"Black Mirror" to trzyczęściowy mini serial brytyjski z 2011 roku będący bardzo udanym połączeniem celnej, gorzkiej i inteligentnej satyry z poruszającym dramatem. Zmusza do przemyśleń i pozostaje w głowie na długo. Niektóre kwestie zostały przerysowane w celu uwypuklenia pewnych zjawisk/przemian/zachowań zachodzących w społeczeństwach wysoko cywilizowanych, gdzie dostęp do wszelkich informacji to raptem kwestia kilku sekund, media wywierają coraz większy wpływ na ludzi, a konsumpcja stoi na piedestale, choć niewykluczone, że tak właśnie będzie wyglądała nasza przyszłość.
Twórcą projektu jest Charlie Brooker, błyskotliwy dziennikarz, scenarzysta i komentator otaczającej nas rzeczywistości. Facet od "Dead Set"...
Trudno cokolwiek napisać bez spoilerowania. Zawsze jest ciekawiej, gdy przystępuje się do oglądania nie wiedząc co się zdarzy, bez opisów, wskazówek, sugestii czy tym podobnych "psujek", ponadto chciałbym pozostawić potencjalne pole do dyskusji, dlatego nadmienię tylko, iż każdy epizod opowiada inną historię i można oglądać nie po kolei. Na obecną chwilę polskie napisy są do dwóch odcinków (mnie zmiażdżył drugi pod względem wymowy i w wymiarze emocjonalnym).
W każdym razie, jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć naprawdę coś fajnego, świetnie przemyślanego i nie pozostawiającego obojętnym, to gorąco polecam.
Ubiegłeś mnie.
Obejrzałem dwie pierwsze części, potwierdzam pozytywną opinię ASXa. Forma może skromna ale całość robi wrażenie.
Ps. wydaje mi się, że ten temat zgodnie z wcześniejszymi umowami jako miniserial z zaledwie trzema odcinkami, powinien być przeniesiony do Miniseriali brytyjskich.
Może niech na razie powisi "samotnie", bo tam szybko "zginie" przykryty kolejnymi wpisami?
Do trzeciego filmu z serii są już polskie napisy. Tym razem "na warsztat" zostały wzięte stosunki męsko-damskie. Zastosowany tam wynalazek całkowicie zmienia wszystko, prawda?
Jak to dobrze, że to tylko film... A może jednak... szkoda?
Kto wie, co przy obecnym tempie zaawansowania technicznego i miniaturyzacji przyniesie przyszłość...
Tak czy owak, prawda chyba jeszcze nigdy nie była tak bolesna...
Mówicie, że warto obejrzeć? Kiedy serial pojawił się na wiadomej stronie, od razu zaintrygował mnie tytuł, ale że nie skończyłam jeszcze oglądać Sherlocka, postanowiłam nawet doń nie zaglądać. Jednakowoż skoro dobry...
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Specjalnie dla tego serialu stworzyłem nowy temat, tym samym robiąc wyjątek od ustalonej uprzednio reguły/umowy (co również potwierdza, że od każdej reguły są wyjątki - ale to tylko tak w nawiasie pisząc) i tym samym wystawiając delikatną, bladą skórę pod pręgierz opinii publicznej.
Dlaczego? Bo to produkcja na swój sposób wyjątkowa. Inne, choć dobrze obmyślane, zagrane i przysparzające niemałych emocji, to jednak nie oferują nic, lub zgoła niewiele ponad to, czyli zwykłą rozrywkę o której zazwyczaj szybko się zapomina. A w "Black Mirror" jest coś więcej. Nie dość, że niezwykle celnie i gorzko punktuje kondycję kulturową współczesnego społeczeństwa, to czyni to w sposób tak błyskotliwy, że nieraz ma się chęć śmiać i płakać jednocześnie. Każda z przedstawionych historii jest przy tym wstrząsająca na różnych płaszczyznach: od dramatu jednostki po(przez) szerszy krąg "odbiorców", aż do... .
I niejako każe sobie samemu postawić pytanie: "A kogo ja widzę w czarnym zwierciadle/lustrze?"
Obejrzałem już i trzecią część. Robi wrażenie.
I jaka różnorodność tematów w tym serialu: od nowoczesnej formy okupu, poprzez "pedałowanie", do pamięci i zdrady małżeńskiej.
Fantastyka inna niż reszta, ciekawa i z przesłaniem. Polecam.
Takie "ziarno" byłoby fajne, o ile nie zostałoby użyte/wykorzystane przeciwko temu, który je ma wszczepione.
Wypada dodać, że owe "pedałowanie" nie ma nic wspólnego ze stosunkami homoseksualnymi. Ktoś, patrząc na tak opisaną "tematykę", mógłby pomyśleć że o to chodzi.
Ponadto, sorry, ale w pierwszym odcinku tematem nie jest "nowoczesna forma okupu"...
To jedynie pretekst do ukazania pewnych zjawisk społeczno-kulturowych, wszechobecnej roli mediów i tego, jaki wpływ wywierają na nasze życie. Oczywiście w satyryczno-dramatycznym ujęciu.
Co do tematyki "pamięci i zdrady małżeńskiej" - nie do końca, gdyż chodzi tutaj o coś więcej...
Ech, nie chciałbym spoilerować.
Oj nic nie zrozumiałeś... celowo użyłem takich sformułowań. Hasła do rozgryzienia.
Dobra bez spoilerów bo jeszcze troszkę i wywalisz wszystkim kawę na ławę.
Tak czy inaczej, można było przekazać to w zręczniejszej, mniej bulwersującej formie.
Fajnie byłoby jeszcze zobaczyć coś utrzymanego w podobnych klimatach. Trzy filmy o długości serialowej nie wyczerpują jakże różnorodnej tematyki. No, chyba że Brooker za jakiś czas znowu zaskoczy nowym projektem. Piekielnie łebski facet.
Według mnie pierwszy odcinek opowiada o głupocie władzy upośledzonej sondażami i martwieniem się o słupki poparcia. A przez to zdolnej do największych głupot. To jest straszne, bo rozśmieszyło mnie jednocześnie straszenie premiera, że jak TEGO nie zrobi to stanie się wrogiem publicznym, bo wszyscy kochają jakąś dziumdzię. Facet do końca miał wybór: albo zachowanie własnej godności albo poniżenie dla władzy. Wybór nie do końca dobrze przedstawiony, ale do tego się sprowadzał. Pierwszy odcinek nie jest o konsumpcyjnym społeczeństwie, które jest zafiksowane na podglądactwie, ale o głupocie i małości.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Pierwszy odcinek nie jest o konsumpcyjnym społeczeństwie, które jest zafiksowane na podglądactwie, ale o głupocie i małości.
UWAGA! BĘDĄ SPOILERY!
Społeczeństwo konsumpcyjne w tym sensie, że łyknie/pożre każdy super news i będzie się nim podniecać. Na długo przed spodziewanym "widowiskiem" ulice opustoszały, wszyscy siedzieli lub stali przed odbiornikami telewizyjnymi niecierpliwie czekając na jego "wchłonięcie". Dopiero w trakcie żenującej "akcji" na twarzach części z nich pojawiły się: niesmak, obrzydzenie... Ale patrzyli dalej.
Przecież nie tylko o kwestię władzy tu się rozchodzi... Kolejną sprawą, na którą Waszmość nie raczył zwrócić uwagi są media. Reporterka/dziennikarka ryzykuje własnym życiem, żeby być maksymalnie na bieżąco. Wręcz wystawia się na odstrzał, żeby zapodawać info w "z pierwszej ręki". Wcześniej podsyła własne nagie fotki samczykowi ze sztabu premiera w celu pozyskania najświeższych wiadomości. O czym to świadczy, hę?
Nie "jakąś dziumdzię", lecz księżniczkę, ulubienicę społeczeństwa... Zasadnicza różnica. Gdyby był to byle kto, to zapewne nikt by sobie tym głowy nie zawracał.
Premier miał wybór, zanim pojawiła się informacja o odciętym palcu, prawda? Na pozór może wydawać się to śmieszne, jednak gdy jest się politykiem, na dodatek takim ze "świecznika", poddawanym nieustannej presji ze strony w sumie całego społeczeństwa (wraz z królową) i świadomości, że gdy nie zrobi tego, czego się od niego oczekuje, to dziewczyna zginie, a on zostanie na zawsze napiętnowany i zniszczony nie tylko jako polityk, ale i człowiek, to sytuacja robi się niezbyt wesoła, delikatnie rzecz ujmując. Dla niego, rzecz oczywista.
To także dramat rodzinny. Po "akcie" już nic nie było takie jak wcześniej. Publicznie niby wszystko OK, a w domu - żona go całkowicie olała z powodu wiadomego, choć "przed" było tak dobrze między nimi...
Z pojęciem "konsumpcyjności" w pierwszym filmie i tego co ona oznacza można się spierać - w zależności od punktu widzenia.
W przypadku drugiego obrazu nie ma już żadnych wątpliwości. Przy okazji zostają nader udanie ośmieszone pewne programy.
Pierwszy odcinek nie jest o konsumpcyjnym społeczeństwie, które jest zafiksowane na podglądactwie, ale o głupocie i małości.
UWAGA! BĘDĄ SPOILERY!
Społeczeństwo konsumpcyjne w tym sensie, że łyknie/pożre każdy super news i będzie się nim podniecać. Na długo przed spodziewanym "widowiskiem" ulice opustoszały, wszyscy siedzieli lub stali przed odbiornikami telewizyjnymi niecierpliwie czekając na jego "wchłonięcie". Dopiero w trakcie żenującej "akcji" na twarzach części z nich pojawiły się: niesmak, obrzydzenie... Ale patrzyli dalej.
Ale to samo pokazał kiedyś Peter Weir w "Truman Show". Nihil novi, ani zaskakującego. Tłum to tłum. Masa, którą się steruje. To co zrobił "artysta" wydaje mi się ciekawsze, tj. co ze sobą zrobił.
ASX76 napisał/a:
Przecież nie tylko o kwestię władzy tu się rozchodzi... Kolejną sprawą, na którą Waszmość nie raczył zwrócić uwagi są media. Reporterka/dziennikarka ryzykuje własnym życiem, żeby być maksymalnie na bieżąco. Wręcz wystawia się na odstrzał, żeby zapodawać info w "z pierwszej ręki". Wcześniej podsyła własne nagie fotki samczykowi ze sztabu premiera w celu pozyskania najświeższych wiadomości. O czym to świadczy, hę?
Ale to również dosyć banalne konstatacje. Nie pierwszy raz i nie ostatni media zostały tak pokazane.
ASX76 napisał/a:
Nie "jakąś dziumdzię", lecz księżniczkę, ulubienicę społeczeństwa... Zasadnicza różnica. Gdyby był to byle kto, to zapewne nikt by sobie tym głowy nie zawracał.
Tak. Ale to jedna z wielu celebrytek. Jakoś nie wierzę, że społeczeństwo znienawidziłoby premiera. Może i tak. Na krótko. Do następnego szokującego newsa z telewizji. A ten łatwo byłoby jego pr-owskiemu sztabowi wykreować.
ASX76 napisał/a:
Premier miał wybór, zanim pojawiła się informacja o odciętym palcu, prawda? Na pozór może wydawać się to śmieszne, jednak gdy jest się politykiem, na dodatek takim ze "świecznika", poddawanym nieustannej presji ze strony w sumie całego społeczeństwa (wraz z królową) i świadomości, że gdy nie zrobi tego, czego się od niego oczekuje, to dziewczyna zginie, a on zostanie na zawsze napiętnowany i zniszczony nie tylko jako polityk, ale i człowiek, to sytuacja robi się niezbyt wesoła, delikatnie rzecz ujmując. Dla niego, rzecz oczywista.
Ale do końca miał wybór. To nie był z jego strony żaden heroizm. Oddać władzę jako skompromitowany (ale mógł się jeszcze po wszystkim ratować) albo ją zatrzymać za cenę, która mu wyznaczył "artysta". Na pewno nie była to kwestia wyboru między jego i jego rodziny życiem a życiem księżniczki.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Obejrzałem całość. Miniseria sympatyczna, ale nie porywa. W zasadzie oglądałem z wrażeniem "gdzieś już to wszystko widziałem". Nic oryginalnego, ani porywającego. Raptem nieźle opowiedziane, ale dosyć wtórne. Tak na jedno obejrzenie i zapomnienie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Różne rzeczy można temu zarzucać ale wtórności to akurat nie dostrzegłem, może wymienisz kilka możliwych pierwotnych seriali czy filmów, którymi wg ciebie autorzy się zasugerowali...
W twoim ulubionym Falling Skies też takich pomysłów raczej nie widziałem...
Jaki tam ulubiony. Lubię post-apo, a że nie ma tego dużo, to i trzymam się każdego tytułu. do czasu.
Nie twierdzę, że "Black Mirror" było złe. Aczkolwiek 3 odcinek nieco wynudził. Pierwszy był najciekawszy, drugi również trzymał poziom. Nie było uderzenia w mordę, ale było nieźle. Nawet nie oczekiwałem oryginalności, bo o to trudno, a nie zawsze to, co oryginalne bywa ciekawe. Tu było jak z jakąś typową powieścią fantastyczną: przeczytałem, było nieźle, ale była to lektura na jeden raz.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Całkiem dobry miniserial. Najmocniejszym jego punktem są ciekawe pomysły, na których są oparte - szczególnie spodobal mi się odc 2 z naprawdę dobrym zakończeniem. Ogólnie polecam, dużo czasu to nie zajmuje, a moim zdaniem warto.
W ramach zajęć, według decyzji prowadzącej, zobaczyłem odcinki 1 i 3. Drugi pewnie zobaczę dziś, bo bardzo mi się spodobało. Szkoda, że takie krótkie, bo spokojnie można by z każdego zrobić dwa razy dłuższe odcinki.
ASX76 na temat mojej opinii w temacie o Nowościach napisał/a:
Bluźnisz
Wcale nie. Pomysł na 1 odcinek był bardzo dobry. Ale rozwiązanie fabuły - idiotyczne. Co za premier i człowiek zgadza się na coś takiego? Tylko... świnia Dylemat był łatwy do rozstrzygnięcia - poświęcenie życia księżniczki.
Odcinek 2 - prościzna do przewidzenia.
Odcinek 3 - chyba jednak najbardziej mi się podobał i poprawia moją opinię o 1 sezonie. Aczkolwiek, nadal bez szału.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
W odcinku 2 spodziewałem się własnie takiego zakończenia. Że nie będzie rzygawicznie typu "spełnię swój plan", tylko bohater się "przekręci". Ale tu nawet nie chodzi o przewidywanie fabuły, tylko o banalność samego przekazu, jaki z niej wynikał.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
2x01 - nic specjalnego. Poza pomysłem, bo był ciekawy. Ale rozwinięcie i zakończenie było słabe. Ale zaletą jest to, że odcinek nie popadł w klisze np. oprogramowanie ewoluujące i wyzwalające się spod władzy administratora To by było kiepskie nie do opisania.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Napiszę tak: podobało mi się bardzo do momentu kiedy pojawiła się opcja upgrade. Wtedy zrobiło się "tylko" fantastycznie. Do tego momentu miało to sens i nawet byłbym skłonny uwierzyć w taką "ewolucję", do takiego poziomu softu. Ale jego... personifikacja(?) mnie rozczarowała.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
była przewidywalna, jedynym nieprzewidywalnym elementem był właśnie finał.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum