Najprościej przeinstalować ale możesz tez przywrócić system (najlepiej wybrać datę najstarszą). Reinstalacja jest imo lepsza, plików i tak nie stracisz (chyba że sprytnie trzymałeś je w koszu ) A tak a propos który to system?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Jest też przywracanie z partycji recovery (partycji przywracania), czyli w istocie reinstalacja, która kasuje wszystkie pliki na przywracanej partycji (upraszczając - dysku, np. C:) i instaluje się (Windows + różne programy producenta) od nowa do stanu zapisanego na partycji przywracania (ukrytym dysku na kompie) lub dysku DVD przywracania, czyli najpewniej do stanu z dnia kupna komputera. By na czysto przeinstalować system jedynie do świeżej jego instancji (sam Windows bez programów producenta), trzeba mieć własną kopie owego systemu, tzn. dysk DVD + klucz (najczęściej na naklejce przymocowanej do komputera).
Jeżeli to laptop, najpewniej nie dostałeś go z dyskiem DVD Windowsa, tylko masz tam ukrytą partycję przywracania. Aby odpalić przywracanie systemu z partycji recovery, trzeba w trakcie uruchamiania komputera nacisnąć odpowiedni guzik, dla każdego producenta może być inny (np. F4 dla Samsunga, bodajże). W sieci na pewno znajdziesz info.
https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be
Nagrywałem filmiki i robią się takie pasy, wie ktoś skąd się to bierze i jak zapobiegać? Chodzi o sztuczne światło, dużo jasnego białego tła?
To systemowe przywracanie do punktu w czasie, trzymanie tych punktów tylko zamula system. Zawsze wyłączam (czego jednak laikom bym nie polecał). Przywracanie, o którym ja mówiłem, czyli z partycji recovery, to po prostu reinstalacja do samych korzeni, jedyna, która da stuprocentowy efekt (zakładając, że nie masz wirusa w boot sektorze, ale raczej nie masz). I, co najważniejsze, zoptymalizuje działanie systemu, który znowu zacznie śmigać jak nowo narodzony.
To systemowe przywracanie do punktu w czasie, trzymanie tych punktów tylko zamula system. Zawsze wyłączam (czego jednak laikom bym nie polecał). Przywracanie, o którym ja mówiłem, czyli z partycji recovery, to po prostu reinstalacja do samych korzeni, jedyna, która da stuprocentowy efekt (zakładając, że nie masz wirusa w boot sektorze, ale raczej nie masz). I, co najważniejsze, zoptymalizuje działanie systemu, który znowu zacznie śmigać jak nowo narodzony.
Potwierdzam, robiłem już tak dwa razy i za każdym razem rozwiązywało problem
Zrobienie pełnego recovery zawsze robi format partycji ergo dane pójdą w kosmos,
wyjściem jest trzymanie ich na innym dysku (o ile recovery nie rusza innego dysku niż systemowy)
ale jak już jest padaka a dane są na systemowej to się najpierw je odzyskuje (LinuxLive albo jakiś inny komp z naszym dyskiem wpiętym) a potem recovery...
https://www.youtube.com/watch?v=IZKAcO3zeGM&feature=youtu.be
Nagrywałem filmiki i robią się takie pasy, wie ktoś skąd się to bierze i jak zapobiegać? Chodzi o sztuczne światło, dużo jasnego białego tła?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Win 7. Bo formatowanie przekleja się nie tylko do office'a, ale też do przeglądarek (tam, gdzie są formularze z formatowaniem), programów pocztowych itp.
W większości tych programów istnieją opcje wklejania, np. "Wklej jako zwykły tekst", "Zachowaj tylko tekst". Ostatecznie - wklejenie do Notatnika gubi wszelkie formatowanie, potem wystarczy przekleić. Można też zainstalować np. PureText (czy PlainText). Ustawi domyślne postępowanie copypasty.
Że są opcje, to wiem. Co robi notatnik, też ogarniam. Tyle, że to zawsze jedno-dwa kliknięcia więcej, czyli upierdliwość.
PureText miałem nawet kiedyś, trzeba tylko ustawić inny skrót z klawiatury, bo pod ctrl+V nie wchodzi. Może być, ale myślałem, czy nie ma czegoś permanentnego.
Na mojej uczelni jest dostępna sieć Eduroam. Odkąd przesiadłam się na Ubuntu (kilka różnych wersji już miałam), chodzi rozpaczliwie wolno i niewydolnie. Wszystko jest poprawnie skonfigurowane, próbowałam ustawiać na sztywno alternatywne DNSy, ale wciąż lipa. Jakieś pomysły?
A jaką masz wersję eduroamu? Bo u mnie jest taka, w której login przechodzi najpierw przez certyfikat ogólny danej uczelni, a potem przechodzi na certyfikat użytkownika. I na certyfikacie ogólnym chodzi wolno, więc może to tam jest problem (przeinstalowanie certyfikatów może?).
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
To nie mam ni cholery pojęcia o co może chodzić, styczność z Ubuntu miałem tylko w koszmarach.
_________________ Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/ I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
Na mojej uczelni jest dostępna sieć Eduroam. Odkąd przesiadłam się na Ubuntu (kilka różnych wersji już miałam), chodzi rozpaczliwie wolno i niewydolnie. Wszystko jest poprawnie skonfigurowane, próbowałam ustawiać na sztywno alternatywne DNSy, ale wciąż lipa. Jakieś pomysły?
Na wszystkich wersjach Ubuntu działało tak samo? I jakiej wersji używasz (i używałaś wcześniej)? Wiem, że z od 11/12 (?) był jakiś problem z kartami wi-fi. Dodatkowe pytanie: czy inne sieci wi-fi działają normalnie? Jeżeli tak, to czy podczas korzystania z nich jesteś podłączona do zewnętrznego źródła zasilania? Jeżeli tak, to sprawdź jak się będzie zachowywać jakość połączenia po odłączeniu od zewnętrznego źródła zasilania.
Pytam bo:
od którejś wersji zmienił się sposób zarządzania zasilaniem, co może powodować problem z działaniem kart wi-fi
Jeżeli tak to:
Cytat:
sudo iwconfig
Powinno dać listę urządzeń sieciowych - zazwyczaj karta wi-fi to wlan0. Jeżeli to kwestia zasilania to komenda:
Cytat:
sudo iwconfig wlan0 power off
powinna załatwić sprawę (tymczasowo, po restarcie komputera znów wszystko wróci do normy).
Jeżeli zacznie działać, to wtedy będziemy myśleć dalej.
_________________ Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
iwconfig only deals with the wireless elements of a wireless card: the ESSID, WEP keys, etc. All the normal attributes of the network card (IP address, subnet mask etc) are assigned through ifconfig.
_________________ Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
Na wszystkich wersjach Ubuntu działało tak samo? I jakiej wersji używasz (i używałaś wcześniej)? Wiem, że z od 11/12 (?) był jakiś problem z kartami wi-fi.
Wersje: miałam 12.04 LTS, bodaj 12.10, teraz mam chyba najnowsze LTS Xubuntu. Na wszystkich równie duży narząd męski. Na Windowsie 7 Starterze działało znośnie, ale jest to wysoce porażkowy system (albo i "system"), więc nie jestem skora, żeby do niego wracać. Wifi u znajomych, w kawiarniach etc. działa zupełnie normalnie. Zasilanie niczego chyba nie zmienia. Terminalem pobawię się zapewne dopiero w poniedziałek, jutro i w piątek nie będzie mnie na uczelni (taki to ze mnie student-darmozjad). Dzięki za pomoc.
Wybaczcie post pod postem, piszę z telefonu. D: Egzorcyzmy w terminalu nie zmieniły dokładnie nic, nawet Googla nie można wczytać. Na przemian mam komunikaty "strona internetowa niedostępna" oraz "nie można połączyć się z internetem" - mimo, że TEORETYCZNIE wszystko jest skonfigurowane, połączenie jest nawiązane, a zasięg wynosi 2-3 kreski (a właściwie falki, bo to ikonka wifi).
Mogłabyś sprawdzić czy podobne kłopoty będziesz miała w lyncu? Nie znam się na ubuntu ale miałem kiedyś taki problem w Viście, sieć działała tylko z wi-fi w pracy a tym domowym juz nie, okazało sie że to kwestia ustawień samych programów a nie łączności. Coś blokowało komunikację
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Głupia sprawa, właśnie wpadło mi do głowy - instalowałaś sterowniki własnościowe do wi-fi?
Jeżeli nie, to przed zrobieniem tego o czym pisałem wyżej, zrób co następuje Software Sources --> Additional drivers --> wybierz sterowniki własnościowe --> restart --> działa? nie działa?
Daj jeszcze wynik:
Kod:
lshw -C network
Nie poddamy się dopóki nie wygramy
_________________ Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum