Co wobec tego będą czytali fani science fiction, szczególnie tej bardziej rozrywkowej odmiany, bo przecież na tym polu i tak prawie nic nie wytrzymuje porównania z Endymionami?
Rozrywkowe sf? Przyznam szczerze, że na moment się zamyśliłem. "Hyperion" był moją pierwszą powieścią sf, przed nim podchodziłem do fantastyki naukowej jak pies do jeża. Po całej tetralogii sięgałem już tylko po pozycje z tej samej półki i wyższych, więc o gorszych rzeczach mam tak małe pojęcie, że zupełnie o nich zapomniałem.
Tutaj, AM, masz rację. Na tle rozrywkowego sf nawet "Endymiony" są arcydziełami .
Co wobec tego będą czytali fani science fiction, szczególnie tej bardziej rozrywkowej odmiany, bo przecież na tym polu i tak prawie nic nie wytrzymuje porównania z Endymionami?
Fani bardziej rozrywkowej odmiany science fiction będą czytali Łukjanienkę. Takie pozycje jak: Zimne błyskotki gwiazd, Gwiezdny cień, Labirynt odbić, Fałszywe lustra, Linia marzeń, Imperatorzy iluzji, Atomowy sen czy Spektrum, są lepsze od Endymionów pod każdym względem.
P.S. "Terror" jest dostępny w mojej bibliotece, więc po wakacjach rzucę okiem, ale uprzedzam - jak mi się nie spodoba, to waść marnie skończysz
Mnie się "Terror" podobał, chociaż wątek fantastyczny uznaję za najmniej istotny - bardziej podobał mi się opis wyprawy... czy też raczej tego, jak się zakończyła. Ale ja mam słabość do dalekiej północy od czasów czytania Curwooda i s-ki.
Co wobec tego będą czytali fani science fiction, szczególnie tej bardziej rozrywkowej odmiany, bo przecież na tym polu i tak prawie nic nie wytrzymuje porównania z Endymionami?
Fani bardziej rozrywkowej odmiany science fiction będą czytali Łukjanienkę. Takie pozycje jak: Zimne błyskotki gwiazd, Gwiezdny cień, Labirynt odbić, Fałszywe lustra, Linia marzeń, Imperatorzy iluzji, Atomowy sen czy Spektrum, są lepsze od Endymionów pod każdym względem.
Błagam. Bo sobie oczy wydłubię zardzewiałym widelcem, jeśli jeszcze raz coś takiego przeczytam
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przy okazji pozwolę sobie wspomnieć, że poza Droodem i Carrion Comfort wydamy jeszcze Ilion i Olimp.
Kilka lat temu pytałem Pana kilka razy jak wyglada sytuacja Ilionu i Olimpu, wreszczie uzyskałem odpowiedz :D Ogromnie cieszy mnie taka wiadomosć. Zaplanował Pan wstepnie kiedy ukazałyby sie zapowiedziane ksiazki i jaki odstep bedzie miedzy datami ukazywania sie?
A co co Terroru to jest to jedna z moich ulubionych ksiazek w ogóle, czytałem ja dawno i niewiele juz pamietam ale surowy kimat arktyki, i pogarszajaca sie sytuacja badaczy sprawiły ze od ksiazki poprostu nie mogłem sie oderwac. Fajnie byloby jesli MAG wydałby ponownie, bo miomo ze ksiazka dostała bardzo dobra okładke to juz wykonanie techniczne pozostawia troche do zyczenia.
Przy okazji pozwolę sobie wspomnieć, że poza Droodem i Carrion Comfort wydamy jeszcze Ilion i Olimp.
Kilka lat temu pytałem Pana kilka razy jak wyglada sytuacja Ilionu i Olimpu, wreszczie uzyskałem odpowiedz :D Ogromnie cieszy mnie taka wiadomosć. Zaplanował Pan wstepnie kiedy ukazałyby sie zapowiedziane ksiazki i jaki odstep bedzie miedzy datami ukazywania sie?
Andrzej Miszkurka napisał/a:
Zbiorcze wydanie nie ukaże się przed świętami, ani w następnym roku. Planowanie czegoś z większym wyprzedzeniem mija się z celem, dlatego, jeśli pozwolicie, nie będę tego robił.
Przy okazji pozwolę sobie wspomnieć, że poza Droodem i Carrion Comfort wydamy jeszcze Ilion i Olimp.
Mnie "Ilion" znudził, przeżuwałem go mechanicznie, bez smaku i czucia. W teorii wygląda super: greccy bogowie, inteligentne maszyny i wielka wojna w środku + nazwisko autora = must read. A jednak wykonanie zdaje się jakieś, nie wiem, poprawne. Posągowe. Akcja pędzi (powiedzmy!) naprzód, bez silniejszego echa w wyobraźni. Po prostu się dzieje. Simmons zaszczepił w swej wizji niewiele poza nią samą. Takie odniosłem wrażenie.
Skonczylem dzisiaj dylogie o Hyperionie i niestety mnie nie urzekla. Znaczy - dobre, jasne, ale nie zeby cos wiecej. Niezle wykreowany swiat, ciekawa, monumentalna historia, a z drugiej strony postacie odbite na ksero (Silenus, Lamia, Gladstone...), monotonna narracja i ckliwie do porzygu przedstawiona historia Sola i Racheli.
Teraz nie wiem co zrobic z Droodem, bo blurb strasznie zacheca, wydanie piekne, ale jako ze Terror tez mna nie pozamiatal... Trzeba bedzie poczekac na recenzje.
Czytam "Hyperiona" i muszę przyznać, że na razie podoba mi się absolutnie wszystko - praktycznie nie ma dłużyzn, każda dotychczasowa historia jest ciekawa, stopniowe odsłanianie tajemnic świata przedstawionego intryguje, a klimat kopie ostro w tyłek
Szkoda, że tak długo czekałem na to, aby sięgnąć po tę książkę. "Upadek Hyperiona" już leci pocztą do mnie
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Powtarzasz się, ale w sumie na co więcej można liczyć z twojej strony? Tylko na nieudolne próby chwytania się pazernie dyskusji...
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
"Upadek" jest inny. Gdy go czytałem, miałem 17 lat i przyzwyczajenia czytelnicze nieco inne, więc bardziej mi się podobał, bo dużo akcji. Teraz pewnie bym stwierdził, że Hyperion lepszy i przez konstrukcję i przez tyle różnych form i konwencji.
Tak czy inaczej, w życiu bym "Upadku" nie uznał za gorszy - książka jest poprowadzona fenomenalnie, a warstwa metafizyczna robi duże wrażenie. Tego mi zabrakło w Endymionach.
Powtarzasz się, ale w sumie na co więcej można liczyć z twojej strony? Tylko na nieudolne próby chwytania się pazernie dyskusji...
Widząc pański balet radości musiałem zareagować przypomnieniem, chcąc w ten sposób zmniejszyć entuzjazm i tym samym uratować przed nieuchronnym rozczarowaniem w większym bądź mniejszym stopniu lekturą. Tak więc, w sumie, zamiast mi podziękować za troskę, obrażasz. Ale, na co więcej, można liczyć z pańskiej strony...
Widząc pański balet radości musiałem zareagować przypomnieniem, chcąc w ten sposób zmniejszyć entuzjazm i tym samym uratować przed nieuchronnym rozczarowaniem w większym bądź mniejszym stopniu lekturą.
Czuję się zaszczycony, iż osobistość taka jak Ty raczyła mnie ostrzec i poczułem się błogosławiony Twoją nieprzeniknioną wiedzą i intelektem... ja, mały bezczelny i bezmyślny ignorant...
Podejrzewam, że gdybyś przeczytał moje poprzednie wypowiedzi w niniejszym wątku, to byś został oświecony, gdyż o różnicach w poziomie poszczególnych tomów cyklu zostałem już dawno poinformowany i całkowicie świadomie zdecydowałem się na zakup "Upadku Hyperiona". Zupełnie zbędna była więc twoja niezmiernie szybka reakcja ostrzeżeniowa. Tak naprawdę, to jedynie potwierdziłeś swoje spamerskie umiejętności, zdolności, talenty i przede wszystkim chęci...
ASX76 napisał/a:
Tak więc, w sumie, zamiast mi podziękować za troskę, obrażasz.
Nie rzekłem ni jednego obraźliwego słowa na temat twojej jakże szacownej forumowej osobistości. Stwierdziłem jedynie fakt, że się powtarzasz i chwytasz zachłannie dyskusji... Nie jest więc to obraźliwe, zatem cię nie obrażam.
ASX76 napisał/a:
Ale, na co więcej, można liczyć z pańskiej strony...
Na pewno nie na jednolinijkowe, tabloidowe i spamerskie wypowiedzi niewiele wnoszące do dyskusji, a jedynie potęgujące chaos w temacie.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Podejrzewam, że gdybyś przeczytał moje poprzednie wypowiedzi w niniejszym wątku, to byś został oświecony, gdyż o różnicach w poziomie poszczególnych tomów cyklu zostałem już dawno poinformowany i całkowicie świadomie zdecydowałem się na zakup "Upadku Hyperiona".
Zupełnie zbędna była więc twoja niezmiernie szybka reakcja ostrzeżeniowa.
Stwierdziłem jedynie fakt, że się powtarzasz i chwytasz zachłannie dyskusji... Nie jest więc to obraźliwe, zatem cię nie obrażam.
Na pewno nie na jednolinijkowe, tabloidowe i spamerskie wypowiedzi niewiele wnoszące do dyskusji, a jedynie potęgujące chaos w temacie.
1. Skoro tak twierdzisz...
2. Ależ ja nie piszę, że nie warto kupować i czytać "Upadku Hyperiona". Wręcz przeciwnie! Tyle że pierwsza połowa książki (czyli "Hyperion") jest wyraźnie lepszy, czyli świetny. A "UH" tylko bardzo dobry.
Natomiast poddawałem (wcześniej) w wątpliwość sens zakupu Endymionów, które mają charakter "przygodówki".
3. Wyszedłem z założenia, że lepiej dmuchać na zimne (niż później gasić pożar garściami wody). Zareagowałem dla spokojności nieczystego sumienia.
4. Rzekomo chwytam się zachłannie/pazernie - nie jestem zachłanny/pazerny, dlatego owe określenia mogły mnie znieważyć. Comprende?
5. Widzisz chaos tam, gdzie go nie ma. Odnoszę wrażenie, że jednak utrzymuję się w temacie wątku.
Powtarzasz się, ale w sumie na co więcej można liczyć z twojej strony? Tylko na nieudolne próby chwytania się pazernie dyskusji...
Widząc pański balet radości musiałem zareagować przypomnieniem, chcąc w ten sposób zmniejszyć entuzjazm i tym samym uratować przed nieuchronnym rozczarowaniem w większym bądź mniejszym stopniu lekturą. Tak więc, w sumie, zamiast mi podziękować za troskę, obrażasz. Ale, na co więcej, można liczyć z pańskiej strony...
100% racji po stronie Jacha.
Jako kontrargument dla spamerskiego rampage'a ASXa powiem, że jak dla mnie, Hyperiony i Endymiony to chyba najlepsze książki jakie czytałem, a przynajmniej wszystkie cztery zmieściłyby się w TOP 10, gdybym takowy zrobił. Czytałem całość zafascynowany i radzę ci, Jachu, utrzymać swój entuzjazm do końca - jest warto.
A zachowanie w stylu:
ASX76 napisał/a:
Widząc pański balet radości musiałem zareagować przypomnieniem, chcąc w ten sposób zmniejszyć entuzjazm i tym samym uratować przed nieuchronnym rozczarowaniem w większym bądź mniejszym stopniu lekturą.
to po prostu, kurwa, chamstwo, i nastawianie czytelnika na oczekiwaną przez siebie opinię. Ale to chyba za ciężkie do zrozumienia dla ASXa, że niektórzy się mogą NIE rozczarować kolejnymi tomami... więc co? Więc trzeba ich jakoś nakierować żeby przypadkiem tak nie było! dlatego może powtórzę. Dla mnie "Upadek..." = zachwyt taki sam jak "Hyperion".
ASX - pozwolę sobie nie odpowiadać na twoje zaczepki słowne. Nie masz racji, ale i tak próbujesz przekonać wszystkich, że jest inaczej. Na dodatek robisz to nieudolnie. Ostatnie jęki konającego...
Sammael napisał/a:
Jako kontrargument dla spamerskiego rampage'a ASXa powiem, że jak dla mnie, Hyperiony i Endymiony to chyba najlepsze książki jakie czytałem, a przynajmniej wszystkie cztery zmieściłyby się w TOP 10, gdybym takowy zrobił. Czytałem całość zafascynowany i radzę ci, Jachu, utrzymać swój entuzjazm do końca - jest warto.
Zdaję sobie z tego sprawę i dlatego nie przejmuję się pitoleniem forumowego troglodyty. Czytam pierwszy tom i jestem wręcz oczarowany. Zamówiłem drugi tom, a potem się zobaczy. Jeśli entuzjazm się utrzyma, to zaplanuję zakup kolejnych części Tego możesz być pewny.
Sammael napisał/a:
to po prostu, kurwa, chamstwo, i nastawianie czytelnika na oczekiwaną przez siebie opinię.
Spokojnie, policz do dziesięciu i się uspokój. Nie warto się przejmować opiniami ASX-a. Od kiedy pamiętam wierci dziurę w brzuchu, aby narzucić komuś swój punkt widzenia. Po prostu nie należy się aż tak bardzo tym przejmować i najzwyczajnie w świecie robić (czytać) swoje. Mamy swój rozum, swój gust, swoje zamiłowania i na tym się koncentrujmy. ASX dalej będzie truł, ale my będziemy zdrowsi
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Skończyłem "Hyperion" i cóż mogę powiedzieć? Jestem zachwycony Simmonsem, z którym dotychczas miałem ostro na pieńku za żałośnie słabą "Letnią Noc", będącą mierną kalką genialnej powieści "TO" Stephena Kinga. Tym razem Simmons mnie oczarował swoją wizją. Bez ogródek przyznam, że odczuwam podobną ekscytację jak w chwili kiedy wiele, wiele lat temu kończyłem pierwszy tom cyklu "Pamięć, Smutek i Cierń" Tada Williamsa - czuję, że czeka na mnie wspaniała przygoda
Swoje chore wynaturzenia zacznę jednak nieco z innej strony... Świat "Hyperiona" jest przerażający, ale jednocześnie zachwycający w swojej historii i złożoności. Jego wadą jest niestety to, iż równocześnie jest cholernie przytłaczający. Starałem się osobiście czytać jedną opowieść pielgrzyma dziennie i w zasadzie po lekturze każdej byłem autentycznie przygnębiony. Gdy wczoraj późnym wieczorem kończyłem ostatnią opowieść Kosula, było mi po prostu smutno. Takie dziwne i nie do końca określone uczucie - kończysz znakomitą książkę i czujesz z tego powodu uniesienie, a jednocześnie to co przeczytałeś jakoś nie pozwala ci się cieszyć... Czyżbym bredził? Urzekł mnie rozmach technologiczny i społeczny. Ten obraz cywilizacji ciągle odtwarzającej znajome obiekty: domy z kamienia, uniwersytety z czerwonej cegły, rowery jako prezenty urodzinowe - jest w jakiś sposób kojący. Jedna z postaci dość negatywnie się pod koniec na ten temat wyraża, ale osobiście myślę, że to jedna z niewielu pozytywnych rzeczy, którą ludzie robią po hegirze. Takie tam głupstwa i dyrdymały plotę, ale może ktoś myśli podobnie jak ja?
Generalnie "Hyperion" jest jedną z najlepiej napisanych książek z jakimi się w ostatnim czasie spotkałem. Strasznie przypadły mi do gustu zmiany stylu i języka przy każdej z opowieści. Raz mamy 3-osobowy, chłodny i rzeczowy opis historii Żołnierza, by zaraz być poczęstowany kwiecistym językiem 1-osobowej historii Poety. Tutaj coś w stylu powieści epistolarnej, a zaraz później opowieść Detektyw w stylu kryminału noir. Coś fantastycznego! Do tego wplątanie w to Keatsa i jego poematu - po prostu mistrzostwo świata! Pochwalić również należy MAG za piękne wydanie, choć wolałbym twardą oprawę bez obwoluty i w formacie "ucztowyobraźniowym"
Ech, już nie mogę się doczekać, aż wezmę w łapy "Upadek Hyperiona"! Ale to za jakiś czas dopiero
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum