O dziękuje Ci bardzo... Choć jeżeli nie korzystasz z księgarni internetowych, czeka Cię zapewne polowanie równie ekscytujące jak na różowego jednorożca. Niemniej jednak, jeżeli lubisz takie safari w krajobrazie wzgórz zbudowanych z krzywych malejącego prawdopodobieństwa sukcesu, życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki. Jakby były kłopoty, daj znać z jakiego miasta pochodzisz czasami forumowicze coś wiedzą, a bezcenny nosiwoda ma zdaje się nawet całą siatkę wywiadowczą. Korzystaj.
Sebastian, W Krakowie już jest W Taniej Książce. Faktycznie znika i pojawia się niczym duch. Ale już można kupić więc jest ok. Masz pecha do dystrybucji niestety.
Tomasz jak by co to nie tylko załatwię ci książkę ale mogę i Autograf ! Jak gdzieś na jakieś piwo pójdę z Sebastianem
O Toudi, to bierz w ciemno jak z autografem będzie! Nie czekamy do środy
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Skończyłam czytać. Interesująca rzecz. Dużo w niej przypowiastek, takich alegorycznych historii, które ku nauce i przestrodze opowiadały nam nasze babcie (to znaczy, moja babcia opowiadała). Ale zaprezentowane historie są nowe, świeże pod względem scenograficznym, zajmujące - nawet jeśli niosą znane przesłanie. To na plus.
Kolejnym plusem jest studium władzy (a może powinnam napisać: analiza (pół)światka polityków) - i to mi się bardzo podoba - do bohatera dochodzi wyraźnie i bez żadnych niedomówień, że ocenianie przywódców w kategoriach dobra i zła jest nieporozumieniem. Pokazanie, że podczas walki o władzę, nieważne z jakich przyczyn prowadzonej, dochodzi do ubabrania w błocie wszystkich walczących, bez względu na ich pierwotne intencje. I nikt nie przejmuje się etyką, liczy się jedynie skuteczność. Może to cyniczne, ale prawdziwe.
I jeszcze jeden plus - humor. Zgryźliwy, złośliwy, ale celnie punktujący pewne postawy czy zachowania. Tak jak w stwierdzeniu (cytuję z pamięci): "Ludzie zawsze kierują się zdrowym rozsądkiem. Kiedy już wszystko inne zawiedzie, oczywiście."
Kiedy przeczytałam pierwsze zdanie - oniemiałam. A potem, już oburzona i nadęta, przeczytałam drugie - i całe wzburzenie domniemaną bzdurą zamieniło się w wybuch śmiechu. To lubię - perfidne podprowadzanie czytelnika na samą krawędź i wyjaśnienie wszystkiego dosłownie w ostatniej chwili.
Ale nie ma tak, żeby nie było minusów. Mnie osobiście denerwował język - taka częściowa stylizacja powodująca, że bez przerwy miałam wrażenie, że postaci nie mówią, tylko wygłaszają swoje kwestie, wręcz deklamują z emfazą i patosem. Nie idą gdzieś, tylko udają się w kierunku. Nie siadają, tylko zajmują miejsce siedzące. Czytając ten wątek, znalazłam wyjaśnienie - magnowa konwencja. Nie oglądam kreskówek, ba - nawet nie czytam komiksów, stąd moje niezrozumienie. I mimo, że teraz wiem, skąd się wrażenie tej przerysowanej teatralności wzięło (i zdaję sobie sprawę, że minus jakiś taki mniej kategoryczny się zrobił), to nie zmienia wcale mojego degustibusa - nie odpowiada mi taka konwencja.
W sumie więcej plusów, niż minusów.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Beata, dzięki Ci za lekturę i obszerną recenzję punktującą wady i zalety "Żałując za jutro". Ciesze się, że ująl Cię mój humor, doceniłaś też przypowieściowy charakter powieści, nie przeraziło cię że fabuła robi sobie przystanek a bohaterowie zakochani w opowieściach obdarzają się nimi szczodrze. Bałem się że w epoce efektownych rozwalanek takie dygresje wygubią mi Czytelników, Ty doceniłaś te smaczki.
Co do języka ustylizowanego - owszem jest patetyzm i nadęcie momentami nagromadzenie "ą" i "ę" ale jest to celowy zabieg autora lubującego się w kontrastach, w zderzaniu ze sobą rozpędzonych przeciwnych ekstremów - zauważ że nie tak daleko od podniosłości leży u mnie ostentacyjna fizjologiczność i nawet delikatnie przebijająca się tu i uwdzie efemeryczna wulgarność.
Naprawdę dziękuje Ci za lekturę. Zaskoczyłaś nieco zapomnianego pisarza, że jeszcze ktoś go czasem czyta. I bardzo ucieszyłaś, że ten pisarz nadal może dawać Czytelnikom trochę radości.
Trzymaj się! i mam nadzieje że sięgniesz po kolejne teksty ze świata "Żałując za jutro". polecam zacząć od "Księgi, która wyjada oczy"
Seba
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
wiesz, powiem dla zachęty, że zainteresowałem się twoją twórczoscią po przeczytaniu opowiadania w NF, efekt był taki, że następny w kolejności utworek, robił wrażenie tak pustego jak korytarze pociągu nocnego w relacji Szczecin-Warszawa.
Masz niezwykła umiejętność budowania soczystych, pełnych zycia światów, kipiących emocjami, czytając, ma się nieodparte wrażenie, że chłone tekst wszystkimi zmysłami. Obfitość opisów, nie nudzi, wręcz zachwyca plastycznością.
Chciałbym tak pisac, kiedyś stacho na CF, po przeczytaniu mojego kawałka, napisał mi, że mam podobny problem jak Uznański, bo za gęsto piszę. Po prawdze daleko mi jeszcze do kunsztu, ale przynajmniej jest wzorzec dla takich grafomaniaków jak ja.
Nie pzrepadam za takimi pochwałami, częściej gnoję na forach naszych dzielnych rzemieślników, ale tutaj musze zrobić wyjatek. Po prostu, to się k...dobrze czyta.
Mnie w pamięci została Scena przed bramami piekła. Rewelka
Należy do moich ulubionych. Jak z czegoś jestem dumny to z tego...
martva, zajefajny awik ale Ty o tym wiesz...
moffiss, dzięki za wszystko, zachęcam z kolei ja do czytania kolejnych rzeczy, jak masz znajomych z bogatymi archiwami "Pani igieł" czy "Lodowe łzy" albo taka "Matka gromów" to prawie powieści, jakby nie patrzeć, warto z nimi poszperać...
podpowiem Ci, co zrobić - możesz wydrukowac na laserze i wysłać za pobraniem, jak za książkę. Dedykacja mile widziana
Wiesz tylko te książki są nadal w sprzedaży, a pisma można zdobyć w archiwaliach magazynów... Pozostali autorzy z Tempus Fugit gniewaliby się na mnie, gdybym pozbawiłbym należnych wpływów a i Fabryce mogłoby być smutno, stąd raczej nie mogę rozprowadzać w inny sposób opublikowanych rzeczy, nie na naszym wątłym polskim rynku
Ciesze się, że ująl Cię mój humor, doceniłaś też przypowieściowy charakter powieści, nie przeraziło cię że fabuła robi sobie przystanek a bohaterowie zakochani w opowieściach obdarzają się nimi szczodrze. Bałem się że w epoce efektownych rozwalanek takie dygresje wygubią mi Czytelników, Ty doceniłaś te smaczki.
Szczerze mówiąc, efektowne rozwalanki to ostatnia rzecz, która mnie do książki przyciąga. Na ogół szukam czegoś więcej. I cieszę się, gdy znajduję.
Sebastian napisał/a:
(...) mam nadzieje że sięgniesz po kolejne teksty ze świata "Żałując za jutro". polecam zacząć od "Księgi, która wyjada oczy"
No cóż, na razie na warsztat trafiły Lodowe łzy. Jako pierwszy komentarz na usta ciśnie mi się: łał! To jest naprawdę świetny tekst, z całkowicie oryginalnymi pomysłami i autoironią, ale jednocześnie kojarzący się z najlepszymi pisarzami gatunku (opis pracy Krunga i zasady funkcjonowania miasta, ale nade wszystko atmosfera opowiadania przywiodły mi na myśl Zajdlowską Paradyzję i Planetę Ksi). A gdy do tego dodać, że wszystkie historie znajdują wyjaśnienie w jednym eleganckim i zaskakującym (dwa razy w jednym tekście! ) rozwiązaniu, stanowiącym przy okazji złośliwy i gorzki jednocześnie komentarz na temat polityki i mediów, to... no, naprawdę - teraz jestem już w pełni przekonana do Twoich tekstów.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
O dziękuje, strasznie lubię pokręconego Krunga i zwichrowany świat, w który go wrzuciłem. W pewnym sensie dalsze losy ludzkości schodzącej w podziemia planety przed zagrożeniem powierzchni możesz znaleźć min. w "Pani igieł". Kurka wodna w innym świecie te teksty mogłyby być dawno wydane jako samodzielne powieści w twardej oprawie w jakiejś surrealistycznie zorientowanej serii i pysznić się na półkach... Ale że funkcjonują w drugim obiegu, pomięte czasopisma podawane z rąk do rąk i znajdują po latach drogę do serc Czytelników, którzy zapragną je przywołać - też dobrze. Ech wybacz mała dygresja autora, kropla osobistego rozgoryczenia, że funkcjonuje wciąż na marginesie literackiego rynku.
Mam nadzieje, że wiesz też o tym że opowiadanie "Cerebro i elfka" istnieje naprawdę i to jedno z najbardziej cenionych własnych opowiadań przez Uznańskiego.
Natomiast kolejne Kandamony polecam Ci nieustająco. To światy w których dobro walczy ze złem. Tyle, że wszystkim już dawno się pomyliło, które jest którym, i nic już nie wiadomo, został tylko ból, cierpienie i wątpliwości.
Przeczytałem Żałując za jutro.
Świetna lektura. Do opinii Beaty dodam, że studium władzy świetnie przeplata się ze studium dojrzewania bohatera. Każdy szczebel jego rozwoju jako polityka połączony jest z zerwaniem jakiejś pępowiny łączącej go z beztroskim życiem młodego ucznia. Każde zwycięztwo łamie jakiś mit jego młodzieńczych nauk.
A wszystko to w ciekawej scenerii połączenia hard s-f (światy Akronu) z klasycznym (rzekłbym lekko złośliwie dedekowskim) fantasy.
Właśnie obranej scenerii chciałbym wrzucić swój mały kamyczek malkontenta: z jednej strony mamy wszechświat w skali giga niemalże (mnogość planet) a z drugiej jedną planetę, która może w znaczący sposób wpływać na układ sił (starcie jednej armii elfów z osławionymi weteranami de Borga). Oraz zaskakująca łatwość adaptacji stworów ze świata kolizyjnego we wszechświecie Zanaela.
Całość zaś opowiedziana jako przypowieść, niemal jak przypowieść spisana tak aby w pewnym momencie zmienić tor nauki przyszłych władców z idealistycznego na pragmatyczny: Nie ma dobra i zła, są jedynie konsekwencje.
Bardzo dobra, wciagająca i przyjemnie bajkowo kończąca się powieść.
Polecam, bo warto przeczytać.
Eh, nie mogę się już doczekać, jak książka dojedzie do mnie od Toudiego Tyle, że po tych wszystkich opiniach rosną oczekiwania, mogę się za bardzo nastawić.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Mag_Droon, z zastrzeżeniami się zgadzam, masz cholerną rację! W istocie fakt, wymiary przestrzenne obu światów są nieporównywalne. Choć w słabej obronie mogę powiedzieć, że czasem nie rozmiar jest najważniejszy. Ale dziękuje za lekturę, cenne uwagi krytyczne, no i te budujące od których rośnie serce...
Tomasz, nie nastawiaj się za bardzo, książka jest jaka jest nie przesadzałbym że jakaś szczególna rewelacja czy coś. Jak będziesz miał szczęście i podejdzie w Twój gust przeżyjesz kilka miłych chwil, to wszystko. A wierz mi, rozczarować może Cię na tysiąc sposobów.
Spellsinger, mam nadzieje, że kobieta jest zadowolona również po całości?
Mam takie pytanko, marzy mi się własna strona internetowa, jak rodzaj punktu zbiorczego do wszystkich książek, razem z okładkami, bibliografią, linków do wszystkich forum i ważniejszych recek. Nic specjalnie skomplikowanego jednak niestety ja się na tym kompletnie nie znam. Czy znalazłby się ktoś na tyle posiadający wolny czas, odrobinę literackiej pasji, żeby podjąć się zrobienia czegoś takiego, ewentualnie dalszego prowadzenia?
Na wordpressie? Ta platforma jest moim zdaniem najbardziej przyjazna i najłatwiej się w niej połapać i nią zarządzać. Miałem bloga na wordpressie przez rok, a teraz także mój blog jest oparty na wp i bardzo sobie chwalę tą "współpracę". Słyszałem że jest blogspot jest całkiem w porządku.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Niezwykłe, przedpremierowe grafiki z Więźnia upadłego ducha - jeszcze dwa tygodnie i będzie w kioskach, a na razie możemy przyjrzeć się wizji świata Kandamona w we wspaniałej interpretacji Mariusza Gandzela
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum