Amerykański pisarz science fiction. Laureat wielu nagród i wyróżnień (m.in. Nagrody Hugo i Nagrody Locusa w 1990 r. za powieść Hyperion).
Najbardziej znany jest z Hyperiona, którego wznowienie lada dzień ukaże się dzięki MAG-owi, oraz jego kontynuacji.
Na cykl składają się:
Hyperion
Zagłada Hyperiona
Endymion
Triumf Endymiona
Oprócz tego napisał bardzo interesującą dylogię: Ilion + Olimp i różne pojedyncze książki (ale nie czytałam nic oprócz Ostrza Darwina, więc nawet nie wiem, ile ich się ukazało po polsku).
Moim zdaniem jego książki są jednymi z najlepszych i najciekawszych powieści sf. Hyperionem byłam urzeczona (normalnie nie mogłam się oderwać, zarywałam przez niego noce ), chociaż do tej pory wydawało mi się, że nie przepadam za sf. Druga część lekko ostudziła moje emocje (m.in. przez nie najlepsze tłumaczenie), ale i tak było bardzo dobrze. Tak jak i z Endymionem (chociaż niektórzy mówią, że jest trochę przegadany, mnie to nie przeszkadzało).
Podobała mi się konstrukcja świata, prowadzenie akcji, elementy naukowe przedstawione tak, że średnio pojętny czytelnik je zrozumie.
Czytałam Hyperiona raz i teraz mam zamiar kupić i przeczytać drugi. Szczególnie, że cena za takie wydanie nie wydaje mi się zbyt wygórowana.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
więc nawet nie wiem, ile ich się ukazało po polsku).
To ja pomogę:
* Pieśń Boginni Kali (Song of Kali, 1985) - książka nagrodzona bodajże Nebulą, dla mnie przeciętny horror
*Fazy grawitacji (Phases of Gravity, 1989)
* Letnia noc (Summer of Night, 1991) - kolejny horror, wydał go MAG, coś w stylu "TO" Kinga
* Wydrążony człowiek(The Hollow Man, 1992) - dziwna książka, raz fascynująca i przykuwająca czytelnika, a po chwili przynudzająca
* Eden w ogniu (Fires of Eden, 1994) - bodajże s-f - nie czytałem
* Fabryka kanciarzy (The Crook Factory, 1999) - sensacyjna o Hemingwayu
* Ostrze Darwina (Darwin's Blade, 2000)
Elektra napisał/a:
(chociaż niektórzy mówią, że jest trochę przegadany, mnie to nie przeszkadzało).
Na przykład ten wredny Tigana
Elektra napisał/a:
Podobała mi się konstrukcja świata, prowadzenie akcji, elementy naukowe przedstawione tak, że średnio pojętny czytelnik je zrozumie.
"Hyperion"jest książką wyjątkową także, a może przede wszystkim za sprawą swej konstrukcji. Mamy bowiem, tak naprawdę, do czynienia ze zbiorem opowiadań, które tworzą wszechświat Simmonsa. No i Chyżwar - jedna z najciekawszych postaci w historii literatury s-f.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Dan Simmons to bez wątpienia ścisła czołówka wśród pisarzy s-f.
Najbardziej do gustu przypadł mi "Hyperion", również na bardzo wysokim poziomie stał "Ilion". Generalnie, pierwsze części dylogii są ciekawsze.
Wypada również wspomnieć o godnym polecenia "Wydrążonym człowieku", który jednak momentami (tam, gdzie autor "matematykuje" ) jest nudnawy (za bardzo tego nie odczułem, bo przezornie pomijałem te fragmenty - na szczęście nie jest tego dużo).
To najsmutniejsze, zapadające w pamięć, dzieło Simmonsa.
"Letnia noc" jest według mnie ciekawszym, a już na pewno nie tak przegadanym horrorem jak "To" S. Kinga.
Elektra, jeśli w antykwariacie kiedyś zobaczysz Endymiona i Triumf Endymiona, to błagam - skuś się! Odkupię ze 100 procentowym przebciem
W sumie Hyperion i Zagłada Hyperiona najbardziej mi podchodzą tego autora. Czytałem Wydrążonego człowieka - zaledwie ciekawy. Fabryka kanciarzy - nudna i mozolna.
Z kolei Illiion i Olimp zasługują na wysokie noty, mimo że nie wstrząsają zasadniczo. Wadą jest takie umiejscowienie fabuły w przyszłości, że nie wiadomo gdzie kończy się technika, a gdzie zaczyna magia. Poza tym genialne było wplecenie jako jednego z głównych wątków fabularyzowanej wersji Illiady. Czyta się wyśmienicie.
Czeka z nadzieją aż MAG wznowi resztę Simmonsa (Zagładę..., Endymiona i Triumf...). Mam nadzieję, ze Hyperion udał im się na tyle, że warto będzie polecieć z resztą.
Fantastyka na wysokim poziomie.
andy [Usunięty]
Wysłany: 2008-01-07, 17:03
romulus napisał/a:
Z kolei Illiion i Olimp zasługują na wysokie noty, mimo że nie wstrząsają zasadniczo. Wadą jest takie umiejscowienie fabuły w przyszłości, że nie wiadomo gdzie kończy się technika, a gdzie zaczyna magia. Poza tym genialne było wplecenie jako jednego z głównych wątków fabularyzowanej wersji Illiady
U jakoś kotek tam magii nie zauważył. No przynajmniej w tradycyjnym pojęciu. Czyli "avra kadawra" i laseczką łup
To raczej przesądzone - przynajmniej w wypadku "Zagłady Hyperiona"
Elektra napisał/a:
No i jak z tym Hyperionem? Parę osób już przeczytało wznowienie, czyżby nie chciało im się tutaj napisać ani słowa?
Kupić kupiłem, ale wciąż czasu brakuje na odświeżenie, a mam dużą ochotę. Kiedyś najbardziej podobała mi się opowieść Kapłana i Żołnierza, ciekawe czy teraz to się zmieni?
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Jestem przeprany konwencją chyba. Spotkałem wiele opinii, z których wynika, że Simmons niepotrzebnie pisał dalsze odsłony Hyperiona, co spowodowało, że sprowadził tą powieść do prologu właściwej space opery w postaci kontynuacji. A ja akurat nie wyobrazam sobie Hyperiona bez dalszego ciągu w postaci Zagłady (reszty nie czytałem niestety). Motyw SI jest fenomenalny i nie do podrobienia przez naśladowców. Inne space opery nie błyszczą przy tych powieściach polotem (aczkolwiek z pewnością to powtórzę dopiero po przeczytaniu cyklu P. Hamiltona - jeśli Zysk w swej łaskawości wreszcie go zakończy...)
Co do dylogii Illion i Olimp: to żadna z tych powieści s-f (to określenie zresztą juz jest i tak przestarzałe), raczej science fantasy. Podoba mi się to określenie, szkoda że go nie wymyśliłem
A ja akurat nie wyobrazam sobie Hyperiona bez dalszego ciągu w postaci Zagłady (reszty nie czytałem niestety).
Niektórzy uważają, że Endymion i Triumf Endymiona są za bardzo przegadane. Momentami rzeczywiście tak się wydawało, ale mnie to zupełnie nie przeszkadzało. Czytało się tak samo znakomicie. Ja polecam całość. Ale cieszę się, że Simmons na tym zakończył (no dobra, jest jeszcze jedno opowiadanie) a nie chciał odcinać kolejnych kuponów.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Niektórzy uważają, że Endymion i Triumf Endymiona są za bardzo przegadane. Momentami rzeczywiście tak się wydawało, ale mnie to zupełnie nie przeszkadzało. Czytało się tak samo znakomicie. Ja polecam całość.
To jedyna słuszna opinia i do niej się przychylam. Innym wolno oczywiście mieć swoją ale przecież błądzą, oj błądzą
Po fenomenalnym "Hyperionie" cała reszta jest tylko/aż świetna/doskonała, ale nie wyobrażam sobie początku powieści bez jej zakończenia. Całość czyta się świetnie i mimo niewielkich odstępstw jakościowych w późniejszych tomach, to wydaje się, że są one na tyle małe, że pomysłowość (nie pamiętam aby ktokolwiek wymyślił podobny sposób podróżowania w przestrzeni kosmicznej - krzyżokształty ) i przejrzystość stylu przerasta konkurentów o parseki.
Bardzo podobał mi sie etap o pobycie w Napowietrznej Świątyni.
Czytalam tylko "Letnia noc", ale przyznam, że pochlonelam książke w może 3-4 dni. Simmons styl ma bardzo dobry... Po Lemie nie mogę powiedzieć że jestem fanką sf... czy Simmons pisze w tym stylu co Lem? Kosmos, roboty, machiny itd? Widzialam w skladzie tanich książek chyba "Ilion", ale się nie skusilam. Warto?
czy Simmons pisze w tym stylu co Lem? Kosmos, roboty, machiny itd?
Tak, jeśli masz na myśli treść. Ale jeśli chodzi o styl, to moim zdaniem jest znacznie bardziej przystępny (tzn. ja Lema zbyt wiele nie czytałam, więc może on ma lżejszy styl też, ale Solaris mnie zmęczył). A jeśli chodzi o Ilion, to należałoby znać trochę historię wojny trojańskiej (no i lubić te motyw ).
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Jak na razie przeczytałem tylko Hyperiona. Jestem jednak pewien, że przeczytam o wiele więcej książek tego Autora. Pewnie następny będzie ILION.
Hyperion to książka, o której dużo słyszałem, miałem więc bardzo duże wymagania. Książka nie tylko je spełniła, ale i nawet przerosła. Hyperion po prostu miażdży. To wspaniała opowieść, poruszająca i ciekawa. Ani chwili się nie nudziłem czytając opowieści pielgrzymów. Konstrukcja powieści była ciekawym eksperymentem, który w pełni się powiódł . Można powiedzieć, że jest to jakby zbiór opowiadań połączony jednak pewną fabułą.
Same opowieści to nie tylko błache historyjki. To mądre i wciągające przypowieści. Zdecydowanie warto tę książkę przeczytać.
Pochłonął mnie ostatnio ENDYMION i TRIUMF ENDYMIONA (Dzięki Elektro - będe to pisał w każdym poście o Simmonsie) - jestem w połowie tej drugiej. Podobają mi się bardzo. Faktycznie trochę słabsze od HYPERIONA i ZAGŁADY, ale bez dwóch zdań mogę - niestety - powiedzieć, że cykl ten to opus magnum tego autora. Żadna z późniejszych/wcześniejszych powieści nie była tak doskonała. Przewyższają one o głowę większość powiesci z tego gatunku. Czyta się z przyjemnością, nie trzeba się spieszyć, tylko smakować kreowane światy. Miodzio.
WYDRĄŻONY CZŁOWIEK to w zasadzie coś na "kształt" "Kwiatów dla Algernona" - opowieść o wyalienowanym z powodu swych zdolności człowieku (i znowu fizyka kwantowa). Smutna, co dodaje uroku tej powieści. Fabryka Kanciarzy to taki sobie kryminał. OLIMP i ILLION - mimo że doskonałe, to jednak znowu bazują wokół tego samego tematu (fizyka kwantowa), choc w bardziej "ekstremalnej" (posunietej w czasie) scenografii.
Letnia Noc - sympatyczny horror.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Wreszcie dostałem paczkę i wreszcie zabrałem się za Hyperiona. Pierwszy błąd, za duże oczekiwania, ciągłe gadanie o książce i chwalenie jej wpłynęło na to, że miałem mieszane uczucia. Norma. Po 130 stronach jednak mogę stwierdzić, że książka jest świetna. Po pierwsze ja nie mam w ogóle nastroju do czytania, wszystko mnie denerwuje, a dziś przeczytałem pierwszy rozdział z duży zaciekawieniem, nie mogłem sie oderwać. Chociaż czasami ta historia z dziennika mnie trochę nużyła, to już końcówka całej opowieści klechy była świetna i dodała pikanterii powieści. Wracam do lektury chyba.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Hyperion jest fenomenalny. Chociaż można powiedzieć, że powoli się rozkręca. Na początku opowieść tego księdza trochę mnie nudziła, ale sama końcówka już wszystko wynagrodziła A później już robi się tylko ciekawiej. Zresztą już dawno żadna książka nie przetrzymała mnie do tak późnych godzin nocnych jak Hyperion
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Właśnie skończyłem Opowieść detektywa, czyli został mi ostatni rozdział. Czyta się po prostu cudownie, ale chyba trochę za szybko. Najbardziej w pamięć zapada i trzyma Opowieść uczonego. Poruszające. Świetne! No i wydanie super, jakoś nie trafiłem na literówki, może nawet ich nie ma? Klimatyczne ilustracje, a Mag sporo ryzykował inwestując w Simmonsa. Ta walka o Hyperiona jedna się opłaciła, a nie wiem czy wydawnictwo nie szykuje sie do wydawania całości Simmonsa. Cykl kolekcjonerski jak na razie sie opłacił, a AM wspominał o tym, że Simmons to długoterminowa inwestycja, więc może co Hyperionie czeka nas coś więcej?
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Wydaje mi się, że MAG "poleci" z całym cyklem - widziałem zapowiedź ZAGŁADY zresztą. Bardzo dobrze, bo to świetna literatura. Najlepsze co się Simmonsowi udało. Dzięki MAG-owi wreszcie kupiłem HYPERIONA a dzięki Elektrze, ENDYMIONA i TRIUMF ENDYMIONA. Szkoda trochę, że już nie załapię się na ich nowe wydania, ale posiadanie starych jest takie... sexy
Choć może się skuszę na ZAGŁADĘ HYPERIONA, bo w zeszłe wakacje, po kolejnym już przeczytaniu nieopatrznie, w pośpiechu zostawiłem ją u rodziców i dorwały się do niej moje siostrzenice. Książka już sfatygowana dodatkowo dostała w kość (a raczej w grzbiet). Ale dziewuszyska są takie rozkoszne, że musiałem im to wybaczyć. Ale jak dorosną, a ja będę zdziwaczałym wujem to im to wypomnę
Ale w kolejnych tomach Simmons poszedł w.... hmmm - totalizm i epicki rozmach i już nie jest tak "kameralnie", czy nawet intymnie, jak w Hyperionie. Mnie to nie przeszkadza, bo uwielbiam się zatracać w epickim rozmachu - nawet kosztem walorów literackich czasami (bo momentami Simmons przynudzał jednak w dalszych tomach - ale to szczegół).
Czytał może ktoś już TERROR? Zastanawiam się nad kupnem, ale po niektórych doświadczeniach z Simmonsem (Fabryka kanciarzy, Wydrążony człowiek, Letnia Noc i coś o bogini Kali - zapomniałem tytułu) wiem, że łatwo się też na nim sparzyć. Nie dlatego, że pisze źle. Ale nie zawsze skakanie od gatunku do gatunku musi być udane mimo to. Co jego twórczość czasami potwierdza. Niestety.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Wydaje mi się, że MAG "poleci" z całym cyklem - widziałem zapowiedź ZAGŁADY zresztą.
Chodzi o coś ponad to. Może horrory, Am kiedyś wspominał, że Jemu sie podobają, więc może, może...
romulus napisał/a:
Szkoda trochę, że już nie załapię się na ich nowe wydania, ale posiadanie starych jest takie... sexy
Ale nowe niczego sobie. Ceny niby wysoka, ale to wydanie naprawdę jest ładne. HC, świetne klimatyczne ilustracje, świetny papier, dobra korekta. Ja kupiłem w promocji świątecznej więc zapłaciłem niewiele.
romulus napisał/a:
Czytał może ktoś już TERROR? Zastanawiam się nad kupnem
Powiem szczerze, że nie spotkałem jeszcze egzemplarz który byłby... nieuszkodzony w jakiś sposób. Słabo to zostało wydane, taka "toaletowa wersja".
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Terror zauważyłam już jakiś czas temu w empiku i zastanawiam się nad zakupem. Najpierw chciałam przeczytać jedną książkę Simmonsa, a później ewentualnie wziąć się za kolejną, ale skoro Hyperion już tak mi się spodobał... Blurb z Terroru był nawet zachęcający, więc pewnie się skuszę
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Romulus Książka nosi tytuł "Pieśń bogini Kali". W 1986 roku otrzymała nagrodę World Fantasy.
Był to powieściowy debiut Simmonsa.
Mad "Terror" jest wydany całkiem porządnie: duży format, niezły papier, wersy w przyzwoitej odległości od siebie. Niekiedy zdarzają się "powtórki" słów (do 48 strony naliczyłem dwie).
"Toaletowa wersja" to na pewno nie jest
Metzli Skoro jedna książka Ci się spodobała, nie znaczy, że tak będzie z innymi. "Hyperion" i "Ilion" to, jak na razie, najlepsze utwory Simmonsa. Co prawda nie przeczytałem jeszcze "Terror" (ledwo napocząłem) i nieśmiało liczę, że autor jeszcze potrafi czymś zaskoczyć, choć szczerze wątpię, żeby okazało się to coś klasy wcześniej wymienionych pozycji. W każdym razie początek książki jest zachęcający.
"Coś ponad to" - może chodzi o "Children of the Night" i "A Winter Haunting" Byłoby fajnie...
Ciekawe, o czym będzie "Muse of Fire" (nowa kniga)...
Chodzi o okładkę z dużej mierze. Moim zdaniem folia się... łuszczy? Nie wiem czy to dobre słowo, ktoś pożałował kasy na wydanie imo.
ASX76 napisał/a:
"Coś ponad to" - może chodzi o "Children of the Night" i "A Winter Haunting" Byłoby fajnie...
Ciekawe, o czym będzie "Muse of Fire" (nowa kniga)...
No właśnie się zastanawiał, bo AM pisał kiedyś, że Simmons będzie sztandarowym produktem i przyszłościowym - obok Lyncha - ale nie wiem czy chodziło jedynie o Hyperiona i kontynuację, czy coś więcej. Chyba, ze coś pokręciłem.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Mad(ku) Toż okładka jest tylko jednym z elementów składających się na książkę, a i to najmniej ważnym. Na moim egzemplarzu z folią wszystko OK. Nawet ostro zahaczyłem "dziobem" o róg okładki i nic się nie stało. Nadmiernie koloryzujesz.
Folia się nie łuszczy. Może schodzić/złazić...
Obawiam się, że pan Andrzej miał raczej na myśli sztandarowe dzieła Simmonsa, a więc cykl "Hyperion" (i może ewentualnie, w odległej przyszłości "Ilion"). Kilka lat temu MAG próbował wstrzelić się na rynek z horrorem "Letnia noc" (znacznie lepsze niż "To" przereklamowanego Stephena Kinga), jednak chyba książka nie sprzedawała się dobrze, skoro nie zdecydowano się wydać następnych powieści grozy Dana. Inna sprawa, że była droga...
(i może ewentualnie, w odległej przyszłości "Ilion")
Jakoś w to wątpię. Skoro to była taka wtopa Amberu, którą teraz można zdobyć po 15-20 zł na taniej książce, to by się w to pchali? Gdy jest tyle innych dobrych książek?
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
(i może ewentualnie, w odległej przyszłości "Ilion")
Jakoś w to wątpię. Skoro to była taka wtopa Amberu, którą teraz można zdobyć po 15-20 zł na taniej książce, to by się w to pchali? Gdy jest tyle innych dobrych książek?
I właśnie dlatego piszę: "...może... ewentualnie... w odległej przyszłości..."
Metzli Skoro jedna książka Ci się spodobała, nie znaczy, że tak będzie z innymi.
Zdaję sobie z tego sprawę To było jeszcze zanim sięgnęłam po Hyperiona, a nie chciałam mieć na półce dwóch wielkich knig, które ewentualnie mogłyby mi się nie spodobać.
Mad napisał/a:
Chodzi o okładkę z dużej mierze. Moim zdaniem folia się... łuszczy?
Hyhy, po dłuższym używaniu jak ta folia odłazi to książka się prezentuje koszmarnie xD
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum