FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Principal office
Autor Wiadomość
ArFF 
Mała cwaniara


Posty: 252
Skąd: z daleka :P
Wysłany: 2009-02-27, 11:40   

-Postaram się wypaść jak najlepiej. Powiedziała z uśmiechem, odbierając kartkę z numerem do Pani Parker. Spojrzała na tych kilka cyferek, po czym schowała świstek do torby.
-Jeśli to wszystko to... ja już może pójdę. Chciałabym jeszcze znaleźć Lindsay. Wyjaśniła i wyraźnie szykowała się do powstania z fotela.
_________________
Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-02-27, 18:29   

Oczywiście... powiedziała z uśmiechem. A potem odprowadziła Ray wzrokiem i kiedy zamknęła drzwi za sobą wróciła do swojej pracy.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2009-04-28, 19:53   

Dave trafił w końcu przed gabinet dyrektorki i już miał zadać sobie pytanie "co ty tu u diabła robisz!?", ale zbyt dobrze znał na nie odpowiedź. Rozejrzał się czy ktoś inny nie czeka na "audiencję", wziął powietrze do płuc, powoli wypuścił, rozmasował sobie kark i strzelił palcami, a wszystko to jakoś w przeciągu sześciu do ośmiu sekund. Podrapał się po głowie i o ile nie widział nikogo w pobliżu, to po prostu spokojnie zapukał w drzwi do legowiska tyranki. No, dobra, bez przesady, podobno jest w porządku...
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-04-29, 08:41   

Lindsay spokojnie szła korytarzem niedaleko gabinetu dyrektorki, powoli zmierzając do Green Roomu na lunch. Na jej ustach błąkał się leciutki uśmiech, który nijak nie chciał zniknąć już od poranka. Kiedy jednak zobaczyła Chillmana czekającego przed gabinetem dyrektorki, jej oczy zwęziły się ze złości a na twarzy wykwitł złośliwy uśmieszek. No i szlag trafił romantyczny nastrój.
- Chill, man... - wysyczała zjadliwie, mając na myśli wyraźne oznaki jego zdenerwowania.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-04-29, 11:59   

Nie zdążył zapukać, bo drzwi do gabinetu Dr. Kim otworzyły się i ze środka wyszła dyrektor i ten nowy nauczyciel od francuskiego, który ponoć już kończył swoje zastępstwo. Spojrzała zaskoczona na Dave'a, a potem uśmiechnęła się Pan Chillman? Mam nadzieję, że tym razem nikt pana do mnie nie wysłał z zajęć? zapytała lekko drwiąc.
Chwilę potem podniosła spojrzenie na Linds, która rozpoznała w nauczycielu Stevena. O, witaj Lindsay... Poznaj proszę naszego nowego dyrektora od spraw dyscyplinarnych. powiedziała wskazując na Stevena.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-04-29, 18:26   

Lindsay zrobiło się słabo - momentalnie zakręciło jej się w głowie, poczuła nagły przypływ mdłości. Oparła się o ścianę i nagle ziemia po prostu uciekła jej spod nóg. Po tym był już tylko ostry ból potłuczonej ręki i ciemności, przez którą tylko czasami przesuwały się obrazy - Steven i ona w motelu, Steven na lekcjach, Steven i ona po godzinach w jego gabinecie..
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-04-29, 20:16   

Dziekan i Dr. Kim momentalnie podskoczyli do zemdlonej Lindsay. Steven wziął ją na ręcę i ruszyli w kierunku gabinetu lekarskiego. Zostawiając Dave'a w niemałej konsternacji.

Przeniesienie akcji.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2009-05-14, 23:14   

Chillman chciał spróbować szczęścia raz jeszcze. Tym razem zapewne Lindsay mu nie przeszkodzi, nie widział jej od feralnego wypadku na korytarzach, więc miał nadzieję, że teraz nic już mu nie przeszkodzi. Tak więc zaszedł, albo raczej zawlókł się luzackim krokiem pod drzwi gabinetu dyrektorki starając się ukryć pod tą chilloutową postawą polekcyjną dżumę i odmóżdżenie. Uniósł zwiniętą w pięść dłoń i zapukał dwukrotnie. W ostatniej chwili opamiętał się i gdy już miał rękę wsadzić do kieszeni zrezygnował z tego pomysłu i wyciągnął z jednej z nich też drugą dłoń. Westchnął bezgłośnie.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-05-15, 07:55   

Proszę wejść! doleciało zza drzwi. Mimo, że nie było to nieprzyjemne wezwanie, to po plecach Dave'a przeleciały dreszcze. Czuł się zupełnie tak, jakby szedł do gabinetu dyrektorki za karę, na zesłanie, albo odebranie jakichś dodatkowych zajęć czy coś...
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2009-05-15, 16:06   

- Did I miss anything?
Blond główka wyjrzała zza ramienia Chillmana, a zdyszana właścicielka właśnie się uczepiła Chillmanowego ramienia. Widać biegła na złamanie karku, żeby zdążyć. na widok doktor Kim spróbowała przestać dyszeć jak kundel i wyprostowała się co nieco.
- Właź Chillman. I'm right behind you - popchnęła lekko chłopaka.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2009-05-16, 21:43   

Dave spuścił na kilka sekund łeb i westchnał cieżko. Strzelił palcami, rozruszał barki i spokojnym krokiem wszedł do gabinetu, może nieco nieśmiało.
- Emm... - zaciął się na dłuższą chwilę utrzymując bezpieczny dystans od dyrektorki - Dzieńdobry. Znaczy... Nie, nie przysłali mnie. Sam chciałem przyjść - krótka pauza na zebranie myśli i mina, która mówiła "raz kozie śmierć" przebiegła przez jego twarz - No więc... Chciałem zrobić coś dla szkoły. Bo... Oglądałem taki serial. I tam w szkole mieli radio wewnętrzne i... E... Wydało mi się to ciekawe i no w ogóle... Eee... A Anna - spojrzał przelotnie na blondynkę - Zaoferowała się też do pomocy. - Znowu, dłuższa tym razem, pauza.
- Znaczy, nie wiem co pani o tym myśli...
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-05-17, 08:27   

Panie Chillman, ale o czym, bo póki co pan się tylko jąka... zauważyła uśmiechając się pod nosem. Proszę, siadajcie i powiedzcie co wam leży na sercu. zaproponowała wskazując dwa krzesła stojące przed biurkiem.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Sygin 
Żywe Srebro:)


Posty: 449
Wysłany: 2009-05-17, 10:57   

Wsunęła się do środka cicho za Chillmanem a potem równie cicho siadła. Na słowa dr. Kim o jąkaniu się uśmiechnęła się wesoło.
- Myślę, że on próbuje powiedzieć, że chciałby założyć radiowęzeł w HHS. Ale taki porządny, gdzie na przykład podczas lunch break moglibyśmy puszczać ciekawa muzykę i raczyć ludzi informacjami ze świata, które nas, młodzież, interesują. Nie jakaś polityka ale na przykład - pogładziła się w zamyśleniu po brodzie - planowane koncerty w klubach w HHS albo, no ie wiem. Dave? - ponagliła chłopaka spojrzeniem. W końcu to był jego pomysł więc niech coś powie.
 
 
Derriuz 

Posty: 620
Wysłany: 2009-05-17, 12:27   

Zajął miejsce, kiedy Anna mówiła i tylko energicznie przytakiwał jej słowom. Kiedy poprosiła go o zabranie głosu poprawił się w krześle i rzekł:
- That's exactly what I meant. Some good music... No wie pani, żeby mogli się wszyscy lepiej zrelaksować podczas przerw między lekcjami. Można by też informować o zastępstwach, albo nieobecnościach nauczycieli i wtedy nawet w ostatniej chwili można by było uniknąć niedoinformowania uczniów, którzy nie wiedzą co ze sobą zrobić no i nie kusiłoby ich, żeby iść na wagary w takim wypadku... Można by też puszczać muzykę na zamówienie, albo pomagać tajemniczym adoratorom, którzy chcą po cichu przemówić do swoich sympatii ale w oryginalny sposób. Teoretycznie możliwościom nie ma końca tylko... No, potrzeba zgody i organizacji na to. I jakiegoś niewielkiego pomieszczenia - i w tym momencie po tak sporym słowotoku zwiesił głos.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-05-18, 11:58   

Pomysł ciekawy... Muszę to Wam przyznać... powiedziała, ale nie uśmiechnęła się, więc za chwilę musiało paść sakramentalne: "but". Ale, zastępstwa są codziennie wywieszane na tablicach informacyjnych, jeśli chodzi o wiadomości, to mamy już przecież gazetę, a co do muzyki, to znając pańskie upodobania, na "dobrą" muzykę ludzie będą raczej narzekali. dopiero teraz się uśmiechnęła. Nie mówiąc już o tym, że zorganizowanie radiowęzła kosztowałoby, a są ważniejsze wydatki. Jak chociażby stypendia dla zdolnych, których nie stać na czesne w szkole. zauważyła Nie mniej temat na pewno poruszę na najbliższym zebraniu, a gdybyście znaleźli sponsora, byłoby jeszcze łatwiej. Póki co, jeśli rzeczywiście chcecie się udzielać w życiu szkoły, a nie pobawić w radio, proponuję zająć się gazetą, w której na pewno przydadzą się dwie zdolne osoby. pokiwała głową na potwierdzenie swoich słów.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 14