FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Filmy o superbohaterach
Autor Wiadomość
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2020-02-13, 13:42   

Sam się wysil, ja wstrzymałem produkcję na etapie prototypu --_-
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2020-02-13, 13:52   

Ja już normę wyrobiłem :P
_________________
Instagram
Twitter
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2020-02-14, 07:15   

Obejrzałem pierwszy odcinek Watchmen i zupełnie nic nie kumam. Komiksu nie znam a opis filmu
Cytat:
Osadzona w alternatywnym świecie historia, w której zamaskowani strażnicy - superbohaterowie - wyjęci są spod prawa.
wydaje się zupełnie nietrafiony, superbohaterowie nie są wyjęci spod prawa, sami są prawem. Mógłby mi ktoś wyjaśnić o co tu chodzi?
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2020-02-14, 08:16   

Cytat:
Mógłby mi ktoś wyjaśnić o co tu chodzi?
_________________
hehehehe
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-02-14, 09:57   

utrivv napisał/a:
Obejrzałem pierwszy odcinek Watchmen i zupełnie nic nie kumam. Komiksu nie znam a opis filmu


Pierwej trza "czytnąć" komiks i/lub "luknąć" film, bo inaczej Pan nie zakumasz ni... czorta ;)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2020-02-14, 18:05   

utrivv napisał/a:
Obejrzałem pierwszy odcinek Watchmen i zupełnie nic nie kumam. Komiksu nie znam a opis filmu
Cytat:
Osadzona w alternatywnym świecie historia, w której zamaskowani strażnicy - superbohaterowie - wyjęci są spod prawa.
wydaje się zupełnie nietrafiony, superbohaterowie nie są wyjęci spod prawa, sami są prawem. Mógłby mi ktoś wyjaśnić o co tu chodzi?

Wszystko się wyjaśni. Sam nie wiem, czy warto znać komiks, czy nie. Ja znam, jest zaje*isty. Ale nie jestem pewien, czy jego znajomość jest potrzebna.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-02-14, 18:37   

Sądząc po panicznej reakcji widza znajomość komiksu zapewne jest potrzebna :-P
Poza tym dzięki temu mógłby bardziej docenić koncept twórcy serialu.
Co w niczym nie zmienia faktu, że samo zakończenie produkcji mnie rozczarowało nijakością.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
marjarkasz

Posty: 202
Wysłany: 2020-02-14, 18:54   

utrivv napisał/a:
Obejrzałem pierwszy odcinek Watchmen i zupełnie nic nie kumam. Komiksu nie znam a opis filmu


ASX76 napisał/a:
Sądząc po panicznej reakcji widza znajomość komiksu zapewne jest potrzebna


Odpadłem po drugim odcinku ( zapewne niesłusznie ) właśnie dlatego, że nic a nic nie kojarzyłem. Nie wiem czy dojrzeję do tego aby dojechać do końca.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-02-14, 19:38   

Widzisz Romku, to odpowiedź dla mojego pytania o 100N. Można zrobić serial dla już wkreconego widza.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2020-02-14, 19:47   

Wystarczy obejrzeć film Watchmen. Strażnicy z 2009 roku (jest na HBO GO), a wszystko będzie jasne. Serial odwołuje się do wydarzeń i bohaterów w nim opisanych (po lekkiej modyfikacji). Jednak poza tym realizuje on odmienną wizję artystyczną niż komiks. Być może nawet niezgodną z jego duchem. Lecz mimo wszystko zajebistą! Watchmen to jedna z tych produkcji, przy których kiwa się z uznaniem głową nad misternością scenariusza.
  
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2020-02-14, 19:51   

Toteż oby adaptacja "100 Naboi" nigdy nie powstała. :) Szkoda takiego genialnego dzieła na spłaszczenie przez motion pictures. :)

"Watchmen" będę jednak bronił. Kurczę, sam przecież "Strażników" czytałem dawno temu. Zdążyłem zapomnieć, kto i dlaczego. Zwłaszcza że to nie jest taka zwykła historia o superbohaterach. Kilka razy też musiałem mózg wysilić w trakcie oglądania serialu, ponieważ nie wszystkie kwestie łapałem. Mimo to wydaje mi się, że stanowi on samodzielne dzieło. Znajomość materiału źródłowego przydaje się, aby jakieś smaczki docenić. Jednak ostatecznie nie mogę być obiektywny, bo mimo upływu czasu od lektury, wiem o co w "Strażnikach" chodziło.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-02-14, 20:16   

jeżeli można było nakręcić serial Watchmenów - w którym po czwartym odcinku moja M. powiedziała że odpada (choć się zasadniczo bardzo podoba) bo kompletnie nie wie ocb (a widziała film) to pewnie zrobio 100N :)
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2020-02-14, 21:37   

Komiks czytałem jeszcze na studiach, film widziałem ostatnio kilka lat temu i nie miałem kłopotu z identyfikacją/umiejscowieniem wątków z nich pochodzących. Większość tajemnic jednak to dzieło twórców scenariusza serialu i trzeba odkrywać je zgodnie z jego biegiem, a wyjaśniają się raczej później niż wcześniej. Ja łapałem dosyć szybko.
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7108
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2020-02-14, 22:17   

dworkin napisał/a:
Wystarczy obejrzeć film Watchmen. Strażnicy z 2009 roku (jest na HBO GO), a wszystko będzie jasne. Serial odwołuje się do wydarzeń i bohaterów w nim opisanych (po lekkiej modyfikacji). Jednak poza tym realizuje on odmienną wizję artystyczną niż komiks. Być może nawet niezgodną z jego duchem. Lecz mimo wszystko zajebistą! Watchmen to jedna z tych produkcji, przy których kiwa się z uznaniem głową nad misternością scenariusza.
Ale ja go oglądałem tyle że to było coś totalnie innego ze zniszczeniem świata o mało co włącznie //panda
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-02-14, 22:20   

ty oglądałeś Strażnika z Czakiem Norrisem.
Dlatego nie mogłeś się połapać w serialu.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15588
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2020-02-14, 23:36   

marjarkasz napisał/a:

Odpadłem po drugim odcinku ( zapewne niesłusznie ) właśnie dlatego, że nic a nic nie kojarzyłem. Nie wiem czy dojrzeję do tego aby dojechać do końca.


Jeśli tak, to trzeba się z góry nastawić na ciąg dalszy "drogi przez mękę" ;)
Bodaj dopiero w przedostatnim odcinku (lub trochę wcześniej) pewne rzeczy zaczynają się wyjaśniać, zaś w ostatnim wszystko (czy prawie) staje się jasne niczym słońce na bezchmurnym niebie.
Natomiast czy warto tyle cierpieć, to już insza kwestia, bo choć rozwiązanie jest świetne, to już samo zakończenie pozostawia do życzenia i psuje odbiór ;)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-03-01, 01:19   

[RESIZE="800"][/RESIZE]
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2020-03-23, 15:44   

"Spiderman: Far From Home" - całkiem przyjemny ten film. Ciekawe, czy będą kontynuować te przygody w nowej fazie. Ten wydawał się takim post scriptum do "Avengers. Engame", przynajmniej jeśli chodzi o głównego bohatera. Jestem także ciekaw, jak długo będą ciągnęli tę serię z Tomem Hollandem. W końcu trudno będzie udawać w kolejnym filmie, czyli - przy dobrych wiatrach - za dwa do trzech lat, że nadaje się on na granie nastolatka. Efektami można wszystko, ale zawsze istnieje zagrożenia popadnięcia w śmieszność.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-03-23, 16:27   

nie no.
już może (-gą) grać 20yo :)
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2020-05-13, 16:32   

Ogólnie to z "solowych" filmów MCU najbardziej do gustu przypadł mi "Iron Man" i "Doktor Strange". A jeśli uwzględnić jeszcze filmy niebędące bezpośrednimi sequelami, to poza tym "Avengers" i "Strażnicy Galaktyki".

Nie widziałem jeszcze "Ant-Man i Osa" ani "Kapitan Marvel" oraz filmów o Spider-Manie.

Jeśli podsumować całe MCU, to wtedy na pierwszym miejscu u mnie będzie "Infinity War", a na drugim "Endgame".
Za główną wadę "Endgame" można uznać to, że ten film "nie stoi na własnych nogach". I choć to stwierdzenie mniej lub bardziej pasuje też do kilku wcześniejszych filmów Marvela (w tym w dużym stopniu do "Infinity War"), to jednak do "Endgame" pasuje wyjątkowo mocno. Właściwie nie da się do końca zrozumieć, o co chodzi w tym filmie, bez wcześniejszego obejrzenia zdecydowanej większości poprzednich filmów z MCU.
Gdy oglądałem "Endgame", to w scenie, w której szczur przesunął coś, co sprawiło, że jakiś facet się pojawił, po czym stwierdził, że wydostał się z jakiegoś "wymiaru kwantowego", byłem mocno skonfundowany - przecież w "Infinity War" ani w poprzednich "Avengersach" nie było tego faceta ani mowy o żadnym wymiarze kwantowym. Więc nie wiedziałem, co to za jeden, co to jest wymiar kwantowy ani jak on się tam znalazł.

Gdy byłem w kinie na "Infinity War" (maratonie razem z "Endgame"), to wprawdzie nie wiedziałem, dlaczego Thor ma tylko jedno oko i krótkie włosy ani co się stało z jego młotem ani skąd oni się tam wzięli (bo dopiero później obejrzałem "Thor: Ragnarok"), jednak nie przeszkadzało mi to tak, jak wprowadzenie postaci Ant-Mana do "Endgame".
Ł napisał/a:
I tak jak jestem fanem Nolanowskich Batmanów (The Dark Knight Rises traktuje jako sirjaśną rozprawę o polityce)

Ja jednak mimo wszystko wolę Batmany Burtona. Ich atmosfera bardziej do mnie przemawiała. Gotham City jako spowite mgłą miasto bardziej pasuje do filmów o człowieku-nietoperzu niż Gotham City jako zwyczajne i niczym się niewyróżniające miasto. Sam Batman-Bruce Wayne też był jakoś bardziej naturalny, gdy grał go Michael Keaton niż Christian Bale. Ten drugi wydawał z siebie ten sztuczny, straszący "charkot", a Keaton mówił zwyczajnie.
utrivv napisał/a:
Thor trzyma młotek który klei się do powierzchni ziemi gdy nie jest przez Thora trzymany (nie jest ciężki - gdyby był zapadał by się aż natrafił na skałę macierzystą ) - w jaki sposób młot wie kto go trzyma?

O to byś musiał spytać karły, które wykuły ten młot. ;) Choć jak wiemy, w "Czasie Ultrona" wspomniana przez Ciebie zasada została złamana przez Visiona.
Romulus napisał/a:
takie zakończenia ze scenami po napisach. Wprowadzają je chyba tylko po to, aby - w kinie - ludzie musieli wysiedzieć napisy. Najpierw te "główne" a potem jeszcze te "drobne". Irytujące.

Ja tam lubię te sceny po napisach. A oglądając napisy, możemy się dowiedzieć, komu dokładnie zawdzięczamy powstanie tych filmów. ;)
Lepsza taka technika niż puszczanie napisów w mega szybkim tempie tak że nie można za nimi nadążyć i przeczytać choćby jednego imienia i nazwiska.
Ł napisał/a:
"Zimowy Żołnierz" za mną. Lepiej niż w pierwszej części ale nadal średniackie widowisko. Totalnie zabrakło miejsca na podtytułowego bohatera.

W ogóle to sequele "Kapitana Ameryki" mają to do siebie, że w nich wcale nie jest najważniejszy tytułowy bohater. I to jest ich zaleta, bo Steve Rogers jest nudny, bezbarwny i nieciekawy. W "Zimowym Żołnierzu" równie dobrze mogłoby nie być ani jego, ani Bucky'ego Barnesa, bo tam najważniejsza jest intryga Hydry wobec T.A.R.C.Z.Y. Więc równie dobrze tytułem tego filmu mogłaby być po prostu "T.A.R.C.Z.A.". Albo inny, niezwiązany ani z Kapitanem Ameryką, ani z Zimowym Żołnierzem.

Podczas oglądania "Zimowego Żołnierza" o wiele bardziej zapadają w pamięć role Samuela L. Jacksona, Roberta Redforda i Scarlett Johansson niż rola Chrisa Evansa i Sebastiana Stana. Tym bardziej że Captain America i Winter Soldier w sumie ledwo tu cokolwiek znaczą, wobec Hydry i T.A.R.C.Z.Y.

BTW, "Zimowy Żołnierz" to pierwszy obejrzany przeze mnie film z MCU.
Za to pierwszy "Kapitan Ameryka" to póki co ostatni film MCU, jaki widziałem.

Odnośnie "Thora 2", to ogólnie przyjemne patrzydło, choć jak spojrzeć na kontekst, to niewiele wnosi do rozwoju historii o Thorze (poza wspomnianą przez Ciebie śmiercią kogoś istotnego nie-na-niby).
"Jedynka" Thora bardziej mi się podobała, nie wspominając o wymiatającym "Ragnaroku". I choć sam Thor nie jest zbyt ciekawą postacią i bywa irytujący, to Loki "ratuje" filmy z nim. No i trzeba przyznać, że Asgard wygląda po prostu świetnie. Podobnie zresztą jak świat "gladiatorów" z "Ragnaroku". Sceny akcji też robią wrażenie, a fabuła potrafi wciągnąć.
Romulus napisał/a:
Obejrzałem nowych "Avengersów" (...) Słabych punktów nie było.

Ja bym powiedział, że słabym punktem "Czasu Ultrona" jest to, że ten film niewiele wnosi do rozwoju historii, poza pojawieniem się dwóch nowych postaci, które w późniejszym filmie będą odgrywać większą rolę.
Tak jak w "jedynce", w scenie po napisach pojawił się Thanos, który tak jak wtedy nic nie zrobił - i dopiero miał coś zrobić w kolejnym filmie. :)
Kvothe napisał/a:
Widziałem "Ant-Mana". Nastawiłem się na całkiem zabawne pierdoły i otrzymałem całkiem zabawne pierdoły.

IMHO to jeden z mniej ciekawych filmów z MCU. Pierwszy akt wciąga, drugi akt jest nudny i dość żenujący, trzeci akt schematyczny, choć scena z wymiarem kwantowym naprawdę przyjemna w oglądaniu.
Ogólnie to poza naprawdę dobrą rolą Michaela Douglasa jako Hanka Pyma i poza wspomnianą sceną w wymiarze kwantowym "Ant-Man" ma niewiele do zaoferowania. Film o człowieku dosiadającym latającej mrówki to jednak trochę co innego niż film o poszukiwaniu Kamieni Nieskończoności. ;)
Jak dla mnie Ant-Man to 5/10.
Auri napisał/a:
Ja Strażników połknęłam jak młody pelikan.

Bardzo przyjemna komedia s-f. Szkoda, że nie widziałem tego na wielkim ekranie.
Główną wadą "Strażników" jest Ronan jako antagonista - zupełnie nieciekawy.
Ogólnie antagonista to wada większości filmów z MCU - bo najczęściej mamy albo złego gościa, który jest zły, "bo tak", albo jest mrocznym odzwierciedleniem protagonisty.
Właściwie tylko Loki, Thanos i Killmonger są dobrze napisanymi i ciekawymi villainami z MCU.
Gdyby nie Loki, to pierwsi "Avengersi" byliby nieporównywalnie słabszym filmem.
Choć w "Strażnikach" pojawia się Thanos, to - znowu - nic nie robi, tak jak w dwóch pierwszych "Avengersach". Na to, aż coś zrobi, musieliśmy czekać do 2018 roku. :)
Romulus napisał/a:
Prezentował bowiem taką niedojrzałą nonszalancję (z braku lepszego słowa w niedzielne przedpołudnie), którą zdarza mi się spotkać u nastolatków. I która nieco irytuje właśnie z powodu przemądrzałości.

Tony Stark w "Iron Man 3" również zaprezentował niedojrzałą nonszalancję - która tylko cudem nie kosztowała go życie lub utratę najbliższej osoby.
Zarówno Stark, jak i Strange to aroganccy geniusze - i to stanowi o ich uroku.
Mi osobiście "Iron Man 3" podobało się bardziej niż "Iron Man 2". Miało lepiej napisaną fabułę.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2020-05-13, 16:52   

Z tego co piszesz wynika, że nie oglądałeś tej fazy kinowej MCU w kolejności. A to istotne. Może nie na początku. Ale już oglądanie "Iron Man 3" bez znajomości pierwszych "Avengersów" jest błędem. Nawet mimo tego, że łopatologicznie wyłożono, skąd się wzięła u Starka trauma. A nieznajomość "Ant-Mana i Osy" po prostu szkodzi w odbiorze "Endgame", gdyż to film dla finału tej fazy MCU kluczowy (to w nim zostaje ujawniony klucz do rozgrywki z Thanosem w "Endgame"). Tak samo, jak pominięcie "Kapitan Marvel" szkodzi, bo nagle w "Endgame" pojawia ci się, jak królik z kapelusza, super laska, przed którą drży flota Thanosa. Nie wiesz dlaczego, nie wiesz o co ten cały ambaras.

Poza tym zgadzam się z tobą. To, co najlepszego w MCU dotychczas, to "Avengers: Infinity War" i "Avengers: Endgame". Niemniej te filmy są kulminacją całej Opowieści, na którą składają się mniej lub bardziej inne filmy. Bez tamtych filmów, mocno tracą. I w tym tkwi sukces i magia tych bajek. Stworzyły kompletne uniwersum, powstające latami i - jak wskazują wyniki kasowe - udało im się zachować spójność opowieści i w jakiś sposób "wychować" rzesze widzów, które ten sukces zagwarantowały.

Wątpię, aby kolejna faza tego uniwersum przebiła tę. Poprzeczka jest bardzo wysoko ustawiona. "Spider Man: Daleko od domu" (oglądaj po "Endgame") w zasadzie pokazuje dosłownie i w przenośni, jak wielką pustkę trudno jest zapełnić. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2080
Wysłany: 2020-05-13, 17:30   

Romulus napisał/a:
oglądanie "Iron Man 3" bez znajomości pierwszych "Avengersów" jest błędem.

Akurat najpierw obejrzałem "Avengersów" (wszystkie części, zresztą), a dopiero później zabrałem się za solowe filmy o Iron Manie.
Romulus napisał/a:
nieznajomość "Ant-Mana i Osy" po prostu szkodzi w odbiorze "Endgame", gdyż to film dla finału tej fazy MCU kluczowy (to w nim zostaje ujawniony klucz do rozgrywki z Thanosem w "Endgame").

Gdybym to wiedział przed pójściem na "Endgame", to pewnie bym to najpierw obejrzał. Choć, jak zaznaczyłem, historia włamywacza będącego człowiekiem-mrówką to raczej nie moje klimaty. Co innego historia Tony'ego Starka i doktora Strange'a.

Bez wcześniejszego obejrzenia drugiej części "Thora", też się nie wie, dlaczego w "Endgame" Thorowi tak zależy na porozmawianiu z matką. Toteż ja również nie wiedziałem. Dowiedziałem się dopiero po obejrzeniu "Mrocznego Świata".

Ogólnie to ze wszystkich filmów MCU, "Endgame" jest tym, który najmocniej nawiązuje do największej liczby poprzednich filmów z tego uniwersum.
Bo np. "Avengersów", "Strażników Galaktyki", "Doktora Strange'a" i "Czarną Panterę", nie wspominając o pierwszym "Kapitanie Ameryce", można oglądać bez uprzedniego oglądania innych filmów MCU, i i tak będzie się nadążać za fabułą.
Podobnie, można oglądać najpierw "Zimowego Żołnierza", a dopiero później "Avengersów" i "The First Avenger".

W przypadku "Endgame", nie wystarczy obejrzeć trzy poprzednie filmy z Avengersami w tytule, żeby wiedzieć, o co kaman.
Romulus napisał/a:
Wątpię, aby kolejna faza tego uniwersum przebiła tę.

Też na to nie liczę. W ogóle to po obejrzeniu "Endgame" stwierdziłem, że bardziej epickiego i wypasionego filmu superbohaterskiego już się nie da zrobić.
W sumie to po obejrzeniu "Avatara" nie przypuszczałem, że jego rekord jako najdroższego filmu świata oraz najbardziej dochodowego filmu świata pobije film o superbohaterach.

Ogólnie to wielu filmowych serii nie oglądałem w kolejności. Np. najpierw obejrzałem "Madagaskar 2", a dopiero potem "jedynkę" (i stwierdziłem, że "dwójka" podobała mi się bardziej). Tak samo z "Gremlinami", "Kevinem samym w Nowym Jorku/w domu" i wieloma innymi filmami. No ale przeważnie filmy z tych serii bardziej "stały na własnych nogach" niż "Endgame".
Romulus napisał/a:
Bez tamtych filmów, mocno tracą.

Choć też zależy, bez których. Bo np. "Incredible Hulk" i "Iron Man 2" IMHO są zupełnie niepotrzebnymi filmami, bez których uniwersum nic by nie straciło.

W ogóle to w "Endgame" Thanos był o wiele straszniejszy niż w "Infinity War". O ile w IW Thanosa można jeszcze zrozumieć, o tyle w "Endgame" on już nie jest tak wielowymiarowy jak w poprzednim filmie. Mówię o tym, co mówił i robił, gdy powrócił na początku trzeciego aktu.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2020-05-13, 17:50   

W "Endgame" Thanos trochę traci, gdyż to nie jest tak naprawdę ten sam Thanos z "IW". W "IW" jego postać była ozdobą tego filmu. Śmiem twierdzić, że robił cały dramatyzm za resztę obsady. Doskonała robota. W "Endgame" też pojawił się na początku, ale potem wiadomo co było.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-05-13, 19:18   

Thanos z IW to jeden z lepszych mastermindów/złych postaci (fantastycznych) ever - pomysł i kreacja

Endgame to po prostu zamkniecie wielkiej fazy MCU - moim zdaniem, znakomite (IW+EG). Nie ma serii która tak długo trzyma równy poziom (nawet zwyżkując) i robi takie zamknięcie.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2020-05-14, 15:20   

"Wolverine" - nie interesuje mnie marvelovskie uniwersum mutantów. Ale pojedyncze "strzały" dałbym radę oglądać. "Wolverine" nie jest może najlepszym filmem, ale bezbolesnym w odbiorze. Muszę jeszcze "Logana" obejrzeć. Można bez znajomości całego cyklu?
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4627
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2020-05-14, 15:20   

Można. I bez wątpienia najlepszy.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Trojan 


Posty: 11270
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2020-05-14, 17:58   

pod czym się podpisuje
 
 
Captain Skullet

Posty: 2
Wysłany: 2020-05-24, 03:52   

Tomasz napisał/a:
Można. I bez wątpienia najlepszy.


Jednak z wątpieniem.
Pierwsza klasa i poprzedni Wolverine Mangolda jak dla mnie na tym samym poziomie albo lepsze.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23110
Wysłany: 2020-08-25, 15:34   

Zwiastun do tzw. Snyder's Cut, czyli reżyserskiej wersji "Ligi Sprawiedliwości" trochę mnie zaciekawił. To jest, i przed nim czekałem na wersję reżyserską, choć nie w takiej temperaturze, jak fanbaza. Tylko ciekawość, zero entuzjazmu. Całość ma trwać cztery godziny. a HBO będzie emitowało w godzinnych odcinkach. Czyli miniserial. :) Nie wiem, czy to dobry pomysł. Z drugiej strony, pewnie będzie przez to strawniejszy. Choć fanbaza, zdaje się, do tego rozbicia podchodzi bez entuzjazmu. https://www.youtube.com/watch?v=z6512XKKNkU

Ciekawie i mrocznie zapowiada się zapowiedź nowego "Batmana" https://www.youtube.com/watch?v=NLOp_6uPccQ I na ten film czekam już z większą ciekawością i temperaturą. Robert Pattinson udowodnił, że jest niezłym aktorem, a tu zapowiada się jeszcze mroczniejsza fabuła niż u Nolana. Kto wie, może bliżej "Jokera".
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Uther Doul


Posty: 355
Wysłany: 2020-08-25, 15:48   

Mnie przede wszystkim intryguje Paul Dano jako Riddler. Chociaż Pattinsonowi również mocno kibicuję, w "The Lighthouse" nie ustępował Dafoe i stworzył z nim doskonały duet. Poza tym od lat konsekwentnie prowadzi swoją karierę i co rusz udowadnia, że "Zmierzch" to był jedynie etap, który dawno zostawił za sobą. Śmieszą mnie głosy w internecie, wciąż kojarzące go tylko i wyłącznie z nieszczęsnym wampirem (aczkolwiek nie dziwią, takiej łatki trudno się pozbyć).

DCEU ogólnie ostatnio wygląda ciekawiej niż Marvel. Który IMO wraz z ostatnią częścią Avengers dotarł pod ścianę.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 14