Ach jaki on wredny, jak tego dziennikarza gnoi. Masz Toudi kilka jego karygodnych odpowiedzi, na całkiem uprzejme pytania dziennikarza:
Cytat:
Myślał pan o podróży do Afganistanu?
- Już nie.
Już? Czyli pan jednak myślał? Dlaczego do niej nie doszło?
- Proszę nie ciągnąć mnie za język i nie nakierowywać na z góry ustaloną odpowiedź. To miał być "Duży Format" a nie "Warto rozmawiać".
Cytat:
Nie lubi pan mówić o sobie. Co poza "Jestem Andrzej Sapkowski, rocznik 1948" może pan opowiedzieć o swoich prywatnych sprawach?
- Nic. Moje prywatne sprawy są prywatne. Jak wynika z nazwy choćby.
A i jeszcze jedna wypowiedź, odnośnie zawartości "czegoś więcej" w książkach (w kontekście Imienia Wiatru) :
Cytat:
Równie niechętnie mówi pan o swoich poglądach na politykę. Tymczasem ma pan miliony fanów, często młodych ludzi. Ich to interesuje. Czyje opinie na te tematy mają czytać jak nie pisarza?
- Fachowców, drodzy panowie, wyłącznie fachowców. Specjalistów.
Ludzi, za opinią i poglądem których stoją rzetelna wiedza i doświadczenie w przedmiocie, o którym się wypowiadają. Ludzi o umysłach otwartych na tyle, by wypowiadać się rzeczowo i obiektywnie, sine ira et studio. Pisarze zaś, miast prawić kazania, mają pisać. Ciekawie i zajmująco opowiadać ciekawe i zajmujące historie. Tworzyć bohaterów, na których ktoś chciałby się wzorować. Pokazywać, jak piękny i bogaty jest rodzimy język. I sprawiać przez to, by ludzie stawali się lepsi. A przynajmniej lepsi się czuli. Cóż, nadzieja w tym, że może i mnie się kiedyś coś takiego uda.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Dziennikarz był średnio przygotowany (żeby nie rzecz słabo), ale sam Sapkowski nie ułatwiał mu zadania. Często As zaczynał mówić cos ciekawego , "puszczał farbę", by w następnym zdaniu uciąć temat. Troszkę taki wywiad bez sensu, tak jakby Sapkowski traktował ten wywiad jako zło konieczne.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Z tym, ze nie prawi kazan to jakos tak nie do konca sie zgadzam... Tzn moze nie nachalnie, ale w niektorych sprawach (dajmy na to aborcja) wielu bohaterow Wiedzmina ma zaskakujaco zbiezne poglady.
_________________ We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
Ale my dobrze wiemy - jak jest. Mnie najbardziej uderzył pogląd na eutanazję, zawarty w jednej z finalnych scen Lux Perpetua. Jestem pewien, że to również stanowisko autora.
Mnie najbardziej uderzył pogląd na eutanazję, zawarty w jednej z finalnych scen Lux Perpetua. Jestem pewien, że to również stanowisko autora.
Możesz podrzucić scenę, bo nie bardzo ją kojarzę?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Pewnie.
Mnie ten wywiad wydał się przeprowadzony na siłę. Jakby autorowi chciało się odbębnić określoną liczbę pytań a dziennikarze zostali przydzieleni na siłę. Nie bardzo widzieli czego się po Sapkowskim spodziewać (może myśleli, że robią łaskę autorowi i będzie jadł im z ręki?) i wyskakiwali z głupimi pytaniami, po których AS musiał stać się trudniejszym rozmówcą. Że nie przepuścił okazji, żeby im dopiec, jego prawo.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Mnie najbardziej uderzył pogląd na eutanazję, zawarty w jednej z finalnych scen Lux Perpetua. Jestem pewien, że to również stanowisko autora.
Możesz podrzucić scenę, bo nie bardzo ją kojarzę?
Reynevan odbiera życie, wykorzystując ostatni amulet od Telesmy. Najmocniejszy akcent stanowi tutaj fakt, że same siły niebiańskie podpowiadają mu to rozwiązanie. A zatem jest to jakby też pogląd Boga.
Tak, imo, wygląda boskie spojrzenie zdaniem autora, naturalnie. Nie wiem czy to nadinterpretacja. W moim odczuciu sprawa jest oczywista. Może zgodzisz się ze mną, gdy zacytuję odpowiedni fragment (niech tylko zapoznam się z zasadami dotyczącymi spoilerów, choć w tym wypadku nie jest to chyba konieczne):
SPOILER [Lux Perpetua]
Cytat:
- Co ty mówisz? Mam ją... Samsonie... Jestem lekarzem! Jestem chrześcijaninem... Bóg zabrania... Boskie prawo...
- Prawo, które każe cierpieć? Gdy można cierpienia skrócić? Nie wiesz nic o Bogu, chłopcze, nie znasz go wcale. A robisz z niego okrutnego fanatyka. Obrażasz go tym. To nie wypada.
Samson zaś, jako ten co obracał się w boskich kręgach, jest na tyle kompetentny, by takie zdanie wyłożyć. Nie wiem, czy tylko ja to zauważyłem, ale moim zdaniem zabieg ten jest bardzo misterny i z grubej rury uderza w przeciwny eutanazji głos Kościoła.
KONIEC SPOILERA
IMO nadinterpretacja. Samson we wspomnianym fragmencie karci tylko Reynevana (zresztą słusznie), że zasłania się kodeksem etycznym wymyślonym rzekomo przez Boga, czy raczej niby pochwalanego przez Boga, czy wręcz boskim nakazem. Tu chodzi nie o to, że Bóg pochwala eutanazję (jak ty to widzisz), tylko że Samson wskazuje, że nie jest ona naganna jak widzą to fanatyczni chrześcijanie. Bóg, którego chce przedstawić Samson (Samson, nie Sapkowski) jest bardziej "ludzki" (w ujęciu humanizmu, nie bez powodu Samson ciągle cytuje Dantego ).
dworkin napisał/a:
le moim zdaniem zabieg ten jest bardzo misterny i z grubej rury uderza w przeciwny eutanazji głos Kościoła.
I jest to pogląd Samsona.
Sprawa rozbija się o rozdzielenie poglądów autora od poglądów postaci. Dla mnie jest to dość proste do zrozumienia i zwyczajnie wierzę Sapkowskiemu, gdy mówi, że nie przemyca "swoich" poglądów, że rozdziela świat przedstawiony powieści i żyjące w nim postaci od pozaliterackiej rzeczywistości i autora. Dla mnie to kwestia teoretycznoliteracka.
Tu chodzi nie o to, że Bóg pochwala eutanazję (jak ty to widzisz), tylko że Samson wskazuje, że nie jest ona naganna jak widzą to fanatyczni chrześcijanie. Bóg, którego chce przedstawić Samson (Samson, nie Sapkowski) jest bardziej "ludzki" (w ujęciu humanizmu, nie bez powodu Samson ciągle cytuje Dantego ).
To właśnie miałem na myśli pod hasłem "pogląd na eutanazję". Nigdzie nie napisałem, że polega na pochwalaniu jej. Cały czas mówiłem tylko o odmiennym stanowisku.
Cytat:
Sprawa rozbija się o rozdzielenie poglądów autora od poglądów postaci. Dla mnie jest to dość proste do zrozumienia i zwyczajnie wierzę Sapkowskiemu, gdy mówi, że nie przemyca "swoich" poglądów, że rozdziela świat przedstawiony powieści i żyjące w nim postaci od pozaliterackiej rzeczywistości i autora. Dla mnie to kwestia teoretycznoliteracka.
A jeśli chodzi o zbieżność zdania Samsona z poglądami autora, to nadal twierdzę, że występuje. W całej twórczości Sapkowskiego takich smaczków jest wiele (vide pogląd na wojnę, o którym Sapkowski mówił w wywiadzie Beresia - chodziło o odarcie tego zjawiska z mistycyzmu, który ludzie mu przypisują). Nie chodzi tutaj o wykładanie kazań z ambony, o czym pisarz również wspomniał w najnowszym wywiadzie dla GW, lecz o maleńkie przebicia, występujące w różnych miejscach. Takie jest moje zdanie.
A jeśli chodzi o zbieżność zdania Samsona z poglądami autora, to nadal twierdzę, że występuje. W całej twórczości Sapkowskiego takich smaczków jest wiele (vide pogląd na wojnę, o którym Sapkowski mówił w wywiadzie Beresia - chodziło o odarcie tego zjawiska z mistycyzmu, który ludzie mu przypisują). Nie chodzi tutaj o wykładanie kazań z ambony, o czym pisarz również wspomniał w najnowszym wywiadzie dla GW, lecz o maleńkie przebicia, występujące w różnych miejscach. Takie jest moje zdanie.
Dowcip polega na tym, że to tylko przypuszczenie, które może (nie musi) okazać się przypuszczeniem błędnym. Dlatego zawsze lepiej, czy też bezpieczniej jest oddzielać (z punktu widzenia krytycznoliterackiego) świat przedstawiony od pozaliterackiej rzeczywistości. Zauważ, że przyjęło się badać treść literatury, a nie związek treści z jej autorem. Bo trop zwyczajnie może być mylny.
Oczywiście nie przeczę, że dzieło literackie zawsze będzie wolne od osobowości, charakteru, poglądów autora. Ciężko jednak weryfikować co przynależy autorowi, a co napisanej postaci. Wolę pogląd, że postać jest stworzonym, odrębnym od autora (w sensie powiedzmy że ontologicznym), autonomicznym bytem. Autor ubiera go w poglądy ale to będą już poglądy postaci, a nie autora.
W całej twórczości Sapkowskiego takich smaczków jest wiele (vide pogląd na wojnę, o którym Sapkowski mówił w wywiadzie Beresia - chodziło o odarcie tego zjawiska z mistycyzmu, który ludzie mu przypisują).
W tym miejscu jest to celowe działanie autora - Sapkowski chce w taki, a nie inny sposób przedstawić wojnę.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
W całej twórczości Sapkowskiego takich smaczków jest wiele (vide pogląd na wojnę, o którym Sapkowski mówił w wywiadzie Beresia - chodziło o odarcie tego zjawiska z mistycyzmu, który ludzie mu przypisują).
W tym miejscu jest to celowe działanie autora - Sapkowski chce w taki, a nie inny sposób przedstawić wojnę.
Racja, ten zabieg jest najzupełniej celowy; smaczki, o których pisałem, wcale takimi być nie muszą.
Szanuję Sapkowskiego i jego stwierdzenie o rozdzielności poglądów. Mam jednak rozum, a także intuicję, by bacznie przyglądać się temu co pisze. Nie szafuję tutaj przykładami, bo nie widzę takich wielu, skupiam się więc na poglądach (postaci) wyraźniej zaznaczonych w powieści.
Przykładem zbieżności, imo, jest wspomniana przeze mnie scena. Wnioskuję na podstawie jasno określonych poglądów autora na wolność jednostki, którymi dzieli się z Beresiem. A także na podstawie konstrukcji całego bohatera, jakim jest Samson, oraz konstrukcji samej sceny, gdzie słowa olbrzyma, co chyba oczywiste, już w założeniu mają być mocnym akordem, domykając zarazem charakterystykę tej postaci.
Spellsinger napisał/a:
Zauważ, że przyjęło się badać treść literatury, a nie związek treści z jej autorem. Bo trop zwyczajnie może być mylny.
Oczywiście, tak też jest w pierwszym rzędzie. Jednak sam doskonale wiesz, że związki treści z jej autorem są częstym przedmiotem badań. Niejedna praca i elaborat na ten temat powstały. Trudno np. pominąć podobieństwo okoliczności śmierci ojczyma Słowackiego i śmierci Balladyny.
A także na podstawie konstrukcji całego bohatera, jakim jest Samson, oraz konstrukcji samej sceny, gdzie słowa olbrzyma, co chyba oczywiste, już w założeniu mają być mocnym akordem, domykając zarazem charakterystykę tej postaci.
I przyznaj w końcu, że jest to przede wszystkim charakterystyka postaci, a nie wykładnia poglądów autora
dworkin napisał/a:
Jednak sam doskonale wiesz, że związki treści z jej autorem są częstym przedmiotem badań. Niejedna praca i elaborat na ten temat powstały. Trudno np. pominąć podobieństwo okoliczności śmierci ojczyma Słowackiego i śmierci Balladyny.
Zgoda ale mimo wszystko (mnie przynajmniej tak uczono) tego typu związki czy raczej szukanie takich związków bywa nietrafione.
I przyznaj w końcu, że jest to przede wszystkim charakterystyka postaci, a nie wykładnia poglądów autora
Zgadzam się. I nie twierdzę, iż on swe poglądy wykłada z tendencją, niczym kazania. Myślę, że to w najwyższym razie prztyczek. A jednak nadal nie coś, co wymknęło się autorowi podświadomie.
A ktoś, zapomniałem, kto, powiedział kiedyś, że tylko bardzo złe książki mówią cokolwiek o tym, jacy są ich autorzy. Dobre książki mają mówić o tym, jacy są ich bohaterowie. Wydało mi się to całkiem sensowne i staram się tego trzymać.
Bardzo sprytne stwierdzenie. Zwalnia piszącego od ciągłego tłumaczenia się ze swoich poglądów. Poza tym pozwala unikać wikłania się w durnowate dysputy w stylu „co pan chciał przez to powiedzieć”. Z bohaterami powieści trudno się kłócić o moralny wydźwięk eutanazji czy urządzać pod chałupą pikiety, jeśli są, dajmy na to, zwolennikami aborcji .
Inna sprawa, że bardzo wątpię, iż da się uniknąć przelania na protagonistów części własnych zapatrywań. Rzecz w tym, by nikt nie był w stu procentach pewny, która akurat gęba wypowiada się w imieniu autora, a która jest mu z wszech miar obmierzła.
A zresztą – kogo, u licha, obchodzi, co Sapkowski myśli o uwodzeniu cudzych żon czy wpływie zorzy polarnej na płodność słoni indyjskich? Jego zadaniem jest pisanie dobrych książek, rząd dusz, jak sam (słusznie! ) prawi, woli pozostawiać innym. Co do niżej (albo raczej z boku) podpisanej, bardziej od prób zgłębienia filozofii życiowej imć pana Andrzeja zajmuje ją wyłapywanie odniesień do różnorakich tekstów kultury (ostatnio odświeżając sobie wiedźmińską sagę uśmiałam się serdecznie, gdy bohaterowie wyruszali z Touissant „za miasto, pod słup, na wzgórek”. A takich drobiazgów jest u ASa mnóstwo ).
PS - „Serce roście” rozłożyło mnie na łopatki
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Co do niżej (albo raczej z boku) podpisanej, bardziej od prób zgłębienia filozofii życiowej imć pana Andrzeja zajmuje ją wyłapywanie odniesień do różnorakich tekstów kultury
Dla wyuzdanej przyjemności, zaspokajającej me perwersyjne i mhrrroczne zboczenia
Rany boskie, popełniłam pierwszy w życiu spam . Gratulacje z tego tytułu przyjmuję od czternastej do szesnastej .
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
I jakże się tu nie zgodzić z przedmówcą Szalenie lubię czytać książki pana Sapkowskiego, za to w ogóle mnie nie ciągnie, żeby się z nim spotkać na jakimś meetingu autorskim. Bo z wywiadów wnosząc, w ogóle mi się jako człowiek nie podoba Więc jeśli mam do niego jakiekolwiek pretensje, to tylko za po łebkach zakończoną trzecią część Trylogii husyckiej, a nie za domniemane poglądy, które może sobie mieć jakie chce
Sabetha napisał/a:
wyłapywanie odniesień do różnorakich tekstów kultury
Jak to cieszy znalezienie pokrewnej duszy (jeśli chodzi o szukanie smaczków w twórczości ASa ). Jak mnie kiedyś mądrze pouczył Spell, to intertekstualność tak mnie ciągnie
_________________ Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
Dla wyuzdanej przyjemności, zaspokajającej me perwersyjne i mhrrroczne zboczenia
W sumie przyjemność nie wyklucza celów naukowych (jak do niedawna u mnie)
Regissa napisał/a:
Szalenie lubię czytać książki pana Sapkowskiego, za to w ogóle mnie nie ciągnie, żeby się z nim spotkać na jakimś meetingu autorskim. Bo z wywiadów wnosząc, w ogóle mi się jako człowiek nie podoba
Mam tak samo.
Regissa napisał/a:
jak mnie kiedyś mądrze pouczył Spell, to intertekstualność tak mnie ciągnie
Tylko sexy, perwersy, szaleństwo i inne ZB-oczenia Wam w głowach... I do tego wyuzdane...
Sabetho -> Czy zostaniesz Cesarzową Spamu? Widzę w Tobie duży potencjał...
Reg -> Z jednej strony napisałaś, że Sapkowski nie podoba Ci się jako człowiek (co to znaczy? aż prosiłoby się o uzasadnienie) i nie chciałabyś się z nim spotkać... na mityngu (of kors), a z drugiej, że nie masz do niego pretensji (poza odwaloną "po łebkach" trzecią częścią "Narrenturm") i nie przeszkadzają Ci jego poglądy...
W sumie to wszystko brzmi dziwnie. Cóż bowiem można powiedzieć o istocie ludzkiej jedynie na podstawie udzielonych przez nią wywiadów? LOL
Z jednej strony napisałaś, że Sapkowski nie podoba Ci się jako człowiek (co to znaczy? aż prosiłoby się o uzasadnienie) i nie chciałabyś się z nim spotkać... na mityngu (of kors), a z drugiej, że nie masz do niego pretensji (poza odwaloną "po łebkach" trzecią częścią "Narrenturm") i nie przeszkadzają Ci jego poglądy...
Dziwnym trafem rozumiem o co jej chodzi. Nie przeszkadzają jej poglądy Sapkowskiego ale nie miałaby ochoty poznać go osobiście. Na podstawie udzielonych wywiadów można wywnioskować, że jest to człowiek trudny w odbiorze. Z całym szacunkiem jaki żywię do tego autora, ma opinię wrednego człowieka.
Na podstawie udzielonych wywiadów można wywnioskować, że jest to człowiek trudny w odbiorze. Z całym szacunkiem jaki żywię do tego autora, ma opinię wrednego człowieka.
A ja po raz kolejny zwracam uwagę, że owa "podstawa" to za mało, żeby ocenić człowieka.
Innych ludzi również oceniacie patrząc tylko na jeden ich aspekt?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum