Trudno się z nim nie zgodzić, ale przedstawił tylko diagnozę, szkoda że nic nie powiedział jak z tego wybrnąć (a przynajmniej jakby on to widział). Z drugiej strony może już tak musi być, że w czasach kiedy content jest królem i wszyscy gracze skupiają się na jak największym wykrojeniu dla siebie kawałka rynku to filmy czy seriale które u głównych macherów w tabelkach excela nie spełniają założeń finansowych nie powstaną. Jednak koniec końców to widzowie decydują co zarabia, a twórcy muszą za tym podążać bo nieważne jakim ktoś jest wielkim artystą to ostatecznie finansowy bottom line w 9 na 10 przypadków weźmie górę.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Wybrnąć się nie da, jeśli myślisz o tym jako o jednym problemie do załatwienia, bo to jest tylko mały kawałeczek puzzla, który został już ułożony. Nie da się tego "naprawić" (nie wiem czy to dobre słowo dlatego cudzysłów) bez sprzątnięcia ze stołu całego obrazka.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Film do oglądania w kinie. Szkoda oczu na mały ekran. Przyjdzie na to czas na drugi seans, tym razem na blu ray, jeśli film okaże się wart zakupu, lub na streamingach.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jeśli wyjdzie z tego chała, to szkoda leźć do kina
Mi tam mały ekran nie przeszkadza
Zaproponowałbym inne rozwiązanie, a mianowicie: obadać na małym, a jak się sprawdzi, "luknąć" na dużym
Obejrzałem "Nowy porządek", meksykański film sf bliskiego zasięgu, choć po mojemu to jest to komentarz do bieżącej sytuacji w Meksyku i oskarżenie policji/wojska o co najmniej korzystanie na sytuacji terroru karteli narkotykowych, jeśli nie na aktywnym podsycaniu. Generalnie niedaleka przyszłość, wielkie rozwarstwienie społeczne, bogaci, pomimo mieszkania w chronionych osiedlach, bywają atakowani przez biedotę, dodatkowo różne zamieszki paraliżują codzienny ruch. Fabuła zaczyna się na ślubie młodych należących do elity, co stanowi punkt wyjścia. Więcej nie będę pisał, bo już będą spoilery. Może nie jest to wybitne kino, ale całkiem dobrze zrobione. Widać, że nie było kasy na fajerwerki, dzięki czemu nie było odpustowych i idiotycznych efektów specjalnych.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Widział ktoś może Śmierć Stalina z Buscemim? Dotarło do mnie kilka migawek i opisów, wygląda zachęcająco, a Jason Isaacs w roli Żukowa robi dobre pierwsze wrażenie. Warto szukać i obejrzeć?
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Warto. Dobra zabawa gwarantowana. Jak na film zrobiony na Zachodzie, uchwycił (w parodystycznej konwencji, naturalnie) zdumiewająco dużo ówczesnej atmosfery i początków walki o schedę po Stalinie. Aktorsko też BDB, mimo że osobiście nie lubię Buscemiego.
Widział ktoś może Śmierć Stalina z Buscemim? Dotarło do mnie kilka migawek i opisów, wygląda zachęcająco, a Jason Isaacs w roli Żukowa robi dobre pierwsze wrażenie. Warto szukać i obejrzeć?
Diuna nie jest genialnym filmem, ale naprawdę dobrym - niestety i nie dziwię się ludziom, ostatnie lata to karmienie nas skończonym g...
Dlatego tak wygłodniali będą wynosić dobre filmy pod niebiosa, naprawdę się nie dziwię.
Najmilsze było to, iż mimo, że przydługa (sceny wizji przewijałem), to po obejrzeniu ma się ochotę na kolejną część
Amazon kupił MGM za 8,5 miliarda i karton lodów kaktus. Co oznacza, że cała biblioteka studia należy teraz do Bezosa. Mają rozmach, skurwisyny. Ciekawe, czy chociaż 20% tytułów trafi na polski Prime Video.
Dwa dni temu pojawił się nowy raport na temat różnorodności rasowej w filmach z 2021 roku w Hollywood i chciałbym przytoczyć z niego najważniejsze wykresy w kontekście zarzucanej przez wielu poprawności politycznej w USA. Próba badania wynosi 252 filmy w USA, więc jest bardzo miarodajna.
Według spisu ludności Stanów Zjednoczonych w 2021 roku populacja USA składała się w 42.7% z mniejszości, czyli osób o różnym kolorze skóry, i w 57.3% z osób białych. W 2019 roku w USA było 40.2% mniejszości i 59.8% białych, co oznacza, że tylko przez dwa lata w społeczeństwie amerykańskim jest o 2.5 punktów procentowych proporcjonalnie więcej mniejszości. W 1960 roku mniejszości w USA było 15%, więc przez 61 lat ludzi o różnym kolorze skóry w USA jest więcej proporcjonalnie o 27.7 punktów procentowych.
Dane te narzucają nam odpowiedź na pytanie - dlaczego na przestrzeni lat w filmach i serialach z USA widzimy coraz więcej osób o innym kolorze skóry niż biały? Okazuje się, że nie są oni zatrudniani jako aktorzy "na siłę", jak sugerują piewcy politycznej poprawności, tylko dlatego, że zachodzi to naturalnie - jest ich więcej w filmach i serialach dlatego, bo po prostu jest ich znacznie więcej w społeczeństwie amerykańskim.
Czy jednak rzeczywiście w filmach wszystko zachodzi tak samo proporcjonalnie jak w społeczeństwie USA? Okazuje się, że nie - pokazują to kolejne wykresy. Jeszcze w 2011 roku, gdy ludzi różnego koloru skóry w USA było prawie 40%, to ich reprezentacja aktorów pierwszoplanowych w filmach wynosiła tylko 10.5%, więc byli oni znacznie niedoreprezentowani. Na przestrzeni lat zmieniło się to do poziomu 39.7% w 2020 roku i 38.9% w 2021 roku, kiedy mniejszości pozostają już tylko lekko niedoreprezentowane jako aktorzy pierwszoplanowi. Kto przez ten cały czas historii Hollywood był znacznie nadreprezentowany w filmach? Okazuje się, że osoby białe. Z danych na temat populacji USA wynika, że statystycznie ludzi o różnym kolorze skóry powinno być w filmach znacznie więcej, a to biali byli znacznie nadreprezentowani - nawet o 30 punktów procentowych. Kto w takim razie przez całą historię kina był pchany "na siłę"? Statystyki i dane pokazują, że zdecydowanie nie byli to ludzie o różnym kolorze skóry, jak mówią o tym zwolennicy hipotezy o poprawności politycznej.
W 2021 jako aktorzy pierwszoplanowi lekko nadreprezentowani są biali i czarni, a mocno niedoreprezentowani latynosi, osoby pochodzenia azjatyckiego i multi. Udział aktorów we wszystkich rolach filmowych (nie tylko pierwszoplanowi aktorzy) w 2021 roku pokazuje nadreprezentację czarnych, niedoreprezentację innych mniejszości i proporcjonalny udział białych aktorów w filmach.
Jeżeli chodzi o reżyserów to w 2021 roku nadal osoby o różnym kolorze skóry są znacznie niedoreprezentowane - jest ich 30.2%, kiedy w społeczeństwie USA mniejszości jest 42.7%. Tak samo rzecz ma się ze scenarzystami - w 2021 było ich 32.3% (przy 42.7% mniejszości w USA).
Raporty pokazują także problem z niedoreprezentacją kobiet w Hollywood, ale w tym poście chciałem skupić się głównie na mniejszościach rasowych i zarzutach o politycznej poprawności.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jedna prowokacyjna uwaga: widzę w tym tekście niesformułowane wprost, a moim zdaniem błędne założenie, że filmy muszą w 100% odzwierciedlać rzeczywistość i istniejące w niej podziały/proporcje/zależności liczbowe. Szpiedzy, na przykład, albo mafijni zabójcy stanowią ułamek promila społeczeństwa, myślę, że jest ich dużo mniej niż pracowników zakładów oczyszczania miast, sprzedawców w sklepach albo kierowców komunikacji miejskiej, a mimo to kręci się o nich dużo więcej filmów. Świat po prostu taki jest. Niesprawiedliwy.
No tak po ludzku współczuję Brusowi, ale nie mogę się oprzeć pytaniu: czy on sam chciał grać w tych wszystkich dziadowskich filmach, w których też nie dawał rady? https://naekranie.pl/aktualnosci/bruce-willis-kulisy-afazja-1648793451
Bo przecież nie był ślepy, wiedział co za projekty mu się trafiają. Czy chęć pracy, utrzymywania się na rynku była tak duża?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
No tak po ludzku współczuję Brusowi, ale nie mogę się oprzeć pytaniu: czy on sam chciał grać w tych wszystkich dziadowskich filmach, w których też nie dawał rady? https://naekranie.pl/aktualnosci/bruce-willis-kulisy-afazja-1648793451
Bo przecież nie był ślepy, wiedział co za projekty mu się trafiają. Czy chęć pracy, utrzymywania się na rynku była tak duża?
ostatnie momenty na zarobek,
dla siebie, dla rodziny ...
potem tylko wydatki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum