FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Palace Hotel
Autor Wiadomość
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-10-25, 23:39   

Uśmiechnęła się, nieco zakłopotana tą sytuacją. Co jak co, ale niecodziennie ktoś podawał jej części jej intymnej garderoby w hotelu, w którym w każdej chwili mogli spotkać kogoś znajomego. Co gorsza - nagle zza rogu mógł wyłonić się jej ojciec, który dość wyraźnie powiedział, co sądzi na temat Parkera. Za podobną scenę mogła dostać niezły szlaban...
- Keep it. - syknęła, nieco przerażona, pokazując mu żeby je schował. - Będą się nieźle prezentowały wśród reszty kolekcji. - zażartowała, puszczając mu oczko.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-10-25, 23:53   

Lindsay:
- Hej! - Max zaprotestował żywo. - Nie mam żadnej kolekcji. - pociągnął ją za rękę z windy i udali się w kierunku sali, na której brunch najwyraźniej dogorywał. Tuż przed progiem pociągnął ją za rękę do tyłu i pocałował, samemu opierając się o ścianę.

Erica:
- Poczekaj tutaj, albo lepiej przy wejściu - Nathan powiedział - Przyniosę Ci płaszcz. Na dworze poważnie się rozpadało. - zauważył z lekką niechęcią i zniknął gdzieś w poszukiwaniu odzienia.
Za to Erica udała się do wyjścia, gdzie miała poczekać na ojca. O jakież było jej zdziwienie, kiedy ujrzała Lindsay i Parkera całujących się i rozchichotanych przy wyjściu.


Lindsay oderwała się od Maxa z groźną miną. Pogroziła mu żartobliwie palcem i odwróciła się do wejścia. I w tym momencie zobaczyła Ericę.
Zaś Erica dostrzegła czarne koronki bielizny, które Max usilnie chował do kieszeni, wyraźnie zakłopotany sytuacją.


I w tym momencie przy wejściu pojawił się Peter wraz z Rayen.
- Oh... Coś się stało? - zapytał.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Caylith 
Her Gothic Majesty:P


Posty: 1403
Skąd: z głębi nocy...
Wysłany: 2009-10-26, 07:15   

Gdyby w tym momencie wokalista Rolling Stones pojawił się przed nią i zaczął błagać o jej wokal w kapeli, nie była by bardziej zaskoczona. Zamurowało ją. Totalnie i kompletnie zmroziło. Jednak oczy pozostawały czujne i podczas gdy nogi stały twardo na ziemi, świdrujące coraz bardziej spojrzenie tęczówek przeskakiwało z charakterystycznego punktu na punkt: całowanie się świadczące, że na pewno nie jest to przyjazna działalność, rumieniec jakże typowy na twarzy dziewczyny i połączony z nim błysk w oku i na końcu kawałek koronkowej bielizny wystającej z kieszeni Maxa, którą nie dość późno schował. Ricky zatrzymała na nim wzrok na dłużej dodając dwa do dwóch i nie wierząc, że właśnie wyszło jej cztery jak byk. Powoli przeniosła spojrzenie wyżej... i wyżej, aż utknęło na twarzy Parkera. Na chwilę, kompletnie niedowierzające. Zaraz bowiem przeniosła wzrok na starannie ignorowaną kiedy się dało Linds. Skumulowanie wszelkich negatywnych emocji pochodzących z traktowania jej osoby i złośliwości serwowanych przez tę blondynkę od początku ich quasi-znajomości znalazło ujście w spojrzeniu, które rzuciła jej patrząc w oczy. Ładunek kpiny i potężnej dawki pogardy, świadczący za co ją ma (a co nie nadaje się do druku) poszedł na Linds pełną parą, sprawiając, że literalnie powinna się skurczyć do wielkości bakterii i czekać aż jakiś litościwy but zdepcze ją w nicość. (Chino)
But się nie pojawił, a Erica po dłuższej chwili przeniosła wzrok na Maxa. Już nie zszokowany. Przyjrzała mu się raz jeszcze godząc się z sytuacją. W zielonych powoli szarzejących oczach pojawiła się autentyczna troska.
- I hope you know what you're doin'... - powiedziała cicho acz wyraźnie. Po czym pokręciła głową słabo raz jakby ona w to szczerze wątpiła i oderwała wzrok od "gruesome twoesome" ewakuując się z nadzwyczajnym spokojem na twarzy. Maska spokoju, której pozbyła się jakiś czas temu wróciła. Zwinnie prześliznęła się bez słowa między nimi (starając się uniknąć nawet najsłabszego kontaktu z tym tlenionym stworzeniem niewartym miana człowieka) i ruszyła szukać ojca, swego płaszcza i możliwości jak najszybszego opuszczenia tego miejsca.
_________________
"- He he... You know what I like about rich kids?"
" [BAAM!] - Nothing..."

"- We're from different worlds"
"- That's not true..."

"Walk like an angel, talk like an angel... Devil in disguise"
 
 
ArFF 
Mała cwaniara


Posty: 252
Skąd: z daleka :P
Wysłany: 2009-10-26, 08:25   

Przez moment wydało jej się, że świat zmienił się w telenowelę. Parker obściskiwał się z Linds, Erica udawała że nic jej to nie obchodzi, choć tak na prawdę Ray doskonale zauważyła to spojrzenie, które dziewczyna posłała partnerce Maxa, no i na dodatek wszystkiemu przyglądała się z boku ona, ta która nie tak dawno jeszcze z nim była. "Doskonałe wyczucie czasu." Pogratulowała sobie w duchu, że akurat teraz miała zamiar się zbierać. Ominęłoby ją tak znakomite przedstawienie z najlepszymi gwiazdorami w rolach głównych.
Sama nie wiedziała co ma myśleć. Uważała, że Max jest porządnym facetem, a tu nagle on i Linds i... nie oszukujmy się, ta bielizna wystająca z jego kieszeni zapewne nie była jego własnością, a nawet jeśli... (dziewczyna wzdrygnęła się na samą myśl o Parkerze w koronkowej bieliźnie i szybko odrzuciła od siebie tą teorię)
-Świat zwariował... wymruczała, kwitując na głos swoje myśli. Nie próbowała już dłużej się oszukiwać i udawać, że jej przyjaciel jest aniołkiem. Miała tylko nadzieję, że Lindsay przypiłuje mu te jego "różki" w odpowiedni sposób.
_________________
Facet jest jak strumyk. Ładny, bo ładny, nie każdy bystry...
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-10-26, 09:33   

Lindsay poczuła się tak jakby ktoś ją właśnie spoliczkował. Erica nie użyła nawet jednego słowa, a mimo to wszystko zostało powiedziane. Wszystko co mogło w tym momencie Lindsay zaboleć.
Erica! - Max krzyknął za odchodzącą dziewczyną, ale ta już zniknęła w tłumie. Postąpił jeszcze dwa kroki za nią, ale wreszcie zatrzymał się. Przybrał minę ociekającą wręcz cynizmem i znudzeniem. - Fine... - powiedział dobitnie, nie wiadomo do kogo, po czym odwrócił się i podszedł do Lindsay. - Choć Linn, zabieramy się stąd.
Rzucił nieco wymuszony, ale przynajmniej cieplejszy uśmiech Rayen i uścisnął dłoń Petera.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2009-10-26, 20:47   

Wszystko stało się niespodziewanie szybko - całus, pojawienie się czarnej gnidy, przybycie Petera i Rayen... Jeszcze to paskudne spojrzenie tej wrednej dziewuchy, ten wyraz twarzy jak na pogrzebie, to jej uszczypliwe, zazdrosne stwierdzenie. A później Max, który wystękał jej imię i prawie się zerwał, aby za nią polecieć.
Spojrzała na niego z miną zranionego zwierzęcia, po czym kiwnęła głową w stronę Rayen i Petera. Ciągle milcząc skierowała się w stronę wyjścia.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2009-10-27, 12:10   

Na twarzy Lindsay przez moment odmalowała się całkowita porażka i przerażenie. A jeśli straci wszystko to co zdobyła tak ciężko? Jeśli Max jej się wywinie? Zaraz jednak na jej twarzy pojawił się z powrotem spokój i uśmiech. MacNammarowie nie dają ponieść się emocjom. Działają. I Lindsay dobrze wiedziała jak należy działać.
Do tej pory szła za Maxem, ale teraz wyprzedziła go i sama pociągnęła za sobą. - Wyjedźmy na kilka dni... - zaproponowała przywołując na twarz uśmiech, któremu Max nie potrafił się oprzeć. - Może Paryż?

Ciąg dalszy w: Ulice Newport
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 14