Uwielbiam kawę. Kiedyś drażnił mnie zapach kawy, ale w czasie nauki na studiach całkowicie mi przeszło Najbardziej lubię Nescafe Classic z mlekiem i cukrem, ale piję też wiele innych. Za to fusiastych w ogóle nie jestem w stanie przełknąć. Tylko rozpuszczalne.
Piję kawę, bo lubię. Nie wyobrażam sobie, aby do śniadania nie popijać kawy. Albo w miejscu pracy, kiedy należałoby się zabrać do roboty, a zapach kawy delikatnie roznosi się po pokoju i zachęca do rozmowy, a nie do marnie opłacanej harówki na rzecz naszego chorego społeczeństwa
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Za to fusiastych w ogóle nie jestem w stanie przełknąć.
A próbowałeś z ekspresu?
Próbowałem, oczywiście że próbowałem. Ogólnie rzecz biorąc - nie smakowała mi. Moi rodzice zaopatrzyli się w ubiegłym roku w takie urządzenie i namiętnie z niego pociągają. Ja jednak mógłbym kawę z ekspresu pić jedynie w ekstremalnych chwilach, kiedy zabrakłoby rozpuszczalnej
Spellsinger napisał/a:
i bez mleka i cukru najlepiej...
Nie nie, stary. Nie ma takiej opcji. Dla mnie kawa istnieje tylko z mlekiem i cukrem. Najlepiej kawa mi smakuje jak jest ¼ mleka i dwie łyżeczki cukru. Napój w innych proporcjach to nie jest to, co tygryski lubią najbardziej
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
To Martinusie Jachusie możemy se przybić piątkę. Również nienawidzę kawy z fusami. Kawa z mleczkiem i cukrem jest najlepsza do tego rozpuszczalna tak jak napisałeś. Ale tak jak napisałem wcześniej... Nie pogardzam też cappuccino o takich smaczkach jak: czekoladowy czy toffi . Palce lizać
_________________ " Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
Rozpuszczalna - jak najbardziej
Z mlekiem - oczywiście
ale cukier... ohyda
Dlatego często katuję się kawami 2w1
Mam tylko dziwny odruch, często po wypiciu kawy chce mi się spać.
Eee tam... Co najwyżej możemy wysłać sobie rzymskie pozdrowienie
MarcinusRomanus napisał/a:
Kawa z mleczkiem i cukrem jest najlepsza do tego rozpuszczalna tak jak napisałeś.
No ba. Prawdziwi mężczyźni wiedzą co jest dla nich dobre Prawda?
MarcinusRomanus napisał/a:
Nie pogardzam też cappuccino
Ale cappuccino ja uważam nie za kawę, ale za napój kawowy. Mimo to, bardzo je lubię.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Cappuccino to jak najbardziej kawa. Inny jej rodzaj, inaczej podana ale kawa. Mocca też kawa, expresso też, nie?
Profanowanie kawy mlekiem i cukrem to... profanacja, o! No chyba, ze robimy specjalną kawę jakaś: frappe, cappuccino czy mocca, ale to inna para kaloszy... znaczy filiżanka kawy
Kawę rozpuszczalną pijam... raz na miesiąc lub dwa, ale to bardzie jest mleko z kawą rozpuszczalną i cukrem, inaczej tego pić się nie da
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Byłam dzisiaj w CoffeeHeaven i próbowałam tej różanej - rzeczywiście bardzo delikatna, dobry kawowy napój (bo oprócz espresso to w CH wszystko są 'napoje kawowe' xD).
Następnym razem, pewnie już niedługo mam zamiar spróbować kolejnej zimowej imbirowo-orzechowej :D
Ja rozpuszczalną piłam w liceum, ale jak przestała mi pomagać (się obudzić i skupić) przerzuciłam się na sypaną (ekspresu się jeszcze nie dorobiłam _^_).
Ale kawę piję też dla przyjemności - choć staram się nie za dużo
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
ja do tej piernikowej (bo to piernik, nie imbir, oni nasze pierniki tłumaczą jako chleb imirowy ;-) ) to jednak muszę dojrzeć... za bardzo mi ta róża smakuje.
A chwilowo i to od dłuższej chwili namiętnie pijam cappuccino w Lulu Cafe w Arkadach Wrocławskich. Tylko dobre espresso+piana do nieba (toto w karcie się nazywa cappuccino z piana do nieba i faktycznie produkt odpowiada nazwie) i nic ponadto... znaczy jako przegryzka rogal francuski - najlepsze ciasto francuskie jakie jadłam
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
To jak piernikowa to jeszcze lepiej xD
Dam znać jak skosztuje chociaż z CH kusza mnie jeszcze muffinki piernikowe i chyba taki zestaw wezmę xD
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
No to mój drogi.... "Siła i honor". Dziś wypiłem tylko jedną kawę i to jak zwykle z rana. Zazwyczaj pijam ją 3 razy : rano, późne popołudnie i na wieczór czyli wychodzi mi na to, że w tygodniu wypijam dwadzieścia jeden kaw:) Nie jest źle
_________________ " Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
mmm jesli patrzeć na ilość...
Pierwsza kawa rano, przed wyjściem na uczelnie, przed śniadaniem (jak wychodzę o 7) lub do śniadania (koło 9)
Druga potencjalna kawa jest na uczelni spożywana najczęściej z rogalikiem jako śniadanie (lub drugie śniadanie).
Jedna kawa zawsze, dość często dwie. Trzy i cztery tylko w trakcie zintensyfikowanej nauki W normalnych warunkach później niż do 17 kawy nie wypiję. Gdy sesja to wypiję i o 21 ;P
_________________ ***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat... TanBlog
Ostatnio zostałem poczęstowany kawą Douwe Egberts Gold. Jakież było moje zaskoczenie, gdy się okazało, że to jest kawa rozpuszczalna. Smakowała jak KAWA. Ucieszyłem się, bo jest także wersja zwykła, mielona. Największych sceptyków zachęcam jednak do skosztowania wersji rozpuszczalnej. Sam jestem sceptyk w tej materii i tak jakoś zostało mi się optymistą
Tanit napisał/a:
Jedna kawa zawsze, dość często dwie. Trzy i cztery tylko w trakcie zintensyfikowanej nauki
Ja mam system "trzykawowy". Rano, w południe, po południu Jak się "uczyłem", to przerzucałem się na śmierdzące ziółka
EDIT:
DZBANEK OD EKSPRESU MI SIĘ ROZPIERDALNĄŁ!!!
Olaboga, co ja teraz zrobię?!
Popijam sobie w pracy kawkę a to z amaretto, a to z rumem, a to z cynamonem czy imbirem... I jak jakiś czas temu zrobiłam sobie w domku taką "gołą" kawusię, bez żadnej wkładki to była jakaś taka... nijaka Jak to się szybko człowiek przyzwyczaja.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Popijam sobie w pracy kawkę a to z amaretto, a to z rumem, a to z cynamonem czy imbirem... I jak jakiś czas temu zrobiłam sobie w domku taką "gołą" kawusię, bez żadnej wkładki to była jakaś taka... nijaka
To wiesz co. Zrób taki patent. Kup sobie flaszkę rumu. I w domu jak pijasz kawę, to do każdej następnej dolewaj mniej rumu Albo pierdul kawę i wypij sam rum
Dobrze, że odkryłem tą wspomnianą DE, bo nie dostałem ekspresu pod choinkę i jak mnie przypili (czyli coś mi mówi, że jutro) to popędzę do intermarche i zakupię śjakiś taki fajny, ale jutro i tak idę brata odwiedzić i zakawić z jego uberrzeźnickiej ciśnieniówki - chyba jeszcze ma Lavazzę do mielenia
A kawka z ekspresu ciśnieniowego jest o wiele lepsza, innej już nie pijam
ja pijam. W pracy z french pressu czy jak to się tam nazywa. Ale cóż zrobić, żeby w pracy mieć dostęp do ekspresów ciśnieniowych musiałabym zostać sekretarką. A chyba nie chciałabym
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
No, zakupiłem takiego trochę semi żurbujskiego CLATRONIC Blue Moon Taki troszkę elegancki... i jest czarny... i jak robi kawę, to się świeci na niebiesko, o! Ale że u braciszka wypiłem już trzy kawy dzisiaj ( ), to chyba crash test zrobię jutro rano. Oj, przyda się jutro kawa
A ja wymyśliłem coś zajebistego. Do dzbanka z powyższego ustrojstwa wlewam tak 20ml ciemnego rumu. Do filtra wrzucam kawę i dwie płaskie łyżki cukru trzcinowego. I jasna dupa, pijąc tę kawę czuję się jak pirat z Karaibów Jeszcze zapaliłbym do tego jakieś aromatyzowane cygaro, czekoladowe na przykład... mru. Smak lata w środku zimy
To już jest chyba alkoholizm, by nawet do ekspresu dolewać procenty. A z drugiej strony ciekawe czy dałoby się "prądu" dodać także do samowaru i jaki by to miało smak.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
W pracy popsuł się ekspress.... horror, został tylko jakiś przelewowy, z którego kawa wychodziła paskudna. Ale na całe szczęście przyszedł czas na nowy, ciśnieniowy i to jeszcze z możliwością mielenia kawy. Taka kawusia ze świeżo zmielonych ziaren, mmmmm....
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Uwielbiam zapach ziare kawy, przed zmieleniem, moglabym wachac i wachac. Kawa jest ok, ale słodka, nie musi byc z mlekiem czy śmietanka. Kiedys w pracy piłam po 6 kubkow, bo mieliśmy ekspres :D Normlanie kawy nie pije. Jak odwiedzam moja mame to z nia do towarzysgtwa, bo ona bez kawy nie może dnia zacząć. A zawsze ma takie super smietanki do kawy, kokosowa, irlandzka, czekoladowa czy jakies inne (nie polecam amaretto) to az grzech tej kawy się nie napic. Jak uamwiam się z koleżanka lto tylko na kawe, w kawiarni zawsze serwuja jakieś fajne, z likierem, bita śmietana czy innymi cudami na kiju
Najlepszą porą na wypicie kawy jest godz. 11 - zapewniają brytyjscy naukowcy. Zespół badaczy, pod przewodnictwem prof. Charlesa Spence'a z Wydziału Psychologii Eksperymentalnej Uniwersytetu Oxfordzkiego, ułożył nawet specjalny wzór.
Naukowcy podkreślają jednak, że na pożądany efekt - czyli idealny smak kawy - składa się nie tylko wybór kawy, ale również światło, muzyka, aromat napoju, a także dobre towarzystwo.
Obliczając najbardziej sprzyjający moment na kawę (M), należy wziąć również pod uwagę jej smak (S), otoczenie w jakim będziemy ja spożywać (O), rodzaj naczynia w jakim została podana (N), towarzystwo, w którym ją pijemy i porę dnia, w której robimy sobie przerwę na kawę (C).
Na podstawie tych współrzędnych profesor ułożył następujące równanie: M=0,5xS+0,5xO+0,3xN+0,15xT+0,05xC.
Zdaniem naukowca najlepszą godziną na wypicie małej czarnej jest jedenasta. Dlaczego? Powodem jest między innymi nasze podniebienie. O tej godzinie osiąga ono swoją szczytową formę. Równie ważne jest także towarzystwo, oświetlenie i muzyka. Co ważne, kawa powinna mieć bardzo silny aromat, bowiem - o czym nie każdy wie - zaledwie w 20 proc. smaku odczuwamy za pomocą kubków smakowych umieszczonych na języku, a aż 80 proc. przez nos.
Pod żadnym porozorem nie powinniśmy spożywać kawy w samotności. Jeżeli jednak zmuszeni jesteśmy do picia małej czarnej w towarzystwie osób, za którymi nie przepadamy, warto pamiętać, że ciepły napar sprawia, że postrzegamy ludzi w lepszym świetle.
Wyniki badań profesora Spence'a opublikowane zostały w raporcie zatytułowanym „Zmieniające się smaki".
Ktoś wie czemu? Przetoczyłem przez siebie cysterny kawy, a zdecydowaną większość właśnie samemu. Aktualnie robię odwyk
Nie wiem czemu po żadnym porozorem nie powinniśmy spożywać kawy w samotności, może w ten sposób marnuje się jej potencjał "naprawczo-towarzyski"? Lubię pić kawę sam i szczerze mówiąc inni kawosze często mi przeszkadzają w delektowaniu się smakiem, bo trzeba z nimi gadać
Ktoś wie czemu? Przetoczyłem przez siebie cysterny kawy, a zdecydowaną większość właśnie samemu. Aktualnie robię odwyk
Nie wiem czemu po żadnym porozorem nie powinniśmy spożywać kawy w samotności, może w ten sposób marnuje się jej potencjał "naprawczo-towarzyski"? Lubię pić kawę sam i szczerze mówiąc inni kawosze często mi przeszkadzają w delektowaniu się smakiem, bo trzeba z nimi gadać
Dokładnie. W towarzystwie to się dobrze pije wódkę czy piwo. Picie kawy powinno być pewnego rodzaju rytuałem, w którym każdy łyk jest subtelnym i pełnym emocji przeżyciem Oczywiście "z lekką nutką dekadencji" jak to kiedyś reklama mówiła W związku z tym, picie kawy z innymi osobami zaburza ten rytuał, ponieważ nie można zostać "sam na sam" ze swoją kawą i jej smakiem
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
A ja się pochwalę. Rozpierduliłem kolejny dzbanek do ekspresu (w bardzo głupi sposób, niech żyje poranne zamotanie ), a że skurwisyn jadowyty jest niewymienny... to kupię sobie teraz, taki fajny - upatrzony, w którym się niemal zakochałem Szczęście w nieszczęściu (i ponad dwie stówy w plecy)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum