"Baśnie" to stosunkowo nowa seria komiksów na naszym rynku. Jak do tej pory ukazały się 3 grube albumy ("Na wygnaniu, "Folwark zwierząt, "Kroniki miłosne") oraz jeden zbiór opowieści "1001 nocy Królewny Śnieżki")
Punkt wyjścia jest bardzo prosty - uciekając przed tajemniczym Adwersarzem wszelkie postaci baśniowe ukryły się w sekretnej dzielnicy NY zwanej Baśniogrodem. W pierwszych częściach poznajemy głównych bohaterów oraz tworzone przez nich intrygi. Nie chce tu ujawniać reszty fabuły - po prostu zachęcam do lektury komiksu.
Co do samej jakości - jakiś czas temu napisałem (po 1 tomie)
Cytat:
"Baśnie" - świeży zakup i świeże rozczarowanie. Sam pomysł wyjściowy bardzo ciekawy i to wszystko.Czyta się dobrze, ładne realistyczne, ale jakoś specjalnie nie urzeka, nie powoduje rumieńców emocji na twarzy - ot takie sobie czytadło. To już o wiele bardziej podobał mi się nieco podobny "TOP 10" dziejący się w społeczeństwie samych superbohaterów
Na szczęście 2 i 3 tom są imo znacznie ciekawsze i napisałem
Cytat:
Trzeci tom podobał mi się bardziej od "jedynki". Rysunki świetne, scenariusz co najmniej niezły - zgadzam się, ze opowieść o Jacku extra, ale i akcja pacyfikacji niepokornego dziennikarza bardzo dobra. No i otwarte zakończenie, które daje spore możliwości twórcom komiksu.
Nic tylko czekać na kolejne tomy.
A teraz parę słów o "1001 nocy Królewny Śnieżki" - jest to zbiór 10 opowiadań, których akcja rozgrywa się przed wydarzeniami opisanymi w trzech pierwszych tomach. Akcja większości historyjek rozgrywa się w czasie inwazji wojsk Adwersarza, inne to ważne epizody z historii poszczególnych postaci. Opowiadania różnią się rysunkami (od pięknych pasteli, przez hiperrealistyczną kreskę po prawie, że bohomazy), długością (od 2 stron po 10) i klimatem (i optymistyczne, i pesymistyczne). Niestety różnią się także jakością - 3-4 opowiadania chociaż ładnie namalowane są przeciętne - przewidywalne, ewentualnie bez puenty z nijakim zakończeniem. Ogólnie jednak dostajemy do rąk bardzo ciekawy komiks, warty zakupu i lektury.
Ocena 7/10
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Jak na razie przeczytałam trzy pierwsze tomy i teraz czekam na dosłanie "1001 nocy Królewny Śnieżki".
Baśnie na wygnaniu i Folwark zwierzęcy spodobały mi się dość niespodziewanie. Myślałam, że przecież nie może być w tej historii nic, co by mnie specjalnie zainteresowało. Zastanawiałam się nawet, po co mi je wysłałeś, Tigano, skoro ja chciałam tylko Lucyfera. A tu zaskoczenie, bo Baśnie bardziej mnie zainteresowały niż opowieść o upadłym aniele.
Niestety trzeci tom trochę mnie rozczarował. Przede wszystkim ze względu na rysunki. Zupełnie mi się nie podobało przedstawienie Wilka w Kronikach miłosnych.
No i jeszcze zirytowało mnie niedopracowanie graficzne okładki. Każdy tom ma na grzbiecie numer, szkoda tylko że nie w tym samym miejscu. Wygląda to odrobinę niechlujnie.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Jak na razie przeczytałam trzy pierwsze tomy i teraz czekam na dosłanie "1001 nocy Królewny Śnieżki".
Fajny komiks, warto zaczekać. I co najważniejsze nie zawiera spoilerów dotyczących kolejnych tomów, a tak sugerowali niektórzy forumowicze. No chyba, że coś wyjdzie przy czytaniu następnych części.
Elektra napisał/a:
Zastanawiałam się nawet, po co mi je wysłałeś, Tigano, skoro ja chciałam tylko Lucyfera.
Bo sie znam na rzeczy
Elektra napisał/a:
Niestety trzeci tom trochę mnie rozczarował. Przede wszystkim ze względu na rysunki. Zupełnie mi się nie podobało przedstawienie Wilka w Kronikach miłosnych.
"Kroniki miłosne" mają świetny wątek "komandosów" no i kapitalnie rozegrany epizod z Pinokiem. Wilk ma kapitalną minkę jak się wstydzi - gdzieś mu usta znikły.
Elektra napisał/a:
No i jeszcze zirytowało mnie niedopracowanie graficzne okładki. Każdy tom ma na grzbiecie numer, szkoda tylko że nie w tym samym miejscu. Wygląda to odrobinę niechlujnie.
Nie wiem czy ci już ktoś to mówił - masz zdrowego hopla w temacie napisów na bocznej obwolucie inna sprawa, że moje komiksy leża w specjalnej szafce i nie patrzę na ich grzbiety.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Wilk ma kapitalną minkę jak się wstydzi - gdzieś mu usta znikły.
No on tych ust nie ma w ogóle. Nieważne, jakie uczucia nim targają. Tak jakby mu zęby powyrywali (a może to było zamierzone? ).
Tigana napisał/a:
Nie wiem czy ci już ktoś to mówił - masz zdrowego hopla w temacie napisów na bocznej obwolucie
Wiem. Po prostu jak ustawiam książki na półce, grzbietami w swoją stronę, to różne potknięcia rażą moje poczucie estetyki (krzywe napisy, skierowane raz w jedną, raz w drugą stronę, nierówne wysokości tomów w jakiejś serii itp. ;P).
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
No on tych ust nie ma w ogóle. Nieważne, jakie uczucia nim targają. Tak jakby mu zęby powyrywali (a może to było zamierzone? ).
Przypomina babcię staruszkę, której zły wnuczek sztuczną szczękę ukradł. Mnie tam rysunek specjalnie nie wadził - a kilka plansz to dla mnie rewelka - zwłaszcza te gdy Wilk wdaje się w tatę.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Stu Zicherman i Raven Metzner napiszą scenariusz do telewizyjnego serialu na podstawie bestsellerowej serii komiksowej "Fables - Baśnie". Reżyserować ma David Semel.
Zapowiada się smakowicie.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Parę dni temu przeczytałam Baśnie z 1001 nocy Królewny Śnieżki. I w sumie mogę się zgodzić z Twoją opinią, Tigano. Niezłe niektóre opowieści, inne wręcz przeciwnie. Ale... jakoś nie zapadają specjalnie w pamięć. Już teraz musiałabym się zastanowić, o czym były niektóre (najlepiej pamiętam tę pierwszą oraz o czarownicy z piernikowej chatki).
No i oczywiście muszę ponarzekać na wydanie... Taa, piękny papier, twarda oprawa itp, ale zupełnie nie pasuje do pozostałych tomów. Dlaczego to w ten sposób wydano? Czy planowane są jeszcze jakieś tomy w takiej wersji?
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
A więc...
W ten sposób to wydano, ponieważ jest to wyjątkowa antologia. Sama chyba przyznasz, że efekty prac plejady znakomitych ilustratorów na offsetowym papierze prezentowałyby się o wiele mniej efektownie, niż na kredowym, błyszczącym papierze. O ile rysunkom (np. w "zwykłych" Baśniach) to nie przeszkadza, o tyle malunkom - jak najbardziej.
Nie jest to bynajmniej pierwsza taka sytuacja np. "Noce nieskończone" również zostały wydane w tej samej formie co "Baśnie z 1001 nocy Królewny Śnieżki".
Dalsze tomy w takiej wersji nie są planowane.
P.S. Inni narzekają, a ASX-a ochrzaniają gdy narzeka. O czasy, o obyczaje.
Czy planowane są jeszcze jakieś tomy w takiej wersji?
To chyba jeden taki strzal - główny powód - ten komiks nie wchodzi w skład głównej serii tylko jest takim wydaniem specjalnym.
ASX76 napisał/a:
W ten sposób to wydano, ponieważ jest to wyjątkowa antologia. Sama chyba przyznasz, że efekty prac plejady znakomitych ilustratorów na offsetowym papierze prezentowałyby się o wiele mniej efektownie, niż na kredowym, błyszczącym papierze.
Z tym,że nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę. Sama forma, nawet najbardziej wyśniona nie spowoduje, że znikną mielizny scenariusza - a te niestety w zbiorze się zdarzają. Ogólnie jednak oceniam album pozytywnie.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Chodziło mi raczej o tę konkretną serię. Wyraziłam się niedokładnie? Zdawało mi się, że rozmawiamy tutaj o Baśniach.
ASX76 napisał/a:
O ile rysunkom (np. w "zwykłych" Baśniach) to nie przeszkadza, o tyle malunkom - jak najbardziej.
Nie do końca się zgodzę. Szczególnie, że niektóre historie są namalowane naprawdę paskudnie. I nic już by im nie zaszkodziło. A poza tym bardziej interesuje mnie opowiadana historia niż rysunki (malunki, obrazki, czy jak je nazwiesz). A do tego, jak już pisałam parę postów wyżej, zwracam uwagę, jak seria wygląda na półce. I to mi nie pasuje do reszty. I już. Takiego mam hopla. I nie próbuj mnie przekonywać, że się mylę.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Z tym,że nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę. Sama forma, nawet najbardziej wyśniona nie spowoduje, że znikną mielizny scenariusza - a te niestety w zbiorze się zdarzają. Ogólnie jednak oceniam album pozytywnie.
Ależ całkowicie się z Tobą zgadzam. Malunki - świetne w każdym calu. Chyba najbardziej przypadła mi do gustu praca Esao Andrewsa.
Pod względem fabularnym shorty prezentują się 'różniście' z przewagą słabych historii. Najlepsze scenariuszowo są: "Diaspora" i "Opowieść wiedźmy".
Zakupu na pewno nie żałuję. Troszkę popasłem oczy.
El Które historie, według Ciebie, są namalowane "paskudnie"???
Najlepsze scenariuszowo są: "Diaspora" i "Opowieść wiedźmy".
Osobiście wolę "Świąteczny paszteciki" - sympatyczne w stylu "Lisa Witalisa" i pięknie namalowane (podstawowy minus - przewidywalność)
"Okiem żaby" - przejmujące i mocno "niebajkowe"
Lubie też "Słabeusza"- a to ze względu na słabość jaką mam do Dużego, Złego Wilka.
Najbardziej szkoda mi "Sprawiedliwego podziału"- bo ta opowieść miała spory potencjał a wyszła strasznie przeciętnie.
"Diaspora"- ciekawa, ale paskudnie narysowana - istny koszmarek. Najsłabsze są shorty o syrenie i królikach.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
"Diaspora"- ciekawa, ale paskudnie narysowana - istny koszmarek. (...)
Rozumiem, że taki styl moze się nie podobać. Dla mnie ma swój urok.
"Graficznie" najwyżej oceniam "Opowieść wiedźmy".
"Baśnie" rozkręcają się z każdym kolejnym tomem (ma się rozumieć nie zaliczam tutaj "Baśni z 1001 nocy Królewny Śnieżki"). Trójeczka podpasowała mi bardziej od poprzednich.
Rozumiem, że taki styl moze się nie podobać. Dla mnie ma swój urok.
Jak chce zaznać takiego uroku to proszę moja koleżankę uczącą w klasach I-III żeby jej dzieciaki coś mi namalowały
ASX76 napisał/a:
"Graficznie" najwyżej oceniam "Opowieść wiedźmy".
Dla mnie o wiele lepiej (i ciekawiej) narysowane są opowieści:
- "Świąteczne paszteciki"
- "Okiem żaby"
- "Słabeusz"
- "Życzenie"
- "Sprawiedliwy podział"
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Przeczytałam Baśnie na wygnaniu i Folwark zwierzęcy, również pożyczone od Tigany Fabularnie nie jest to historia, która mogłaby porwać. Wydaje mi się, że gdyby jeszcze do tego nie spodobałyby mi się strona wizualna, komiksy zostałyby odłożone na bok. Przeczytałam, ale obyło się bez żadnej rewelacji. Baśnie nie wzbudziły też we mnie ochoty sięgnięcia po kolejne tomy.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Basnie: Folwark Zwierzęcy to dla mnie chyba nawet komiks roku 2008! Tylko From Hell i Towarzysze Zmierzchu mogą się z nim równać. Album jest świetny, wprost rewelacyjny! Kroniki Miłosne trzymają poziom i są u mnie na 4 miejscu w Top 10 2008. Obrazy Grozy: 1001 nocy Królewny Śnieżki to także bardzo dobry album. Jest najdroższy z dotychczas wydanycj Baśni ale w końcu ma HC i kredę. W sumie niepotrzebnie. Jestem absolutnie za wydawaniem najlepszych komiksów w twardej oprawie ale dobrze by było gdyby te komiksy były grube. Możnaby wydać np. Fables 1, 2 i 3 jednym zbiorczym tomie na kreddie , to byłby wyczes
"Marsz drewnianych żołnierzyków" - kapitalny komiks. Palce lizać. Może i fabuła nie jest zbyt zaskakująca, ale mnóstwo smaczków + ostatnie rozdziały zwaliły mnie z nóg. Istna orgia smaków dla komiksowych zboczuchów Jedyny minus to początek albumu - szkoda, ze za rysowanie prologu wziął się jakiś inny grafik niż zwykle. W rezultacie otrzymujemy góra poprawnie narysowaną historyjką. A szkoda, bo sam scenariusz dawał spore pole do popisu.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Przeczytałam Marsz i aż tak entuzjastycznie nie podchodzę. Niezły był, lepszy niż Historie miłosne, ale jakoś mnie nie porwał. No i najbardziej podobał mi się prolog, ale ja przywiązuję trochę mniejszą uwagę do rysunków, więc nie narzekam.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Przeczytałam Marsz i aż tak entuzjastycznie nie podchodzę. Niezły był, lepszy niż Historie miłosne, ale jakoś mnie nie porwał. No i najbardziej podobał mi się prolog, ale ja przywiązuję trochę mniejszą uwagę do rysunków, więc nie narzekam.
"Marsz" jest ponoć uważany za najlepszy album w serii. Tak jak pisałem wyżej - dla mnie bomba.
"Cztery pory roku" - ciut rozczarowują, ale jednocześnie rzucają na kolana. Rozczarowuje początek - prolog z Wolfem bardziej przypomina kolejny tom przygód Hellboya albo Wolverina. Za to główny watek jest bossski. Poród Królewny Śnieżki, rządy Przystojnego. Mniam, mniam. Z jednej strony rozrywka, z drugiej wnikliwe spojrzenie na nasz "docześniacki" świat.
Najbardziej intryguje mnie jednak, kto ukrywa się pod maską Adwersarza. Ponoć "Marsz" zawiera jakieś wskazówki, ale nie udało mi się ich wyszukać. Początkowo miał to być Piotruś Pan,a le zrezygnowano z tego pomysłu, bo trzeba było zapłacić tantiemy za wykorzystanie postaci.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
"Marsz" jest ponoć uważany za najlepszy album w serii. Tak jak pisałem wyżej - dla mnie bomba.
To jedyny który czytałem. Dla mnie też bomba. Nie tylko świetny pod względem graficznym ale i scenariusz bardzo dobry. Kusi mnie by zapoznać się z całą serią. Kupić raczej nie kupię. Wielkim fanem komiksu nie jestem a te są niestety dość drogie. Zostaje mi pokątne czytanie.
"Marsz" jest ponoć uważany za najlepszy album w serii.
A ja słyszałem, że w późniejszych albumach jest jeszcze lepiej.
W każdym razie na naszym rynku wychodzą 3 bardzo fajne serie: "Hellblazer" (autorstwa G. Ennisa, twórczy sławetnej serii "Kaznodzieja"), "Lucyfer" i "Fables".
Ech, żeby tak częściej wydawali...
Toudik -> Jaki problem? Idziesz do Empiku, rozsiadasz się wygodnie na kanapie (czy co tam mają) i zajmujesz się lekturą.
A ja słyszałem, że w późniejszych albumach jest jeszcze lepiej.
www.dccomics.com.p napisał/a:
Ci, którzy narzekali na średni poziom "Kronik miłosnych" mają teraz to wynagrodzone z nawiązką. Niech świadczą o tym wysokie oceny, jakie album dostaje na amerykańskich serwisach, gdzie często typowany jest obok 6 tomu („Homelands”)jako „best of the best” wszystkich wydań zbiorczych „Fables”, których ukazało się (do chwili obecnej - 2009 rok) ponad 10.
ASX76 napisał/a:
W każdym razie na naszym rynku wychodzą 3 bardzo fajne serie: "Hellblazer" (autorstwa G. Ennisa, twórczy sławetnej serii "Kaznodzieja"), "Lucyfer" i "Fables".
Ech, żeby tak częściej wydawali...
Mnie tempo odpowiada - jeśli doda się do tego zakup jeszcze innych komiksów to nawet z upustem 25% jest drogo.
ASX76 napisał/a:
Toudik -> Jaki problem? Idziesz do Empiku, rozsiadasz się wygodnie na kanapie (czy co tam mają) i zajmujesz się lekturą.
Nie każdy lubi taka formę czytania.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Mnie tempo odpowiada - jeśli doda się do tego zakup jeszcze innych komiksów to nawet z upustem 25% jest drogo.
ASX76 napisał/a:
Toudik -> Jaki problem? Idziesz do Empiku, rozsiadasz się wygodnie na kanapie (czy co tam mają) i zajmujesz się lekturą.
Nie każdy lubi taka formę czytania.
1. W takim razie po co dodawać? Nie lepiej skupić się jedynie na "tytułach pierwszej potrzeby"?
2. Lepsza taka forma czytania, niż żadna. Jeśli kogoś nie stać, to nie widać dogodniejszej alternatywy za wyjątkiem pożyczania, co niesie ze sobą inne problemy.
1. W takim razie po co dodawać? Nie lepiej skupić się jedynie na "tytułach pierwszej potrzeby"?
Nie każdy kupuje te same komiksy w różnych wersjach i wydaniach. Czasami trzeba rozszerzyć horyzonty. A te dodane to np "Plansze Europy" czy seria Mistrzów. Rzeczy drogie, ale warte zapoznania.
Wracając do "Baśni" - jesteśmy mniej więcej w połowie drogi więc czeka nas jeszcze wiele atrakcji -walkę o Krainę Baśni, a takze dalsze perypetie uczuciowe bohaterów. Marzyłby mi się także lightowy albumik uciekający od głównego wątku. Może kolejny zbiór opowiadań?
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Nie każdy kupuje te same komiksy w różnych wersjach i wydaniach.
Czasami trzeba rozszerzyć horyzonty.
A te dodane to np "Plansze Europy" czy seria Mistrzów. Rzeczy drogie, ale warte zapoznania.
Wracając do "Baśni" - jesteśmy mniej więcej w połowie drogi więc czeka nas jeszcze wiele atrakcji -walkę o Krainę Baśni, a takze dalsze perypetie uczuciowe bohaterów. Marzyłby mi się także lightowy albumik uciekający od głównego wątku. Może kolejny zbiór opowiadań?
1. Dla "Sandmana" zrobiłem ten wyjątek, ponieważ jest tego wart.
2. Zawsze warto poszerzać horyzonty, nie tylko "czasami".
3. Niewątpliwie, choć dobór części pozycji niekiedy wydaje się kontrowersyjny.
4. Podejrzewam, że coś tam pewnie się kiedyś się pojawi, jednak zważywszy na nieśpieszne tempo wydawania u nas, przyjdzie długo poczekać.
"Po odparciu pierwszego ataku Adwersarza na Baśniogród jego mieszkańcy muszą przygotować się do prawdziwej wojny, która bez wątpienia wybuchnie. Dla jednego z Baśniowców oznacza to opuszczenie miasta i rozpoczęcie kariery skorumpowanego magnata filmowego w Hollywood, co – jak ma nadzieję – przyniesie mu sławę i majątek. Lecz dla innego Baśniowca perspektywa wojny oznacza o wiele bardziej niebezpieczną wyprawę – podróż w baśniowe Strony Rodzinne, do samego serca terytorium wroga. Tu w końcu dojdzie do ujawnienia tożsamości Adwersarza.
"Baśnie: Strony rodzinne" to album złożony z zeszytów 34-41 uznanej serii, stworzonej przez Billa Willinghama."
Z nowych ciekawszych serii obecnych na naszym rynku "Baśnie" są wydawane najszybciej.
Zawiodłem się na piątej części, która leżała na słabym poziomie fabularnym. Mam nadzieję, że był to tylko "wypadek przy pracy".
Zawiodłem się na piątej części, która leżała na słabym poziomie fabularnym. Mam nadzieję, że był to tylko "wypadek przy pracy".
Wszędzie słyszę narzekanie na tom piąty, a mnie się ten komiks podobał. Fajnie narysowany, pomyślany, z kilkoma niezłymi kawałkami vide dzieci Śnieżki i Wilka. Pewnie, ze po "czwórce", ponoć najlepszych kawałku z cyklu, mógł wydać sie 'blady", ale ja bym nie narzekał. Jak sobie pomyślę na przykład o ostatnim Constantinie...
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum