Kolejny temat z cyklu 'cała twórczośc danego reżysera'. Tymrazem mawiamy KS. Człowiek bezpośrednio i kontrowersyjny, znany z realizowania swoich marzeń w filmach i pewnej bezkomprimisowości. Co sądzicie o jego filmach - poziom Americna Pie, czy raczej odwrotnie - kino ambitne podane w lekkiej, miejscami wulgarno-absurdalnej formie. Jak oceniacie ewolucje tego reżysera w kolejnych jego dziełach - które najbardziej przypadło wam do gustu? Czy KS nie jest monotematyczny? No i za wiki filmografia:
wiki napisał/a:
Reżyseria:
2006: "Clerks II"
2005: "Zielony szerszeń" ("The Green Hornet")
2004: "Clerks: The Lost Scene"
2004: "Dziewczyna z Jersey" ("Jersey Girl")
2002: "The Flying Car"
2001: "Jay i Cichy Bob kontratakują" ("Jay and Silent Bob Strike Back")
Nie widziałem wszystkich filmów tego gościa, ale te które widziałem (o Jayu i Bobie + Dogme), bardzo mi się podobały. Nie nazwałbym ich arcydziełami - ale świetnymi filmami na pewno. American Pie? Nie - to na pewno nie ta liga Prześmiewczy humor i specyficzny klimat tych filmów to chyba to co cenię w nich najbardziej.
A Jezus Ziomal poprostu wymiata. Jak zobaczyłem tą figurę, to z krzesła spadłem i przez kilka minut miałem problemy z podniesieniem się z podłogi. Ta scena to jest naprawdę złośliwe podsumowanie religii na przełomie naszych wieków. Czy to nie przypadkiem Dogma była tak oprotestowywana przez moher-population przed wejściem do polskich kin? (i ona była w ogóle w kinach?)
"Czy siostra też kieruje się w swoim życiu Księgą" niech starczy za cały komentarz do tej twórczości...
_________________ "Summoned I come... Why do you come here? I come to serve... Who do you serve? I serve the truth... What is the truth? That we are one people, one voice... Will you follow me into fire? Will you follow me into darkness? Will you follow me into death? I will follow... Then follow."
Czy to nie przypadkiem Dogma była tak oprotestowywana przez moher-population przed wejściem do polskich kin? (i ona była w ogóle w kinach?)
Dokładnie tak się stało. Dystrybutor się wystraszył i wycofał z kin.
Oglądałem "Sprzedawców", "Szczury', "Cichy Bob.... " - mnie sie podobało. Mocno niecenzuralne, obrazoburcze i nieodmiennie śmieszne. No i w końcu ktoś zrobił z Bena S. aktora
Można uznać za spoiler
Ulubiony motyw to trup z ubikacji ze "Sprzedawców" i akcja wokół niego. Szczególnie w końcówce - kto oglądał to wie o czym pisze.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Czy to nie przypadkiem Dogma była tak oprotestowywana przez moher-population przed wejściem do polskich kin? (i ona była w ogóle w kinach?)
Dokładnie tak się stało. Dystrybutor się wystraszył i wycofał z kin.
Ale w polsce był chyba wyświetlany normalnie aczkolwiek bez nagłaśniania? W każdym razie protesty były ostre w stanach zjednoczonych, też z strony moherów [aczkolwiek tam mohery beretów nie noszą : P], najlepsze było to że w czasie głownego protestu do tłumu moherów dołączył... Kevin Smith z kumplami niosąc banner "Dogma is dogshit".
W końcu obejrzałem drugą część "Sprzedawców" - zabawa równie dobra jak w przypadku "jedynki". Najlepsze hasła to oczywiscie domena Randala - zwłaszcza kawałki o seksie, LOTR czy "czarnuchach". No i seks międzygatunkowy - miażdży
A najciekawsze, ze obejrzałem film w TVP i lektor się nie oszczędzał waląc wszystkie 'grube" wyrazy. Jest jeszcze nadzieja dla "państwowej"
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
I niczego nie stracisz nie oglądając SPRZEDAWCÓW 2 nie widziałem niestety Psiakość, chyba sobie kupię... Pierwszą część po jakiejś promocyjnej cenie kupiłem w pakiecie z Klątwą Skorpiona W. Allena (2 filmy na jednej płycie; nawet go nie obejrzałem - tj. Allena). Ile to było... 9.99 zł (albo 12.99 zł) w hipermarkecie Auchan w wakacje 2008 r.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Sprzedawcy 2 mają wszystkie zalety poprzednich filmów Smitha i jedną dodatkową: Rosario Dawson, więc polecam z czystym sumieniem. Podziemny, niskobudżetowy klimat jedynki gdzieś się stracił (Berserker!), ale jest równie dobrze, a dialogi chyba są lepsze. Jersey Girl nie widziałem (podobno na szczęście), ale po "Jay i Cichy Bob kontratakują" miałem serdecznie dość Smitha.
A erotyka międzygatunkowa miażdży i tratuje, ot co. Waaaaaaaaaaaaaagh.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
O dopiero teraz zobaczyłem temat o jednym z reżyserów, których lubię. Nie wiem jak mogłem przeoczyć nazwisko Smitha. Filmy tego pana w różnym stopniu mi się podobają. Najbardziej cenię pierwszych "Sprzedawców", za wspomniany już wyżej przez Tiganna seks . Ale przede wszystkim za ukazanie różnobarwnej klienteli (najlepszy był chyba dekarz, ale dojarki również niczego sobie). No i oczywiście Jay i Bob bez, których film wiele by stracił. Oprócz tego wszystkiego, także motyw z pogrzebem miażdżył. Dwójka jednak nie zrobiła, na mnie już takiego wrażenia. Była śmieszna, ale jednak to zupełnie coś innego. Mi z 2 podobała się rozmowa o Władcy oraz o dziewczynie Eliasa. "Szczury z supermarketu" także mają swoja klasę, chodź by za gościnne pojawienie się Stana Lee . A najmocniejszy motyw w tym filmie, to ten z preclami. Ech Smith na pewno robi świetne komedie, zwłaszcza, że po drodze mi z jego humorem. Ciekawy jestem jaki jest jego najnowszy film "Zack i Miri kręcą porno".
Obejrzałem "Zack i Miri kręcą porno" - i mam mieszane odczucia. Z jednej strony Smith najpierw przez godzine jedzie ostro bez przerwy z standardowymi dowcipami o chujach itp by nagle zrobić totalny zwrot i komediodrame romantyczną. Chyba autor za bardzo nie mógł się zdecydowac czy chce zrobić drugie "W pogoni za Amy" czy pojechać coś w stylu "Jay i Cichy Bob kontratakują" w rezultacie wyszedł mu dziwny kompromis. Pozatym żaden z bohaterów nie jest jakoś szczególnie wyrazisty, brak samego duetu J&CB (no ok Jay jest, tak trochę ;]) i jakoś nie przekonuje mnie sama główna para bohaterów, szczególnie sytuacja w jakich poznajemy ich w filmie. Ale wciaż - To Kevin Smith, czyli świetny humor (choć faktycznie ta jazda z począktku filmu to bez żadnych pauz to przesada i psuje efekt) i parę genialnych momentów (ujęcia gdy Zack wychodzi z pokoju i odjeżdzająca kamera pokazuje 'samotność' Miri ujmowaną w framguę drzwi zesługuje sama w sobie na oskara)
W końcu obejrzałem drugą część "Sprzedawców" - zabawa równie dobra jak w przypadku "jedynki". Najlepsze hasła to oczywiscie domena Randala - zwłaszcza kawałki o seksie, LOTR czy "czarnuchach". No i seks międzygatunkowy - miażdży
A najciekawsze, ze obejrzałem film w TVP i lektor się nie oszczędzał waląc wszystkie 'grube" wyrazy. Jest jeszcze nadzieja dla "państwowej"
W końcu obejrzałem. Kolejny powód, aby mieć gdzieś krytyków, którzy sarkali na ten film. Że niby już nie tak "pokoleniowo"... Jakby pierwsi Sprzedawcy byli zaplanowanym "pokoleniowym" movie...
Kilka razy zdrowo ryknąłem śmiechem. Jay i Cichy Bob nadal nie zużyci - świetny motyw z "odniesieniem" czy parodią Buffalo Billa z MILCZENIA OWIEC A poza tym podpisuję się pod tym, co napisał Tigana. Rosario Dawson rzeczywiście jest w tym filmie urocza i naprawdę najsłabszym wątkiem filmu jest dochodzenie Dantego do rozumu w jej "temacie". Jest oczywiste od samego początku, jak to się skończy. Ale nie ma co marudzić. Oglądałem ten film bez wrażenia przeszarżowania. Choć po Clerks wiadomo już czego się spodziewać, mimo to nie nudzi.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
1) "Clerks" to jest najlepsza komedia jaką w życiu widziałem. Druga część też jest fajna, jednak nic nie pobije klimatu "jedynki". Może dla tego, bo nie jest to tak naprawdę stuprocentowa komedia. Brak w niej gagów, akcja jest leniwa, sytuacje same w sobie nie są śmieszne (oprócz motywu z trupem w kiblu), właściwie film bazuje na dialogach, a te przynajmniej w moim przypadku nie odbiegają od mądrości, którymi dzielę się z kumplami przy piwie, albo oni dzielą się ze mną.
2) "Chasing Amy" to jedyna komedia romantyczna, którą mogę oglądać bez przerwy (innych znanych mi komedii romantycznych nie mogę oglądać w ogóle).
Obejrzałem "Zack i Miri kręcą porno" - i mam mieszane odczucia. Z jednej strony Smith najpierw przez godzine jedzie ostro bez przerwy z standardowymi dowcipami o chujach itp by nagle zrobić totalny zwrot i komediodrame romantyczną. Chyba autor za bardzo nie mógł się zdecydowac czy chce zrobić drugie "W pogoni za Amy" czy pojechać coś w stylu "Jay i Cichy Bob kontratakują" w rezultacie wyszedł mu dziwny kompromis. Pozatym żaden z bohaterów nie jest jakoś szczególnie wyrazisty, brak samego duetu J&CB (no ok Jay jest, tak trochę ;]) i jakoś nie przekonuje mnie sama główna para bohaterów, szczególnie sytuacja w jakich poznajemy ich w filmie. Ale wciaż - To Kevin Smith, czyli świetny humor (choć faktycznie ta jazda z począktku filmu to bez żadnych pauz to przesada i psuje efekt) i parę genialnych momentów (ujęcia gdy Zack wychodzi z pokoju i odjeżdzająca kamera pokazuje 'samotność' Miri ujmowaną w framguę drzwi zesługuje sama w sobie na oskara)
Mam podobne odczucia, chociaż oglądałem z polskim lektorem i muszę poprawić wersją oryginalną, bo 80% dowcipów totalnie spalono w tłumaczeniu. Kilka fajnych momentów jest, ale ogólnie nie polecałbym tego na pierwszy kontakt z Kevinem Smithem. Nawiasem mówiąc scena z chłopakiem Bobby'ego Longa (i w ogóle cała akcja na spotkaniu rocznika) prima sort. Dałbym ogólnie 5/10, plus punkcik lub dwa dla fanów Smitha. Waaaaaaaaaaaaagh.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
ooo, jest temat o Smithu! To ja peem, że widziałem ostatnio Red State i bardzo mi się podobało. Zero w tym ducha smithowego, aż ciężko uwierzyć że to jego film, co nie zmienia faktu że jest świetny - ciekawy, dobrze zagrany, pomysłowy i przede wszystkim: nieprzewidywalny. Polecam.
Mam podobne odczucia, chociaż oglądałem z polskim lektorem i muszę poprawić wersją oryginalną, bo 80% dowcipów totalnie spalono w tłumaczeniu. Kilka fajnych momentów jest, ale ogólnie nie polecałbym tego na pierwszy kontakt z Kevinem Smithem. Nawiasem mówiąc scena z chłopakiem Bobby'ego Longa (i w ogóle cała akcja na spotkaniu rocznika) prima sort. Dałbym ogólnie 5/10, plus punkcik lub dwa dla fanów Smitha. Waaaaaaaaaaaaagh.
niestety ja takoż...
przerobiłam (raczej: - liśmy) film ze 2 tyg temu (wersja z napisami) i jakos mi to pod Smitha nie bardzo "grało". I, niestety, scena z chłopakiem Bobby'ego jest najbardziej wyrazista w całym filmie. Smuteczek, bo zazwyczaj u Smitha w pamięć zapada x scen i puenta a nie jedna.
_________________ Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.
Subtelna różnica między kręceniem porno a Clerksami polega na tym, że na obydwu Clerksach w niektorych momentach nie wyłem ze śmiechu. Ogólnie "Zack i Miri" siakoś mi nie zażarli, ale może to kwestia tłumaczenia. Jak znajdę czas na obejrzenie w oryginale, to może mi sie odmieni. Waaaaaaaaaaagh.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
HieronimDWed [Usunięty]
Wysłany: 2015-01-27, 10:32 Kevina Smitha filmy
DOGMA jest jednym z moich kultowych filmów, oglšdałam z 10 razy za każdym razem doszukujšc się nowych szczegółów i smaczków. wieny film, zrobiony na komedię, ale poruszajšcy wiele zdecydowanie niekomediowych zagadnień. CLERKS 1 i 2 tez swietne, chociaż zrobione w nieco innym stylu niż Dogma. Tak czy inaczej kazdy z filmów Kevina Smitha to krytyka społeczenstwa, hipokryzji, powierzchownoci..a przy tym można się niele ubawic, wiec jak dla mnie 10/10.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum