FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Fundacja imienia Jamesa Stevensona
Autor Wiadomość
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-24, 00:25   Fundacja imienia Jamesa Stevensona

Heh, widzę, że przyprowadziłeś nową koleżankę...


Kolejny z drogich samochodów zatrzymał się na żwirowym podjeździe posiadłości. Wysiadła z niego kobieta ubrana w obcisłą i krótką, ale elegancką, czerwoną sukienkę, odsłaniającą ramiona i zgrabny dekolt ozdobiony pieprzykiem. Blond włosy obcięte, względnie krótko i nienagannie ułożone lekko falowały na wietrzyku. W Fundacji już trwał bankiet zarządu. Tak się mówiło na orgietkę Wampirów, którą obserwował zadowolony Mick Saint-John, opiekun, przyjęty tylko dlatego, że miał pomysł na dalszy żywot wampirów. Może czas go zmienić? Ale nie zaprzątała sobie tym dłużej głowy.
Od strony kierowcy wysiadł młody mężczyzna, pewnie dopiero zaczynał studia. Dzisiejsza noc będzie zabawna.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-24, 17:42   

Jedno uderzenie serca pozwoliło, by życiodajna krew dopłynęła do wszystkich członków budząc je ze snu. Po chwili Mick otworzył oczy. Jak zwykle przywitała go całkowita ciemność, której nie lubił. Pchnął więc szybko wieko od trumny i wydostał się na zewnątrz. Owionął go chłód i zapach piwnicy. Kilka przemysłowych lamp oświetlało pomieszczenie, z którego wychodziły trzy korytarze i schody na górę. Tym razem zdecydował się na schody...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-24, 22:48   

Obudziła się z uczuciem przejmującego głodu. I słabości, której tak bardzo nie lubiła. Wystarczała jednak by dać znać o bardzo istotnej sprawie jaką był głód. Śmiertelnicy mówią, że ból jest ich przyjacielem bo dzięki niemu wiedzą, że żyją. Morgan tą charakterystyczną słabość nazywała swoim bólem świadczącym o... no właśnie o czym? Uśmiechnęła się lekko do siebie i wygrzebała z łóżka. Czas było zacząć nowy dzień.. a raczej noc. Ale najpierw... szeleszcząc satynową piżamą podreptała do lodówki z której wyjęła torebkę rubinowego płynu dającego takim jak ona życie. Pierwszy łyk, drugi... dziesiąty... ahhhh... westchnęła głęboko. Jej prywatny "ból" świadczący o istnieniu został zagłuszony na jakiś czas. Nadal pożywiając się ruszyła do sypialni z powrotem i do laptopa gdzie zasiadła przed nim by sprawdzić czy coś się dla niej kroi. Niebieskie oczy rozjaśniły się od poświaty bijącej od monitora.
- Witaj świecie... - mruknęła pociągając kolejny łyk i odpaliła pocztę.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-24, 22:57   

Żadnych zleceń. Skrzynka mailowa było pusta, prócz jakąś reklamówką, która przedarła się przez programy zabezpieczające przed SPAMem. Głód przycichł, ale Mrogan wiedziała, że niedługo da o sobie znać z powrotem.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-24, 23:03   

Wysączyła torebkę do spodu i przeklinając pod nosem na ignorowanie potrzeb ciała wtedy kiedy domaga się ono uwagi, zmięła całkowicie pustą folię i zaopatrzyła się w kolejną porcję z którą załatwiła się równie szybko. Przy trzeciej stwierdziła, że może już całkiem nieźle funkcjonować. Jednym okiem rzuciła na tytuł owej reklamówki z ciekawości co było tak sprytne by przeleźć przez te... jak im tam... firewalle.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-24, 23:08   

You need VAIAGRA stało jak wół w tytule.
Krew z lodówki nie smakowała najlepiej, nawet Morgan o tym wiedziała, ale z drugiej strony lepsze to niż... Wszystko zależy od punktu widzenia. W reszcie budynku, na pewno pobudzili się już inni. Z resztą pewnie i goście zaraz zaczną nadciągać.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-25, 10:31   

- Nie, nie potrzebuję - zaśmiała się pod nosem klikając na "skasuj". Laptop został po chwili wprowadzony w stan uśpienia a Morgan udała się do łazienki. Szelest gorącego prysznica zagłuszyły wszystko i podobnie jak krew wcześniej przywrócił ciału witalność. I przyjemny zapach. Roztrzepując wilgotne włosy palcami kilkanaście minut później wciągnęła na siebie jeansy i czarny golf po czym rąbnęła się na jeden z foteli w pokoju i sięgnęła po gazetę. Z głośników popłynął jakiś spokojny kawałek jazzowy. Dawała sobie jeszcze jakiś czas aby upewnić się, że ściemni się ostatecznie i dopiero wtedy zamierzała ruszyć w miasto.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-25, 11:32   

Tym czasem Mick zdążył już zadbać o swój wygląd i znaleźć drogę do wielkiego salonu, utrzymanego w ciemnych kolorach i motywach gotycko-punkowych. Kiedyś ta posiadłość musiała wyglądać zupełnie inaczej, Toreador tutaj mieszkający miał raczej archaiczny gust i wolał klasykę, kiedy Saint-John przejął jego posiadłość wyremontował ją i zmienił zupełnie jej wystrój.

Siadł na jednej z licznych, pozornie chaotycznie rozsianych kanap w salonie. Służący momentalnie podał mu szklankę z życiodajnym płynem, jednak Mick nawet nie zwrócił na nią uwagi. Przyjął pozycję godną modela i bawiąc się diamentową główką laski zaczął się nad czymś mocno zastanawiać.
Jeśli to prawda, to może wszystko zmienić... mruknął do siebie.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-01-25, 17:55   

Pod siedzibę fundacji na Campden Hill podjechało czarne Subaru. Po chwili ze środka wyszedł Aodh i ruszył w kierunku wejścia. Miał nadzieje, że nie spędzi tutaj zbyt wiele czasu, nie lubił tutejszej atmosfery. Zawsze wydawała mu się trochę sztuczna, ta niby koegzystencja wszystkich wampirów które przed masakrą nie żyły w tak pokojowych stosunkach. Czuć było w powietrzu napięcie, ale póki co wszyscy dobrze odgrywali swoje role, więc i Aodh musiał swoją dalej ciągnąć.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-25, 18:04   

Kiedy podjeżdżał wielkie, żeliwne bramy otworzyły się akurat tak by mógł wjechać bez przeszkód. Nie było widać nigdzie ochroniarzy, ale na pewno gdzieś byli. Aodh wiedział, że prawo Elizjum nadal działa i że Mick dba by Fundacja była bezpiecznym miejscem dla każdego wampira. Kamienie zachrzęściły pod kołami Subaru i po krótkim poślizgu samochód zatrzymał się przed drzwiami. Po schodach kilka chwil i już był za drzwiami w holu. Jeden z lokajów posłusznie poprowadził go do obszernego salonu, utrzymanego w ciemnej tonacji i gotyckim stylu. Pomieszczenie było puste, za wyjątkiem Saint-Johna siedzącego na jednej z pozornie chaotycznie postawionych kanap. Nad czymś wyraźnie się zastanawiał. Lokaj cały czas stał przy Aodhu czekając na polecenia.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-01-25, 18:18   

Zatrzymał się tuż za drwami prowadzącymi do pomieszczenia i rozejrzał się po nim. Gdy tylko dostrzegł Saint-Johna chrząknął na tyle głośno by miał pewność, że opiekun go usłyszy ale nie na tyle by ten został zbyt gwałtownie wyrwany z zadumy. Ruszył powoli w jego kierunku czekając aż gospodarz go przywita.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-25, 18:41   

Mick przeniósł spojrzenie niebieskich oczu na Aodha, a po dłuższej chwili uśmiechnął się i podniósł, by przywitać gościa. Miło Cię widzieć... powiedział wyciągając prawą dłoń, ozdobioną masońskim sygnetem na wskazującym palcu Wybacz cichą atmosferę, ale dzisiaj nikomu się nie zbiera na wspólne spotkania. Swoją drogą dobrze byłoby przygotować jakiś bankiet.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-25, 18:44   

Stos bzdur... nudnych głupot którymi się fascynuje bydło...polityka, sport, skandale... Morgan ziewnęła i cisnęła gazetą w kąt. Nic się nie zmieniło od kilkudziesięciu lat ale na przekór wszystkiemu ciągle próbowała znaleźć w tej informacyjnej brei coś więcej. To "życie" którym tak się szczycili. Błysnęła w chłodnym uśmiechu białymi jak śnieg zębami podnosząc się z miejsca... życie, niech ich szlag. Takie krótkie a marnowane na takie idiotyzmy. Czas ruszyć swój wampirzy tyłek i nadstawić ucha co się dzieje po drugiej stronie tego życia. Ruszyła do skromnie wyglądającej szafki i otworzyła... prawdziwy arsenał pełen rozmaitych egzemplarzy broni. Po chwili na golf wciągnęła dyskretną kaburę z miejscem na dwa niewielkie egzemplarze, w tym przypadku Zbrojovki, pod pachami. Sama broń wylądowała w nich a na to skórzany płaszcz. W kieszeniach wylądowały dodatkowe magazynki - ot tak na wszelki wypadek. Przejrzała się w lustrze głównie by ocenić czy nie wyróżniają się pod ubraniem. Zachowajmy pozory bycia... niegroźną... Nie wyróżniały się. Ciemne włosy opadały nieco niesfornymi kosmykami na poważną twarz chociaż lekki uśmiech świadczący wybitnie przeciw "bezbronności" nadawał jej wyrazu drapieżnika. Morgan uśmiechnęła się raz jeszcze, odgarnęła włosy z twarzy i bezszelestnie wymknęła się ze swego mieszkanka. Po chwili jej równe miękkie kroki zabrzmiały w korytarzu zbliżając się w stronę salonu w którym ktoś najwyraźniej był... zawahała się z ciekawością w oczach i zajrzała. W sumie nigdzie się tak bardzo nie spieszyła a dobrze wiedzieć kogo przyniosło do Fundacji. Niebieskie oczy zabłysły w mroku.
- Gentelmen... - rozległ się cichy niski głos kobiety ze śladowym szkockim akcentem.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
  
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-01-25, 18:54   

Aodh również wyciągnął rękę w kierunku Micka, a na jego twarzy równie szybko zagościł przyjazny uśmiech. Ciebie również miło widzieć. A spokojna atmosfera też ma swoje zalety, można równie spokojnie porozmawiać. A mam do Ciebie kilka pytań. Wiesz dobrze…. Przerwał w pół zdania gdyż usłyszał ruch za plecami, ktoś wszedł do salonu. I po spokojnej atmosferze dodał już w myślach.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-25, 19:01   

Morgan. Mick kiwnął głową by ja przywitać, a potem wskazał na jeden z foteli Aodhowi. Wychodzisz na miasto, czy postanowiłaś rozerwać się towarzysko? zapytał wampirzycy. Po czym gestem odprawił lokaja.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-25, 19:11   

- Mick - kiwnęła lekko głową "szefowi" jak znajomemu ale dało się wyczuć subtelny szacunek w tym drobnym poruszeniu głową. Przenikliwe spojrzenie pomknęło ku osobnikowi którego nie kojarzyła, by po chwili znowu przenieść się w stronę Saint-John'a. - Właśnie wychodziłam w celu uzyskania jednego i drugiego. I odrobiny... wieści... - na ustach zamajaczył lekki uśmieszek - ale usłyszałam, że coś tu się dzieje więc rzucam okiem. Nie przejmujcie się mną, już znikam i nie będę przeszkadzać w światłej męskiej konwersacji - uśmieszek nabrał odrobinę kpiącego charakteru jakby nie wierzyła, że dwóch mężczyzn potrafi razem wymodzić coś więcej niż prosty plan typu "co robić dziś wieczorem".
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Morpheius 
The invisible man


Posty: 59
Skąd: Piernikowa Stolica
Wysłany: 2009-01-25, 19:37   

Widział ktoś, jak wchodził? A może po prostu był tutaj cały czas, dlatego nikt z ochroniarzy nie dostrzegł go, wchodzącego przez drzwi? To nie było ważne. Bjørn siedział wygodnie w fotelu. Okulary zsunął niemal na koniec nosa i był pogrążony w lekturze. A przynajmniej na takiego wyglądał, chociaż co chwila rzucał ukradkowe spojrzenia, rozeznując się w sytuacji.
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-01-25, 19:40   

Nie poświecił zbyt wiele uwagi przybyszowi, ot kiwnął jej głową po czym usiadł na wskazanym mu przez Micka miejscu. Gdyby była kimś ważnym opiekun pewnie by mu ją przedstawił, a tak nie ma czym zawracać sobie głowy. Postanowił jednak zachować się na tyle uprzejmie i nie okazywał niezadowolenia z powodu przerwanej rozmowy. Wrogów robić sobie nie musiał ale też nadmiernie uprzejmy nie musiał być. W pewnym momencie na jego twarzy zagościł uśmiech. A ty jak zwykle się popisujesz, co Bjørn? - zwrócił się do postaci, która nagle pojawiłą się w pomieszczeniu. I nie udawaj, że umiesz czytać - dodał po chwili.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
Morpheius 
The invisible man


Posty: 59
Skąd: Piernikowa Stolica
Wysłany: 2009-01-25, 19:46   

- Wbrew obiegowej opinii nie zajmuję się tylko żłopaniem krwi, bezmózgi szaleńcze - głęboki gardłowy głos wydawał się groźny, ale lekki uśmiech błąkający się po ustach przeczył ogólnemu wrażeniu. - Czasami nawet Tobie nie zaszkodziłaby chwila lektury. Książki są mądrzejsze od nas.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-25, 19:48   

Mick uśmiechnął się i kiwnął głową, odwrócił od niej wzrok i zbliżył się z powrotem do kanapy. Uważaj na siebie. powiedział nagle, jakby na pożegnanie, ale i tak było zaskakujące. Może Mick wiedział coś, czego inni nie wiedzieli. Usiadł wreszcie i założył nogę na nogę. Chcesz się czegoś napić? zapytał Aodha.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-01-25, 19:56   

- Zawsze to robię... więc niech lepiej inni uważają. Na mnie - jasne spojrzenie prześliznęło się po obecnych, uśmiech zniknął zastąpiony spokojną miną. - Żegnam - mruknęła i wyniosła się z pomieszczenia równie cicho jak się pojawiła. W grobie było ciekawiej niż tu. A na mieście na pewno będzie ciekawiej niż w grobie. Miękkim krokiem ruszyła w stronę wyjścia a potem do garażu gdzie spała jej dwukołowa bestia. Przytłumiony ryk silnika rozległ się po chwili na dziedzińcu gdy Morgan ruszyła w noc.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-01-25, 19:59   

- Gdzież bym śmiał skalać się tak powszechną rozrywką jak czytanie, niedoczekanie twoje ty skandynawski potworze - Aodh starał się nie roześmiać na głos. Wziął głęboki wdech, po czym przeniósł wzrok na Micka.
- Nie, dziękuje. Wiesz samochodem przyjechałem, mawiają prowadzisz, nie pij - nie dało się tego inaczej odebrać jak żartu. Widać spotkanie z Bjoren wpłynęło na niego pozytywnie.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-25, 20:06   

Rzeczywiście nie dało, ale Mick nie zareagował uśmiechem. Wpatrywał się spokojnie w Aodha uśmiechając się leciutko, zupełnie tak jak wcześniej, mrugając co jakiś czas oczami i bawiąc się czymś prawą, opartą na oparciu kanapy ręką. Wyraźnie czekał na to co powie Szkot, w końcu miał do niego kilka pytań.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Morpheius 
The invisible man


Posty: 59
Skąd: Piernikowa Stolica
Wysłany: 2009-01-25, 20:07   

- Jak mawiają starzy szwedzcy górale: Piłeś, nie jedź. Nie piłeś, wypij. - spuentował wypowiedź Aodha, zamykając z trzaskiem tomiszcze i odkładając je na bok. - Mimo że Szwedzi są do szpiku kości głupi, to mają kilka trafnych powiedzonek. Jak zresztą wszyscy górale. - Bjørn zamyślił się na chwilę, wspominając porwane szczyty Gór Skandynawskich i długie zimy pełne śniegu i ciemności. - Nie wiem, czy wiesz, ale właśnie książki pozwoliły mi dowiedzieć się o wpływie nocy polarnych na organizm. Sądzisz, że jesteś nieśmiertelny, że takie idiotyzmy cię nie dotyczą? Ale spróbuj w pełni sił przetrwać całe pół roku.
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-01-25, 20:18   

- Chciałem Ciebie się spytać, czy nie znalazł byś chwili w najbliższej przyszłości by opowiedzieć mi co wiesz o wydarzeniach z 1999 roku. Jak wiesz, chciałbym wydać dla rodziny publikację z której młodzi mogliby się dowiedzieć o historii. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że ze znajomością jej jest nie najlepiej w tej grupie. A druga sprawa, to ów bankiet o którym wspomniałeś. Trochę nowych twarzy się pojawiło i chyba czas się bliżej z nimi zapoznać. - jeszcze za nim zaczął mówić dał znak ręką Bjornowi, że muszą poczekać aż zły humor przejdzie gospodarzowi.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-25, 20:29   

To nie był zły humor, on po prostu taki był, przynajmniej od dłuższego czasu. Mick pokiwał głową i wbił spojrzenie w oczy Aodha. Mogę Ci teraz o tych wydarzeniach opowiedzieć, jeśli jesteś zainteresowany, aż tak, a jeśli chodzi o bankiet, to zaraz ktoś roześle zaproszenia na następną noc. powiedział i pociągnął za sznur zwisający koło kanapy. Szybko pojawił się służący, który otrzymawszy instrukcje wyszedł z salonu.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Morpheius 
The invisible man


Posty: 59
Skąd: Piernikowa Stolica
Wysłany: 2009-01-25, 20:31   

- Nie podejrzewałbym Cię o zainteresowanie taką błahą sprawą jak historia, Aodh. Chociaż fakt, to może być ciekawa historia i niezły materiał na książkę... W Bjørnie obudziła się dawna żyłka historyka. - W sumie to niewielu zna tę historię, jak było tutaj przed 1999 rokiem i co się wtedy stało. - Nordman wsunął z powrotem okulary i przeniósł spojrzenie zimnych niebieskich oczu na Micka. - A któż mógłby wiedzieć w tym mieście więcej niż opiekun tegoż przybytku? - powiedział z leciutkim sakrazmem.
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-01-25, 20:51   

- Oh choć myślałem bardziej o przyszłości, ale w takim razie zamieniam się w słuch. Mam nadzieje, że nie będziesz miał nic przeciw, że jednak nagram naszą rozmowę, a raczej twój monolog chciałbym później mieć możliwość wrócić do niego w każdej chwili. był trochę zaskoczony, że Mick tak szybko zgodził się. Nie był na dziś przygotowany na taką rozmowę. Trudno. Odwrócił na chwilę głowę w kierunku drugiego rozmówcy.
- Widzisz życie cały czas potrafi zaskakiwać
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-01-25, 21:43   

Jeśli nie masz teraz czasu, albo ochoty na tę rozmowę, to możemy spotkać się innego dnia. powiedział spokojnie. W tym momencie do salonu weszła jakaś blondynka średniego wzrostu. Na prawdę ładna, chociaż o urodzie raczej klasycznej. Ubrana w długą i wydekoltowaną sukienkę ozdobioną koronkami. Włosy w starannie ufryzowanym nieładzie i odrobina gustownie dobranej biżuterii. Zbliżyła się do rozmówców i przywitała wszystkich uśmiechem, po czym przysiadła tuż koło Micka i podciągnąwszy bose stopy pod siebie przytuliła się do niego. Zrobiłam, to co mi kazałeś. powiedziała i spojrzała szarymi, hipnotyzującymi oczami na pozostałych dwóch rozmówców.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2009-01-26, 02:07   

- Tak by było lepiej. Chęci są acz wolałbym się lepiej przygotować niż później nękać Cię kolejnymi pytaniami. Dzień, dwa po bankiecie było by chyba w sam raz. . Nie zwrócił większej uwagi na nową osobę w pomieszczeniu. Ile to opowieści krążyło poza fundacją o Micku, nie było chyba osoby która by się zdziwiła w takiej sytuacji.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo MAG


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 14