FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Czy filmy fantastyczne mogą zrazić do fantastyki ?
Autor Wiadomość
beldin 

Posty: 97
Wysłany: 2009-02-02, 13:51   

elfka napisał/a:
beldin, Wiesz, może i pisałeś, lecz jako nowy użytkownik siłą rzeczy nie jestem zbyt zorientowana w tej materii. Osobiście też oglądam różności, bez jakiegoś gatunkowego selekcjonowania (no może romansideł ani głupkowatych komedii nie jestem w stanie obejrzeć;). A Blade Runner? Cóż to? Nie miałam okazji, a z twoich słów wynika, iż powinnam nadrobić zaległości. Co do błędów, to masz moje rozgrzeszenie :-P



No wreszcie jestem przed pc-tem z normalną klawiaturą :mrgreen:
Przyznaję Ci rację, że Wiedźmina oglądać się nie da. Niestety żeby się o tym przekonać wydałem kasę na bilety do kina. Najzabawniejszym momentem było kiedy padł dźwięk i te parędziesiąt nieszczęśliwców obecnych tamże zaczęło tworzyć ścieżkę dźwiękowa w stylu: jak ktoś pomykał na koniu to wołało się "patataj, patataj". Sam film to dno pod względem aktorskim nie mówiąc o efektach specjalnych rodem z Godzilli z lat 50-tych , a najdalej 60-tych. Wina takiego stanu przedstawienia książki leży częściowo po stronie A. Sapkowskiego, który oddał inwencję w całości w ręce naszych producentów (pożal się Boże). Ci dyletanci z kolei dodali do filmu sceny i motywy, które z książką nie mają nic wspólnego. A nasz pisarz stwierdził w jakimś wywiadzie, że niech sobie robią co chcą nawet reklamę pasty do zębów (w domyśle byle zapłacili) //mur .
Jeżeli chodzi o Blade Runnera czyli w wersji polskiej Łowcę Androidów to film powstał w reżyserii Ridleya Scotta jako dość luźna interpretacja książki Philipa K. Dicka noszącej tytuł "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach". Przy okazji polecam wersję reżyserską.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2009-02-02, 14:56   

beldin napisał/a:
No wreszcie jestem przed pc-tem z normalną klawiaturą :mrgreen:
Przyznaję Ci rację, że Wiedźmina oglądać się nie da. Niestety żeby się o tym przekonać wydałem kasę na bilety do kina. Najzabawniejszym momentem było kiedy padł dźwięk i te parędziesiąt nieszczęśliwców obecnych tamże zaczęło tworzyć ścieżkę dźwiękowa w stylu: jak ktoś pomykał na koniu to wołało się "patataj, patataj". Sam film to dno pod względem aktorskim nie mówiąc o efektach specjalnych rodem z Godzilli z lat 50-tych , a najdalej 60-tych. Wina takiego stanu przedstawienia książki leży częściowo po stronie A. Sapkowskiego, który oddał inwencję w całości w ręce naszych producentów (pożal się Boże). Ci dyletanci z kolei dodali do filmu sceny i motywy, które z książką nie mają nic wspólnego. A nasz pisarz stwierdził w jakimś wywiadzie, że niech sobie robią co chcą nawet reklamę pasty do zębów (w domyśle byle zapłacili) //mur .

Postawę Sapkowskiego okreśłiłbym raczej jako zdrową. Nie znał się na robieniu filmu i oddał sprawę w ręce ludziom, kórzy mieli być zawodowcami. A ci.... Rywin przeprał kasę i tyle.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-02-02, 14:59   

beldin napisał/a:
A nasz pisarz stwierdził w jakimś wywiadzie, że niech sobie robią co chcą nawet reklamę pasty do zębów

Wina leży tu głównie po stronie Brodzkiego. Szczerbic się wkurzył, bo ten pierwszy zupełnie namieszał mu w scenariuszu, i zrezygnował z tworzenia filmu. Efekt tego taki, że scenarzysty nie ma w napisach XD Nie mam pojęcia jak wyglądał 'oryginalny' scenariusz, ale wiem jedno. Brodzki po prostu spartolił cały film. A Sapkowski nie miał obowiązku 'czuwać' nad tym dziełem. Źle tylko zrobił, że pozwolił to zrobić byle komu.

beldin napisał/a:
Jeżeli chodzi o Blade Runnera czyli w wersji polskiej Łowcę Androidów to film powstał w reżyserii Ridleya Scotta jako dość luźna interpretacja książki Philipa K. Dicka noszącej tytuł "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach". Przy okazji polecam wersję reżyserską.

Film jest świetny, również gorąco polecam. Z dobrych filmów sf polecam jeszcze Diunę Lyncha, Mad Maxa (I i II ale bardziej I) i oczywiście Odyseję Kosmiczną (2001). Jak coś sobie jeszcze przypomnę, to dam znać.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
elfka 


Posty: 48
Skąd: z elfiej krainy
Wysłany: 2009-02-02, 15:19   

Spellsinger, Racja, nie miał obowiązku. Lecz z drugiej strony napiszesz coś (czym masa ludzi się nieziemsko ekscytuje - masa, spora grupa, wybrani oświeceni;) jak zwał tak zwał), to chyba powinieneś się jakoś zainteresować co z tym robią (albo w jaki sposób to przetwarzają) inni. Chociaż właściwie...nikt nie jest bogiem, by dopilnować wszystkiego i na wszystkim się znać :-P Ups, zapomniałam do kogo piszę - wybacz o wszechwiedząca głowo :mrgreen: A ,,Mad Maxa" na szczęście widziałam i jestem fanką (nie tylko Mela G.;), aż tacy nie jesteśmy zacofani w tym lesie...
 
 
beldin 

Posty: 97
Wysłany: 2009-02-02, 15:23   

Spellsinger napisał/a:

Wina leży tu głównie po stronie Brodzkiego. Szczerbic się wkurzył, bo ten pierwszy zupełnie namieszał mu w scenariuszu, i zrezygnował z tworzenia filmu. Efekt tego taki, że scenarzysty nie ma w napisach XD Nie mam pojęcia jak wyglądał 'oryginalny' scenariusz, ale wiem jedno. Brodzki po prostu spartolił cały film. A Sapkowski nie miał obowiązku 'czuwać' nad tym dziełem. Źle tylko zrobił, że pozwolił to zrobić byle komu.


W każdym razie na Wiedźminie tyle psów nawieszano, że szkoda o tym pisać bo żadnych nowych obelg nie wymyślimy a leżącego podobno się nie kopie //jump

Spellsinger napisał/a:

Film jest świetny, również gorąco polecam. Z dobrych filmów sf polecam jeszcze Diunę Lyncha, Mad Maxa (I i II ale bardziej I) i oczywiście Odyseję Kosmiczną (2001). Jak coś sobie jeszcze przypomnę, to dam znać.


Jak mogłem zapomnieć o Odyseji //mur
Jeden z najlepszych filmów sf.
W reżyserii Kubricka na podstawie powieści Arthura C. Clarke'a. I ta kultowa scena monolitu z małpoludami i muzyką. Rewelacja.

Diuna w reżyserii Lyncha jest też dobra chociaż okrojona (poza tym niektórych motywów nie ma w książce) i czasami naiwna (cóż lata 80-te). I do tego Sting. Ale niezłe są też ekranizacje Diuny i dalszych części w reżyserii Johna Harrisona. Może brak rozmachu i gorsza jest gra aktorów ale też oddaje nastrój książek i jest dużo bardziej wierna literaturze. Mnie się w każdym razie dość podobała, chociaż zdecydowanie wolę poczytać.

Acha gdzieś mi się obiło o uszy, że jest planowana kolejna ekranizacja Diuny w reżyserii Petera Berga jako produkcja Paramount Pictures. Coś Wam wiadomo na ten temat?
  
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2009-02-02, 15:40   

Smutna prawda jest taka, że obecnie prawdziwe kino s-f istnieje w szczątkowej formie - mamy głównie do czynienia z ekranizacjami komiksów lub papką, w której najważniejsze są efekty specjalne a scenariusz jest, bo być musi. Mam tylko nadzieję, że uda się nowy "Terminator"
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
beldin 

Posty: 97
Wysłany: 2009-02-02, 15:47   

Tigana napisał/a:
najważniejsze są efekty specjalne a scenariusz jest, bo być musi.


Masz rację. Takie filmy czasem fajnie raz obejrzeć ale w pamięć nie zapadną. Trochę to zaczyna przypominać reguły obowiązujące w mniej lub bardziej różowych filmidłach :oops: //sex
 
 
stoniu 


Posty: 54
Skąd: Lubliniec/Opole
Wysłany: 2009-02-02, 16:20   

Ja wypowiem się o "Mirror Mask" tandemu Gaiman&McKean. Ten film jest dobrym wstępem do twórczości Gaimana, która podobnie jak w wymienionym filmie, jak i książkach oraz komiksie, ma magiczną aurę. Bardzo fajny film, który ma w sobie jakąś cząstkę Gaimana literaty. Niestety nie wiem, czy zachęcający do sięgnięcia po jego książki, był "Gwiezdny pył", gdyż go nie oglądałem. Odniosę się jeszcze do "Alien vs Predator", który nie sprostał ani komiksom, które są świetne, ani filmom z tymi dwoma, kultowymi postaciami kinematografii fantastycznej. Z połączenia wyszła jakaś dziwna historyjka, która za bardzo nie trzymała się kupy. Niby predatorzy, którzy przylatują na polowanie, fajnie. Obcy, ok mogą być. Ale ludzie byli tam wsadzeni na siłę. Nie potrafiono skorzystać właśnie z ludzkiej nacji. Spokojnie filmy, obyłby się bez nas. Dobra sieczka i tyle. Nie miała głębi komiksów, które naprawdę sensownie potrafiły wykorzystać obie postacie.
_________________
mikser kultury
 
 
beldin 

Posty: 97
Wysłany: 2009-02-02, 16:51   

stoniu napisał/a:
Ja wypowiem się o "Mirror Mask" tandemu Gaiman&McKean. Ten film jest dobrym wstępem do twórczości Gaimana, która podobnie jak w wymienionym filmie, jak i książkach oraz komiksie, ma magiczną aurę. Bardzo fajny film, który ma w sobie jakąś cząstkę Gaimana literaty. Niestety nie wiem, czy zachęcający do sięgnięcia po jego książki, był "Gwiezdny pył", gdyż go nie oglądałem. Odniosę się jeszcze do "Alien vs Predator", który nie sprostał ani komiksom, które są świetne, ani filmom z tymi dwoma, kultowymi postaciami kinematografii fantastycznej. Z połączenia wyszła jakaś dziwna historyjka, która za bardzo nie trzymała się kupy. Niby predatorzy, którzy przylatują na polowanie, fajnie. Obcy, ok mogą być. Ale ludzie byli tam wsadzeni na siłę. Nie potrafiono skorzystać właśnie z ludzkiej nacji. Spokojnie filmy, obyłby się bez nas. Dobra sieczka i tyle. Nie miała głębi komiksów, które naprawdę sensownie potrafiły wykorzystać obie postacie.


Szybciutko obejrzałem sobie trochę trailerów z Mirror Mask i stwierdziłem, że sięgnę po niego. Podoba mi się atmosfera filmu trochę w stylu Dalego a trochę w stylu Siudmaka. To może być to.

Na temat Gwiezdnego Pyłu nie wypowiem się bo nie znam i nie oglądałem. Może ktoś napisze czy warto.

Odnośnie Predatorów i Obcych to obejrzałem Predator I i II oraz Obcych I, II, III i IV a powinienem pozostać przy Obcym 8 Pasażerze i ewentualnie Predatorze I. Na razie na inne filmy z udziałem tych przesympatycznych bohaterów nie dam się szybko namówić.
 
 
Covenant 
the Unbeliever


Posty: 32
Wysłany: 2009-02-02, 18:45   

Cytat:
Na temat Gwiezdnego Pyłu nie wypowiem się bo nie znam i nie oglądałem. Może ktoś napisze czy warto.

Nie zaszkodzi obejrzeć. Jest to raczej film bardziej "na motywach" niż "ekranizacja" książki. Choć nie powala na kolana głębią przekazu, oszałamiającymi kreacjami aktorskimi czy zapierającymi dech efektami specjalnymi to ma jednak w sobie pewnien urok. Jest to po prostu taka zwyczajna opowiastka fantasy. O miłości i bohaterstwie. Jest zła czarownica i piękna księżniczka. Są książęta i duchy. Jest magia i są piraci. Podczas filmu naprawdę nie ma czasu się nudzić a po jego obejrzeniu ciężko jest wracać do rzeczywistości.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2009-02-02, 22:46   

beldin napisał/a:
Na temat Gwiezdnego Pyłu nie wypowiem się bo nie znam i nie oglądałem. Może ktoś napisze czy warto.

Milutki film ze świetną rólka de Niro. Reszta aktorów zresztą też nieźle zagrała.
beldin napisał/a:
Odnośnie Predatorów i Obcych to obejrzałem Predator I i II oraz Obcych I, II, III i IV a powinienem pozostać przy Obcym 8 Pasażerze i ewentualnie Predatorze I. Na razie na inne filmy z udziałem tych przesympatycznych bohaterów nie dam się szybko namówić.

Co do "Predatorów" - zgoda. Nie do końca natomiast podzielam twoją opinie co do serii o "Obcych" - "Decydujące starcie" to naprawdę dobry film. Jasne, ze oparty na innym założeniu, ale trzymający w napięciu i dający dużego kopa adrenaliny.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

  
 
 
beldin 

Posty: 97
Wysłany: 2009-02-02, 23:17   

Tigana napisał/a:

Co do predatorów - zgoda. Nie do końca natomiast podzielam twoją opinie co do serii o "Obcych" - "Decydujące starcie" to naprawdę dobry film. Jasne, ze oparty na innym założeniu, ale trzymający w napięciu i dający dużego kopa adrenaliny.


Masz rację. Faktem jest, że ta część Obcego jest niezła, jak się ogląda to wciąga i pozostawia wrażenie.
U mnie jednak to kwestia zupełnie subiektywna. Chyba o jeden raz za dużo obejrzałem ten film i w ogóle za wiele tego typu filmów w stylu Doom, Resident Evil. Na razie przejadły mi się.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2009-02-03, 00:22   

beldin napisał/a:
U mnie jednak to kwestia zupełnie subiektywna. Chyba o jeden raz za dużo obejrzałem ten film i w ogóle za wiele tego typu filmów w stylu Doom, Resident Evil. Na razie przejadły mi się.

Jasna sprawa - dla mnie to był chyba pierwszy film w tym stylu - chociaż przyznam się za pierwszym razem, jak miałem okazję, to go nie obejrzałem. Za bardzo bałem się Obcego A miałem wtedy z 11-12 lat >.<
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2009-02-03, 01:49   

Tigana napisał/a:
Co do "Predatorów" - zgoda. Nie do końca natomiast podzielam twoją opinie co do serii o "Obcych" - "Decydujące starcie"

Część II? Moim zdaniem na tym odcinku seria powinna się zakończyć. Jak część pierwsza była po prostu dobrym horrorem/thrillerem to druga była porządną, chamską napierdalanką dziarskich marines z alienami. Przemoc, kwas, granaty, smartguny i wieżyczki :mrgreen:
_________________
Instagram
Twitter
 
 
beldin 

Posty: 97
Wysłany: 2009-02-03, 07:50   

Spellsinger napisał/a:
Moim zdaniem na tym odcinku seria powinna się zakończyć. Jak część pierwsza była po prostu dobrym horrorem/thrillerem to druga była porządną, chamską napierdalanką dziarskich marines z alienami. Przemoc, kwas, granaty, smartguny i wieżyczki :mrgreen:


A tu słychać pogłoski o planach kolejnej części Obcego. I to słyszałem, że co prawda niewykluczonych jest udział Sigourney Weaver ale wątpliwy Obcego.
Pewnie Alien uznał, że rola w kolejnej części serii zaszufladkuje go ostatecznie i będzie już zawsze kojarzony jako wcielenie zła. A on ma ambicje zagrać w jakimś ambitnym serialu obyczajowym (np Klan) ;)
A co zakończenia serii na II części masz w pełni rację. III i IV obejrzałem po jednym razie i raczej nie przewiduję powtórek.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2009-02-03, 11:00   

Spellsinger napisał/a:
Przemoc, kwas, granaty, smartguny i wieżyczki :mrgreen:

I Vasquez
beldin napisał/a:
A tu słychać pogłoski o planach kolejnej części Obcego. I to słyszałem, że co prawda niewykluczonych jest udział Sigourney Weaver ale wątpliwy Obcego.

Weaver nie zagra - ponoć ma dosyć. No chyba, ze za kamera znów stanąłby Scott. Powinni zrobić ekranizacje komiksu "Terminator vs Obcy vs Predator" - to jest dopiero chore - wiem bo czytałem. Co ciekawe w tym komiksie MEGA SPOILER Obcy są dobrzy
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2009-02-03, 11:10   

"Zawsze byłeś dupkiem, Gorman" :mrgreen: .

Obcy, jak wiadomo, skończył się na Kill'em All, trójka i czwórka to już nawet nie odgrzewane kotlety, tylko kanapka z serem znaleziona po miesiącu za wersalką. O AvP już nie będę się wypowiadał, żeby nie używać słów zaczynających się na k, ch i dupa. Czekam na Alien versus Palikot albo coś w tym stylu, bo to się robi powoli groteskowe. A żeby nie było OT: tak, takie filmy mogą zniechęcić do fantastyki, co potwierdza moja małżonka, która jedynkę oglądała z oczami jak spodki, na dwójce przynajmniej nieźle się bawiła, a trójkę skwitowała recenzją "Szkoda, że doktor zginął, ale przynajmniej se użył". I tyle. Waaaaaaaaaaaaagh.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
stoniu 


Posty: 54
Skąd: Lubliniec/Opole
Wysłany: 2009-02-03, 12:35   

Dobrych komiksów z Obcymi i Predatorami trochę się ukazało na naszym rynku. "Wojna" była dość sensowną historią, zwłaszcza, że przedstawiono tam społeczność kastową Predatorów. Albo zekranizować Batmana vs Predatora :badgrin: . Właśnie i jeśli juz jesteśmy przy komikach, które po części należą do fantastyki, to często ich ekranizację także rozczarowują. Np. filmowa wersja "Ligi Niezwykłych Dżentelmenów" raczej nie zachęciłaby mnie do sięgnięcia po komiks, który jest przecież świetny. Pewnie dałoby się jeszcze kilka takich filmów znaleźć, ale nie warto wracać do złych wspomnień :-P
_________________
mikser kultury
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2009-02-03, 15:37   

stoniu napisał/a:
Albo zekranizować Batmana vs Predatora :badgrin:

Zekranizowali - po amatorsku, ale jednak. Fajny filmik powstał - bijący na głowę kity "made in Schumacher"

stoniu napisał/a:
Np. filmowa wersja "Ligi Niezwykłych Dżentelmenów" raczej nie zachęciłaby mnie do sięgnięcia po komiks, który jest przecież świetny. Pewnie dałoby się jeszcze kilka takich filmów znaleźć, ale nie warto wracać do złych wspomnień :-P

Dołożyłbym jeszcze ekranizacje "Punisher", "Daredevil", "Elektra"
Dla mnie jednym z ostatnich porządnych filmów s-f była "Gattaca" - i sugestywna wizja, i bohaterowie z krwi i kości, no i dobry scenariusz. A efektów specjalnych znowu tak dużo tam nie było.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
stoniu 


Posty: 54
Skąd: Lubliniec/Opole
Wysłany: 2009-02-03, 16:25   

Tigana napisał/a:

Zekranizowali - po amatorsku, ale jednak. Fajny filmik powstał - bijący na głowę kity "made in Schumacher"

A jest gdzieś do zobaczenia?

Tigana napisał/a:
Dla mnie jednym z ostatnich porządnych filmów s-f była "Gattaca" - i sugestywna wizja, i bohaterowie z krwi i kości, no i dobry scenariusz. A efektów specjalnych znowu tak dużo tam nie było.

W tym co piszesz Tigano, widać, że efekty nawet najlepsze, nie zawsze potrafią przyciągnąć do kina widzów. I cale szczęście, bo stąd wniosek taki, iż scenariusze w dalszym ciągu są istotne. Gorzej bywa z adaptowaniem tekstów kultury (literackich, komiksowych, gier) na rzecz filmu, gdyż niektórzy "twórcy" dokonują strasznego spłycenia. Taki Uwe i jego ekranizacje gier :-)
SPOILERY związane z twórczością Cronenberga;)
Ja ostatnio odkrywam twórczość Cronenberga, który tworzy całkiem udane filmy fantastyczne. Mi podoba się w nich szczególnie, połączenie techniki z ciałem człowieka. Np. jego "Wideodrom"(1983) oprócz ciekawych wniosków związanych z brutalizacja telewizji (istnienie snuff movies), unaocznia nam jak może wyglądać człowiek - wideo. A jego nowszy film "eXistenZ" jest o wiele bardziej udaną próbą niż "Matrix", odpowiedzenia czym jest wirtualna rzeczywistość. Szczerze polecam, on raczej nie moze zrazić do fantastyki:-)
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2009-02-03, 18:15   

"Gattaca", "eXistenZ" czy choćby "12 małp" zniechęcą przeciętnego widza, a "Transformers" i inne wysokobudżetowe samograje nie przyciągną widza o wyrobionych gustach, w tym problem. Mnie osobiście kino fantastyczne ani ziębi, ani grzeje (bo klasyczne kino SF zdechło i gnije, kolejne ekranizacje Dicka tylko mnie utwierdzają w tym przekonaniu, nie wspominając np. o "Solaris", czyli ekranizacji pośladków boskiego George'a). Fantastykę kręci się, bo się sprzedaje, a skoro się sprzedaje, to producenci nie będą ryzykowali, tylko polecą najniższym wspólnym mianownikiem. W ogóle problem z kinem jest taki, że kino autorskie prawie nie istnieje, a kino producenckie... cóż, wiemy, jak jest. Gdybym nie siedział w branży od lat, to po seansie powiedzmy trzeciego "Terminatora" doszedłbym do wniosku, że rzecz w sumie przyjemna, ale niewarta głebszego namysłu. Od dawna nie widziałem filmu, który można by wrzucić do wora z napisem "Fantastyka" i który miałby chociaż pozory jakiejś głębi. Widziałem za to kopę produkcyjniaków kręconych na modłę filmów porno (tylko tutaj dialogi są przerywnikiem między efektami specjalnymi, a nie między kopulacjami). Słabo jest. Ale patrząc z drugiej strony - czy było kiedyś dobrze? Waaaaaaaaaaaaaaaaaagh.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2009-02-03, 18:22   

stoniu napisał/a:
A jest gdzieś do zobaczenia?

Na przykład tutaj

stoniu napisał/a:
Taki Uwe i jego ekranizacje gier :-)

Uwe to już klasyk - pewnie za parę lat będzie kultowy jak Edwarda Wooda Jr
stoniu napisał/a:
Szczerze polecam, on raczej nie może zrazić do fantastyki:-)

Obejrzałem oba te filmy i mam mieszane uczucia - szczególnie w ypadku "Wideodronu". Z tego pierwszego, obejrzałem go lata temu, zapamiętałem tylko scenę z telewizorem. Drugi był znacznie łatwiejszy w odbiorze i dlatego dla mnie lepszy. Fajna, zaskakująca końcówka. Inna sprawa, że jakoś mnie ten film "nie wziął"
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
beldin 

Posty: 97
Wysłany: 2009-02-03, 18:34   

stoniu napisał/a:

Ja ostatnio odkrywam twórczość Cronenberga, który tworzy całkiem udane filmy fantastyczne. Mi podoba się w nich szczególnie, połączenie techniki z ciałem człowieka. Np. jego "Wideodrom"(1983) oprócz ciekawych wniosków związanych z brutalizacja telewizji (istnienie snuff movies), unaocznia nam jak może wyglądać człowiek - wideo. A jego nowszy film "eXistenZ" jest o wiele bardziej udaną próbą niż "Matrix", odpowiedzenia czym jest wirtualna rzeczywistość. Szczerze polecam, on raczej nie moze zrazić do fantastyki:-)


Tytuł "Wideodrom" coś mi mówi ale niestety nie pamiętam filmu. Przypomnę sobie, a "eXistenZ" obejrzę jeśli polecasz.

Za to przypomniał mi się film, który stanowi chyba ekranizację komiksu Alexa Raymonda.
Zresztą tych ekranizacji było ponoć parę ale mnie chodzi o produkcję z 1980 roku.
No i bym zapomniał napisać tytuł.

"Flash Gordon"

Film z dobrą muzyką skądinąd znanego zespołu Queen o niezbyt istotnej fabule (ratowanie wszechświata), grą aktorską na poziomie trzymiesięcznego szympansa i efektami specjalnymi z teatrzyku lalkowego.
Szczerze taki film potrafi zabić w nieodpornym człowieku całą chęć do fantastyki i to zarówno w literaturze jak i w filmach.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2009-02-04, 12:02   

Stary Ork napisał/a:
choćby "12 małp" zniechęcą przeciętnego widza
Lomatko, znaczy, ze nieprzecietny jednak jestem, Youpikayey Mlode Foki.
A z filmem fantastycznym to jest tak, ze trzeba rozpoczac od niskobudrzetowych horrorow Eda Wooda czy klasycznych Romero'w aby nabrac dystansu do wszystkiego co powstalo pozniej. Po takim wstepie czlowiek nabiera pokory w wolaniu co jest kul a co coolawe w filmowej fantastyce.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
beldin 

Posty: 97
Wysłany: 2009-02-06, 22:59   

stoniu napisał/a:
Ja wypowiem się o "Mirror Mask" tandemu Gaiman&McKean.


Kupiłem, obejrzałem, spodobało się. Fajna atmosfera i ciekawy temat. Tym bardziej, że mam córkę w podobnym wieku i film daje do przemyślenia parę kwestii.
Może by tak zostawić okno otwarte i nie chować maski :-)
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2009-02-12, 16:05   

Dzieło stulecia czy kit stulecia? - taka myśl nasunęła mi się po przeczytaniu artykułu na Stopklatce. Niekiedy z takich niezależnych produkcji wychodzi całkiem udany film, czasami wręcz kultowy. Tylko czy tym razem? Mając w pamięci takiego "Wieśmina" po prostu się boję.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2009-02-12, 18:29   

Tigana napisał/a:
Mając w pamięci takiego "Wieśmina" po prostu się boję


Oj, IMHO tu nie ma co porównywać ;) Wieśmin był koncertowym spieprzeniem świetnej literatury, a GwC będą fajnym filmem w swojej klasie. Mam nadzieję że będą :-)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
dream92 
The Bohemian

Posty: 127
Skąd: Chojnów
Wysłany: 2009-06-30, 06:41   

Mnie filmy zachęcają do przeczytania książki /ale tylko dlatego, bo lubię czytać. Gdybym nie lubił, to chyba bym zakończył na filmie i nie drążył tematu/. Tak było np. w przypadku "Gwiezdnych wojen", "Harry'ego Pottera i Kamienia Filozoficznego", "Opowieści z Narnii", "Władcy Pierścieni" /oglądałem tylko wersję animowaną, była naprawdę bardzo dobra/ albo "Gwiezdnego pyłu". Później mam co prawda, przesrane, bo kiedy wyobrażam sobie bohaterów, to zawsze wyglądają jak aktorzy z filmów, ale co poradzić...
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23107
Wysłany: 2011-01-09, 12:06   

Temat trochę zakurzony, a jest okazja, aby go odswiezyć. NASA sporządziła ranking najgłupszych filmów sci-fi. Dla równowagi dodano też listę najrzetelniejszych: http://www.rp.pl/artykul/...edlug-NASA.html
W rankingu tych najgłupszych pewnie sensacji nie ma :) Aczkolwiek ja uważam "2012" za jedną z najmilszych rozpierduch planety w dziejach kina :) I co z tego, że głupia? :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2011-01-09, 12:31   

Ale tu chodzi o rzetelność i jakieś odzwierciedlenie w faktach. Większość z tych filmów widziałem i fakt faktem to jest najlepszy ranking jaki chyba w życiu widziałem ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 14