Zaginiona Biblioteka

Fantastyka zagraniczna - Richard Morgan

Elektra - 2008-04-22, 15:08
: Temat postu: Richard Morgan
Richard Morgan (ur. 1965 r) brytyjski pisarz science fiction.

W Polsce ukazały się następujące jego książki:
Modyfikowany węgiel (2003)
Upadłe Anioły (2004)
Zbudzone furie (2006)
w których głównym bohaterem jest Takeshi Kovacs

oraz Siły rynku (2006).

W planach wydawnictwa jest Black Man.

Modyfikowany węgiel zaczyna się od śmierci narratora i głównego bohatera. ;) No ale mamy do czynienia z przyszłością, gdzie możliwe jest przeniesienie umysłu do innej 'powłoki' I właśnie to czeka Takeshiego Kovacsa. Dostaje nowe ciało i propozycję rozwiązania zagadki zabójstwa pewnego wysoko postawionego człowieka na Ziemi.

Początkowo książka wydawała się interesująca, potem jakoś mnie znudziła, żeby w końcówce znowu zaciekawić. Ale nie porwała. I gdybym nie miała kolejnych tomów, to już bym więcej nie sięgnęła po Morgana. I nawet nie wiedziałabym, że straciłam kawał niezłej lektury. ;)

Seria o Takeshim nie jest jakąś literaturą z wielkimi ambicjami, ale naprawdę dobrym czytadłem. I mam wrażenie, że z kolejnymi tomami coraz lepszym. Co ciekawe, oprócz głównego bohatera nic nie wiąże poszczególnych części, każda z nich jest zamkniętą całością, a pierwsze dwie można czytać w dowolnej kolejności, bez strat dla fabuły.

Po MW nie miałam ochoty na więcej książek Morgana, teraz, w połowie Zbudzonych furii, stwierdzam, że chcę przeczytać także Siły rynku, które nie mają nic wspólnego z poprzednimi powieściami, a potem może i sięgnę po Black man (mimo że słyszałam, że znacznie słabszy), jeśli ukaże się u nas w paperbacku. ;)


Wiem, że niektórzy tutaj czytali Morgana. Co sądzicie o jego twórczości?
Romulus - 2008-04-22, 18:03
:
Richard Morgan to jeden z moich ulubionych pisarzy. Zaczęło się od Modyfikowanego Węgla (bo nie mogło też być inaczej). Pochłonęła mnie lektura, ponieważ skrzyżowanie fantastyki i czarnego kryminału wyszło Morganowi bardzo udanie. Zwłaszcza że fantastyka i czarny kryminał to moje dwa ulubione gatunki, zatem otrzymałem smaczny koktajl i było się czym rozkoszować. Jedyną wadą tej książki było to, że się musiała skończyć :)

UPADŁE ANIOŁY to już fantastyka bez "naleciałości". Również mi się podobała, ponieważ Morgan bardzo umiejętnie dodawał nowe elementy do "wybudowanego" wszechświata pogłębiając go o "motywy" marsjańskie. I, co najlepsze, nie dopowiedział ich do końca. Zostawił pole do popisu dla wyobraźni.

I wreszcie, Zbudzone Furie - chyba zakończenie "cyklu" o Kovacsu. Choć autor nie powiedział definitywnie: koniec, to jednak miałem wrażenie, że się już zmęczył pisaniem o swoim sztandarowym bohaterze. W Zbudzonych Furiach Richard Morgan dał tez upust swoim "frustracjom" politycznym. Jednak jest na tyle ciekawym i dobrym pisarzem, że mi to w ogóle nie przeszkadzało.

Siły Rynku to "wcześniejsza" powieść Morgana. Wcześniejsza - bo powstała przed Modyfikowanym Węglem, ale mogła być wydana dopiero po jego sukcesie (wcześniej Morgan dobijał się do wydawców, ale Anglia to nie Polska, gdzie wydaje się wszystko, byle był elf, smok, albo kosmita - jakość nie ma znaczenia). Zresztą, chyba na początku był to scenariusz filmowy. Tu już autor przestał się cackać z ukrywaniem swoich poglądów - i znowu: w ogóle mi to nie przeszkadzało, bo świetnie się tą powieść czytało, choć momentami widac, że to jednak był pierwotnie scenariusz (rozbudowane dialogi). Mimo że nie ma już Kovacsa - niczego to nie ujęło powieści, bo jest tam sporo napakowanych testosteronem korporacyjnych samurajów, których przygody trzymają w napięciu. Główny bohater nie jest zaś bez skazy i zmazy i triumf "dobra" wcale nie jest oczywisty. W zasadzie, w ogóle go nie ma. Brak jest zatem Morganowi tendencyjności: jest realistą i nie stara się za wszelką cenę zapewnić zwycięstwa swojej "opcji", choć jest po jej stronie. Lubię takich nie tendencyjnych kolesi.

Czekam i czekam na "Czarnucha" (ten tytuł już nieaktualny zresztą). ISA miała go wydać już w 2007 r. a póki co, ani widu ani słychu. Choć na Katedrze czytałem, ze ma się jeszcze w tym roku ukazać. Czekam z niecierpliwością i znowu zaopatrzę się w HC bo wszystkie moje "Morgany" mam w tym formacie. Ale nie szkoda mi kasy na dobra rozrywkę. Oby takiej więcej było.

Rozpisałem się, ale to dlatego, że mi Elektro "ukradłaś" temat :) Chciałem go założyć na dniach. Ale wciąż brak mi czasu, aby się tym zająć. Ale dzięki, że mnie ubiegłaś.
grubshy - 2008-04-22, 18:38
:
romulus napisał/a:
Anglia to nie Polska, gdzie wydaje się wszystko, byle był elf, smok, albo kosmita - jakość nie ma znaczenia

Po raz kolejny dzielisz sie z nami tego typu opinia i zaczynam podejrzewac, ze Ci 'Fabryka Slow' odrzucila ksiazke : ) - tak, wydaje sie u nas duzo chaly, ale ilez mozna o tym pisac?

A co do pana Morgana, to nie bede orginalny mowiac, ze cykl o Takeshim Kovacs'u bardzo mi sie spodobal zwlaszcza ostatnia czesc. Co prawda nie uwazam, ze jest jakas drastyczna roznica poziomow miedzy tomami ale i tak 'Zbudzone Furie' sa najlepsze.
'Sily Rynku'... coz czytalo mi sie je bardzo dobrze, ale koncowka jest wielkim rozczarowaniem... jakas taka urwana, tak jakby ktos wywalil ostatni rozdzial. Oczekiwalem wiecej.
'Black Mana' pewnie z rozpedu kupie chociaz zebral kiepskie opinie. Ale wiecie jak to jest, trzeba sie samemu sparzyc, zeby uwierzyc :)
Romulus - 2008-04-22, 20:52
:
grubshy napisał/a:
romulus napisał/a:
Anglia to nie Polska, gdzie wydaje się wszystko, byle był elf, smok, albo kosmita - jakość nie ma znaczenia

Po raz kolejny dzielisz sie z nami tego typu opinia i zaczynam podejrzewac, ze Ci 'Fabryka Slow' odrzucila ksiazke : ) - tak, wydaje sie u nas duzo chaly, ale ilez mozna o tym pisac?


:mrgreen: :-P :-) :-o :mrgreen: :shock: :roll:
I w zasadzie nie wiem co jeszcze dodać :) Nie popełniłem grzechu napisania czegokolwiek fabularnego, poza tym, co robię w pracy - ale to pisanina - jakkolwiek sensacyjna, to niewdzięczna dosyć. Także z czystym sumieniem objeżdżam polską fantastykę i mnie to na razie nie nudzi :) A i sympatii też pewnie nie przysparza :-( Ale: a nóż widelec - uda mi się doprowadzić do zburzenia polskiej Kartaginy? No - teraz megalomania przez mnie przemawia.... Moje narzekania to niestety jedyne co mi zostało tak naprawdę, bo FS jako królestwo chłamu ma się dobrze.

W zasadzie duzo mnie zatem łączy z Morganem (znowu megalomania....), ale on jest bardziej hardcorowy.

Black Man zebrał słabe recenzje? Ha, nie wiedziałem, ale i czasu nie mam ostatnio, aby czytać recenzje zagraniczne. Dam mu jednak kredyt zaufania, bo zasłużył ;) Ale szkoda, bo recenzenci - za przeproszeniem - zjebujący jakąś ksiązkę, zazwyczaj rację mają.
MadMill - 2008-04-22, 20:58
:
romulus napisał/a:
Black Man zebrał słabe recenzje?

A zebrał i to bardzo po uszach się dostało autorowi. Tylko, że to może być sprawa tego, że Morgan już wyrobił sobie nazwisko na zachodzie i oczekiwano czegoś naprawdę mocnego i świetnego i po prostu Morgan nie podołał. Zdarza się. Ja sę wezmę za Morgana w najbliższej przyszłości. ;)
Romulus - 2008-04-22, 21:09
:
To może i taka zła jednak nie jest ? Przygotuję się na kichę (tak jak na polską fan... - nie, no dobra, kończę z tym :) ) to się nie rozczaruję... Ale tym bardziej nie będe miał do kolesia pretensji. No ile można pisac bezstsellery? Każdy musi w końcu spikować w dół. Oby chwilowo tylko.

Rychu, ty lewaku, jestem z tobą! :)
Podpisano: Pan Konserwa.
Toudisław - 2008-04-22, 21:11
:
Jak na razie mam za sobą jedynie "Modyfikowany Węgiel".
Jak na razie spotkanie z autorem raczej na plus. Nie mogę jednak powiedzieć, że jakoś bardzo mi się spodobało. Książka było IMO przyzwoitym czytadłem. Dobrą rozrywką, która szybko idzie w niepamięć. Główny bohater wydawał mi się niekonsekwentny.
Mam na półce "Upadłe Anioły" w HC, ale chyba poczekają trochę na swoją kolejkę do czytania.

romulus napisał/a:
ale Anglia to nie Polska, gdzie wydaje się wszystko, byle był elf, smok, albo kosmita - jakość nie ma znaczenia)

I znowu pijesz do FS. Nie przesadzałbym, że w Anglii nie wydaje się byle czego. Rynek anglosaski jest olbrzymi i nie wierzę, że nie ma tam gniotów.
Elektra - 2008-04-22, 21:49
:
romulus napisał/a:
ale to dlatego, że mi Elektro "ukradłaś" temat :) Chciałem go założyć na dniach. Ale wciąż brak mi czasu, aby się tym zająć. Ale dzięki, że mnie ubiegłaś.

No ja się od paru dni zbierałam. Między innymi dlatego, że takie różne odczucia miałam przy czytaniu. Od totalnego zniechęcenia do chęci zakupu kolejnych książek Morgana w ciemno.


Toudisław napisał/a:
Główny bohater wydawał mi się niekonsekwentny.

Co to znaczy 'niekonsekwentny'? Bo nie jest zwykłą maszynką bez uczuć? Bo czasem myśli o innych? ;) Przecież właśnie te cechy sprawiają, że jest bardziej interesujący.


__

Uprzejmie proszę o przeniesienie rozmów o jakości polskiej fantastyki do innego wątku.
Romulus - 2008-05-01, 14:19
:
Z przyjemnością donoszę, że BLACK MAN Morgana nie może być aż tak zły, bo otrzymał Arthur C. Clark Award (podaję za Esensją).

Może więc nie będzie zbyt wielkiego rozczarowania :)
MadMill - 2008-05-01, 14:25
:
Hmm... faktycznie. No ale w nominacjach nie ma paru książek które wygrywały w innych plebiscytach i nagrodach. Niemniej jednak Black Man przewija się chyba we wszystkich zestawieniach w tym roku. ;)
Elektra - 2008-05-01, 14:45
:
romulus napisał/a:
Z przyjemnością donoszę, że BLACK MAN Morgana nie może być aż tak zły, bo otrzymał Arthur C. Clark Award

Może on nie jest taki zły, a po prostu rozczarowuje w porównaniu z poprzednimi książkami?


A tak w ogóle skończyłam Zbudzone furie i nie jestem zachwycona. Trochę za bardzo przegadana ta książka. Niektóre fragmenty naprawdę interesujące, np. SPOILER podobało mi się spotkanie z innymi Emisariuszami KONIEC, a inne mnie znudziły, gdy doszłam do wątku rewolucyjnego, to nie mogłam przez niego przebrnąć przez dwa dni.
Brakowało mi też większego wspomnienia o ekipie z Upadłych aniołów.

W każdym razie nie uważam czasu spędzonego na czytaniu o Takeshim za stracony. I zastanawiam się, czy to na pewno nie pojawi się kiedyś jakaś kontynuacja.
MadMill - 2008-08-28, 11:14
:
Tam i z powrotem z Richardem Morganem. Będzie o "Trzynastce", a opowiadać będzie Grzegorz Szulc. Audycja 28 sierpnia o godzinie 22:40.
Beata - 2009-05-31, 22:31
:
Niedawno skończyłam lekturę "Trzynastki" i tym sposobem jestem z twórczością Richarda Morgana na bieżąco (to nie zdarza mi się często, zatem proszę o stosowną adnotację w kominie ;) ).
MOŻLIWE SPOILERY
Książka podobała mi się, gdyż poza wątkiem kryminalnym, oferuje całkiem spójną wizję przyszłości - nie "dzieje się" w próżni. Niby nic wielkiego - secesja stanów południowych USA, kolonizacja Marsa, wdrożone programy badań genetycznych... I inne spojrzenie - pewnie specjaliści od gender studies mieliby parę tematów do skomentowania ;) Ale najbardziej spodobało mi się, że autor żadnego z bohaterów, ani żadnej sytuacji nie idealizuje. Przeciwnie - wszystkie obecne wady ludzkie czy wady systemu występują również w przyszłości (bo niby dlaczego miałyby zniknąć). I nawet najnowocześniejsze i najbardziej technicznie zaawansowane programy i systemy zabezpieczeń są niewiele warte w konfrontacji z pragmatyką działania firmy, której zależy na redukcji kosztów... to takie prawdziwe.
Kennedy - 2009-06-29, 11:11
:
Przeczytałem Modyfikowany Węgiel i Upadłe Anioły. Węgiel znalazłem tanio w antykwariacie i był to dobry zakup - połączenie sf i czarnego kryminału wyszło bardzo udanie, do tego w dosyć oryginalnej scenerii. Pomysł na przenoszenie świadomości w stosach korowych sam w sobie jest interesujący, a Morgan dosyć logicznie kreuje na tej podstawie cały swój świat XXVI wieku - i wychodzi to przekonująco. Do fabuły również zastrzeżeń nie mam, wszystko się ładnie rozwija - gdzieś w środku może pojawiają się pewne dłużyzny, ale nie jakieś duże. Modyfikowany Węgiel to w gruncie rzeczy czytadło, ale czytadło bardzo dobre i ciężko się od lektury oderwać ;) gdybym nie miał w tym czasie zajęć, kolokwiów i innych nieistotnych pierdół, to przeczytałbym całość w jeden dzień, góra dwa.

Kilka dni temu postanowiłem wrócić do Morgana i pożyczyłem Upadłe Anioły. Tu jest gorzej. Jak to określił Romulus - "fantastyka bez naleciałości" i to w mojej opinii wyszło niezbyt dobrze. Pomysł jest ciekawy, bo motyw eksploracjji pozostałości po obcej rasie na jakichś odległych planetach bardzo lubię. Chociaz od strony technicznej ciężko coś zarzucić (forma, język, bohaterowie, wszystko bez zarzutu), ale niespecjalnie porwała sama Opowieść - fabuła jest prosta, ukierunkowana raczej na sensacyjną akcję rodem z holywoodzkiego filmu akcji klasy B :-/ Chyba się rozminęła z moimi oczekiwaniami trochę. Tyle co zakończenie w miare dobre, bo nie jest przesadnie optymistycznie. Dobra powieść, ale od Węgla sporo słabsza, niestety.

Tak, czy owak, wrażenia z lektuury Morgana mam raczej poztywne i za Zbudzone Furie pewnie się niedługo zabiorę.
Romulus - 2009-06-29, 12:36
:
Poza fabułą i pomysłami Morgana w Modyfikowanym Węglu podobało mi się przede wszystkim to, że był bogaty scenograficznie - od ciemnych zaułków, po gadającą SI hotelu, od klubów po posiadłości warstw uprzywilejowanych. Wszystko to było tak panoramicznie rozpięte, a w połączeniu z intrygą, bardzo atrakcyjne. W Upadłych Aniołach było już ubogo pod tym względem i mało ciekawie. A w momencie kiedy udali się na pustynię zrobiło się naprawdę słabo i tylko znaleziony artefakt i to, co dzięki niemu zobaczyli, uatrakcyjniało fabułę.
Toudisław - 2009-07-30, 09:21
:
Elektra napisał/a:
W planach wydawnictwa jest Black Man.

Czyli u nas "Trzynastka"

Przeczytany dość dawno więc został raczej ogólne wrażenie niż dokładna opinia. Książka dobra i tylko potwierdza klasę autora. Momentami lekko zgrzytało gdy bohater za bardzo zanurzał się w autorefleksję. Ale zagadka kryminalna na wysokim poziomie. Warto !
Elektra - 2009-07-30, 10:16
:
Ja niedawno przeczytałam (a raczej przerzuciłam) Siły rynku. Cienko było. Zupełnie mi się ta książka nie spodobała. Może tematyka mi nie podeszła. Jakoś nie lubię czytać o takich krwawych i bezwzględnych działaniach rynkowych. A poza tym schemat powieści jest trochę podobny do serii o Takeshim i nie bardzo zaskakuje.
Shadowmage - 2009-07-30, 10:48
:
A mnie, tak z perspektywy czasu, chyba właśnie "SR" podobały mi się najbardziej - co prawda ideologia autora czasem denerwowała, ale ogólnie był w tej książce jakiś zamysł, nie tylko fabularny.
Romulus - 2009-07-30, 11:54
:
Zaczął się Morgan frustrować po prostu :) Mnie Siły Rynku "zajeżdżały" latami 80-tymi XX wieku. Wtedy "korporacjonizm" był tak agresywnie krytykowany (w filmie np. Wall Street). Teraz także jest - patrząc na cały alterglobalizm, ale ma jakąś taką bardziej medialną, "sympatyczną twarz", która nie przystaje do powieści Morgana.

Choć z drugiej strony mylącym wrażeniem może być także sprowadzenie krytyki do poziomu pojedynków przeładowanych testosteronem samców. Nie wiem też, jak się autor wpisuje ideologicznie w obecne "nurty" (jeśli takowe dają się wyróżnić).

Tak czy siak, Siły Rynku to już trochę mieszanie literatury i ideologii. Strawne, a zważywszy na fakt, że to jego wcześniejsze (od cyklu o Takeshim) dzieło, do przyjęcia, czy przymrużenia oczu.

TRZYNASTKA czeka wciąż u mnie na przeczytanie, odkładana i odkładana. Jeśli tam "popuścił" wodze publicystyki, czy ideologii, to może być już niefajnie. Bo to rzadko kończy się dobrze. Nie pamiętam zresztą żadnego przykładu (może Ayn Rand, ale to nie ta liga, a i w jej Atlasie Zbuntowanym pomieszało się wszystko niestrawnie trochę).
Toudisław - 2009-07-31, 08:08
:
Romulus napisał/a:
Jeśli tam "popuścił" wodze publicystyki, czy ideologii, to może być już niefajnie
Nie jest tak źle. Co najwyżej się pozastawia gdzie zmierza społeczeństwo i co z genetyką.

Muszę się wziąć wreszcie za Upadłe Anioły.
Romulus - 2009-08-10, 12:57
:
Przeczytałem TRZYNASTKĘ. Wreszcie. Nie mam pojęcia, dlaczego tak długo zwlekałem. Bo powieść napisana jest na wysokim poziomie. Po MODYFIKOWANYM WĘGLU zdecydowanie wybija się u mnie na czołówkę najlepszych powieści tego autora. Znakomicie skonstruowana intryga, trzyma w napięciu oczekiwania na rozwiązanie fabuły. Przypominała mi trochę MODYFIKOWANY WĘGIEL. Przede wszystkim z uwagi na podobieństwo głównego bohatera. Bo - mam wrażenie - Carl Marsalis świetnie porozumiałby się z Takeshim Kovacsem. Obydwaj tak samo wyalienowani z uwagi na to, kim są, prezentujący podobny typ osobowości, z podobnym fatum samotności wiszącym nad nimi.

Poza tym - sama idea Trzynastek, przedstawiona może nie nowatorsko, jeśli chodzi o podejście do tematu modyfikacji genetycznych, ale atrakcyjnie i wiarygodnie (w sensie: dobrze umotywowanej idei i opisu rozwoju).

Odnośnie zapędów publicystycznych, to na szczęście Morgan nie miesza polityki z literaturą. I to wyszło mu na dobre. Pesymistyczna wizja przyszłości jest świetnie skonstruowana, umotywowana i pozbawiona oskarżeń, czy jakiegoś żałosnego moralizatorstwa. Po prostu jest doskonałą scenografią - a to lubię, oj lubię :P

Cykl o Kovacsu osiągał w pewnym momencie mielizny - Zbudzone Furie, a nawet momentami Upadłe Anioły (ale przyznaję - tu może z winy ubogiej scenografii krytyczniej spoglądam). TRZYNASTKĄ Morgan w zasadzie udowodnił mi, że nie jest więźniem jednego pomysłu. Bo SIŁY RYNKU - atrakcyjne i dobrze "się czytające" jakoś nie powalały. I już czekam na kolejną powieść.
Shadowmage - 2009-08-10, 21:35
:
Hmm... skoro gorsze od "MW", to mnie nie zachęciłeś. Z drugiej strony już doszliśmy do tego, że w przypadku Morgana mamy odmienne systemy wartości :)
Romulus - 2009-08-11, 07:47
:
Shadowmage napisał/a:
Hmm... skoro gorsze od "MW", to mnie nie zachęciłeś. Z drugiej strony już doszliśmy do tego, że w przypadku Morgana mamy odmienne systemy wartości :)

TRZYNASTKA byłaby lepsza albo równa MW, gdyby bohater nie był tak łudząco podobny do Kovacsa. Ale sama intryga, scenografia - miodzio, dla mnie.
AdamB - 2009-08-11, 11:33
:
Oceniam Trzynastkę wysoko, na równi z trylogią Takeshi Kovacs, natomiast Siły rynku są zdecydowanie gorsze.
Pozostaje czekać na polskie wydania najnowszego cyklu Land Fit for Heroes:
1. The Steel Remains (2008)
2. The Cold Commands (2009)
Sharin - 2012-01-25, 20:38
:
Zapraszamy do lektury powieści "Stal nie przemija" Richarda Morgana.
Jej autorem jest Romulus :mrgreen:
ASX76 - 2012-01-25, 20:44
:
Uczynienie z bohatera "homosexa" jest jednym z elementów oryginalnej kreacji postaci? Nie no, bez przesadyzmu, please. :lol:
Romulus - 2012-01-25, 20:45
:
Sorry, jak pisałem, mało czytam gejowskiej fantasy :) Dla mnie to wciąż terra incognita :) Gejowska fantasy ofkorz :)
ASX76 - 2012-01-25, 21:00
:
Zatem ujmę rzecz następująco: "pedały" w literaturze to nic nowego. I cóż z tego, że pojawił się w fantasy? Nie tą miarą mierzy się oryginalność głównej postaci. A przynajmniej nie powinno.
Autor bardziej by się postarał/błysnął, gdyby bohater był hermafrodytą. :-P
Romulus - 2012-01-31, 20:00
:
Trochę się pospieszyłem z deprecjonowaniem pracowitości autora na polu powieści. W 2011 r. ukazała się 2 część cyklu zapoczątkowanego powieścią "Stal nie przemija": http://www.amazon.com/Col...n/dp/0345493060
Dziękuję za zwrócenie uwagi :) i za niedokładność przepraszam.
AM - 2012-08-06, 19:52
:
Co sądzicie o Morganie... w innym klubie ;) .
Shadowmage - 2012-08-06, 20:07
:
Ja tam wielkim fanem nie jestem :P
Tomasz - 2012-08-06, 21:09
:
A ja bardzo popieram przejście Morgana do nowego klubu. To by była bardzo dobra wiadomość.
MadMill - 2012-08-06, 22:22
:
Czarnuch był bardzo przeciętny.
MORT - 2012-08-06, 23:01
:
Jestem za. Choć jeszcze nie czytałem, więc mój głos możecie uznać za nieważny. Już dawno jednak (z opisów) wpadł w okręg moich zainteresowań.
AdamB - 2012-08-07, 07:54
:
Morgan najbardziej podobał mi się w trylogii Takeshi Kovacs, reszta nie ma już tego czegoś.
Romulus - 2012-08-07, 13:54
:
Niezbyt mu się udało odciąć od Takeshiego. Ale: łotewa, ja to kupuję.
W "Stal nie przemija" poszedł w hardkor fantasy z bohaterem gejem. I to było coś.
Zatem go nie skreślam. Dawać go więcej! :)
ASX76 - 2012-08-07, 15:45
:
Panie Andrzeju, Donaldsona please, a nie jakiegoś tam Morgana. :-(
Młodzik - 2012-08-07, 16:47
:
A ja tam jestem za Morganem. Od dłuższego czasu mam chrapkę na "Modyfikowany Węgiel" :) .
Elektra - 2012-08-07, 18:26
:
MadMill napisał/a:
Czarnuch był bardzo przeciętny
'

W porównaniu z Siłami rynku Czarnuch był bardzo dobry. ;)

Ja jestem za.
Cintryjka - 2012-08-07, 19:13
:
Za!
Sędzia - 2012-08-07, 19:58
:
Nie wiem czy jest sens, MAG ma wiele rzeczy do wydania. Nie wiem też, czy Morgan się tak dobrze sprzedaje by go wydawać dla pieniędzy, ani czy jest tak dobry, żeby go wydawać, by został wydany.
Romulus - 2012-08-07, 19:59
:
Brytyjscy pisarze fantastyczni są jak brytyjskie seriale :) Tyle pereł a rozpoznawalność niska :) Więc może i masz rację.
AM - 2012-08-07, 20:12
:
Sędzia napisał/a:
Nie wiem czy jest sens, MAG ma wiele rzeczy do wydania. Nie wiem też, czy Morgan się tak dobrze sprzedaje by go wydawać dla pieniędzy, ani czy jest tak dobry, żeby go wydawać, by został wydany.


Nie napisałem, że to my jesteśmy stroną aktywną w tym transferze :) .
Sędzia - 2012-08-07, 20:37
:
AM napisał/a:

Nie napisałem, że to my jesteśmy stroną aktywną w tym transferze :) .


Tzn. agent Morgana chce go Wam wcisnąć w ramach jakiejś transakcji wiązanej?
AM - 2012-08-07, 20:41
:
Sędzia napisał/a:
AM napisał/a:

Nie napisałem, że to my jesteśmy stroną aktywną w tym transferze :) .


Tzn. agent Morgana chce go Wam wcisnąć w ramach jakiejś transakcji wiązanej?


Nie wiązanej, ale fajnie nam się współpracuje. W końcu mamy już od niego Lyncha, Abercrombiego :) , McDonalda, M. Johna Harrisona, McAuleya, Aaronovicha, Reynoldsa i wielu innych...

Dyskusja ogólna została przeniesiona do wątku o MAG-u. Uprzejmie proszę starać się nie odbiegać za bardzo od głównego tematu :) - El
Jachu - 2014-10-27, 20:54
:
Zainteresowal mnie "Modyfikowany wegiel". Czytal ktos to ostatnio? Czy ksiazka spodoba sie czytelnikowi, ktory zachwyca sie McDonaldem, Stephensonem czy UW? Pytam, bo wiekszosc postow w temacie jest sprzed kilku lat i opinie wyglaszane wtedy mogly nieco ulec zmianie :-)
Romulus - 2014-10-27, 21:12
:
Nawet miałem zamiar sobie odświeżyć, ale czasu nie mam.
"Modyfikowany Węgiel" to, moim zdaniem, znakomite połączenie fantastyki i czarnego kryminału. Takeshi Kovacs jest jak prywatny detektyw z przyszłości, rozwiązujący zagadkę morderstwa (ale dziwnego, bo zamordowany nadal żyje :) ) i odkrywającego kryjące się za zagadką drugie dno. Pamiętam, że czytałem tą książkę ze trzy razy. Efekt ten sam. To jest - nie nudziła mi się.

Porównywania do autorów przywołanych przez ciebie - nieco karkołomne, ponieważ Morgan nie tworzy problemowej fantastyki. To rozrywka, znakomita. Choć w innych powieściach, nie związanych z Takeshim Kovacsem autor nie wyrwał się z "więzienia" Kovacsa i jego bohaterzy byli jakimś wariantem tegoż.

Myślę, że nie masz się co zastanawiać. Jeśli masz okazję to bierz. Od razu zamów kontynuacje: "Upadłe Anioły" (już nie mają takiego fajnego settingu, ale fabularnie w porządku) i "Zbudzone Furie", które nawiązują do "Modyfikowanego węgla" (choć to już nie to). Ale generalnie "Modyfikowany..." może być czytany jako samodzielna całość, bez znajomości kontynuacji.
Elektra - 2014-10-27, 21:16
:
Ha, mogłabym się podpisać pod słowami Romka. :)

Też myślałam ostatnio, żeby sobie przypomnieć Modyfikowany węgiel.
Shadowmage - 2014-10-28, 10:05
:
A dla mnie to mocno średnia książka. IMO nie dla czytelników UW czy Stephensona, chociaż faktycznie kilka ciekawych pomysłów sf w niej się znajduje.
kurrrak - 2014-10-28, 15:51
:
Jachu napisał/a:
Zainteresowal mnie "Modyfikowany wegiel". Czytal ktos to ostatnio? Czy ksiazka spodoba sie czytelnikowi, ktory zachwyca sie McDonaldem, Stephensonem czy UW? Pytam, bo wiekszosc postow w temacie jest sprzed kilku lat i opinie wyglaszane wtedy mogly nieco ulec zmianie :-)


Jak dla mnie - rewelacja. Potem nie wydał już nic tak dobrego, ale "Trzynastka" była też całkiem całkiem.
Cintryjka - 2014-10-31, 22:58
:
Czytaj koniecznie. Upadłe anioły są nawet lepsze.
Jachu - 2015-11-21, 22:18
:
Właśnie czytam MW i bardzo misię. Aż mnie korci szukanie kontynuacji :)
Tomasz - 2015-11-22, 00:30
:
Właśnie. Morgan wqydał coś poza książkami wydanymi u nas?
toto - 2015-11-22, 08:34
:
Dwa kolejne tomy cyklu rozpoczętego przez "Stal nie przemija": "The Cold Commands" i "The Dark Defiles".
Romulus - 2015-11-22, 09:16
:
Jachu napisał/a:
Właśnie czytam MW i bardzo misię. Aż mnie korci szukanie kontynuacji :)

Nie są już tak dobre, ale warto przeczytać.
Romulus - 2016-01-21, 15:24
:
"Modyfikowany Węgiel" jako serial Netflixa: http://naekranie.pl/aktua...-fiction-770516
I to się nazywa dobra wiadomość :)
Tixon - 2016-01-21, 15:25
:
Muszę to kiedyś przeczytać. Ma ktoś pożyczyć, odsprzedać?
Romulus - 2016-01-21, 17:52
:
Podobno na Allegro można dostać (tak twierdził ASX na Katedrze :) ). Kupuj w ciemno. Warto. Są dwa wydania - duże, w twardej oprawie i małe w miękkiej.
Cintryjka - 2016-01-21, 19:22
:
Superancka wiadomość:)
Romulus - 2016-05-13, 06:38
:
W adaptacji MW zagra Joel Kinnaman. :)
Romulus - 2021-02-04, 17:49
:
"Rzadkie powietrze" za mną. Richard Morgan wrócił do pisania fantastyki w niezłej formie. Bowiem powieść stoi na tym samym poziomie co "Trzynastka", której wcześniej nie doceniłem. Intryga jest skomplikowana, ale do finału na wszystkie pytania padną odpowiedzi. Fabuła jest żwawa, ale wykreowany świat wymaga jednak trochę więcej skupienia, aby w niego "wejść". Zupełnie jak w "Trzynastce". Zresztą, powieść osadzona jest w tej samej rzeczywistości, jednak nie trzeba znać "Trzynastki" przed przeczytaniem "Rzadkiego powietrza". Można je czytać niezależnie, nawet mimo tego, że fabuły obydwu powieści dzieją się w około stuletnich odstępach.

Przestało mi przeszkadzać, że Morgan w zasadzie w kolejnych powieściach tworzy różne wersje tej samej postaci. Nawet napiszę, że to jeden ze znaków rozpoznawczych jego twórczości. Zresztą, co to za zarzut. Taki Dukaj też tworzy cały czas kolejne wersje jednej postaci.

W "Rzadkim powietrzu" intryga rozgrywa się na Marsie. Czytając zacząłem w sposób naturalny zakładać wokół czego się skoncentruje. Ale nie można mówić o przewidywalności. A nawet jeśli, nie ma za dużo czasu na nudę, ponieważ do udzielenia odpowiedzi nie wiodą proste tropy.
KS - 2021-07-03, 20:27
:
Rzadkie powietrze czytałem na raty, bowiem irytacja sprawiała, że odkładałem książkę parę razy. Głównym tego powodem był Hakan Veil, bohater i narrator. Generalnie, frontmani Morgana plasują się w hojnie reprezentowanym w literaturze długim łańcuchu ewolucyjnym, biorącym rodowód z postaci kryminału noir. Philip Marlowe i Sam Spade służą za wzorce z Sevres – dojrzały, sarkastyczny samotnik z własnym kodeksem moralnym i szlachetnym sercem, którego odruchy zawsze wpędzą go w kłopoty. Na tej bazie nadbudowuje się cechy zależne od literackiej mody i targetu czytelniczego. U Morgana tę nadbudowę stanowiły atrybuty zazwyczaj przypisywane niszczycielom klasy Rambo. Ze schematu wyłamują się tylko Siły rynku - może dlatego mi się podobały.

Niezależnie od demonstracji walorów bojowych heros Rzadkiego powietrza sprawia, że kobiety „zmysłowo pocierają udem o udo”, po czym wyznają mu „jestem mokra i lepka”, co prawdopodobnie umieściłoby go w topie idoli gimbazy, gdyby ta zechciała czytać Morgana. Kovacs też epatował kobiety postawą rozkosznego brutala, byłem jednak skłonny mu to darować. Nie wkurzał mnie, jak Veil, co skłoniło mnie do poszukiwania różnicy. I próby odgadnięcia, czy to proza Morgana tak się zmieniła, czy może ja? Czyżby przesunął się mój próg tolerancji?

Gwoli wyjaśnienia - Hakan Veil jest zmodyfikowanym (bardziej niż wiedźmin) byłym kosmicznym windykatorem na usługach armii, a obecnie freelancerem z nieciekawą reputacją. Jako typowy cyngiel jest trzymany w stanie hibernacji i działa w trybie: wybudzenie, wykonanie wyroku/rozpierduchy, powrót do kapsuły. Będąc wykonawcą-zleceniobiorcą uzależnionym od zleceniodawców jest jednak wobec nich irytująco bezczelny. Ludziom postawionym wysoko w hierarchii zarówno władz, jak i półświatka, którzy mogliby zgasić go szybciej niż licealista jointa na widok strażnika miejskiego, pyskuje niewybrednie, wytyka ich brudy, kpi z nich w żywe oczy, co autorowi mogło wydawać się zabawne, niestety nie jest to zabawa na poziomie nawet zbliżonym do Chandlera.

Jak na zakapiora niskiego szczebla (i wspomniany tryb życia) Veil jest zadziwiająco zorientowany we wszystkich (politycznych, gospodarczych, technicznych, obyczajowych) niuansach życia na Marsie i skumplowany ze sporym odsetkiem niemałej przecież populacji. I znów włącza się lampka sygnalizująca urągającą logice sprzeczność. To się nie trzyma kupy. Płatny killer jest kopalnią wiedzy (i wyświechtanych sloganów) niczym… dziennikarz. To słowo-klucz otworzyło mi oczy. Iluminacja – przecież to Shitshow! w wersji future. No i już wiadomo, dlaczego bohater zachowuje się niczym gwiazda dziennikarstwa stylu gonzo.

Morgan nie potrafi, czy nie chce wyjść poza amerykocentryczne postrzeganie świata. Przenosi więc na Marsa Baltimore czy Detroit ze wszystkimi jego cechami i problemami, strukturą społeczną, prawem, ustrojem, administracją, planem ulic, nazewnictwem itd. I oczywiście paletą archetypowych postaci amerykańskiego pejzażu, od skorumpowanych polityków po hiszpańskojęzycznych robotników. Mars to jednak Mars, a Morgan to sprawny rzemieślnik, więc proza, jeśli przymknąć oko na oczywiste absurdy, jest „czytalna”, a odpowiednia porcja sajfajowych gadżetów i bajerów uzasadnia ustawienie książki na półce z fantastyką. Ja tej wizji Czerwonej Planety nie kupuję, niemniej, przy odrobinie dobrej woli, mógłbym przyznać, że stoi za tym jakaś, być może niezamierzona, myśl, choć diabelnie mało optymistyczna. Jesteśmy rasą napiętnowaną skazą, która sprawi, że dać nam tylko czas, a cały ten ziemski syf zabierzemy ze sobą na inne planety.
Cintryjka - 2021-07-04, 10:22
:
Fabuła strasznie słaba i wtórna do innych pozycji autora, dodałabym.
MadMill - 2021-07-13, 21:07
:
A jak w porównaniu tego do Zbudzonych Furii, które wg mnie już są słabe?
Romulus - 2021-07-14, 07:02
:
Lepiej, aczkolwiek ja nie mam pretensji do Morgana o to, że swojemu głównemu bohaterowi zmienia tylko imiona i fach (z grubsza :) ).
Fidel-F2 - 2021-07-14, 07:35
:
To tak jak ja. Zwłaszcza, że ani pół nie czytałem i nie zamierzam.
Trojan - 2021-07-14, 13:26
:
trylogię Kowacza warto przeczytać. Niezła - zwłaszcza drugi tom, a pierwszy też całkiem spoko.
Uther Doul - 2021-07-14, 13:28
:
Kupilem ostatnio po promocji Trzynastke i Rzadkie Powietrze - to mniej wiecej ten sam poziom co Modyfikowany Węgiel?
KS - 2021-07-14, 14:23
:
Trzynastka jest lepsza. Obie zdecydowanie słabsze od MW.