Stanów zazdraszczam jedynie jako spełnienia marzeń, sama bym się tam nie wybrała... No, ale chcąc się rozwijać w niektórych zawodach nie da się inaczej. W każdym razie gratuluję
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Gratulacje
BTW naturalna ewolucja twojego nicka to Młodzik -> Starik -> Stark
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Tak więc, od 1 września jestem na swoim, a moja pasja jest już jednocześnie moją pracą. Czyli zajmuję się teraz tylko i wyłącznie jogą. Moja dawna praca już od dłuższego czasu była trochę dla mnie jak kula u nogi, zajmowała czas i robiła się dla mnie coraz bardziej nudna. Praca z ludźmi, prowadzenie zajęć jest o wiele ciekawsze. Trzeba było więc ją porzucić, bez większego żalu z mojej strony. Aczkolwiek kawał czasu w niej spędziłam, 10 lat.
Na razie jest cudownie O wiele więcej czasu, który mogę przeznaczyć na własną praktykę i lepsze przygotowywanie się do zajęć niż miało to miejsce wcześniej. I przede wszystkim robię to, co kocham. No i poniedziałki mam wolne ZUS i daninę do US będzie trzeba zapłacić dopiero w przyszłym miesiącu
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Metzli, szczere gratulacje. Koleżanka z pracy też postanowiła odejść i zająć się tylko rękodziełami, to chyba najlepszy wybór robić to co się kocha (o ile to możliwe)
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Metzli, gratuluję wyboru. Ja sama mam problemy z kręgosłupem i póki siedziałam w górach, leczyłam się jogą (Joga u Źródeł w Kudowie Zdroju). Co prawda byłam na zaledwie kilku zajęciach ale dzięki temu mam ogląd na sprawę i wiem, że działa zbawiennie tak dla ciała jak dla umysłu. Super!
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Wsparł raz nasz konkurs, to pozwoliłem mu zamieścić jedno ogłoszenie z "wspieram to". O jakieś maty trawiaste chodzi. Generalnie tnę reklamy na grupie jak leci. Łącznie z wklejającymi.
Auri, dzięki. A joga dla kręgosłupa jest zbawienna, oczywiście jeśli jest właściwe prowadzona.
Utriv, mniej więcej o to chodzi. To akurat jakaś wariacja powitań słońca (surya namaskar), czyli cyklu połączonych pozycji (asan). Samych pozycji jest dużo więcej: stojące, siady, skłony, skręty, wygięcia, napinanie brzucha, balanse na rękach i odwrócone (np. stanie na głowie).
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Podstępni kapitaliści stwierdzili że jedyną szansą żeby pozbyć się zaciekłego wroga jakiego mają w mojej osobie jest wyciągnięcie mnie z najniższych warstw proletariatu/prekariatu przemysłowego i posadzenie za biurkiem. Long story short, od tygodnia zamiast macać blachy i przerzucać tony robię za generator makulatury.
I tu docieramy do sedna sprawy - skoro już oderwałem się od bazy i nie jestem klasa robotnicza, to co ja właściwie mam dalej robić ze swoim życiem? Zapisałem się na crossfit, w marcu mam zamiar pobiec maraton, uświadomiłem też sobie w końcu że Rysiek Petru to łebski gość a służbę zdrowia jednak trzeba sprywatyzować. Mocno ograniczyłem czytanie, żeby nie było. No i jestem weganem. Ale czuję że to wciąż za mało. Ktoś coś poradzi? Uszanowanko #orkwkryzysietożsamości
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Podstępni kapitaliści stwierdzili że jedyną szansą żeby pozbyć się zaciekłego wroga jakiego mają w mojej osobie jest wyciągnięcie mnie z najniższych warstw proletariatu/prekariatu przemysłowego i posadzenie za biurkiem. Long story short, od tygodnia zamiast macać blachy i przerzucać tony robię za generator makulatury.
I tu docieramy do sedna sprawy - skoro już oderwałem się od bazy i nie jestem klasa robotnicza, to co ja właściwie mam dalej robić ze swoim życiem? Zapisałem się na crossfit, w marcu mam zamiar pobiec maraton, uświadomiłem też sobie w końcu że Rysiek Petru to łebski gość a służbę zdrowia jednak trzeba sprywatyzować. Mocno ograniczyłem czytanie, żeby nie było. No i jestem weganem. Ale czuję że to wciąż za mało. Ktoś coś poradzi? Uszanowanko #orkwkryzysietożsamości
Skopałeś już jakiegoś pasożyta na zasiłku? To żadna z ciebie klasa średnia. Kredyt hipoteczny masz? Jeśli nie, to albo jesteś jeszcze biedak albo już uprzywilejowany bo nie potrzebujesz.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jeśli to nie szydera*, to dobrze radzę - zacznij od dychy, na jesieni (może być też na wiosnę, ale potraktuj go jako rozpoznanie w boju, nie start docelowy) zaplanuj półmaraton, maraton najwcześniej w kolejnym roku. Znaczy - jak się uprzesz, to i prze(maszerujo)biegniesz maraton i w marcu, ale istnieje duże ryzyko, że zrobisz sobie krzywdę. Wiem, że na niektórych hasło "maraton" działa i zachęca do pracy, ale najczęściej kończy się to porażką. Może i uda się dotrzeć do mety, ale z biegiem ma to bardzo niewiele wspólnego. Nie mówiąc o dużym ryzyku kontuzji. Chyba że już i tak biegasz, sporo jeździsz na rowerze, pływasz (nie po prostu pluskasz się w basenie) lub chodzisz po górach - wtedy jest jeszcze realna szansa na wiosnę.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum