"Ja jestem zdecydowanie przedstawicielką na pewno tego postmodernizmu, bo inaczej już się teraz nie da" - tu wymiękłam. Kocham takie wnioskowanie.
Sądząc po minie, miłość niejedno ma imię.
Odnoszę wrażenie, że zacytowane zdanie po wyrwaniu z kontekstu i zbyt dosłownym potraktowaniu, traci na sensie, delikatnie pisząc. Ponadto był to pewnego rodzaju skrót myślowy, o co łatwo przy wypowiedziach ustnych, szczególnie w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego.
Warto obejrzeć, zarówno dla autorów i recenzentów.
Aby się pośmiać. Bo to "Ja, ja, ja, moje, moje, moje" zniechęca do szukania elementów debaty o krytyce polskiej i "czemu powstają nieprofesjonalne recenzje".
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nawet gdyby, nie byłoby to jakoś szczególnie zaskakujące. Procesy o publicystyczne opinie to u nas nie pierwszyzna. Następnym krokiem będzie interpretacja wierszy i ustalanie - co dokładnie poeta miał na myśli. Czy pokrywa się ze stanem faktycznym? A czy recenzja Raczka się pokrywa? No, panie Raczek!
Tak czy inaczej - sądzę, że sprawa zostanie przez sąd wyśmiana.
To jest fascynujące. Nie sam fakt pozwu, nie. Ciekawam bardzo, jak od strony technicznej ten pozew wygląda. Gdyż, o ile się orientuję, gdy się chce wyprocesować jakieś tam kwoty, to trzeba sądowi przedstawić wyliczenia, konkretne liczby, zaświadczenia, takie tam. No i ja jestem po prostu ciekawa, jak do tych liczb producent doszedł, skoro mówi, że "przez druzgocącą recenzję Raczka stracił kilka milionów wpływów".
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
No i ja jestem po prostu ciekawa, jak do tych liczb producent doszedł, skoro mówi, że "przez druzgocącą recenzję Raczka stracił kilka milionów wpływów".
Porównał wpływy, jakie były "przed" ukazaniem się recenzji Raczka, a jakie "po"... Zdaje się, że po "druzgotce" wyraźnie się zmniejszyły.
Znam takiego jednego pisarza SF, który na konwentach rozpowiadał, jak mu Dukaj zepsuł karierę i stłamsił sprzedaż, bo z zazdrości i obawy napisał niepochlebną recenzję jego książki. Do sądu z tym jednak nie poszedł :D
Wykazanie związku przyczynowego między działaniem Raczka a powstaniem... "szkody" też będzie ciekawe
W zasadzie musi też udowodnić Raczkowi, że jest mega zajebiście wpływowym i opiniotwórczym dziennikarzem, który kiedy kichnie to cały internet i prasa tradycyjna drżą ze strachu Dla Raczka - to sama słodycz
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ale o jakiej stracie tutaj mowa? Jak oni chcą udowodnić fakt, że recenzja Raczka miała bezpośredni wpływ na spadek oglądalności? Okej - mogą przedstawić wyliczenia sprzed daty recenzji Raczka i po niej, ale ja tu nie widzę związku przyczynowo-skutkowego.
Nie czytałem recenzji i nie poszedłem do kina. Czy za to też odpowiada Raczek?
Po prostu film jest słaby i po początkowym "hurra hop" tych, którzy chcieli zobaczyć "polską odpowiedź na Kac Vegas" nikt już nie chce tego oglądać. Tyle.
Bardzo też jestem ciekaw jak ten pozew będzie wyglądał i jakie będzie jego uzasadnienie. I co to za zespół mega prawniczych mózgów będzie go pisał
Edit:
Trochę mnie Romek ubiegł, ale nie chce mi się edytować całego wpisu.
W zasadzie musi też udowodnić Raczkowi, że jest mega zajebiście wpływowym i opiniotwórczym dziennikarzem, który kiedy kichnie to cały internet i prasa tradycyjna drżą ze strachu
A nawet jeśli teoretycznie by udowodni związek, to co? Czy nie ma w prawie dziennikarskim punktu który dopuszcza do publicznej oceny danego produktu?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
A nawet jeśli teoretycznie by udowodni związek, to co? Czy nie ma w prawie dziennikarskim punktu który dopuszcza do publicznej oceny danego produktu?
Nie znam się na prawie, więc się w tym aspekcie nie wypiszę.
Natomiast czym innym jest publiczna ocena danego produktu, a czym innym otwarte nawoływanie do bojkotu, jak mi się zdaje.
Natomiast czym innym jest publiczna ocena danego produktu, a czym innym otwarte nawoływanie do bojkotu, jak mi się zdaje.
Podsumowując recenzję, albo polecasz dany utwór, albo go odradzasz.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Podsumowując recenzję, albo polecasz dany utwór, albo go odradzasz.
Określenia takie jak: "powinien ponieść klęskę frekwencyjną" czy "choroba" użyte przez opiniotwórczego krytyka, nie przekraczają granicy dobrego smaku?
Określenia takie jak: "powinien ponieść klęskę frekwencyjną" czy "choroba" użyte przez opiniotwórczego krytyka, nie przekraczają granicy dobrego smaku?
a jakie to ma znaczenie? poza tym bez kontekstu nie ma odpowiedzi
Ten pozew - jeśli powstanie - będzie, w mojej ocenie, kuriozalny i kompromitujący wnoszącego. Jeśli ten biedny człowiek ma dobrych adwokatów to powiedzą mu, że więcej na tym straci, niż zyska. Ale pewnie lepiej będzie skasować bałwana na grubą kasę i utkwić w sądzie z przegraną sprawą. Bo jeśliby człowiek ten wygrał, to byłby precedens. Nie byłoby mowy o wolności słowa, bo się może jakiś koncern obrazić. Powołać należałoby jakąś Komisję Cenzury, aby akceptowała negatywne recenzje ASX, ty mógłbyś zbankrutować przez swoje negatywne opinie
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Z treści tego śmiesznego artykułu wynika, że producent twierdzi, iż Raczek ogranicza prawo widza do samodzielnej oceny dzieła filmowego. Czyli jak przeczytałem recenzję to już nie miałem możliwości iść do kina. Było mi to zabronione i tyle.
Ale tak w ogóle to w fajną stronę to zmierza. W Polsce nie będzie się kręcić dobrych filmów, tylko po nakręceniu będzie się sądownie uznawać że są dobre i już.
Wyobrażacie sobie: Raczek przegrywa te parę milionów a dodatkowo musi na swój koszt w trzech dziennikach opublikować recenzję pochwalną tego "dzieła" wybitnego.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
A producent nie zyska? Nic nie wiedziałem o tym filmie ale teraz czuję że można rzucić okiem o co tyle szumu
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Z treści tego śmiesznego artykułu wynika, że producent twierdzi, iż Raczek ogranicza prawo widza do samodzielnej oceny dzieła filmowego. Czyli jak przeczytałem recenzję to już nie miałem możliwości iść do kina. Było mi to zabronione i tyle.
Ale tak w ogóle to w fajną stronę to zmierza. W Polsce nie będzie się kręcić dobrych filmów, tylko po nakręceniu będzie się sądownie uznawać że są dobre i już.
Wyobrażacie sobie: Raczek przegrywa te parę milionów a dodatkowo musi na swój koszt w trzech dziennikach opublikować recenzję pochwalną tego "dzieła" wybitnego.
Trzeba jeszcze udowodnić, że to recenzja Raczka spowodowała straty. Krytycy byli bardzo jednomyślni w ocenie tego obrazu .
Jednym słowem pokpił sprawę bo najpierw powinien poprosić o recenzję a dopiero potem puścić film do kin i od razu sprawę do sądu
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Trzeba jeszcze udowodnić, że to recenzja Raczka spowodowała straty. Krytycy byli bardzo jednomyślni w ocenie tego obrazu .
Czyli ogólnokrytyczny spisek! Trzeba wszystkich zaskarżyć!
A na poważnie przecież to nic innego jak reklama. Wszyscy o tym trąbią i nawet jeśli niewielka część osób niesłyszących wcześniej o tym filmie (ja na przykład usłyszałem dopiero jak mnie wielki news na gazeta.pl zaatakował) jednak film postanowi zobaczyć, to jakiś zysk z tego będzie.
A na poważnie przecież to nic innego jak reklama. Wszyscy o tym trąbią i nawet jeśli niewielka część osób niesłyszących wcześniej o tym filmie (ja na przykład usłyszałem dopiero jak mnie wielki news na gazeta.pl zaatakował) jednak film postanowi zobaczyć, to jakiś zysk z tego będzie.
Oczywiście. Wracając jeszcze do Raczka... Nie sądzę, żeby był bardzo opiniotwórczą osobą dla widzów, którzy z zapartym tchem czekali na Kac Wawa i tabunami walą na rodzime komedie.
Oczywiście. Wracając jeszcze do Raczka... Nie sądzę, żeby był bardzo opiniotwórczą osobą dla widzów, którzy z zapartym tchem czekali na Kac Wawa i tabunami walą na rodzime komedie.
Słusznie.
MrSpellu napisał/a:
Jako bonus łatka gościa, który nie dość, że produkuje straszny crap, to jeszcze marzy mu się wprowadzenie cenzury, o.
E tam, łatka. Pozwu pewnie nie będzie, widzowie zapomną, a w środowisku nie takie rzeczy już widziano. Zostanie parę osób pamiętliwych i tyle.
Ja nawet nie wiem jak gość się nazywa, aż tak mnie ta sprawa nie porwała by to zgłębiać, a we wszystkich headach jest to "Producent KacWawa" :D
J
I z tego co kojarzę, nie chodzi o samą recenzję, ale o wpis na FB.
Czyli nawet nie można mu zarzucić dokonania recenzji ze szczególnym okrucieństwem?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum