszystkim dziękuję za miłe towarzystwo i dobrą zabawę. :)

PS. Z jedną opinią się nie zgadzam, a mianowicie:
Zireael napisał/a:
Jesteście bandą alkoholików i zasługujecie, żeby Was wypacać sztachetą. :mrgreen: //pacnij //mlotek :mrgreen:

Pragnę niniejszym zwrócić uwagę na fakt, że mimo spożycia pewnej ilości płynów nikt z tej rzekomej bandy alkoholików nie zasnął przy stoliku wtulony w męską pierś... :P
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-07-22, 22:04   

Beata napisał/a:
Pragnę niniejszym zwrócić uwagę na fakt, że mimo spożycia pewnej ilości płynów nikt z tej rzekomej bandy alkoholików nie zasnął przy stoliku wtulony w męską pierś... :P

Ani żeńską :P
W sumie to nie mam co uzupełniać - jedyną moją dodatkową atrakcją była podróż. Razem z Toudim wykupiliśmy I klasę, ale i tak w obie strony było tłocznie (szczególnie powrotna) - miało to też plusy - robiliśmy imprezy na korytarzu, a pogaduchy ciągnęły się (dosłownie) do białego świtu. Samo spotkanie było bardzo udane - udało mi się poznać nowych ZBooków, a także pogłębić znajomość z innymi. Jedyny zgrzyt to... kiepskie piwo w "trójmiejskich" knajach - mieli tylko Tyskie i Lech --_-
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-07-22, 22:08   

Dobra... Galv mnie zmusza, to coś tam napiszę... (Co prawda nie na tym forum, ale tam nie każdy zagląda, więc po prostu kopiuj - wklej xD)

Wiedziałem że Bernard będzie już w piątek, ale nie mogłem się z nim spotkać, bo zapomniałem poprosić go o telefon (skleroza nie boli), no więc trzeba to było inaczej rozplanować. Tak też w sobotę koło 14:00 ja, Soul i mój tajemniczy kumpel, który chciał kiedyś przyjść tu na forum i do dziś nie może się przemóc, ale chciał poznać ludzi spotkaliśmy się na dworcu z Toudim (Ach, to niezapomniane "To my się znamy?" xDDD) i odebraliśmy Zir i Bartolda. Następnie ruszyliśmy do restauracyjki "Hollywood" (która to jest dokładnie naprzeciwko domu Soula, mógł w sumie tam zostać, ciekawe że nie widział całej ekipy jak z domu wychodził) i chyba coś tam popsułem <niewinna minka>. Trochę tam posiedzieliśmy, po chwili dołączyła też Beata. Bardzo dobrze gadało mi się z Bartoldem i coraz bardziej przekonywałem się do Benka. Pogadałbym z innymi też, ale musiałbym wrzeszczeć przez cały stół, i tak ledwo mnie Galv, który siedział na środku słyszał xD Potem chyba jeszcze dotarł Kreol, nie pamiętam w sumie, ale dowiedziałem się że mieszka 2 przecznice od mojego domu (Internet - connecting people) xD. Potem całe towarzycho się zebrało do Contrastu na zatłoczoną plażę, ale cóż jest lepszego od wieczorka na plaży ^-^. Koło 23:00 ludzie pojechali do Elektry, Galv i Beata na pociąg, a reszta miejscowych rozeszła się do domków. Dnia następnego poszliśmy z Soulem na dworzec żeby pożegnać Ari, ja ściągnąłem Kreola, on Benka, no i tak rozpoczęły się w sumie pożegnania. Potem jeszcze poszliśmy zjeść lunch (?) i odprowadziliśmy na ciponga Zir, Buckę i Metz. Następny do odstrzału był Mad, ale jako że miał jeszcze czas, wróciliśmy więc do Hollywood i tam chwilkę posiedzieliśmy. Mad odjechał do domu typowo dalekobieżnym pociągiem, który niczym nie różnił się od SKMki i chyba całą trasę jechał na stojąco (biedaczysko xD). Tak więc zostały niedobitki - Toudi, Elektra, Tigana, Kreol, Benek, Soul i ja. Ruszyliśmy na spacerek, przyjezdni mieli okazję zobaczyć ORP Błyskawicę, Dar Pomorza, Jakąś chińską podróbę Czarnej Perły, której Tig strzelił fotę, a potem chwilę patrolowaliśmy teren siedząć na falochronie. Następnie Elektra zafundowała nam wycieczkę po bulwarze, a w drodze powrotnej pilnowałem Bernarda, który zatrzymywał się przy każdym zwierzaku żeby popatrzeć, lub pogłaskać xD. Następnym przystankiem była restauracja Sfinks, gdzie udało nam się dorwać pożywną kolację (podzieliłem się pizzą z Benkiem, co oznacza że wojna między nami jest zakończona xDDD), po czym odprowadziliśmy na przystanek Elektrę. Niedługo potem odłączyłem się od grupy (no w sumie pod moim domem), a reszta dzielnych żołnierzy poszła w kierunku dworca. Koniec.

Podsumowanie:
Było nawet fajnie, co z tego że zbankrutowałem i byłem niewyspany, było spoko. Tak na dobrą sprawę cały czas przebywałem z Zir, bo to była osóbka, na którą najbardziej czekałem, co też ograniczyło moje kontakty z innymi forumowiczami to nikłych (Mad raz przyszedł mnie opalić). Polubiłem Bernarda, serio, serio. Okazało się że w realu jest to zupełnie inny człowiek niż forumowy Bernard, prawdę mówiąc chyba stał się jednym z moich ulubionych forumowiczów xD I tak jakoś zleciał ten weekend, no. Dzienkujem :P
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Zireael 


Posty: 516
Skąd: Maribor
Wysłany: 2008-07-22, 22:14   

Beata napisał/a:
Pragnę niniejszym zwrócić uwagę na fakt, że mimo spożycia pewnej ilości płynów nikt z tej rzekomej bandy alkoholików nie zasnął przy stoliku wtulony w męską pierś... :P


Ja wychlałam tylko trochę Previnego piwa. //aniolek
Natomiast miałam zdecydowanie zbyt wiele krwi w systemie kofeinowym i stąd mój padający stan.
Nie mam nic więcej do dodania, moja relacja i nie różniłaby się od już zamieszczonych.

Previk napisał/a:
chyba coś tam popsułem <niewinna minka>


I ja Ci w tym wybitnie pomogłam. xD

Prev napisał/a:
Tak na dobrą sprawę cały czas przebywałem z Zir, bo to była osóbka, na którą najbardziej czekałem


I wielkie Ci za to dzięki. //bru //tan

Czekam na następne spotkanie. XD
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2008-07-24, 14:53   

Gdybym nie był takim strasznym mega zajefajnym twardzielem to bym się wzruszył na widok kartki pocztowej w skrzynce od WAS. Ale i tak moje twarde, wredne serducho drgnęło (chlip, chlip).

Dzięki.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
wred 


Posty: 3609
Wysłany: 2008-07-25, 16:30   

//pacnij
dzięki wielkie za karteczkę - doszła dzisiaj cała i zdrowa :)
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-07-26, 15:43   

Ja również dziękuję za karteczkę ze spotkanka :) Doszła wczoraj.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-07-26, 17:47   

I ja dziękuję :)) doszła wczoraj //vodka
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-07-27, 20:12   

Eh... czyli zapalniki były trefne...
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
batou 


Posty: 507
Skąd: Tai chi
Wysłany: 2008-07-28, 09:54   

Ja też dziękuję. Pierwszy raz dostałem :)
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-07-29, 10:24   

Dziękuję za kartkę. :-)

P.S. Nie było załączonej bomby. Aż się zdziwiłem... ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 14