"Śnieżenie" ma w sobie tyle dramatyzmu co "bakłażan" albo "księgowość" .
No pszesz. Śnieżyca, zamieć, zawierucha, zawieja, zadymka, nawałnica. Bellow Zawierucha był, Zamieć była, pozostałe nie muszą śnieżyć , zostaje tylko śnieżyca.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
"Śnieżenie" ma w sobie tyle dramatyzmu co "bakłażan" albo "księgowość" .
No pszesz. Śnieżyca, zamieć, zawierucha, zawieja, zadymka, nawałnica. Bellow Zawierucha był, Zamieć była, pozostałe nie muszą śnieżyć , zostaje tylko śnieżyca.
Oraz "Kurwa, ale sypie"
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Taaa, kurna, sypie... Może w Norwegii. Jak tak dalej pójdzie z klimatem, to następne wydanie będzie musiało nosić tytuł "Ulewa", żeby ktoś ze współczesnych wiedział, o czym mowa.
Snow Crash
A. An interpretation of sound, a pattern, image or code that you’re exposed to so frequently that on certain occasions you immediately see/hear the sound, pattern, image or code subconsciously when exposed to and continue to see or hear it whether it’s existent or nonexistent. Very similar to Pareidolia.
C. “Snow Crash” is a science-fiction/cyber punk novel by Neal Stephenson.
Example 1 -
Guy 1: “That cloud in the sky is shaped like a dog!”
Guy 2: “Dude, every day you’ve been watching too many dog videos....holy shit you’re right it is a dog! I think you just got snow crashed.”
Example 2 -
“The hacker has been exposed to programming so much that he immediately saw the system flaw when he glanced at the machine code.”
Snow Crash
A. An interpretation of sound, a pattern, image or code that you’re exposed to so frequently that on certain occasions you immediately see/hear the sound, pattern, image or code subconsciously when exposed to and continue to see or hear it whether it’s existent or nonexistent. Very similar to Pareidolia.
C. “Snow Crash” is a science-fiction/cyber punk novel by Neal Stephenson.
Example 1 -
Guy 1: “That cloud in the sky is shaped like a dog!”
Guy 2: “Dude, every day you’ve been watching too many dog videos....holy shit you’re right it is a dog! I think you just got snow crashed.”
Example 2 -
“The hacker has been exposed to programming so much that he immediately saw the system flaw when he glanced at the machine code.”
AM - wolisz Chyżwara czy Dzierzbę ?
Nie ma dla mnie znaczenia. Wydaliśmy Hyperiona zarówno z Chyżwarem, jak i Dzierzbą.
Dla mnie Dzierzba nie ma odpowiedniej "siły". Pod tym względem Chyżwar po prostu brzmi lepiej... a że nie ma uzasadnienia lingwistycznego, to inna kwestia. Czytałem jakieś artykuły na ten temat, ale nie zmieniam swojego zdania. Dlatego cieszę się "starą" wersją obu dylogii, a zakupu "nowej" nawet nie rozważałem.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Nie chodzi o to, że "nie ma uzasadnienia lingwistycznego". Chodzi o to, że wywołuje kompletnie inne wrażenie i skojarzenia u czytelnika polskiego niż anglojęzycznego. Bo słowo "shrike" istnieje i jest słowem pospolitym, a słowo "chyżwar" nie istnieje. Zamiast "chyżwar" można by wstawić "prembel" i byłoby tak samo dobrze. Albo "sturchoszcz".
Wydaje mi się, że dawno temu ktoś na jakimś konwencie, bodajże Dorota Malinowska, ta tłumaczka, nie mogła się nadziwić chyżwarowi i zarzucała mu, że kojarzy jej się głównie z szybkowarem. I ja ją rozumiem.
anowidzisz jak mało charakterystyczne jest to miano
Dzierzbę można wyruhać a potem zabić a spróbuj podobnej sztuki z Chyżwarem.
dobra, za mocno już odpływamy.
Zamieć jawi się w mej pamięci jako najnajlepszy kawałek czystej cyberpunkowej rozrywki - i czeka w mojej kolejce do powtórki. Jak skończę z PITami i Palmerową to może wezmę się za wspominkę - i teraz pytanie. Czy to tłumaczenie było słabe/złe ? Czyli - czy kupić nową Śnieżycę czy pozostać przy Zamieci.
"Zamieć" zapamiętałem jako zarąbisty cyberpunk - ale z mnóstwem drażniących detali, z których do dziś jak gwóźdź w mózgu tkwi "dowozicielator". WTF? Było tego więcej, zgrzytało przy lekturze. Oczywiście nie mam pojęcia, jak będzie teraz.
ALE
Miałem okazję porównać tłumaczenia "Diamentowego wieku" i "Epoki diamentu". Zamieszana jest w nie ta sama para tłumaczy, w tej samej kolejności - Polak/Szypuła. I to drugie - nowe, MAGowskie - wypada lepiej, chociażby dlatego, że koleś z pistoletem wbudowanym w czachę nie nazywa się już "Pączek", co zawsze mnie rozwalało. Tak że - jak już pisałem - skłonny jestem dać MAG-owej wersji szansę, tylko czekam na pierwsze recenzje/fragmenty itp. Poza tym będzie do kompletu w serii
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum