FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Alastair Reynolds
Autor Wiadomość
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2010-12-23, 20:11   

Przeczytane. Niezły ten Prefekt, ale bez podniety. Czegoś mi brakuje, tylko jeszcze nie jestem do końca pewien czego, coś nie gra w tej książce. Chyba klimatu, w porównaniu do poprzednich części cyklu trochę za mało tu smoły, na pierwszy plan wychodzi sensacyjna akcja. Generalnie jednak jest ok, machnę na dniach większą recenzję.

kurrrak napisał/a:

]Całkiem zgrabna opowieść, choć pomimo sporej ilości akcji chciałoby się więcej.

Coś w tym rodzaju. Akcji cała masa, ale jest pewien niedosyt.

Ze wszystkich (znanych mi) książek Reynoldsa ta ma najwięcej wspólnego z klasycznymi kryminałami. I z "robocimi" kryminałami Asimova. Coś tych dwóch gości łączy, a mnie utwierdza w teorii, że Reynolds to w prostej linii kontynuator sf starej szkoły, tylko w "nowoczesnnej" oprawie. Może kiedyś, jak się zapoznam z całością jego twórczości, jak tez uznam że znam klasykę sf dość dobrze (sporo już za mną, ale przede mną jeszcze więcej) to podumam nad jakimś dokładnym porównaniem, bo mnie to prześladuje od jakiegoś czasu. Od lektury House of Suns mniej więcej.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2010-12-25, 11:51   

Również skończyłem. Jestem ukontentowany :)
Rzeczywiście, w tej powieści - jak w żadnej innej Reynoldsa (nawet chyba w tych nie związanych z tym uniwersum) - dominuje akcja. Ale to może ucieszyć nowych fanów. Zwłaszcza że powieść można czytać zasadniczo bez znajomości pozostałych dziejących się w tym uniwersum. Choć, bez ich znajomości, z racji różnych nawiązań, może to miejscami prowadzić do niezrozumienia pewnych wątków. Bo przecież ci czytelnicy, którzy czytali tamte powieści, w lot zrozumieją o co chodzi z rodziną Sylveste. Hospicjum Idlewild równiez nie będzie żadnym zaskoczeniem, itd.

Zatem nadal powieści Reynoldsa warto czytać według chronologicznego ich ukazywania się. To, że akcja "Prefekta" dzieje się na uboczu wydarzeń z poprzednich powieści, czy nawet znacznie wczesniej niż tamte miały miejsce - jednak nie jest do końca usprawiedliwieniem do zaczynania znajomości z tym pisarzem od tej powieści.

Myliłem się jednak co do tożsamości Aurory. Naprawdę myślałem, że ma wiele wspólnego z Mademoiselle. Ale to nie problem :)

Świetna powieść. Godna polecenia. Czytać, czytać, czytać!
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2010-12-27, 22:01   

Romulus napisał/a:
Jestem ukontentowany

A ja właśnie sobie na spokojnie skrobię recenzję i wychodzi mi na to, że to jak dotąd najsłabsza ksiązka Reynoldsa jaką czytałem. I nie to, że jest słaba, bo nie jest (przeciwnie, jest bardzo dobra), po prostu Reynolds popełnił kilka znacznie lepszych rzeczy - i na tym tle "Prefekt" się w ogóle nie wyróznia.
Trochę szkoda, ale narzekać nie będę, bo to i tak kawał bardzo dobrego sf. Oby więcej Reynoldsa w Polsce i mam skrytą nadzieję, że któregoś dnia doczekamy się wszystkich jego książek po polsku. Chociaż pewnie nieprędko.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2010-12-28, 08:37   

Dokonując porównań z innymi jego powieściami - mógłbym się zgodzić, że pisał lepiej. Ale w porównaniu z ofertą na rynku - przykrywa ją czapką :) Cieszy mnie, że autor się rozwija, pracuje nad stylem i nie stara się powielać operując tą samą scenografią, czy schematem. I z tego względu będę Reynoldsa jednak bronił :) Choć widać gołym okiem, że fascynuje go łączenie sci-fi z thrillerem, czy kryminałem i próbuje za każdym razem połączyć, wymieszać je na nowo. Nie jedzie na jednym patencie.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
kurrrak 


Posty: 258
Skąd: Białystok
Wysłany: 2010-12-28, 16:39   

Ciekawe jak wypadło tłumaczenie Prefekta, ponoć tłumaczył ktoś inny niż pozostałe powieści Reynoldsa.

Tutaj dość świeży wywiad z autorem. Trochę ciężko coś zrozumieć ze względu na akcent, ale można dowiedzieć się kilku fajnych rzeczy. Na przykład tego, że przed pisaniem powieści AR rysuje sobie szkice miejsc i budowli, które ma opisywać.

Ponownie poleca też Lindę Nagatę - trans-humanistyczne hard SF, cokolwiek to znaczy. W Polsce wydano tylko Struktor Bohra (Zysk i S-ka), za który wezmę się niedługo. Co ciekawe, autorka nie jest popularna nawet za granicą. Jak widać, swego czasu Zysk celował w nowych na polskim rynku i interesujących autorów (np. Egan i jego Stan wyczerpania), nawet tak niszowych jak Nagata, ale jakoś nie zrobili wtedy furory.

Tu jeszcze update z jego bloga. Pierwszy tom nowego cyklu poszedł do edycji, a sam autor sugeruje, że, zanim wyda kolejny, możemy spodziewać się jakiejś innej powieści. Ciekawe.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2010-12-28, 19:47   

W sumie to bardzo płodny pisarz. Co może tylko cieszyć. Muszę poszukać tej Nagaty.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-01-13, 13:17   

Czytam zbiorek "Galactic North". Na razie za mną jest "Great Wall Of Mars", "Glacial" i "Spy in Europa". Część tych opowiadań i nowelek dotyczy przeszłości Clavaina, Galiany, Felki i Remontoire'a. Dlatego - jeśli ktoś jest przywiązany do chronologicznego poznawania historii zawartej w "Arce..." i "Otchłani..." może sięgnąć po ten zbiorek najpierw.

Choć nie jest to jakoś specjalnie potrzebne, aby odnaleźć się w tamtych powieściach. Reynolds rozwija po prostu tło, czyli jak Clavain został Hybrydowcem, szukanie nowych światów, odkrywanie cywilizacji (wymarłych) i związana z ich wyginięciem zagadka. Opowiadania te powstały już po tych powieściach, więc autor stara się nie zepsuć czytelnikowi humoru i nie wrzuca żadnych nowych rewelacji, bez poznania których lektura powieści byłaby mniej interesująca. Ot, prezent dla fanów i potwierdzenie tezy, że uniwersum stworzone przez niego w tych powieściach ma jeszcze spory potencjał.

Podobnie z nowelkami "Diamond Dogs. Turquoise Days". Biorąc pod uwagę, że w powieściach poznalismy w zasadzie tylko okolice układu Yellowstone - jest jeszcze sporo miejsca na taką zabawę.

Fajnie byłoby przeczytać jakąś historię, w której centralnymi postaciami byliby Ultrasi a nie tylko Hybrydowcy lub Demarchiści.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-01-16, 20:06   

Obowiązek czytania poprawnej fantasy zakłócił mi nieco delektowanie się zbiorkiem "Galactic Norh". Jestem w trakcie "Nightingale" i został mi jeszcze tytułowy utwór. Opowiadanie "Weather" jest moim faworytem w tym zbiorze. Bez dwóch zdań. Fabułka nieskomplikowana: światłowiec Ultrasów, potyczka z innym światłowcem, nieoczekiwany "gość" na pokładzie, awaria silników - i co z tego wynikło. Fantastyczny tekst.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-01-18, 11:39   

Och, do diabła! Skończyłem wczoraj czytać "Galactic North". Zawsze mi humor nieco siada po skończeniu dobrej książki. Tak i tym razem było. Opowiadania pochodzą z różnych lat i jest jeszcze posłowie, w kórym pisarz rozbrajająco wręcz komentuje swoje fascynacje literackie w sci-fi.

Kennedy - wyobraź sobie, w ogóle nie nawiązuje w tym posłowiu do Arthura C. Clarke'a :)

Opowiadania na ogół bardzo mi się podobały. Jedynie najwcześniejsze z nich "Dilation Sleep" jakoś mi fo gustu nie przypadło, ale warto je przeczytać bo potem w posłowiu autor wskazuje je jako jeden z pra - początków uniwersum "Przestrzeni Objawienia". Jak pisałem wczesniej, tak podtrzymuję teraz - opowiadanie "Weather" jest moim ulubionym. Doskonałe jest również "Nightingale" ze świetnym klimatem opuszczonego (?) światłowca - szpitala. Dobrym "cukierkiem" są także "Great Wall Of Mars", "Galactic North" i "Glacial", w których pojawiają się Clavain, Remontoire, Galiana, czy też dotyczą w jakiś sposób Hybrydowców.

Dodatkowy plus - ale nadal jestem "głodny" - to opowiadania, w których pojawiają się Ultrasi (choćby "Weather"). Poza załogą "Nostalgii za Nieskończonością" w "Przestrzeni Objawienia" nie było ich dużo jako centralnych postaci zdarzeń.

Zbiór jest godny polecenia. Mam nadzieję, że MAG rzeczywiście wyda także i te opowiadania w Polsce. Bo dwie nowelki ze zbioru "Diamond Dogs. Turquoise Days" tylko zaostrzą apetyt na więcej.

EDIT: nasunęła mi się jeszcze mała refleksja, która w sumie nie jest odkrywcza. Ale chodzi o tłumaczenie. Jedna z planet, której nazwę np. w "Migotliwej Wstędze" (i później także) tłumaczono jako Skraj Nieba w oryginale ma znacznie ciekawszy, dwuznaczny tytuł Sky's Edge. Polskie tłumaczenie, choć całkiem przyjemne - w ogóle tego znaczenia nie oddaje.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
kurrrak 


Posty: 258
Skąd: Białystok
Wysłany: 2011-01-18, 16:40   

Nie będę oryginalny jeśli powiem, że moi faworyci to również Weather i Nightingale. Akurat te dwa opowiadania najbardziej podobają się chyba wszystkim.

Cytat:
Dodatkowy plus - ale nadal jestem "głodny" - to opowiadania, w których pojawiają się Ultrasi


Potwierdzam, to też moja ulubiona frakcja. Jednakże powszechnie za najciekawszą uznaje się, nie wiedzieć czemu, Hybrydowców. To chyba konflikt na linii introwertyzm-ekstrawertyzm.
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-04-15, 16:20   

Diamentowe psy. Turkusowe dni - dzisiaj premiera, poniżej mała informacja od wydawnictwa :)

Mag napisał/a:
W bestsellerach „Przestrzeń Objawienia”, „Migotliwa Wstęga”, „Arka Odkupienia”, „Otchłań Rozgrzeszenia” i „Prefekt” Reynolds przedstawia mroczny świat XXVI wieku. Ludzkość, podzieloną na wrogie frakcje, prześladują pozaziemscy drapieżcy, a skrajne odłamy ludzkiej kultury są równie dziwne jak obce cywilizacje.

Jednakże nie wszystko jest posępne i mroczne. Istnieją osoby gotowe podjąć wyzwanie, choćby Richard Swift, apatyczny poszukiwacz przygód z noweli „Diamentowe Psy”. Stary przyjaciel namawia go na wyprawę do Wieży Krwi – tajemniczej budowli, pod którą leżą kości tych, którzy wcześniej próbowali ją zdobyć. Swift eksploruje Wieżę, ale płaci za to niewyobrażalną cenę: czeka go los okrutniejszy niż śmierć.

Są również bohaterowie gotowi bronić idei, choćby Naqi, młoda uczona z „Turkusowych Dni”. Czuje się współwinna przypadkowej śmierci swojej siostry, próbuje o tym zapomnieć i poświęca życie badaniu Żonglerów Wzorców – amorficznych, morskich organizmów z planety Turkusowej. Potrafią one magazynować i zmieniać ludzką pamięć. Na planetę przylatuje grupa podająca się za uczonych. Naqi początkowo z nimi współpracuje, mając nadzieję, że uda jej się zniszczyć własną przeszłość. Ma w tym pomóc tajemnicza toksyna, znaleziona jakoby w Wieży Krwi. Ale przeszłość się nie poddaje...

_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2011-04-19, 13:21   

Czytam drugi tom "Migotliwej wstęgi" - niestety strona 26 to jakaś dziwaczna wstawka fantasy:
Cytat:
Coś uczepiło się jego prawej nogi i musiał zwolnić by przeciąć to mieczem
Najwyraźniej o odcięciu przeczepiło się do książki. Pytanie jak dużej części tekstu brakuje - jednej strony, 10?
Może ktoś sprawdzić czy tylko mój egzemplarz jest taki?
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-04-19, 14:00   

Też tak mam :mrgreen: Ale tylko ta stronę, jeśli mnie pamięć nie myli.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2011-04-19, 15:38   

U mnie też tak jest, to strona z jakiejś zupełnie innej powieści. Ale ja mam w swoim egzemplarzu erratę :mrgreen: Jest po prostu wstawiona luzem kartka z właściwym tekstem, z czego wynika, że brakuje dokładnie jednej strony.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2011-04-19, 16:11   

strona 26 drugiego tomu Migotliwej wstęgi napisał/a:

- Infiltratora. - Spojrzała na niego zmrużonymi, podejrzliwymi
oczyma. - Choć nie wiadomo naprawdę, jak to tam z nim było.
W każdym razie, gdzie się podział? W "Santiago" jest sto
miejsc, gdzie można coś takiego schować. Wiesz, pewnego
dnia to odkryję i położę kres temu twojemu sadystycznemu
eksperymentowi. Oraz dowiodę w końcu, że wrobiłeś Valdivię
i Rengo. Nic minie cię kara.
Sky uśmiechnął się, myśląc o izbie tortur, gdzie trzymał Obłego i chimeryka. Delfin był o kilka stopni mniej normalny niż przedtem: stał się maszyną czystej nienawiści, istniejącą jedynie po to, by zadawać ból chimerykowi. Sky uwarunkował Obłego, który winił chimeryka za swoje zamknięcie, i teraz delfin przyjął rolę Diabła - przeciwieństwa Boga, którym w oczach chimeryka stal się Sky. Dając chimerykowi obiekt do obawiania się i pogardy, oraz obiekt do uwielbiania, Sky mógł znacznie łatwiej kształtować chimeryka, który powoli lecz pewnie zbliżał się do wymyślonego przez Skya ideału. Gdy chimeryk będzie potrzebny, za wiele lat zadanie zostanie zakończone.
- Nie wiem, o czym mówisz - odpowiedział.
Na jego ramieniu spoczęła dłoń Ramireza, szefa rady wykonawczej, statkowego ciała upoważnionego do wyboru kogoś na wakujące stanowisko kapitana. Mówiono, że Ramirez jest prawdopodobnym następcą Balcazara.
Znów zabrałaś go dla siebie, Constanzo? - spytał mężczyzna.
Po prostu wspominamy dawne czasy - odpowiedziała. - To
może poczekać, zapewniam cię.
Jesteśmy z niego dumni, prawda, Constanzo? Innych ludzi
kusiłoby przyznanie, że wątpliwości przemawiają na ich
korzyść, ale nie nasz Sky.
Nie, on nie - powiedziała Constanza i się odwróciła.
We Flotylli nie ma miejsca na wątpliwości - odpowiedział
Sky, patrząc na malejące dwa ciała. Wskazał głową na
kapitana, który leżał wystawiony na widok publiczny we
własnej chłodzonej trumnie. - Jeśli kochany staruszek nauczył
mnie czegoś, to tego, żeby nigdy nie zostawiać miejsca na
wątpliwości.- Kochany staruszek? - W głosie Ramireza brzmiało rozbawienie. - Masz na myśli Balcazara?
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2011-04-20, 08:57   

thx Elektra :)
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-04-20, 21:04   

Rozczarowany "Trojką" oraz umiarkowanie zainteresowany biografią "Lucky" Luciano (świetnie nakreślone tło, ale brak uchwycenia istoty biografii - dobrze zerżnięta ze źródeł praca odtwórcza) - wróciłem do "House of Suns". Teraz nic mi nie przerwie, bo przez najbliższe 2 tygodnie nie zanosi się na żadną interesującą premierę. A w fabułę już się wgryzłem. Przyjemnie epicka i absorbująca. Może ktoś jednak wyda to po polsku?
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2011-04-20, 21:18   

Namawiaj Ars Machinę
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2011-04-20, 22:39   

Romulus napisał/a:
wróciłem do "House of Suns". Teraz nic mi nie przerwie, bo przez najbliższe 2 tygodnie nie zanosi się na żadną interesującą premierę. A w fabułę już się wgryzłem. Przyjemnie epicka i absorbująca

Najbardziej epicki tam jest świat, bardziej to się już chyba nie da tego rozbuchać. bardzo cacy.
_________________
Znalazłem swoją religię, nic ponad książkę nie wydawało mi się ważniejsze. Bibliotekę poczytywałem za świątynię.
J-P.S.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-04-25, 08:54   

Rozpędziłem się z HOUSE OF SUNS. Właśnie, można napisać, "wyszło szydło z worka" i zrobiło się gorąco :) Imć Kennedy popełnił już recenzję tej powieści: http://ksiazki.zaginiona-...stair-reynolds/ i zgadzam się z nią, choć jeszcze nie skończyłem czytać powieści. Zarówno odnośnie wad, jak i zalet. Też uważam, że zabieg z narracją został zmarnowany, tj. nie oferuje tego, co powinien oferować, czyli dwóch punktów widzenia. To w zasadzie wciąż ten sam punkt widzenia tylko zmienia się "kamera". Tak jakby dwójka bohaterów była jednym. W zasadzie o to też chodzi, bo są oni klonami tej samej "matki", więc można powiedzieć, że jakoś specjalnie różnić się nie powinni. Ale chyba jednak nie o to chodziło. Bo przecież każdy z tych klonów jest inny i nie mówię tylko o parze głównych bohaterach, ale o ich pozostałych "braciach" i "siostrach", które też pochodzą jak Purslaine i Campion - od tej samej osoby.

Nie jest to zarzut dyskwalifikujący tą powieść, co to to nie.

Zastanawiam się, jak związek z główną akcją mają te flashbacki dotyczące Abigail Gentian, "matki" ich wszystkich. Są bardzo interesujące, przez większość poświęconego im miejsca, są skupione na pewnej grze wirtualnej i dlatego tak ciekawi mnie ten związek. A może go nie ma?

Już teraz mogę polecić tą powieść. Reynolds jest mistrzem. A to co napisał Kennedy na temat HOUSE OF SUNS
Cytat:
To science fiction w starym stylu, ale w nowoczesnej formie, uwzględniające współczesne przewidywania dotyczące przyszłości – przez co myślę, że ma szanse spodobać się zarówno fanom staroci, jak i bardziej współczesnych rzeczy.
można chyba odnieść do pisarstwa Reynoldsa w ogóle.

Już sobie ostrzę zębiska na TERMINAL WORLD, który czeka na parapecie w kolejce :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-04-26, 16:48   

Po rozpędzie, jakiego nabrałem z "House of Suns" (swoją drogą, finał był znakomity) chwyciłem za "Terminal World". Na razie, zapowiada się jak fantastyczny kryminał. Może potem rozpędzi się do skali makro, ale nie miałbym nic przeciwko z powodu skali mikro. Kiedy przeczytam, napiszę recenzję, bo jeszcze nikt chyba w Polsce tego nie zrobił. Marna będzie lub nie, ale pierwsza :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-05-03, 08:55   

Lektura TERMINAL WORLD - na razie - jest zaskakująca. Powieść bardziej przypomina klimatami powieści Richarda Morgana o Takeshim Kovacsu. Ale dopiero około setki stron za mną. Jednak ten brak elementów space opery za bardzo mi nie przeszkadza. Miła odmiana. Fabuła jest wciągająca. Wszystko zaczyna się na najniższym poziomie miasta Spearpoint, gdzie mieszkają ludzie i żyją w zasadzie w sposób podobny do ludzkości XXI wieku (plus pewne udogodnienia i ograniczenia). Na ziemię spada anioł. Nic niezwykłego. Miasto jest wielopoziomowe a na wyższych poziomach żyją różne post-ludzkie istoty. Ciało anioła trafia do miejskiego patologa, którym jest główny bohater. I tak to się zaczyna, bo ciało trafia do niego nieprzypadkowo a on sam nie jest tym za kogo się podaje.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-05-03, 09:31   

Tobie się chyba nudzi :) Ja po przeczytaniu ostatnio dwóch książek Reynoldsa mam ochotę na długie wakacje od jego twórczości :)
_________________
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-05-03, 16:57   

No co ty? Im dalej w "Terminal World" tym lepiej :) Kiedy bohater opuścił miasto zaczęły się klimaty trochę post-apo.

W ogóle zaczynam uważać, że najlepsze powieści Reynoldsa to te nie należące do tych, które ukazały się w Polsce, tj. te nie należące do uniwersum z "Przestrzeni Objawienia". "Century Rain", "Pushing Ice", a przede wszystkim "House of Suns" to cały czas zwyżkowa forma autora. Jeśli mnie "Terminal World" nie zawiedzie, to najnowszą powieść z nowego cyklu, za który autor dostał tłustą zaliczkę, kupuję od razu po premierze w Anglii.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-05-03, 18:30   

Mój kumpel, do którego gustu mam spore zaufanie, uważa odwrotnie - im późniejsza powieść Reynoldsa, tym jest gorzej.
_________________
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-05-03, 18:50   

Każdą późniejszą trudno jest zaliczyć do space opery. Może "House of Suns" "leży" najbliżej, ale tak naprawdę można powiedziec, że i "Ślepowidzenie" Wattsa to również space opera, gdyby "House of Suns" tak zdefiniować. "Century Rain" to skrzyżowanie kryminału z sci-fi z dużą przewagą kryminału jednak. "Pushing Ice" to science fiction podobna do "Spotkania z Ramą" Clarke'a. I teraz "Terminal World" - akcja zaczyna się w ogromnym, wielopoziomowym, stechnicyzowanym, różnorodnym (pod względem zamieszkujących je "gatunków" istot ludzkich, z których poznajemy tylko "normalnych" ludzi i jednego czy dwóch osobników postludzkich) mieście bardzo dalekiej przyszłości naszej planety. Potem przenosi się poza to miasto i scenografia przypomina postapokaliptyczną (głównie z powodu Skullboys, którzy wyglądają jakby opuścili "Mad Maxa" i ogromnych przestrzeni, pustych, niemal pustynnych, wyludnionych).

Co do jakości - spierać mi się trudno, bo czytałem po angielsku i nie jestem aż tak w nim dobry, aby się jakoś zaplątać w spory. Aczkolwiek wydaje mi się, że styl Reynoldsa poprawił się i jest mniej ociężały niż w "Przestrzeni Objawienia".

Uniwersum z "cyklu" zapoczątkowanego "Przestrzenią Objawienia" jest bardziej rozbudowane i, jak myślę, ma jeszcze potencjał na eksplorację. Kolejne powiesci są "uboższe" scenograficznie i np. akcja "Pushing Ice" rozgrywa się na powierzchni jednego z księżyców, którą trudno uznać za atrakcyjną. "Century Rain" ma świetny, duszny klimat - przynajmniej w tych wątkach poświęconych Floydowi, który jest prywatnym detektywem - muzykiem w "alternatywnym" Paryżu.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-05-03, 22:52   

To w linku masz reckę mojego kumpla (co prawda ją znasz, bo komentowałeś) akurat "Century Rains". Zdecydowanie widać rozbieżność między waszymi gustami:
http://katedra.nast.pl/art.php5?id=3614
_________________
 
 
AdamB 


Posty: 815
Skąd: Pandora
Wysłany: 2011-05-04, 08:07   

E tam... nieważne kto ma rację :)
To taka dyskusja akademicka.
Ważne tylko, żeby reszta książek Reynoldsa u nas wyszła i żebym sam mógł je przeczytać. :)
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-05-04, 11:47   

Wszystkie pewnie nie wyjdą, ale gdyby ukazał się "House Of Suns" byłoby rewelacyjnie. "Century Rain" i "Pushing Ice" w porównaniu z "House Of Suns" są słabsze. A "Terminal World" może dorówna "House of Suns". Na razie fabuła jest... nieoczekiwana, tj. myślałem, że inaczej to się będzie rozwijało. Póki co jest świetnie, ale naprawdę trudno przewidzieć, jak to się wszystko potoczy. Fajna powieść.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2011-05-07, 09:59   

Czy może ktoś czytał antologię pt. "Wielka księga ekstremalnego science fiction" wydaną przez Fabrykę Słów? Pytam w tym temacie, bo znajduje się tam opowiadanie Reynoldsa "Działo Merlina". Ciekawi mnie to, ponieważ postać o tym imieniu pojawiła się w opowiadaniu "Minla's Flowers" z antologii "The New Space Opera" część 1. Zastanawiam się, czy to to samo opowiadanie pod chybionym polskim tytułem, czy łączy je tylko postać bohatera. Dlatego nie wiem, czy kupić tą antologię.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo Solaris


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 13